- Strażnicy graniczni, żołnierze są coraz bardziej rozgoryczeni, powtarzają, że oni nie do tego zostali powołani - powiedział w rozmowie z "GW" poseł Lewicy Marek Rutka. Polityk był na granicy, by zawieźć m.in. buty dla dzieci, żywność, czy czapki i rękawiczki zebrane przez trójmiejską Rodzinę bez Granic. Jego relacja, w tym na temat morale wśród żołnierzy, porusza.We wtorek Marek Rutka wrócił do Trójmiasta z Hajnówki. - Rozmawiałem ze strażakami ochotnikami, którzy są bardzo wzruszeni skalą pomocy. Władze Michałowa, z którymi też rozmawiałem, są wdzięczni za pomoc, bo nie są bogatą gminą, a bardzo zaangażowali się w pomoc uchodźcom - powiedział poseł Lewicy w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".Polityk opowiedział, o tym, co zobaczył 20 kilometrów od granicy z Białorusią. Jego relacja na temat sytuacji lokalnych mieszkańców i żołnierzy wyrażających swoje niezadowolenie z racji otrzymywanych rozkazów - przede wszystkim tych dotyczących wywożenia ludzi do lasu - jest poruszająca.
Joanna Jacel, właścicielka agroturystyki na Podlasiu, wraz z mężem i znajomymi niosą pomoc migrantom koczującym na granicy. Podczas nocnej akcji partner kobiety został zaatakowany przez nieznanych sprawców. Napastnicy podawali się za funkcjonariuszy.Joanna Jacel prowadzi w Siemianówce na Podlasiu agroturystkę Dom na Wschodzie. W rozmowie z Wirtualną Polską przyznała, że wraz z mężem pomagają migrantom koczującym w lesie. - Kupowaliśmy im jedzenie i wodę, ponieważ najczęściej byli głodni i spragnieni - zdradziła. Małżeństwo ogłosiło także zbiórkę ubrań i innych podstawowych produktów.
Kolejne nocne próby nielegalnego przedostania się do Polski. W środę rano minister Mariusz Błaszczak skomentował sytuację w pasie granicznym z Białorusią. - Na granicy jest już teraz 15 tys. żołnierzy Wojska Polskiego - przekazał szef MON. Wyjaśnił również, z czym jego zdaniem wiązałoby się przyjęcie koczujących migrantów. Siły i środki przy polskiej granicy z Białorusią zostały zwiększone. Minister Mariusz Błaszczak ujawnił w środę rano, jak obecnie wygląda sytuacja, z którą mierzy się Straż Graniczna, Wojsko, Policja i WOT.Kolejna noc #naGranicy pic.twitter.com/9P1GLReji5— podlaska Policja (@podlaskaPolicja) November 10, 2021 - O ile 2 dni temu mieliśmy jedną dużą grupę skoncentrowaną niedaleko Kuźnicy i tam była taka próba sforsowania granicy, o tyle teraz mamy do czynienia z mniejszymi grupami, choć licznymi, które równolegle atakują granicę - powiedział w "Sygnałach Dnia" w Radiowej Jedynce minister obrony narodowej.O dramatycznych wydarzeniach na granicy informujemy na bieżąco. W środę rano MON ujawnił dwa szokujące nagrania, gdzie widać, jak migranci zastraszani są strzałami oraz kopani przez białoruskiego żołnierza.Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne wydarzenia na granicy. Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało nagrania, na których widać, jak białoruskie służby strzelają, by zastraszyć migrantów koczujących na granicy z Polską. - Uchwyciliśmy także akty przemocy ze strony Białorusinów - dodaje MON.- Służby białoruskie zastraszają migrantów, oddając strzały w ich obecności - przekazało Ministerstwo Obrony Narodowej w środę rano.
Parlament litewski zadecydował o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w kraju w związku z niepokojącą sytuacją na granicy z Białorusią. To pierwszy taki przypadek w historii niepodległej Litwy.Od lipca na Litwie obowiązywał stan sytuacji nadzwyczajnej, jednak w związku z wczorajszymi wydarzeniami na granicy, tamtejszy parlament zadecydował o zaostrzeniu stanu wyjątkowego w rejonach przygranicznych.
