Roksana Węgiel od jakiegoś czasu jest poddana nieustannej krytyce internautów. 18-letnia wokalistka znów naraziła się swoim "fanom". Profil młodej artystki zalał się komentarzami po tym, jak Roxie wstawiła niewinną fotkę, gdzie pochwaliła się spełnieniem marzenia.
Truciciele zwierząt z powodów nieznanych racjonalnym ludziom narażają na niebezpieczeństwo życie i zdrowie bezbronnych istot. Internet zalany jest postami o podejrzanych kiełbasach i innych przysmakach, które mogą być naszpikowane trucizną lub nawet gwoźdźmi. Ofiarą takiego okrucieństwa padł m.in. pies pana Tomasza z Sosnowca. Mężczyzna wyznaczył nagrodę za znalezienie sprawcy.
Szokujący obraz ujrzeli pracownicy wałbrzyskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt, którzy w niedzielne popołudnie ujrzeli przed bramą wjazdową do swojej siedziby przywiązanego na łańcuchu owczarka niemieckiego. Zwierzę miało ograniczony zakres ruchu i musiało znosić ujemną temperaturę oraz śnieżycę. Placówka nagłośniła sprawę i prosi o pomoc w znalezieniu sprawców.
Przerażające zdarzenie w Częstochowie (woj. śląskie). Na jednym z osiedli agresywny amstaff zagryzł yorka i rzucił się z zębami na jego właściciela. Chwilę później zwierzę zaatakowało też dwa inne psy, a jego bestialstwo ukróciła dopiero zdecydowana reakcja policjantów. Teraz mundurowi publikują zdjęcia czworonoga i zwracają się z prośbą o pomoc w jak najszybszym ustaleniu jego opiekuna.
Kobieta z Finlandii, widząc suczkę, która samotnie zmierzała do lasu, postanowiła zainteresować się jej losem, tym bardziej, że mróz sięgał -20°C. To, co zaalarmowani funkcjonariusze odkryli w lesie, można określić jako cud.
Pomimo edukacji i kampanii społecznych, ludzie nadal często nie zwracają uwagi na niepełnosprawnych. Przekonał się o tym Amit Patel, były lekarz, który kilka lat temu stracił wzrok, i jego pies-przewodnik Kika.
Prezydent Sosnowca nie mógł uwierzyć własnym oczom. Nagranie, które zobaczył, sprawiło, że utracił część wiary w ludzkość. Brutalne zachowanie człowieka mieszkającego w jego mieście zostało uwiecznione i upublicznione. Ofiarą było bezbronne zwierzę. Zamieszczony film z kamer monitorujących miasto wydał się prezydentowi ważny do skomentowania i taki w rzeczywistości był - przemoc wobec zwierząt w Polsce wciąż nie jest należycie karana, a "bracia mniejsi" są częstymi jej ofiarami.
48-latek jechał na rowerze, ale do celu nigdy nie dojechał. W sobotę w gminie Jeziorzany (woj. lubelskie) doszło do tragicznego wydarzenia. Przy drodze gruntowej znalezione zostały zwłoki. Policjanci musieli użyć broni wobec sprawców, a były nimi... psy. Prokuratura wszczęła śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.Gruntowa droga w gminie Jeziorzany w województwie lubelskim była świadkiem walki o życie 48-letniego mężczyzny. Niestety nie podołał on starciu z dwoma agresywnymi psami.W sobotę 23 lipca ujawniono zwłoki mężczyzny. Ustalono jego personalia, ale policja nie poinformowała, kto natknął się na ciało. Funkcjonariusze wezwani na miejsce nie mieli problemów z ustaleniem przyczyny śmierci.
Sąd Rejonowy w Lubinie (woj. dolnośląskie) orzekł, że 32-latek znęcał się nad psem. Mężczyzna wystawił czworonoga na parapet i zamknął okno. Zgodnie z decyzją sądu ma spędzić pięć miesięcy w więzieniu.Z ustaleń śledczych wynika, że mężczyzna zostawił pupila na parapecie na 40 minut. Pies trząsł się z zimna i strachu. Obrońcy zwierząt są zadowoleni z wyroku.
Policjanci z Gdańska zatrzymali 18-latka, który miał znęcać się nad psem ze szczególnym okrucieństwem. Całość uchwyciła kamera monitoringu. Młodemu mężczyźnie grozi do 5 lat więzienia. Wystraszone zwierzę trafiło do schroniska.W piątek 1 października do policjantów z komisariatu przy ul. Obrońców Wybrzeża w Gdańsku trafiło zgłoszenie o zdarzeniu, do którego doszło 20 września w windzie jednego z bloków w dzielnicy Przymorze.Znęcanie się nad psem, którego dopuścił się mężczyzna, zarejestrowała kamera monitoringu. Nagranie zostało już zabezpieczone przez funkcjonariuszy.
