Inflacja to w ostatnich latach jeden z najgoręcej omawianych tematów w naszym kraju. Ma ona bowiem kluczowy, negatywny wpływ na portfele Polaków, gromadzone przez nich oszczędności, oraz ponoszone wydatki. Inflacja to spadek realnej wartości nabywczej pieniądza, oznaczający wzrost cen towarów i usług, co w sposób bezpośredni przekłada się na spadek jakości życia uczestników gospodarki.
Przeciwieństwem inflacji jest deflacja, a więc sytuacja, w której pieniądz w czasie nabywa na wartości (inflacja ujemna). Jest to jednak zjawisko bardzo rzadkie, aktualnie występujące tylko w kilku krajach o specyficznym rodzaju gospodarki (na przykład Arabia Saudyjska czy Panama).
Gdy inflacja wymyka się spod kontroli, możemy mówić o hiperinflacji, która bardzo często doprowadza do całkowitego załamania się systemu finansowego danego kraju. Najwyższa hiperinflacja na świecie miała miejsce na Węgrzech w roku 1946, wynosząc aż 41,9 biliarda procent w skali miesiąca.
Na wzrost inflacji wpływa wiele czynników, jednak zdecydowanie najistotniejszym z nich jest nieodpowiedzialna polityka fiskalna rządu danego kraju. Przede wszystkim chodzi o zwiększenie podaży pieniądza emitowanego przez bank centralny (dodruk pieniędzy), niezrównoważony budżet państwa, czy po prostu zbyt wysokie podatki i redystrybucyjna polityka rządu.
Inflacja może jednak swoich fundamentów upatrywać także w czynnikach niezależnych od rządowej polityki. Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów jest wzrost cen surowców strategicznych, takich jak gaz czy ropa. Wpływają one przede wszystkim na ceny energii i transportu, co siłą rzeczy odbija się na całej gospodarce. Inflacja może być również w pewnym sensie „importowana”, gdy państwo importuje artykuły (przede wszystkim półprodukty) których cena wzrasta – wpływa to na wzrost kosztów produkcji w kraju.
Mierzeniem poziomu inflacji w Polsce zajmuje się przede wszystkim NBP (Narodowy Bank Polski), choć do pewnego stopnia jest w tej mierze wspierane przez GUS (Główny Urząd Statystyczny). Bieżąca inflacja w Polsce wynosi 6,6%, a tendencja jest spadkowa. Najwyższa inflacja kiedykolwiek odnotowana w III RP miała miejsce po transformacji ustrojowej, sięgając ponad 1000%
Inflacja to alarmujący problem dla portfeli obywateli – nikt nie chce patrzeć na to, jak niezawiniony przez niego spadek wartości pieniądza miażdży oszczędności jego życia. Istnieją na szczęście sposoby ku temu, by przed inflacją skutecznie się bronić. Są to odpowiednie inwestycje.
W małej skali, gdy inflacja nie jest zbyt duża, pomocne mogą okazać się lokaty bankowe, fundusze inwestycyjne czy nawet obligacje Skarbu Państwa. Niemniej, gdy inflacja przekroczy 5%, wówczas te metody mogą okazać się niewystarczające. Wówczas można inwestować na przykład w nieruchomości, jednak najpewniejszą inwestycją długofalową jest zawsze kupno złota.
Pokaż więcej
Główny Urząd Statystycznych udostępnił dane o aktualnym poziomie inflacji. W styczniu wyniosła ona 3,9 proc. rok do roku. Jest to najniższy odczyt od marca 2021 roku. Wynik przerósł oczekiwania ekonomistów, którzy przewidywali 4,1 proc. W poprzednim miesiącu zanotowano 6,2 proc. wskaźnik inflacji.
Według danych GUS inflacja w grudniu wyniosła 6,1 procent. Największy skok cen mamy za sobą, jednak to nie przekłada się na poprawienie możliwości finansowych Polaków. Z najbardziej podstawowe produkty wciąż trzeba często słono zapłacić w porównaniu do najniższej krajowej. Reporter Goniec.pl zapytał mieszkańców Warszawy, co sądzą o aktualnej cenie chleba, za którego kiedyś płaciło się zaledwie 2 zł.
Grudzień to okres przedświątecznych zakupów i przygotowań do zbliżających się wielkimi krokami Świąt Bożego Narodzenia. Czy w związku z inflacją i wzrostem cen Polacy zamierzają w tym roku wyjątkowo zacisnąć pasa przed świętami? SW Research na zlecenie portalu Goniec.pl przeprowadził w tej sprawie specjalny sondaż. Wyniki mogą zaskoczyć.
Koszty pogrzebów w Polsce stale rosną. Wielu obywateli nie ukrywa, że niedługo po prostu nie będzie ich stać na pochowanie bliskiej osoby. Opozycja, a zwłaszcza Donald Tusk przed wyborami parlamentarnymi zapowiadał, że po przejęciu władzy pomoże Polakom w tej kwestii. Czy przyszły rząd podniesie niezmienny od 12 lat zasiłek pogrzebowy? Jest jedna pułapka.