Państwowy Komitet Graniczny Republiki Białorusi opublikował nowe nagranie z granicy. Na filmiku widać tłumy ludzi. Jeden z koczujących migrantów przekonuje, że jego celem nie jest osiedlenie się w Polsce, a dotarcie do Niemiec.Dostęp do informacji z pasa granicznego jest ograniczony z uwagi na stan wyjątkowy. Jednak strona białoruska regularnie publikuje nowe materiały przedstawiające sytuację na granicy z Polską.
Trwa sejmowa debata ws. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Specjalne posiedzenie zorganizowano po wczorajszym szturmie migrantów na naszą wschodnią granicę, w okolicy Kuźnicy Białostockiej. Z mównicy padło dzisiaj kilka ostrych słów w kierunku prezydenta Białorusi, Aleksandra Łukaszenki.- Na wschodniej granicy mamy do czynienia nie tylko z przemocą, z bezpośrednim użyciem przemocy wobec suwerennego państwa polskiego. Na wschodniej granicy mamy do czynienia z wyreżyserowanym spektaklem, którego celem jest naruszenie granicy Polski, wprowadzenie chaosu w Polsce, w UE - grzmiał w Sejmie Mateusz Morawiecki.
W trakcie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu szef MON Mariusz Błaszczak i szef MSWiA Mariusz Kamiński ostrzegali, że musimy przygotować się na kolejne prowokacyjne uderzenia ze strony Białorusi. O "długotrwałej polityce", której celem jest destabilizacja Polski, wspomniał także premier Mateusz Morawiecki.W Sejmie trwa najważniejsze posiedzenie ostatnich lat. O tym, kogo zabrakło w trakcie debaty można przeczytać tutaj.
Trwa specjalne posiedzenie Sejmu, zwołane w sprawie obecnej sytuacji na wschodniej granicy Polski. Wczoraj doszło do masowej próby siłowego sforsowania granicy polsko-białoruskiej przez dużą grupę migrantów. W trakcie posiedzenia głos zabrał m.in. premier Polski Mateusz Morawiecki. Na mównicę wszedł także szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Mariusz Kamiński, który ocenił obecne działania Alaksandra Łukaszenki.- To jest człowiek - jako polityk - ciężko zraniony, w niesłychanie dużych emocjach. On pała odwetem zemsty na naszym kraju i Litwie za wsparcie, jakie Polska i Litwa udzieliła społeczeństwu i narodowi Białoruskiemu w tych trudnych dniach sfałszowanych wyborów na Białorusi. To jest jego zemsta - ocenił szef MSWiA.Mariusz Kamiński dodał także, że Łukaszenka nie kieruje się w jego ocenie jedynie pragnieniem zemsty, ale ma również cele polityczne, które pragnie zrealizować poprzez obecne działania na granicy.- Chce być uznany za legalnie wybranego prezydenta Białorusi. Chce zmusić Polskę, Litwę, Unię Europejską do rozmów. Chce być partnerem. Jego celem jest zmuszenie, poprzez stosowanie tego typu metod, do zniesienia sankcji na Białoruś. To jest jego cel i cel Rosji - dodał Mariusz Kamiński. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Dorota Szelągowska tworzy idealną parę ze swoim partnerem. Fani osłupieli widząc kim on jestNa złożenie wniosku o 300 plus na dziecko jest czas tylko do 30 listopadaTerlecki do klientki w centrum handlowym: "Jest pani kretynką"Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
W Sejmie rozpoczęło się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu związane z coraz bardziej niepokojącą sytuacją na granicy. Politycy są przekonani, że jest to najważniejsza debata ostatnich lat. Jednak w sejmowych ławach zabrakło czołowego polityka - Jarosława Kaczyńskiego.Posiedzenie rozpoczęło się do dwóch wniosków formalnych. Następnie na mównicy pojawił się premier, który tłumaczył nieobecność prezesa PiS.
Aleksandr Łukaszenka wydał pilne oświadczenie, w którym obarczył winą za sytuację na granicy polsko-białoruskiej Polskę. Dyktator uważa, że nie może bezczynnie patrzeć na los ludzi, którzy uciekają przed wojną i ostrzega nasz kraj przed wymierzaniem rzekomych prowokacji.Rada Republiki Białorusi i sam Aleksandr Łukaszenka zajęli stanowisko w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. W kłamliwy sposób zaprzeczyli jakimkolwiek prowokacjom ze swojej strony i zrzucili cały ciężar odpowiedzialności na Polskę.
