Podczas dzisiejszej (11.05) konferencji prasowej Adam Glapiński odniósł się do najnowszych danych inflacyjnych. Szef banku centralnego tłumaczył, skąd biorą się różnice w poziomie inflacji między krajami Europy Środkowo-Wschodniej a państwami Zachodu Europy. Wyjaśnił też, co dalej ze stopami procentowymi.
Majówka 2023 spędzona w sercu polskich Tatr - taki cel na długi weekend obrali Polacy, tłumnie ruszając do Zakopanego. Okoliczne atrakcje, w tym m.in. kolejka na Kasprowy Wierch, przeżywają prawdziwe oblężenie. Mimo że ceny wcale nie należą do atrakcyjnych. "Gdzie ta inflacja, gdzie ta bieda?" - pytają zaskoczeni internauci po obejrzeniu nagrania z rekordowymi kolejkami w górskim kurorcie.
Długi majowy weekend to czas, w którym Polacy ruszają z domów i odwiedzają atrakcyjne miejsca w całym kraju. Do nich niewątpliwie należą zakopiańskie Krupówki i miasta nad polskim wybrzeżem. Z jakimi cenami spotkali się tam turyści?
Ryba z frytkami zjedzona w nadmorskiej restauracji to obowiązkowy punkt udanego wypoczynku nad polskim morzem. W dobie inflacji nikt nie nastawiał się na niskie ceny, jednak te, jak zapewnia jedna z turystek, i tak przeszły najśmielsze oczekiwania. Ile kosztował obiad, po którym odżegnała się: "Nigdy więcej"? Na paragonie pojawiły się kwoty, przez które przechodzą ciarki.
Inflacja silnie daje się we znaki wszystkim z nas. Znany z dużej aktywności w mediach społecznościowych Michał Wrzosek, doktor dietetyki i dietetyk kliniczny na swoim TIkToku zamieścił krótkie nagranie, na którym porównuje ceny kilku produktów kupionych w Biedronce teraz i przed rokiem. Na dowód pokazuje paragony, a wnioski są gorzkie.
Święta Wielkanocne już za kilka dni, dlatego już jakiś czas temu w polskich miastach zaroiło się od tradycyjnych świątecznych jarmarków, na których lady uginają się od rękodzieła i swojskich smakołyków. O ile nigdy produkty te nie były najtańsze, w tym roku wyraźnie widać spowodowany wysoką inflacją wzrost cen, który mocno martwi klientów. W Krakowie na rynku ruch nie ustaje, ale zdarza się, że zainteresowani odchodzą z niczym. Powód tego jest jeden - wszechobecna drożyzna, choć i ta nie odstrasza nieco bardziej odważnych, którzy raz do roku pozwalają sobie na zakupowe szaleństwo.
Ceny żywności cały czas rosną niewspółmiernie szybko do zarobków Polaków. Wielu klientów liczy każdą złotówkę, dokonując wyborów konsumenckich. Reporterzy o2 zdecydowali się sprawdzić, na jakie ceny mogą “po sąsiedzku” liczyć posłowie. Czy politycy są kuszeni korzystnymi ofertami?
Szalejąca drożyzna zmusza wielu Polaków do wyrzeczeń, są też tacy, którzy muszą oszczędzać nawet na chlebie. Z pomocą tym, którzy liczą każdy grosz, przyszli organizatorzy akcji “Zawieszony chleb”. Dzięki hojności innych klientów osoby, które mają problemy finansowe, mogą otrzymać darmowe pieczywo.
Szalejąca drożyzna od wielu miesięcy silnie daje się we znaki wszystkim Polakom. Ceny podstawowych produktów spożywczych w popularnych supermarketach poszybowały wysoko w górę. Podobnie jest w przypadku popularnych bazarków oraz sprzedawanych tam warzyw i owoców. Przykłady koszmarnych cen kolejny raz można odnaleźć w przestrzeni internetowej.
