Rząd ogłosił, że wprowadzi na terenie całego kraju bezparagonowy system kaucyjny. Najprawdopodobniej zacznie obowiązywać w Polsce od przyszłego roku i obejmie butelki szklane i plastikowe, a także puszki. Czy nowe regulacje odbiją się na kieszeniach konsumentów?
Rząd porozumiał się w końcu z Komisją Europejską w sprawie Krajowego Planu Odbudowy. Jeśli spełnimy tzw. kamienie milowe, możemy liczyć na bezprecedensowe środki, mające pomóc w walce z gigantyczną inflacją. To nie będzie łatwe, bowiem Unia wymaga od nas wprowadzenia szeregu zmian. Jedne z nich z pewnością ucieszą obywateli, drugie mogą okazać się nowym utrapieniem.Prawie rok Polacy czekali na to, aż Komisja Europejska zdecyduje się zatwierdzić polski Krajowy Plan Odbudowy. Z powodu konfliktu rządu Mateusza Morawieckiego z unijnymi przedstawicielami, nasz kraj stracił do tej pory pokaźne sumy.Wczoraj do Warszawy przybyła w końcu szefowa KE Ursula von der Leyen, która oświadczyła, że pieniądze zostaną wypłacone. Zanim tak się jednak stanie, polskie władze muszą spełnić zapisane w KPO kamienie milowe.Główny nacisk położony jest obecnie na reformę sądownictwa, której losy ważą się w parlamencie. Wśród oczekiwań, jakie stawiają nam urzędnicy z Brukseli jest jednak o wiele więcej wyzwań. Nie wszystkie z nich spotkają się z entuzjazmem Polaków.
Ceny węgla u pośredników osiągają rekordowe wysokości, a u producenta surowiec jest niemal nieosiągalny. Choć dopiero zaczyna się lato, wielu Polaków już martwi się tym, co będzie jesienią i czy dadzą radę przetrwać tegoroczną zimę.– Rok temu płaciliśmy 900 zł za tonę węgla, dziś w tym składzie kosztuje on 3,5 tys. zł. Ja potrzebuję pięciu ton, a razem z mężem mamy miesięcznie z pensji 6 tys. zł – wyznała jedna z czytelniczek serwisu wp.pl z Mysłowic.
Restaurator dostał rachunek za prąd i nie wytrzymał. - Wy pi***cie o jakiś tarczach antykryzysowych, które pomagają, pytam się w czym pomagają - grzmiał na zamieszczonym w sieci nagraniu. Mocnych słów wobec rządzących padło więcej.- Jesteście największą bandą sku***synów, jakich w życiu spotkałem i mam nadzieję, że już nigdy nie spotkam takich patałachów jak wy - powiedział restaurator z Chorzowa na początku nagrania, otwarcie uderzając w rząd.Na profilu "Cyprysek Góralska Zdrowa Żywność z Dostawą do Domu Chorzów I Okolice" pojawił się ostry film. Restaurator kryjący się pod pseudonimem "Baca" wskazuje, że gorzej żyje się nie tylko przedsiębiorcom, ale również polskim rodzinom. - Węgiel do góry, prąd do góry, gaz do góry, woda do góry, wszystko idzie do góry. Kredyty idą do góry, a wy pi***cie o jakiś tarczach antykryzysowych, które pomagają, pytam się 'w czym pomagają - grzmiał. Mocnych słów padło więcej. Pojawiły się nie tylko barwne inwektywy wobec "krawaciarzy" u władzy, ale również informacja o niebotycznym rachunku za prąd.
PKO BP poinformowało klientów, że pojawiły się ograniczenia w realizacji przelewów. Część banków w związku z sankcjami została całkowicie zablokowana i nie ma znaczenia, w jakiej walucie klient chciałby wykonać przelew. Co więcej, PKO BP nie będzie realizować żadnych przelewów w rublach, nawet do banków nieobjętych wykluczeniem.Ogromne zmiany dla klientów PKO BP, część przelewów nie będzie już realizowana. Utrudnienia dotyczą przelewów zagranicznych oraz transakcji dokonywanych w rublach.Na stronie PKO BP pojawił się oficjalny komunikat potwierdzający, że nałożone wcześniej sankcje będą miały wpływ na działanie największego banku w Polsce. Problem będą mieli przede wszystkim klienci międzynarodowi, jednak lista wykluczonych przez PKO BP banków nie jest krótka.