W szkole w przygranicznej Kuźnicy Białostockiej ogłoszono dni dyrektorskie. Oznacza to, że uczniowie mają odwołane lekcje i pozostali w domach. W otwartym jeszcze przedszkolu pojawiło się zaledwie kilkoro dzieci. Mieszkańcy obawiają się eskalacji konfliktu.Wczorajsze wydarzenia przy granicy wprawiły w osłupienie całą Polskę. Niekontrolowany napływ migrantów w okolice Kuźnicy Białostockiej przeraził mieszkańców miasta, którzy zaczęli zamykać domy i gromadzić żywność. Pierwsze kroki podjęte zostały także przez dyrektora szkoły podstawowej, w której na dwa dni zawieszono lekcje.
Bez większych zakłóceń i poważnych incydentów przebiegła noc z poniedziałku na wtorek przy granicy z Białorusią. Migranci nie podjęli kolejnej próby sforsowania umocnień, rzucili jedynie kamieniem w policyjny radiowóz. Na szczęście skończyło się tylko na uszkodzeniu pojazdu.Od wczoraj policjanci z całej Polski stacjonują przy granicy z Białorusią, strzegąc jej przed nielegalnym napływem migrantów. Media nadal nie mają dostępu do pasa przygranicznego, jednakże funkcjonariusze na bieżąco relacjonują wydarzenia ze strefy stanu wyjątkowego za pośrednictwem mediów społecznościowych, publikując w nich zdjęcia i nagrania.
Premier Mateusz Morawiecki i minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak przybyli rano do Kuźnicy Białostockiej, gdzie spotkali się z polskim żołnierzami i funkcjonariuszami Straży Granicznej. Szef polskiego rządu dziękował wszystkim zaangażowanym w obronę polskich granic i po raz kolejny podkreślał, że kryzys to zaplanowane działanie reżimu Łukaszenki.Wczoraj w okolicach Kuźnicy Białostockiej doszło do szturmu na polsko-białoruską granicę. Przejścia granicznego od poniedziałku strzegą zwiększone oddziały wojska, Straży Granicznej, WOT oraz Policji. Dziś rano z zaangażowanymi w działania na rzecz bezpieczeństwa Polski spotkali się premier i szef MON.
Policja nieustannie czuwa nad bezpieczeństwem na granicy polsko-białoruskiej. Służby na bieżąco publikują także nagrania, dokumentujące sytuację na pograniczu. Od poniedziałku wspierają one Straż Graniczną oraz Wojsko w odpieraniu szturmu migrantów, którzy masowo próbują forsować zasieki.Od poniedziałku na granicę polsko-białoruską kierowane są specjalne oddziały policyjne, przygotowane do odpierania szturmu migrantów. Sytuacja wciąż pozostaje niespokojna, o czym świadczyć może fakt, że w starciach z napierającymi rannych zostało kilku żołnierzy z 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej.
Wojska Obrony Terytorialnej pokazały w poniedziałkowy wieczór kolejne niepokojące zdjęcia z granicy polsko-białoruskiej. Za pośrednictwem mediów społecznościowych zapewniono, że żołnierze czuwają nad sytuacją i pozostają w pełnej gotowości, by bronić terytorium Polski.Od wczoraj sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest wyjątkowo niespokojna. Migranci masowo przemieszczają się w kierunku przejścia w Kuźnicy Białostockiej i próbują siłą sforsować zabezpieczenia. W związku z tym zwołano posiedzenie sztabu kryzysowego i podjęto decyzję o zwiększeniu liczebności wojska, Straży Granicznej, WOT oraz Policji na terenie objętym stanem wyjątkowym.W związku z tym, że dziennikarze nie mają dostępu do stref przygranicznych, wszelkie informacje, filmy i zdjęcia publikowane są przez polskie służby i to na nich opiera się teraz wiedza na temat sytuacji na wschodzie kraju. Wieczorem za pośrednictwem mediów społecznościowych WOT opublikowały kolejne fotografie z granicy i zapewniły, że pozostają w gotowości.