Rolnictwo to dla niej nie tylko świadomie wybrany zawód, ale także sposób na życie. Na co dzień w przystępny sposób przełamuje wszelkie stereotypy dotyczące tej kojarzonej tradycyjnie z mężczyznami profesji, a w wolnych chwilach zatraca się w arkanach zielarstwa. Aneta Modrzejewska, która z powodzeniem prowadzi z mężem gospodarstwo ziemniaczano-zbożowe w woj. łódzkim, opowiedziała nam o swojej pracy i wytłumaczyła, dlaczego warzywa są obecnie tak drogie.
W całym kraju mamy do czynienia z wysokimi podwyżkami czynszów. Większość Polaków odczuła wzrost opłat mieszkaniowych i najmu na poziomie około 18%, jednak, jak się okazuje, ten wzrost może się utrzymać. Dlaczego ceny rosną i co jest tego powodem?
- Ludzie patrzą i nie dowierzają - komentował zszokowany ekonomista Rafał Mundry. Ekspert udał się na zakupy do Biedronki i po chwili został porażony horrendalną ceną majonezu. Jak można była przeczytać w jego wpisie, nie dość, iż obecnie trzeba płacić prawie dwa razy więcej za słoik, to ma się jeszcze mniejszą gramaturę. Prognoza ta nie jest zbyt optymistyczna przed zbliżającymi się świętami Wielkiej Nocy.
Ogromny szok i niedowierzanie pojawiły się na twarzach starszego małżeństwa z Piły w woj. wielkopolskim, kiedy ich oczom ukazał się rachunek grozy za gaz opiewający na zatrważającą kwotę 46 tys. zł. Seniorzy uważają, że doszło do ogromnej pomyłki, jednak dostawca energii ma odmienne zdanie.
Wyższe ceny produktów spożywczych w ostatnich miesiącach już nikogo nie dziwią. Polscy konsumenci nie mając często alternatywy, niejednokrotnie zmniejszają objętość swoich sklepowych koszyków. Cenę popularnego majonezu porównał na przestrzeni ostatnich lat ekonomista Rafał Mundry. Gorzką refleksją po wizycie w Biedronce podzielił się na Twitterze.
Krzysztof Ziemiec za pośrednictwem mediów społecznościowych podzielił się z internautami swoimi emocjami, jakie towarzyszyły mu podczas odwiedzin jednego ze “zwykłych sklepów”. Oprócz wymownego komentarza dziennikarz zamieścił szokujące zdjęcie prezentujące cenę papryki.
- Emerycie, nie daj się nabrać! - z takim apelem do seniorów zwrócił się członek Nowoczesnej oraz finansista Michał Przybylak. Choć partia władzy nie przestaje przypominać o swoim bogatym wsparciu udzielonym emerytom, to jak podkreślił polityk, realnie świadczenia rosły za czasów sprawowania władzy przez PO i PSL.
Nawet 19 proc. może wynieść inflacja w szczytowym momencie wzrostu, prognozowanym na luty. Z wyliczeń analityków BOŚ Banku wynika, że nieco niższy odczyt inflacji za grudzień obniżył ryzyko przekroczenia przez inflację poziomu 20 proc. Niewielki to jednak powód do zadowolenia, gdyż ostatni raz z tak wysokim wskaźnikiem wzrostu cen Polacy mierzyli się 27 lat temu.
Niemałe zdziwienie wywołał na twarzy jednej z mieszkanek Łodzi paragon jaki ujrzała za usługę dentystyczną w prywatnym gabinecie stomatologicznym. Kobieta po zobaczeniu rachunku była zszokowana i podzieliła się z czytelnikami "Faktu" swoją historią, publikując na łamach gazety "paragon grozy".
Wysokie ceny wielu podstawowych produktów spożywczych dają się we znaki Polakom od wielu miesięcy. Jednym z tych, które najbardziej podrożały, między innymi za sprawą szalejącej inflacji, było masło. Jak się jednak okazuje, ceny popularnego produktu na sklepowych półkach w ostatnim czasie poleciały w dół. Co jest tego powodem?
Ceny jajek w całej Europie rosną. Również polscy producenci drobiu przestrzegają przed ich niedoborem, który może powodować wysokie ceny, lub braki na sklepowych półkach. Czy mogą nas czekać aż trzy razy wyższe ceny?