Polska otrzyma pieniądze z Unii Europejskiej, w środę zapadła w tej sprawie ostateczna decyzja. - Po dyskusji, kolegium komisarzy zgodziło się - oświadczył Paolo Gentiloni w Brukseli. Akceptacja Krajowego Planu Odbudowy to równowartość około 36 mld euro w przyznanych w ramach unijnego Funduszu Odbudowy.Środowe posiedzenie kolegium unijnych komisarzy przyniosło ze sobą długo wyczekiwaną dla Polski decyzję. Krajowy Plan Odbudowy przedstawiony przez Warszawę został wreszcie przyjęty i niesie to ze sobą kolosalne skutki.Mowa o ok. 36 mld euro, które wcześniej były blokowane z racji funkcjonowania nielegalnej Izby Dyscyplinarnej przy Sądzie Najwyższym. Niedawno sejmowe głosowanie, w którym zgodnie z oficjalną narracją rządu przez "niedopatrzenie" nie brał udziału Mateusz Morawiecki, warunek postanowione przez Komisję Europejską został spełniony. Wspólnota praktycznie natychmiast podjęła obiecane wcześniej w umówię kroki. Już w czwartek 2 czerwca w związku z decyzją do Warszawy przyleci Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej.
250 złotych od ministerstwa za wypełnienie krótkiej ankiety? Uwaga, to nowy sposób oszustów. CERT Polska ostrzega i pokazuje przykładową wiadomość od fałszywego Ministerstwa Finansów. Złodzieje korzystają ze starego mechanizmu, nie daj się nabrać.Cyberoszuści nieustannie szukają nowych sposób na wyłudzenie danych i kradzież zgromadzonych na kontach bankowych pieniędzy. Zmasowany atak trwa, teraz złodzieje podszywają się pod Ministerstwo Finansów.CERT Polska ostrzega przed najnowszym oszustwem, gdzie oszuści bezprawnie wykorzystują wizerunek resortu finansów, którym od niedawna kieruje Magdalena Rzeczkowska.
W przyszłym roku abonament RTV podrożeje aż o 10 procent. Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji wydała specjalne rozporządzenie, w którym poinformowała o planowanych podwyżkach. Zdecydowanie więcej zapłacimy zarówno za posiadanie odbiornika radiowego, jak i telewizora. Galopująca inflacja, a także niekorzystna sytuacja gospodarcza w niezwykle niekorzystny sposób wpływają na polskie społeczeństwo. Wyższe ceny, a także rosnące opłaty to smutne realia dzisiejszej Polski. Jak się okazuje, już wkrótce zdecydowanie więcej zapłacimy za posiadanie odbiorników radiowych i telewizyjnych. Jak poinformowała Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, w górę pójdzie cena abonamentu RTV. Warto podkreślić, że abonament RTV jest opłatą, którą uiszcza się za posiadanie odbiorników radiowych i telewizyjnych. Jej głównym założeniem jest finansowanie mediów publicznych. Według oficjalnych statystyk ściągalność pieniędzy jest jednak niezwykle niska. Taki stan rzeczy wymusił na rządzących podjęcie nietypowej decyzji i przekazaniu zarówno telewizji, jak i radiu pokaźnej rekompensaty w wysokości około 2 mld zł rocznie. Według przekazanych informacji stawka abonamentu RTV zwiększy się wyczuwalnie już od przyszłego roku. Co niezwykle ważne, wraz z nią zwiększy się kara, która będzie obowiązywać w przypadku brak obowiązkowych opłat.
Rosyjski minister finansów Anton Siłuanow, potocznie nazywany głównym księgowym Władimira Putina, przyznał, że Rosji potrzebne są ogromne środki finansowe na "operację wojskową" w Ukrainie. Koszt pobudzenia gospodarki, która ugina się pod naporem sankcji, oszacował na 120 mld dolarów.Stwierdzenia rosyjskiego ministra wskazują, że Władimir Putin musi martwić się nie tylko o własne zdrowie, lecz także o finansową przyszłość swojego kraju.