Podczas swojej kampanii wyborczej przed wyborami parlamentarnymi lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk wielokrotnie podnosił temat wysokiej inflacji i ogólnej drożyzny w Polsce. - Skończy się PiS, skończy się drożyzna - zapowiadał Tusk. Lider opozycji wie, o czym mówi, bowiem ceny w sklepie, który mieści się najbliższej jego domu w Sopocie, mogą zwalić z nóg. Czy Donald Tusk także ze smutkiem zerka na paragon, wychodząc z tego marketu?
Już za kilka dni, w środę 1 listopada, czeka nas uroczystość Wszystkich Świętych. Z tego powodu Polacy tłumnie ruszą na cmentarze, aby wspominać w modlitwach swoich najbliższych, którzy odeszli. Czy w tym roku uroczystość będzie różniła się czymś w stosunku do lat ubiegłych? Z sondażu SW Research dla portalu Goniec.pl wynika, że duża część Polaków planuje w tym roku skromniejsze przygotowania do święta zmarłych niż zwykle.
W tym roku z powodu wysokiej inflacji seniorzy mieli okazję cieszyć się z nadzwyczajnie dużej waloryzacji swoich świadczeń. I właśnie mając to na względzie, najnowsze informacje z pewnością nie będą dla nich optymistyczne. Okazuje się bowiem, że kolejne lata zapiszą się w annałach jako bardziej chude. Rząd już szacuje, że w 2024 roku emerytury i renty wzrosną “tylko” o 12,3 proc.
“Tanio już było”, takimi słowami chciałoby się skomentować kolejne doniesienia dotyczące cen popularnych produktów kojarzonych z wakacjami. Ty razem “trafiło” na zakręcone ziemniaki - czipsy, sprzedawane zarówno nad morzem jak i w centrach dużych miast.
Wysoka inflacja dotyka rodaków niemal na każdym kroku, głównie na co dzień w sklepach. Drogeria Rossmann wychodzi tej sytuacji naprzeciw i funduje wszystkim klientom naprawdę spore obniżki cen. Najpopularniejsze produkty dostępne znacznie taniej.
Już niebawem ceny za pobyt w sanatorium zostaną prawdopodobnie podniesione o wskaźnik inflacji, co oznacza, że szykują się naprawdę spore podwyżki. Kuracjusze od nowego roku za kilkunastodniowy turnus będą musieli zapłacić nawet do 1000 złotych.
W ten weekend warto wybrać się do Lidla. Sklep przygotował dla wszystkich klientów naprawdę bardzo atrakcyjną ofertę, z której warto skorzystać. Dużo taniej kupimy między innymi masło, kiełbasę czy sery. Są też produkty, które możemy dostać za darmo. Warto sprawdzić.
Podatki w 2024 roku mocno uderzą w kieszeń Polaków. Posiadacze psów będą musieli zmierzyć się z wielką podwyżką, ale to niejedyna grupa, która musi szykować większe pieniądze na daninę.
Rekordowa inflacja mocno daje się we znaki Polakom odpoczywającym nad Morzem Bałtyckim. Jak się okazuje, nawet zwykły wypad z dziećmi na lody potrafi mocno obciążyć portfel. Co dopiero ma powiedzieć pięcioosobowa rodzina, która zamierza zjeść obiad, lody i po gofrze? Turyści nad Bałtykiem nie pozostawiają złudzeń.
W czasach wciąż wyjątkowo wysokiej inflacji codzienne zakupy Polaków już dawno przestały być przyjemnością i stały się przykrym, zwłaszcza dla portfela, obowiązkiem. Potwierdzają to nie tylko osobiste odczucia klientów, ale także twarde dane, takie jak te zebrane przez ASM Sales Force Agency. Wynika z nich jasno, że w aż 9 na 13 sprawdzonych sieci handlowych ceny produktów wzrosły w porównaniu z majem. Gdzie jest więc najtaniej? I jak przedstawia się sytuacja w ujęciu rocznym?
Wielu turystów podczas wakacji narzeka na wysokie ceny w ośrodkach, w których się zatrzymuje, czy też w miejscach, które odwiedza. Ostatnio głośno było o dosyć drogiej toalecie publicznej w Zakopanem. Tym razem sytuacja z Lichenia. Tam cena nie jest wysoka, bowiem o kwocie, którą wrzucają do skarbonki chcący skorzystać z szaletu turyści, decydują oni sami. Niecodzienna praktyka.
Letni wypoczynek nad polskim morzem to coś, o czym marzy niemal każdy Polak. Słońce, szum morza i wakacyjne przysmaki, na które można sobie pozwolić podczas urlopu kuszą swoją perspektywą. Jak się okazuje, wielu turystów po raz kolejny jednak mocno zastanawia się dwa razy, zanim wyda pieniądze. Po raz kolejny wielu zadziwiły ceny w lokalnych knajpach i przydrożnych budkach ze słodyczami. Za gofra z bitą śmietaną, polewą i owocami zapłacimy nawet 27 zł. - Rok temu mogłam bardziej zaszaleć, bo miałam bon turystyczny. Teraz muszę liczyć każdy grosz - mówi jedna z matek w rozmowie z serwisem WP Parenting.
