Kryzys na granicy trwa, a napięcie społeczne rośnie. W związku z tym pracownia SW Research zapytała Polaków, co uważają o działaniach rządu w pasie przygranicznym i odsyłaniu dzieci migrantów. Prawie 45 proc. ankietowanych ma negatywny stosunek do poczynań rządzących.Badanie zostało przeprowadzone na zlecenie portalu natemat.pl w dniach 5-6 października. Na pytania w ramach ankiety internetowej (metoda CAWI) odpowiadała reprezentatywna grupa 1000 osób.
Przeprowadzony pod koniec września przez Ipsos sondaż pokazał, że 52% Polaków popiera sprzeczną z prawem europejskim taktykę władzy, wobec wypychania uchodźców na Białoruś. Inne sondaże (m.in. Ibris) pokazują, że nawet 73% Polaków nie chce wpuszczać ich do Polski. Tymczasem funkcjonariusze Straży Granicznej twierdzą, że spotykają się z narastającym hejtem i groźbami, a na ulicach Warszawy internauci znajdują karteczki namawiające do zabijania na tle rasowym. Sytuacja ewidentnie się zaognia.Nielegalni imigranci na granicy polsko-białoruskiej to od miesięcy gorący temat. Polska po raz pierwszy stała się “bramą” dla migrantów z Azji i Afryki, których reżim Aleksandra Łukaszenki ściąga na Białoruś. Przy poprzednim kryzysie migracyjnym w Europie, polski rząd odmówił pomocy i nie przyjął żadnej grupy uchodźców.Dzisiaj nastroje społeczne są bardzo różne. Celebryci i aktywiści, a także politycy opozycji organizują akcje i protesty na rzecz pomocy przybywającym do Polski imigrantom. Natomiast Polacy niechętnie podchodzą do tematu i w większości sprzeciwiają się otwieraniu granic. Na ulicach Warszawy internauci zaczęli znajdować odręcznie napisane liściki nakłaniające do “obrony” stolicy przed przybyszami.Z drugiej strony Straż Graniczna raportuje, że wzrasta hejt wobec funkcjonariuszy i ich rodzin. Doszło do kilku przypadków zniszczenia mienia, w tym uszkodzenia samochodów służbowych funkcjonariuszy SG. Pojawiają się też groźby karalne.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej trwa. W piątek 8 października do polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych został wezwany charge d'affaires Ambasady Białorusi w Polsce Alaksandr Czasnouski. Na granicy pojawiły się patrole konne.PAP przekazuje, że nagłe wezwanie jest związane z sytuacją na granicy.
W środę Mateusz Morawiecki zapowiedział wysłanie kolejnej pomocy humanitarnej na Białoruś. To odpowiedź polskiego rządu na kryzys migracyjny na granicy polsko-białoruskiej, z powodu którego od 2 września br. w pasie przygranicznym województwa podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. – Wychodząc naprzeciw potrzebom tych osób, które legalnie przybyły na terytorium Białorusi, Ministerstwo Spraw Zagranicznych wraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji i Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych, podjęło decyzję o wysłaniu kolejnej pomocy humanitarnej na Białoruś – przekazał polski premier.
Kolejne nagranie z granicy polsko-białoruskiej opublikowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej. - Dzieci są narzędziem w rękach Łukaszenki wykorzystywanym przeciwko Polsce - napisał na Twitterze Mariusz Błaszczak. Film pokazuje robienie sobie zdjęcia z dzieckiem przez białoruskiego funkcjonariusza.We wtorek 5 października Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) zamieścił nagranie zrobione na granicy z Białorusią. Sprawę skomentował minister Mariusz Błaszczak.- Kolejny raz apeluję! Nie ulegajmy białoruskiej propagandzie - napisał na Twitterze szef MON w odniesieniu do kolejnych materiałów dostarczanych przez służby pracujących w pasie przygranicznym, gdzie nieustannie trwa kryzys migracyjny.