Rząd przyjął projekt ustawy, która ma być wytchnieniem dla 2 mln Polaków. Reguluje ona obiecane przez Mateusza Morawieckiego wakacje kredytowe oraz koniec WIBOR. Zanim nowe przepisy - a wraz z nimi możliwość zawieszenia spłaty kredytu - wejdą w życie, projekt ustawy przegłosować muszą posłowie.Zapowiedzi Mateusza Morawieckiego deklarującego pomoc dla milionów Polaków, którzy zmagają się z rosnącymi ratami kredytów hipotecznych, zaczynają się ziszczać. Zanim jednak staną się faktem, konieczna jest jeszcze zgoda Sejmu.Rząd nie ma jednak wątpliwości i przyjął projekt ustawy o pomocy kredytobiorcom. W propozycjach gabinetu Mateusza Morawieckiego pojawiają się dwa najważniejsze aspekty: likwidacja WIBOR oraz wakacje kredytowe.
Redakcja portalu goniec.pl postanowiła zapytać seniorów, jak wiążą koniec z końcem czasach rządów Zjednoczonej Prawicy i rozpędzonej inflacji. Jedna z kobiet przyznała, że czuje się "lekceważona" i "nie wyobrażała sobie, że dożyje takich czasów". Nie brakuje jednak głosów uznania za przyznanie dodatkowych emerytur.Dwie z trzech emerytek, z którymi rozmawialiśmy, są niezadowolone z działań podejmowanych przez rząd. Wytykają mu nieszanowanie obywateli i rozdawnictwo.
Jarosław Kaczyński opublikował nowe oświadczenie majątkowe. Dokument wskazuje, że prezes PiS zdecydowanie powiększył swój majątek dzięki sprawowaniu funkcji wicepremiera. Imponująca jest kwota, którą Jarosław Kaczyński otrzymał z tytułu emerytury.W zaledwie rok Jarosław Kaczyński wzbogacił się o około 64 tys. zł. O tym, jakie kwoty widnieją na koncie jego rządowego przełożonego - premiera Mateusza Morawieckiego, pisaliśmy w tym artykule.
Nowe oświadczenie majątkowe Mateusza Morawieckiego zostało opublikowane. Z dokumentu wynika, że oszczędności szefa rządu zdecydowanie zmalały w porównaniu z rokiem ubiegłym. Wiadomo, na jaki cel przeznaczył te pieniądze.Bez zmian wygląda również kwestia pożyczki, którą Mateusz Morawiecki udzielił siostrze. Nadal jest mu winna 300 tys. zł, podobnie jak w poprzednich latach.
Ile zarabia Lech Wałęsa? Jeszcze w zeszłym roku przez pandemię koronawirusa Lech Wałęsa nie mógł latać po świecie i zarabiać pieniędzy na życie. Sam w wielu wywiadach żalił się więc, że ma poważne problemy finansowe. Na szczęście to już przeszłość. Wałęsa zdradził, ile pieniędzy zarobił podczas swojego ostatniego pobytu w USA.
Tak długo, jak będzie trwał konflikt zbrojny, na półkach sklepowych nie będzie spokojnie. Olej słonecznikowy może wkrótce przebić ceny oliwy, bo Ukraina odpowiadała za połowę globalnego eksportu. Minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk nie ma dobrych prognoz. Olej i masło będą tylko drożeć.
Opozycja ma swój pomysł na poprawienie sytuacji materialnej emerytów. Rząd chciałby, by 14. emerytura była świadczeniem wypłacanym corocznie, ale Donald Tusk zapowiedział, że lepsze byłoby wprowadzenie drugiej waloryzacji świadczenia. Projekt "waloryzacji drożyźnianej" złożyła już w Sejmie Lewica.- Bardzo chciałbym, by 14. emerytura była co roku - powiedział w wywiadzie dla "Super Expressu" Mateusz Morawiecki. Premier wraz z resztą posłów będzie w czwartek głosować nad losem 14. emerytury.Niemniej ponownie tzw. czternastka jest świadczeniem jednorazowym, co znaczy, że aby pieniądze trafiły do emerytów, za rok będzie potrzebne kolejne głosowanie. Opozycja, w tym sam Donald Tusk, twierdzi, że jest lepszy sposób na pomoc seniorom. Zamiast jednorazowej transzy pieniędzy, która ponad progiem 2900 zł emerytury jest zmniejszana, były premier zaproponował drugą waloryzację. Pozwoliłoby to na stałe zwiększenie miesięcznych pieniędzy przelewanych przez ZUS na konta seniorów.