W poniedziałek funkcjonariusze Służby Granicznej w asyście policjantów i żołnierzy odparli próbę siłowego sforsowania polskiej granicy przez migrantów obozujących niedaleko przejścia granicznego w Kuźnicy. W starciach z napierającymi migrantami rannych zostało kilku żołnierzy z 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej.- Nasi mundurowi są tam od początku października, ale dziś było naprawdę niebezpiecznie - przyznał kapitan Błażej Łukaszewski, oficer prasowy 12. Szczecińskiej Dywizji Zmechanizowanej, w rozmowie z redakcją Radia Szczecin.
Organizacja Sojuszu Północnoatlantyckiego zareagowała na sytuację na polsko-białoruskiej granicy. W sieci pojawiło się mocne oświadczenie, będące reakcją na zaostrzającą się politykę reżimu Aleksandra Łukaszenki.Przypomnijmy, że kryzys na polsko-białoruskiej granicy rozpoczął się tygodnie temu. Dziś doszło jednak do istnej jego eskalacji - na pasie granicznym pojawiło się nawet kilka tysięcy migrantów. Tuż za nimi zobaczyć można białoruskich funkcjonariuszy.
W poniedziałek tłum migrantów obozujących przy naszej wschodniej granicy podjął próbę siłowego wejścia na teren Polski. W związku z napiętą sytuacją w rejonie przejścia granicznego w Kuźnicy okoliczni mieszkańcy zaczęli szykować się na najgorsze. Ze sklepów masowo zaczęła znikać żywność i artykuły pierwszej potrzeby.- Byłem w dwóch sklepach i zakupy zrobiłem dopiero w dyskoncie. A i tam była kolejka ogromna - mówił w rozmowie z redakcją "Faktu" jeden z mieszkańców Kuźnicy.
Świat stanowczo reaguje na pogarszającą się sytuację na polsko-białoruskiej granicy. Głos w sprawie zabrał dziś rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu, Ned Price. Przedstawiciel resortu bezpośrednio przedstawił stanowisko USA, sprzeciwiając się polityce prowadzonej przez Aleksandra Łukaszenkę. W godzinach porannych informowaliśmy o wpisie, który na Twitterze opublikował Chargé d'Affaires Stanów Zjednozonych w Polsce, Bix Aliu. - Reżim Łukaszenki naraża życie i zdrowie migrantów, wykorzystując ich do eskalacji kryzysu granicznego i prowokacji wobec Polski. Wrogie działania Białorusi niebezpiecznie zaostrzają sytuację na granicy z UE i NATO i muszą się natychmiast zakończyć - napisał dyplomata, udostępniając jeden z filmów, pokazujących sytuację na polsko-białoruskiej granicy.Reżim Łukaszenki naraża życie i zdrowie migrantów, wykorzystując ich do eskalacji kryzysu granicznego i prowokacji wobec Polski. Wrogie działania Białorusi niebezpiecznie zaostrzają sytuację na granicy z UE i NATO i muszą się natychmiast zakończyć. https://t.co/a1Ll3j7MzR— Bix Aliu (@USAmbPoland) November 8, 2021
W sieci pojawiły się niepokojące nagrania z pasa granicznego z Białorusią. Słychać na nich strzały. Ze wstępnych doniesień wynika, że oddane zostały w powietrze przez białoruskich funkcjonariuszy. Strona białoruska próbuje jednak przekonać opinię publiczną, że strzelali Polacy.- Pojawiają się informacje, jakoby białoruskie służby oddawały strzały w powietrze, by przestraszyć migrantów, którzy chcieli wrócić w głąb Białorusi - przekazał Cezary Feber, założyciel facebookowej strony "Kataklizmy w Polsce i na świecie".🇵🇱🇧🇾 Pojawiają się informacje, jakoby białoruskie służby oddawały strzały w powietrze, by przestraszyć migrantów, którzy chcieli wrócić w głąb Białorusi. pic.twitter.com/rspnsDxLFU— Cezary Faber (@CezaryFaber) November 8, 2021 🇵🇱🇧🇾 Kolejne nagranie przedstawiające strzały na granicy. Nagranie zrobione po stronie białoruskiej. Tamtejsza propaganda twierdzi, że strzelają Polacy. Opozycja jest przekonana, że to strzały w powietrze białoruskich służb. pic.twitter.com/oS0RU5I2sg— Cezary Faber (@CezaryFaber) November 8, 2021 W rejonie przejścia granicznego w Kuźnicy koczują tysiące migrantów, których pilnują białoruskie służby. W poniedziałek 8 listopada br. tłum podjął próbę siłowego sforsowania granicy z Polską.- Służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę sforsowania granicy - przekazało Ministerstwo Obrony Narodowej.Polskiej granicy pilnują zarówno funkcjonariusze Straży Granicznej, jak i policja oraz żołnierze. Wojska Obrony Terytorialnej wydały pilne wezwania do jednostek dla mundurowych z dwóch batalionów podlaskich.Jak informował po południu rzecznik rządu Piotr Müller, w pobliżu naszej wschodniej granicy obozuje obecnie od 3 do 4 tysięcy migrantów, a "kolejne transporty docierają do Białorusi z krajów arabskich".- [...] polskie granice są atakowane w zorganizowany sposób, będziemy wzmacniać siły - przekazał rzecznik rządu.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Premier opublikował zdjęcie z młodości w ramach akcji "Movember"Na złożenie wniosku o 300 plus na dziecko jest czas tylko do 30 listopadaTerlecki do klientki w centrum handlowym: "Jest pani kretynką"Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]źródło: Twitter
Żołnierze dwóch podlaskich batalionów Wojsk Obrony Terytorialnej dostali pilne wezwanie do jednostek. Rzecznik WOT, pułkownik Marek Pietrzak, zaapelował o wyrozumiałość do pracodawców zatrudniających mundurowych.- Nasi żołnierze na co dzień wykonują normalne obowiązki, pracują, funkcjonują w społeczeństwie. W tej chwili jest tutaj wyższy stan konieczności, dlatego też podjęliśmy decyzję o ich alarmowym stawiennictwie - tłumaczył Marek Pietrzak, cytowany przez Radio Białystok.
O godzinie 20, tuż po "Wiadomościach" w Telewizji Polskiej wyświetlono specjalne orędzie marszałek Elżbiety Witek. Polityczka zabrała głos ws. pogarszającej się sytuacji na granicy polsko-białoruskiej.Na pograniczu polsko-białoruskim zaczęły pojawiać się coraz większe grupy migrantów. Zareagowały na to polskie władze - już jutro odbędzie się specjalne posiedzenie Sejmu, a dziś zebrał się sztab kryzysowy. W rozmowach wzięli udział m.in. Mateusz Morawiecki oraz Andrzej Duda.
Straż Graniczna przekazała najnowsze informacje z pasa granicznego z Białorusią. Podjęto decyzję ws. przejścia granicznego w Kuźnicy, gdzie zbierają się ogromne grupy migrantów.- Od wtorku, od godziny 7 rano do odwołania zawieszony zostanie ruch graniczny na przejściu w Kuźnicy; zarówno osobowy, jak i towarowy - poinformowali oficjalnie przedstawiciele Straży Granicznej.- Podróżni powinni się kierować na przejścia graniczne w Terespolu i Bobrownikach - dodano we wpisie na Twitterze Straży Granicznej.📣 W związku z sytuacją na granicy polsko🇵🇱-bialoruskiej🇧🇾, od jutra tj.09.11 od godz.07.00 rano będzie zawieszony ruch graniczny na drogowym przejściu granicznym w Kuźnicy.Podróżni, powinni się kierować na przejścia graniczne w Terespolu i Bobrownikach.#granica— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 8, 2021 Przejście W Kuźnicy zostanie czasowo zamknięte w obu kierunkach. Drożne natomiast ma pozostać przejście kolejowe. To odpowiedź na poniedziałkowe wydarzenia w pasie granicznym.ZOBACZ TEŻ:
Tuż przed godziną 17 pojawiły się pierwsze, nieoficjalne informacje o jutrzejszym, specjalnym posiedzeniu Sejmu, które zostały ostatecznie potwierdzone przez Borysa Budkę. Tematem będzie pogarszająca się sytuacja na granicy polsko-białoruskiej."Na jutro może zostać zwołane dodatkowe posiedzenie Sejmu. Dzisiaj o godz. 18.00 w tej sprawie zbierze się Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów" - przekazało Polskie Radio, powołując się na Informacyjną Agencję Radiową.#PILNE Jak nieoficjalnie dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa (IAR) na jutro może zostać zwołane dodatkowe posiedzenie Sejmu. Dzisiaj o godz. 18.00 w tej sprawie zbierze się Prezydium Sejmu i Konwent Seniorów pic.twitter.com/WiIxKRnoRI— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) November 8, 2021