W poniedziałek Straż Graniczna poinformowała o znalezieniu przy granicy z Białorusią atrapy bomby. - Kolejne prowokacje ze strony białoruskich służb - przekazała Straż Graniczna we wpisie opublikowanym na Twitterze. Do podrzucenia instalacji imitującej ładunek wybuchy doszło w nocy z niedzieli na sobotę.Zegar, wystające kable i alarm dźwiękowy wprawiły w gotowość funkcjonariuszy pełniących służbę przy granicy polsko-białoruskiej. W poniedziałek nad ranem pogranicznicy znaleźli atrapę bomby. Do zdarzenia doszło nieopodal placówki Straży Granicznej w Nowym Dworze. Mechanizmy "miały wskazywać, że jest to ładunek wybuchowy".
Manifestacja na gali Nike. Podczas uroczystości przyznawania najważniejszej nagrody literackiej w Polsce doszło do protestu uczestników. W pewnym momencie goście wydarzenia zaczęli wyjmować kartki z napisem "Gdzie są dzieci z Michałowa?". Demonstracja przesłoniła przyznanie najważniejszej nagrody wieczoru. Wszystko mogli zobaczyć widzowie na żywo w telewizji. Kontrowersyjnie na gali Nike W ubiegłą niedzielę 3 października w Bibliotece Uniwersyteckiej w Warszawie odbyła się uroczysta gala Nike. Prestiżową literacką nagrodę przyznano już po raz 25. Tym razem statuetka wpadła w ręce dziennikarza Zbigniewa Rokity. Jury doceniło jego najnowszą książkę "Kajś. Opowieść o Górnym Śląsku". Pozostała część artykułu pod materiałem wideoChoć wyróżnienie wyjątkowo osobistego reportażu autora wzbudziło zachwyt publiczności, to nie ono okazało się najważniejszym wydarzeniem wieczoru. Na gali doszło bowiem do antyrządowego protestu w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. W pewnym momencie osoby zasiadające na widowni zaczęły wyjmować kartki. Na wszystkich widniało wypisane hasło - "Gdzie są dzieci z Michałowa?" Manifestacja na uroczystości Protest był nawiązaniem do działań Straży Granicznej, która podjęła interwencję wobec imigrantów, w tym dzieci, które przekroczyły polską granicę. Grupa, która odmówiła złożenia wniosku o pomoc międzynarodową, została cofnięta z powrotem do przygranicznych lasów. Pawel Wodzynski/East NewsNie było to jedyne odwołanie do wydarzeń mających miejsce w związku z wprowadzeniem przez rząd stanu wyjątkowego. Sprawę ze sceny Nike komentował również pisarz Grzegorz Piątek. Autor dostrzegł analogię między współczesnością, a czasami powojennymi. Okres po II wojnie światowej opisywał w swojej książce "Najlepsze miasto świata. Warszawa w odbudowie 1944-1949". - To co dzieje się wokół nas rzeczywiście psuje radość z tego, co się dzieje w tej sali (...) To całe faszystowskie gó*no, w którym w tej chwili się znajdujemy, też się kiedyś skończy - ocenił pisarz. - Brawa za wszystko, co pan napisał i co pan powiedział - podsumowała prowadząca galę Grażyna Torbicka. .@grzegorzpiatek: To całe faszystowskie gówno, w którym się znaleźliśmy też się kiedyś skończy. Grażyna Torbicka: Brawo za to co Pan powiedział i co Pan napisał. #nike2021 pic.twitter.com/l0HobfpzPW— Wiktor Misztal😷 (@MisztalWiktor) October 3, 2021 Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Tadeusz Sznuk: "Jestem elegancki, mam dobrą opiekę"Nie żyje Franciszek SurmińskiCieszyn. Zaginęła 14-letnia AmeliaJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: se.pl, goniec.pl
Po polskiej stronie pasa przygranicznego trwa stan wyjątkowy. Wnioskiem prezydenta przegłosowanym przez Sejm został przedłużony o 60 dni. Straż Graniczna poinformowała, że w nocy z 1 na 2 października doszło do zadziwiającego incydentu na granicy. Polski pojazd obserwacyjny został "obrzucony" nieznanym materiałem przez białoruskiego pogranicznika.