Posłanka PO dostaje groźby po występach w TVP. "To się dzieje za każdym razem"
Jad, który od lat sączy Prawo i Sprawiedliwość zatruwa kolejne kręgi. Już nie tylko partia rządząca i posłuszne jej media, ale i zwykli obywatele stojący murem za Zjednoczoną Prawicą posuwają się do haniebnych czynów. Jak zdradziła w rozmowie z Onetem posłanka PO Marta Wcisło, jej występy w TVP owocują falą nienawiści i stekiem gróźb. Mimo tego, parlamentarzystka nie zamierza przestać obnażać kłamstw i przewinień u szczytów władzy.
Jarosław Kaczyński może być z siebie naprawdę dumny. Wieczny kawaler z Żoliborza, choć własnych dzieci nie doczekał, ma spore doświadczenie i sukcesy w wychowywaniu posłusznej sobie grupy obywateli, których śmiało można określić mianem pozbawionych hamulców agresorów.
Aby trud ten nie został zniweczony nieustannie troszczy się zaś Telewizja Polska, która podsyca wojnę polsko-polską i chętnie eskaluje społeczny konflikt. To, jak się nieraz przekonaliśmy, może doprowadzić do prawdziwych tragedii, mimo tego to właśnie partyjne interesy wydają się być wciąż obowiązującą racją stanu.
Walka partii i elektoratów trwa
To, co z pewnością należy do wielkich osiągnięć TVP, to skuteczne zohydzenie całej rzeszy Polaków postaci Donalda Tuska, który jest rzekomo zarówno rosyjskim, jak i niemieckim agentem, obibokiem, złodziejem i kłamcą, a teraz także trucicielem.
Niechęć wobec byłego premiera podsycana jest zresztą przy każdej okazji, ale w rzeczywistości celem PiS i jego elektoratu jest każdy, kto ośmieli się powiedzieć choć zdanie prawdy o polskim rządzie na antenie reżimowej telewizji.
O tym, że język trzeba trzymać za zębami, sympatycy ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego usilnie próbują przekonać m.in. posłankę PO Martę Wcisło. Nie czynią tego jednak wyrafinowanymi metodami perswazyjnymi, ale bulwersującymi środkami, udowadniającymi, jak nisko zdążyła upaść społeczna debata.
Posłanka PO otrzymuje groźby
O posłance Wcisło jest ostatnio wyjątkowo głośno w związku z jej brawurowym wystąpieniem w TVP Info, gdzie dosłownie zaszachowała obecnego w studiu posła Zbigniewa Ziobry Janusza Kowalskiego.
Po tym upokarzającym dla Kowalskiego występie polityczka opublikowała w sieci zrzuty wiadomości, które otrzymała wraz z zakończeniem emisji programu. Jak można się spodziewać, nie zawierały one podziękowań i pochwalnych pieśni.
W rozmowie z Onet.pl Wcisło przyznała, że podobna korespondencja trafia do niej za każdym razem, gdy tylko pojawi się na antenie państwowej telewizji. Jej skrzynka e-mail, WhatsApp i Messenger dosłownie kipią od nienawistnych przekazów, szkalujących ją i jej współpracowników, a także zawierających groźby.
Parlamentarzystka uważa, że nasilona agresja to wynik bezkompromisowej postawy i mówienia wprost o rzeczach nieprzychylnych wobec władzy. - Moim zdaniem takie wiadomości mają sprawić, bym przestała chodzić do telewizji publicznej i mówić prawdę o partii rządzącej. Mój udział w programach nie jest kaprysem. Ja po prostu przekazuję tam prawdę, którą słyszę od zwykłych ludzi - twierdzi.
Wcisło: "Pan Kowalski szczuje jednych Polaków na drugich"
Jak zaznacza Marta Wcisło, choć każdy szokujący przypadek został zgłoszony służbom, te nie garną się do interwencji. Ona pozostaje jednak niezrażona i wierzy, że sprzeczki, takie jak z posłem Kowalskim, mają sens, bo odkłamują rzeczywistość.
- Jak można mówić, że Polska za chwilę będzie landem niemieckim? Przecież to się w głowie nie mieści. A kiedy słyszę, że powinnam kandydować nie do Sejmu, tylko do niemieckiego Bundestagu, to mam milczeć? - pyta ze złością.
Co więcej, nie zamierza odpuszczać zwłaszcza swojemu niedawnemu interlokutorowi i ponownie w niego uderza, nazywając go "cwaniakiem", który szuka metody na zaistnienie.
- Poseł Kowalski stosuje antyniemiecką retorykę, a sam pobierał pieniądze ze spółki, która miała kapitał niemiecki. To hipokryzja i plucie ludziom w twarz. Pan Kowalski szczuje jednych Polaków na drugich - podsumowuje.
Nic dziwnego, że Janusz Kowalski tak narzeka na Donalda Tuska. Za jego czasów nie dostałby stołka w SSP i nie zarobiłby blisko 2.5 mln złotych.
— Marta Wcisło (@WcisloMarta) August 16, 2022
Pytana o to, czy istnieje realna groźba polexitu, posłanka bez wahania sugeruje zaś, że antyunijna retoryka to sprawdzony przez PiS scenariusz szukania jakiegoś wroga. - A zarządzanie strachem to najlepsze, co potrafi robić partia rządząca - uważa.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Niemcy przebadali pierwsze próbki z Odry. Co wykryto w wodzie?
Już nie tylko Odra i Ner. W niemieckiej rzece znaleziono setki martwych ryb
Skażenie na Odrze. Fala płynie do Bałtyku, ekspert przestrzega przed zagrożeniem
Źródło: Onet