W poprzednich latach wzrost cen i wzrost wynagrodzeń był równy. Nie stawaliśmy się bogatszym społeczeństwem, ale też nie biednieliśmy. Sytuacja ma jednak się zmienić. Inflacja rośnie szybciej niż płace i już teraz większość z nas może zauważyć, że pomimo podwyżek zarabia mniej.
W internecie pojawiło się nagranie, na którym jedna z klientek dużej sieci dyskontowej bezinteresownie pomaga staruszce, usiłującej znaleźć półkę z masłem. Widząca bijącą od staruszki skromność klientka, postanowiła ofiarować trzy kostki masła sędziwej kobiecie. Choć nagranie stało się hitem sieci, to historia ledwo wiążącej koniec z końcem kobiety jest smutnym obrazem rzeczywistości.
Rząd podczas wtorkowego posiedzenia przyjął projekt ustawy, której założeniem jest zapobieganie skokowym podwyżkom cen ciepła. Mechanizm rekompensat, który obowiązywał dotychczas, zostanie zastąpiony nowym systemem wsparcia. Anna Moskwa przekazała, że projekt wejdzie w życie w trybie pilnym i będzie obowiązywał wstecz.
Prof. Witold Orłowski był gościem programu "Newsroom WP". Przekazał, że dwucyfrowa inflacja może utrzymać się przez kilka kolejnych lat. Jego zdaniem NBP jest w stanie zdusić inflację nawet do ok. 5%, ale wiązałoby się to z głęboką recesją. - Dopóki ludzie nie są zmęczeni bardzo inflacją, to mówią: nie, nie, wolimy żyć z inflacją, a proszę nam nie zwiększać bezrobocia - mówi prof. Orłowski w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.
Jak wynika z analiz ekonomistów, przez większość 2023 roku będziemy biednieć, gdyż wzrost płac nie dogoni wciąż bardzo wysokiej inflacji. Eksperci WP radzą, abyśmy zaczęli oszczędzać i mniej kupować, po to, by ceny przestały tak szybko rosnąć. Jest to istotne również w kontekście przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.
Członkowie Rady Polityki Pieniężnej apelowali niedawno o wydłużenie posiedzeń decyzyjnych. Wiadomo już, że zmiana wejdzie w życie w 2023 roku. Posiedzenia mają być dwudniowe. Pierwsze zaplanowano na 3-4 stycznia. Czego możemy się spodziewać?Wielu członków Rady Polityki Pieniężnej od dawna przekonywało, że instytucja nie funkcjonuje prawidłowo. Przemysław Litwiniuk bezskutecznie prosił Adama Glapińskiego o przywrócenie dwudniowego trybu obrad RPP. NBP zaprzeczał jego wersji.
Wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed zabrał głos na temat waloryzacji emerytur. Zgodnie z jego słowami, przyszłoroczna podwyżka ma wynieść 16 procent. Oznacza to, że minimalna emerytura wzrośnie o 250 zł brutto.
- Mamy do czynienia z bardzo silną presją płacową, która powoli staje się również kołem zamachowym inflacji. Polacy w takim samym stopniu zasłużyli na podwyżki jak na obniżki wynagrodzeń - mówi w rozmowie z portalem Wirtualna Polska dr Kazimierz Sedlak, dyrektor w firmie HR Sedlak & Sedlak. Polski rynek pracy może czekać zapaść.Rozmówca portalu Wirtualna Polska uważa, że nieotrzymanie środków unijnych będzie miało dla Polski katastrofalne skutki. W 2022 r. na pewno największym zaskoczeniem jest trwająca za naszą granicą wojna i jej skutki gospodarcze. Odczuwamy je wszyscy, ale mam również wrażenie, że z powodu wielu decyzji władz, rynek pracy ucierpi znacznie bardziej niż w innych krajach - ocenia dyrektor firmy HR Sedlak & Sedlak, zastrzegając, że finalne skutki możemy odczuć dopiero za kilka lat. - Rozwój rynku pracy zależy od rozwoju inwestycji i od rozwoju kapitału intelektualnego kraju. Mam wrażenie, że w obu przypadkach, od dobrych kilku lat, nasz kraj nie nadąża w tym zakresie za światem - dodaje ekspert.