Od 1 lipca 2023 po raz kolejny wzrosła w Polsce płaca minimalna. W związku z tym podwyższona została także wysokość kar za przestępstwa i wykroczenia skarbowe. Podatnicy muszą więc uważać, bo mogą słono zapłacić. Warto wiedzieć co nas czeka.
Tego można było się spodziewać. Po zawrotnych cenach czereśni i bobu, mamy nowego króla, a właściwie królowe drożyzny. O zawrót głowy przyprawiają teraz klientów niepozorne kurki. Uwielbiane przez wielu żółte grzybki, w tym sezonie stały się prawdziwym towarem luksusowym.
Turyści na cel swoich wakacyjnych podróży wybierają nie tylko zakopiańskie Krupówki i polskie morze, ale także stolicę. Niestety, wizyta w Warszawie może okazać się równie droga albo jeszcze droższa. O tym, że w każdej chwili trzeba czujnie patrzeć na ceny, przekonała się pewna rodzina z Włocławka, która uroków Warszawy chciała posmakować z zapiekankami w ręce.
Ostatnie dni przyniosły w Polsce bardzo wysokie temperatury. Tym samym lodziarnie pracują pełną parą. Jak się jednak okazuje, kilka gałek lodów potrafi mocno uderzyć po kieszeni. Dziennikarze Faktu porównali ceny słodkiego przysmaku z kilku polskich miast. Niestety nie ma powodów do nadmiernej radości.
Inflacja daje się Polakom mocno we znaki, a zakup produktów na śniadanie powoli staje się luksusem, na który nie wszystkich stać. O tym, że drożyzna bezlitosna jest dla każdego, przekonała się klientka lokalnej piekarni. Gdy sprzedawca wręczył jej paragon, oburzona od razu pokazała go w sieci. Internauci powiedzieli, co o tym myślą.
Rada Polityki Pieniężnej we wtorek 6 czerwca podjęła decyzję w sprawie stóp procentowych. Kolejny raz zdecydowano o utrzymaniu stóp na dotychczasowym poziomie.
Od wielu miesięcy oswajamy się z myślą, że za praktycznie wszystko musimy zapłacić o wiele więcej niż jeszcze rok temu. Do tego zmartwienia dochodzi jeszcze kwestia sezonowości niektórych produktów oraz trwającej suszy, które także windują ceny. Po tym, jak sieć zalała fala komentarzy na temat drożyzny szparagów czy też malin, temat powrócił przy okazji bobu. Jak się okazuje, za jasnozielone fasolki trzeba dać w popularnej Biedronce prawdziwą fortunę.
Ceny w restauracjach od kilku lat mkną w górę jak szalone, a coraz więcej ludzi rezygnuje z odwiedzania lokali "na mieście" i oszczędza, kupując towary z promocji i przygotowując je w domu. Wydaje się, że wszyscy Polacy, bez żadnych nierówności, zdołali już odczuć skutki potwornej inflacji. Są jednak grupy, które o wysokich cenach jedzenia wiedzą niewiele. To wybrańcy narodu, którzy prosto z sejmowych ław mogą udać się do znajdującej się w budynku stołówki. A tam rajskie ceny rodem z 2018 roku.
Przeciętne wynagrodzenie w Polsce, w porównaniu z ubiegłym rokiem wzrosło o 12,1 proc - poinformował Główny Urząd Statystyczny. Czy jest z czego się cieszyć? I tak i nie, bo chociaż pensje wzrosły, inflacja w kwietniu wyniosła 14,7 proc., a więc nasze realne zarobki spadły.
Maj to miesiąc, w którym na bazarkach i w sklepach coraz częściej pojawiają się świeże owoce jagodowe. Borówki, truskawki i maliny co prawda kuszą smakiem i zapachem, jednak skutecznie odstraszają ceną. Zwłaszcza te ostatnie pretendują do miana najdroższych w obecnym sezonie. Dlaczego? Za różowe przysmaki z kraju zapłacić trzeba nawet cztery razy więcej niż za sprowadzane z egzotycznych krajów cytrusy.
Zarząd TVP ma kolejny powód do zmartwień. Pracownicy zrzeszeni w związkach zawodowych postanowili zaprotestować przeciwko pewnej ważnej sprawie. Jak ujawnia portal Wirtualne Media, powodem protestu są finanse i wynikające z nich nierówności.
Podczas dzisiejszej (11.05) konferencji prasowej Adam Glapiński odniósł się do najnowszych danych inflacyjnych. Szef banku centralnego tłumaczył, skąd biorą się różnice w poziomie inflacji między krajami Europy Środkowo-Wschodniej a państwami Zachodu Europy. Wyjaśnił też, co dalej ze stopami procentowymi.