Emerytów jest coraz więcej i ekspert alarmuje, że dla państwa nie jest to dobra wiadomość. - Polska musi się na to przygotować, a rząd nic w tym kierunku nie robi - ocenił Oskar Sobolewski z Instytutu Emerytalnego. Stan ten wiąże się z jedną ważną kwestią: świadczenia wypłacane przez ZUS i KRUS będą coraz niższe. To fatalne wiadomości dla seniorów i emerytów.Chociaż obecni emeryci nieustannie słyszą od rządu zapewnienia, że systemowo otrzymywać będą kolejne pule pieniędzy, a ministrowie robią wszystko, by żyło im się lepiej, to ekspert nie ma wątpliwości, że decyzje te nie wpływają dobrze na przyszłość.Co więcej, brak reakcji ze strony rządu na dane dostarczane przez Główny Urząd Statystyczny, czy ekspertów i ekonomistów mogą zwiastować fatalne skutki. Przyszli seniorzy i emeryci mają powody do obaw.
Wyjątkowa wiadomość dla emerytów wprost od Mateusza Morawieckiego. - Bardzo chciałbym, by 14. emerytura była co roku - powiedział szef rządu. Premier dodał, że nie są to puste słowa. W wywiadzie dla "Super Expressu" poruszone zostały również kwestie dotyczące cen paliw. Mateusz Morawiecki wie, kiedy ceny na stacjach spadną.Najbiedniejsi seniorzy będą dalej mogli liczyć na tzw. czternastkę? Mateusz Morawiecki w wywiadzie dla "Super Expressu" wyznał, że jako premier chciałby utrzymać dodatkowe świadczenie.W założeniu 14. emerytura była jednorazowa, jednak niedługo po raz kolejny trafi do kieszeni polskich emerytów. Wszystko wskazuje na to, że nie tylko szacunki dotyczące przyszłorocznej waloryzacji mogą wprawić część seniorów w zadowolenie. Premier podzielił się znaczącą i wiele obiecującą deklaracją. 14. emerytura ma szansę stać się corocznym świadczeniem? Byłoby to sprzeczne z pierwotnymi założeniami, ale już w tym roku gabinet Mateusza Morawieckiego zdecydował się złamać własne zasady.
Dobra wiadomość dla emerytów - posłowie już niedługo zajmą się kwestią dodatkowych pieniędzy w ramach emerytury. - Chcemy, żeby projekt w sprawie czternastej emerytury był procedowany na najbliższym posiedzeniu Sejmu - powiedział Stanisław Szwed, wiceminister rodziny i polityki społecznej.Seniorzy otrzymają pieniądze w ramach czternastej emerytury już pod koniec wakacji. Rząd oficjalnie ujawnił, kiedy spodziewać można się dodatkowego przelewu z ZUS i KRUS.To jednak właśnie te instytucje wymusiły przesunięcie daty przelania czternastej emerytury na konta seniorów. - Przesunięcie terminu wynika z konieczności dostosowania systemów informatycznych ZUS i KRUS do przeprowadzenia wypłat - wytłumaczył Stanisław Szwed.
Do 31 maja osoby dorabiające do zasiłku lub świadczenia przedemerytalnego muszą złożyć do ZUS oświadczenie o dodatkowych przychodach. Od tego zależy dalsza wypłata świadczenia. ZUS może pomniejszyć lub całkowicie zawiesić wypłatę świadczenia.W dokumentach należy uwzględnić zarobki za okres od 1 marca 2021 r. do 28 lutego 2022 r. Dotyczy to zarówno osób pracujących dla firm, jak i samozatrudnionych.
ZUS przelał ponad 86 mln zł w ramach dofinansowania pobytu dziecka w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna. Do tej pory świadczenie przyznano na 65 tys. dzieci. Jednak nie każdy może ubiegać o dodatkowe 400 zł miesięcznie.Dodatek dołączył do pokaźnego pakietu wspierającego rodziny w tym roku. ZUS zbiera wnioski w sprawie dofinansowania od 1 kwietnia 2022 r. Można je składać wyłącznie elektronicznie.