W związku z niepokojącymi wydarzeniami na polsko-białoruskiej granicy prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o skróceniu zaplanowanej wcześniej wizyty na Słowacji. Jak przekazał rzecznik rządu Piotr Müller, w pobliżu naszego wschodniego pasa granicznego obecnie znajduje się od 3 do 4 tysięcy migrantów i ich liczba stale rośnie.Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że służbom MSWiA i żołnierzom udało się zatrzymać pierwszą masową próbę sforsowania granicy w rejonie Kuźnicy. W związku z napiętą sytuacją przy granicy prezydent Polski podjął stanowcze działania.ZOBACZ TEŻ: - Prezydent Duda rozmawiał z prezydentem Litwy, podejmie kolejne kontakty z sojusznikami z UE i NATO; zdecydował, że skróci wizytę na Słowacji - przekazał szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.Szef BBN: prezydent Duda rozmawiał z prezydentem Litwy, podejmie kolejne kontakty z sojusznikami z UE i NATO; zdecydował, że skróci wizytę na Słowacji. pic.twitter.com/9EoPZNpRL7— PAP (@PAPinformacje) November 8, 2021
Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej z dnia na dzień się pogarsza. Najnowsze publikacje Ministerstwa Obrony Narodowej na Twitterze pokazują bezpośrednio, co obecnie dzieje się z migrantami. O prowokacjach białoruskich służb mówił natomiast rzecznik rządu, Piotr Mueller.Napięcia na granicy polsko-białoruskiej niezmiennie rosną. W mediach pojawiają się kolejne zdjęcia i nagrania z miejsc, w którym migranci próbują przejść na polską stronę.ZOBACZ TEŻ:
Zakończyło się spotkanie sztabu kryzysowego ws. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego w rozmowie z dziennikarzami podsumował ustalenia polityków.Jak przekazał tuż po zakończeniu spotkania szef BBN, Andrzej Duda zdecydował o zmianie planów na najbliższe dni. Miał udać się na wizytę zagraniczną na Słowację. Ta najpewniej zostanie skrócona.- Prezydent Andrzej Duda omawiał z rządem środki, jakie należy podjąć w związku z zagrożeniem, z którym mamy do czynienia, a także o działaniach na niwie międzynarodowej. Przed spotkaniem prezydent już rozmawiał telefonicznie z prezydentami Litwy i Gruzji - mówił Paweł Soloch. - Na spotkaniu z prezydentem było rozważanych kilka wariantów, nie możemy mówić o szczegółach - podkreślał jednocześnie.Rzecznik #Rząd @PiotrMuller w #Warszawa: Dostępne są materiały, które pokazują, jak migranci próbują przedostać się na teren Polski. Dzisiaj zostanie opublikowany materiał operacyjny, który pokazuje jak wygląda sytuacja z powietrza dla lepszej oceny sytuacji.— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) November 8, 2021 Następnie głos zabrał rzecznik rządu.- Mamy do czynienia z najtrudniejszą sytuacją od początku konfliktu na granicy. [...] Na granicy przebywają obecnie ok. 3-4 tys. migrantów - mówił Piotr Mueller. Dodał również, iż dziś o 18.30 premier Mateusz Morawiecki będzie rozmawiał telefonicznie z premierami Litwy i Łotwy.- Prezydent rozważa zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego, spodziewamy się, że w ciągu kilkunastu najbliższych godzin ataki na granicę zostaną ponowione - mówił Soloch, a Mueller dodawał, iż liczba polskich mundurowych na granicy będzie się zwiększała, więc na razie nie jest im potrzebna pomoc Frontexu. Strażników wspomaga już ok. 10 tys. żołnierzy.Rzecznik #Rząd @PiotrMuller w #Warszawa: Nasze służby informują, że cały czas na teren Białorusi organizowane są transporty z krajów arabskich. W tej chwili polskiej granicy strzeże kilkanaście tysięcy funkcjonariuszy @Straz_Graniczna, Wojska Polskiego i @PolskaPolicja.— Prawo i Sprawiedliwość (@pisorgpl) November 8, 2021