Do niebywałych scen doszło w niedzielę 8 sierpnia w Warszawie. Kierowca zwrócił uwagę kobiecie, że podróżuje z psem bez kagańca. Jej zdaniem nie łamała regulaminu, ale kierowca wezwał straż miejską. Gdy nie chciała opuścić autobusu, funkcjonariusze siłą ją wyciągnęli i powalili na ziemię. Trwa ustalanie, czy przekroczyli swoje uprawnienia.Kierowca i straż miejska utrzymywali, że pies musi mieć kaganiec, ale pani Katarzyna, właścicielka psa rasy Husky, twierdziła, że dokładnie zapoznała się z regulaminem i nie było w nim słowa o tym, że zwierzę tej rasy powinno mieć kaganiec podczas przejazdu autobusem. Okazało się jednak, że się myliła, tylko ten punkt regulaminu nie wisiał w autobusie, jest jednak dostępny w internecie.Pani Katarzyna pokazywała kierowcy i strażnikom miejskim na telefonie listę ras psów, które są niebezpieczne i konieczne jest zabezpieczenie ich pyska i husky do nich nie należy. W końcu jeden z funkcjonariuszy podał jakiś numer przepisu, który kobieta jego zdaniem złamała.Gdy chciała poznać jego treść w telefonie, została siłą wyciągnięta z autobusu. Na nagraniu, które pojawiło się w internecie, widać, jak dwóch strażników miejskich złapało drobną 30-latkę i powaliło na ziemię. Następnie przytrzymali ją kolanami do podłoża i założyli kajdanki.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo- To wszystko działo się bardzo szybko, bo kierowca zasugerował im, że spieszy się na następny przystanek. Strażnicy nie uprzedzili mnie, że zostaną zastosowane wobec mnie jakiekolwiek środki przymusu bezpośredniego, ani nie poinformowali mnie o moich prawach, ani możliwościach. Po prostu się na mnie rzucili. Kiedy przycisnęli mnie do ziemi, nie mogłam oddychać. Krzyczałam i prosiłam, żeby mnie puścili, bo po prostu się duszę. Ale zamiast tego założyli mi kajdanki – opisała pani Katarzyna w rozmowie z Onetem.Psa podczas interwencji trzymała na smyczy obca kobieta. Zwierzę nawet widząc całą sytuację, szczekało, ale nie próbowało w żaden sposób zaatakować funkcjonariuszy. Pasażerka, która nagrała całe zajście, stwierdziła, że pies był tak grzeczny i cicho, że nawet nie wiedziała, że jest w autobusie.Autobus odjechał, a na miejscu pojawiła się policja. Funkcjonariusze potraktowali kobietę w normalny sposób, a nie jak zagrożenie. Zrobili zdjęcia, na których wg poszkodowanej powinno być widać, brudne i zniszczone ubrania, siniaki, otarcia i krew.Pracownicy Referatu Prasowego Straży Miejskiej m.st. Warszawy potwierdzili, że trwa obecnie sprawdzanie, czy strażnicy miejscy przekroczyli swoje uprawnienia. Jednocześnie poinformowali, że przez Komendę Rejonową Policji Warszawa V prowadzone jest postępowanie dotyczące naruszenia przez panią Katarzynę nietykalności cielesnej funkcjonariusza, który przeprowadzał tę interwencję.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rozpoczęła się akcja „Prędkość”. Policjanci będą dziś kontrolować kierowcówDziennikarze dotarli do informacji o stanie majątkowym Pawła Kukiza. Polityk ma na koncie tylko 5829 złotychDziennikarz Radia Złote Przeboje Kamil Baleja zażartował z Pawła Kukiza na antenieJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Fakt
Do dramatycznych scen doszło na cmentarzu w miejscowości Żychlin. Wczoraj przed południem dwa błąkające się po nekropolii psy pogryzły trzy osoby odwiedzające groby. Jedna z nich musiała zostać zabrana do szpitala.Zawiadomienie o niebezpiecznym zdarzeniu napłynęło na policję, która wystosowała prośbę do straży pożarnej o dodatkowe zabezpieczenie terenu. Na miejscu okazało się, że psy pogryzły aż trzy osoby.
W środę (3 marca) policja poprosiła o interwencję wolontariuszy z Ekostraży w przypadku psa, który był katowany przez 16-letniego chłopaka. Zwierzę było bardzo długo bite, a także wielokrotnie zostało zrzucone ze schodów. Funkcjonariusze odebrali rodzinie czworonoga, bo odkryli niepokojące materiały wideo.
Każdy pies obdarzony jest węchem, który wielokrotnie przebija ludzki. Czworonogi służące w policji szkolone są tak, aby wykorzystywać go do specjalnych zadań. Jednym z nich jest poszukiwanie uznanych za nielegalne przez prawo substancji. Przestępcy wpadają na naprawdę oryginalne pomysły dotyczące miejsca ich przechowywania. Tym razem jednemu z nich również nie zabrakło fantazji. Pies okazał się jednak sprytniejszy.