Już niebawem rozpoczyna się sezon na bób. W sklepach i na straganach już pojawiły się pierwsze egzemplarze. Do zakupu zniechęca cena - nawet 40 zł za kilogram w hurcie. Jeszcze wyższe są ceny detaliczne.Podobne zaskoczenie wywołały niedawno ceny czereśni. Tuż po majówce na Twitterze pojawiło się zdjęcie łubianki z ceną 260 zł za kilogram.
Od 1 lipca szykują się ogromne zmiany, które zamieszają w portfelach Polaków. Wśród największych modyfikacji przyjętych przez rząd jest obniżka podatku dochodowego z 17 do 12 proc., zmiany w zakresie odliczania składki zdrowotnej oraz zniesienie chwalonej do niedawna ulgi dla klasy średniej. Publikujemy listę zmian.Niedawna rewolucja związana z Nowym Ładem od 1 lipca ponownie stanie się faktem. Wcześniejsze zmiany zostaną... zmienione. Przełomowa data zbliża się coraz bardziej. Wyjaśniamy, co się zmieni.Zgodnie z założeniami rządu zmiany mają być dla wszystkich korzystne. Dzięki temu przepisy, które zaczną obowiązywać od 1 lipca, mogą zadziałać wstecz i objąć okres rozliczeniowy od początku roku.
Kilka dni temu w sieci pojawiła się wypowiedź senatora Prawa i Sprawiedliwości Stanisława Karczewskiego, w której przekonywał dziennikarzy, że masło nie jest „aż takie drogie” i kosztuje tylko 6 złotych. Dzisiaj oburzona internautka pokazała zdjęcie paragonu. - Może się panu marszałkowi 6 z 9 pomyliła – zakpiła kobieta.
Na Warmii i Mazurach rusza pilotażowy program bezwarunkowego dochodu podstawowego dla kilku tysięcy mieszkańców. W ciągu dwóch lat mają otrzymywać 1300 zł miesięcznie. Projekt obejmuje pogranicze polsko-rosyjskie. Ma w nim wziąć udział od 5 do 31 tys. mieszkańców kilku gmin. W przeszłości takie testy miały miejsce w Niemczech i Finlandii.
Cena truskawek oraz ich "podrabianie" trafiły na najwyższe szczeble rządowe. Minister rolnictwa Henryk Kowalczyk zapowiedział konkretne kroki. Tylko w zeszłym roku UOKiK w związku z fałszowaniem kraju pochodzenia truskawek nałożył łącznie 140 mln zł kar. Piątkowe słowa ministra rolnictwa będą dla wielu amatorów truskawek pocieszające. Henryk Kowalczyk na antenie TVN24 przyznał, że nie jest wykluczona jego interwencja w związku z cenami truskawek 2022.Nie tylko truskawki są horrendalnie drogie. Niedawno w serwisie goniec.pl informowaliśmy o czereśniach kosztujących nawet... 260 złotych za kilo. Minister Mateusza Morawieckiego nie ukrywa, że w trudnej sytuacji znaleźli się nie tylko klienci, ale również rolnicy.
Trudno dziwić się rosnącym obawom kierowców, którzy w ostatnim czasie narażeni są na ogromne wydatki. Ceny paliw w Polsce niestety coraz bardziej nadwyrężają portfele milionów osób, z niepokojem patrzących na zbliżający się okres wakacyjny. Ile wtedy trzeba będzie zapłacić za ropę i gaz? Czy wreszcie pojedziemy taniej?Ceny paliw stały się przykrym tematem, który większość woli po prostu przemilczeć. Każda wizyta na stacji benzynowej kończy się bowiem wydaniem zawrotnych kwot. Liczni kierowcy nie mogą jednak szybko zrezygnować ze swego głównego środka transportu, przez co narażeni są na ciągły drenaż portfela, i tak uszczuplonego już przez galopującą inflację.
Trwają zakulisowe rozmowy dotyczące podwyższenia płacy minimalnej. Jeden z członków Rady Dialogu Społecznego zdradził, że rząd rozważa podniesienie najniższej krajowej o 340 zł od przyszłego roku. O zdecydowanie więcej apelują związkowcy.Wysokość płacy minimalnej na kolejny rok kalendarzowy jest uzgadniana w ramach Rady Dialogu Społecznego. Jeśli rządowi, związkom zawodowym i organizacjom przedsiębiorców nie uda się wypracować wspólnego stanowiska, to rząd sam wyznacza konkretną kwotę.