- Trochę już oswoiliśmy się z tą sytuacją, ale nadal czujemy jakąś niepewność, a czasem można poczuć się nieswojo albo jak w jakimś filmie wojskowym - wyznała w rozmowie z wp.pl mieszkanka Kuźnicy. Jak wygląda życie w stanie wyjątkowym? Ludzie nie wypuszczają swoich dzieci po zmroku, a w nocy pomiędzy drzewami widać i słychać płonące ogniska.CZYTAJ TEŻ: Kamil Durczok nie żyjeMieszkańcy Kuźnicy mają mieszane uczucia w związku z koczującymi niedaleko nich uchodźcami. Przy granicy polsko-białoruskiej kryzys migracyjny się zaostrza, a oni słyszą okrzyki ludzi i widzą, jak nocą ogrzewają się przy ogniu. - Czasem się człowiek zastanawia, czy nie wybuchła wojna i nie trzeba uciekać - powiedziała w rozmowie z wp.pl Sportowe Fakty mieszkanka Kuźnicy. Poruszających relacji było więcej.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej wciąż się zaostrza. Jak donoszą krajowe służby, koczujący na granicy migranci opuścili swój obóz niedaleko Kuźnicy Białostockiej i przenieśli się w rejon przejścia granicznego. O tym, co dzieje się obecnie na naszej wschodniej granicy, opowiedział redakcji portalu wp.pl rzecznik prasowy podlaskiej policji podinsp. Tomasz Krupa. Z relacji funkcjonariusza wynika, że grupa migrantów zwinęła swoje namioty i obecnie okupuje przejście graniczne po stronie Białorusi.- W obozie nikt nie został - zaznaczył podinsp. Krupa.
Tomasz Lis zamieścił na Twitterze gorzki wpis komentujący sytuację na granicy polsko-białoruskiej. Ostro potraktował w nim przedstawicieli wojska podejrzewanych o spuszczenie powietrza z kół ambulansu organizacji "Medycy na granicy". Czy sprawą zajmie się prokuratura?Lis ostro wypowiedział się o żołnierzach i osoby mniej mu życzliwe mogłyby uznać to za obrazę polskiego munduru i, podobnie jak miało to miejsce w przypadku wpisu Barbary Kurdej-Szatan, złożyć doniesienie do prokuratury.
Łukasz Jasina, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych (MSZ), zaprzeczył na Twitterze, jakoby Polska dopuściła się łamania prawa azylowego. - Polska działa zgodnie z prawem - przekonywał. Wątpliwości co do praktyk stosowanych przez polskie służb ma dyrektor organizacji pozarządowej Human Rights Watch.Odpierając zarzuty, rzecznik MSZ wyjaśnił, jak wygląda procedura ubiegania się o azyl w przypadku osób przebywających na terenie Białorusi. Wskazał także, kiedy dochodzi do przestępstwa w tym zakresie.
Szkoły w Nowym Dworze i Kuźnicy na Podlasiu zdecydowały, że ich uczniowie w najbliższych dniach będą uczyć się w trybie zdalnym. Wszystko to w związku z napiętą sytuacją na granicy polsko-białoruskiej.- W związku z sytuacją przy granicy z Białorusią w szkołach w Nowym Dworze i w Kuźnicy w powiecie sokólskim uczniowie będą się w najbliższym czasie uczyć w trybie zdalnym – podało Kuratorium Oświaty w Białymstoku.
Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało w mediach społecznościowych film, na którym słychać serię wystrzałów z broni tuż przy ogrodzeniu granicznym. Jak podał resort, to kolejne prowokacje Białorusinów, którzy zaczęli sprowadzać w okolice Kuźnicy duże grupy migrantów.Białoruskie służby nie ustają w prowokacjach. Choć Aleksandr Łukaszenka zarzeka się, że nie sprowadza do Mińska kolejnych cudzoziemców z Bliskiego Wschodu, a nawet deklaruje chęć ich odsyłania, cały świat obserwuje nadzwyczajną aktywność białoruskiego reżimu i wysiłki ku pogarszaniu sytuacji na granicy.
Przed przejściem granicznym w Kuźnicy zgromadziły się tłumy migrantów. Mieli otrzymać informacje na temat czekających tam autobusów, które miałyby ich zabrać do Niemiec. Na miejscu pracują służby. Polska policja przekazuje migrantom, że zostali oszukani. Pojawiły się informacje, że może dojść do próby siłowego sforsowania przejścia granicznego. Zatrważające sceny na granicy W mediach białoruskich oraz na stronach Polskiej Policji pojawiły się fotografie przedstawiające ogromną grupę migrantów stojących tuż obok przejścia granicznego w Kuźnicy. Na miejscu zgromadzeni zostali też polscy mundurowi. Służby reżimu białoruskiego oszukując ludzi zepchniętych kilka dni temu pod płot graniczny, że dzisiaj zostaną przewiezieni autokarami do Niemiec, przeprowadziły grupy na przejście graniczne. Podajemy komunikaty, że zostali oszukani, a autokary nie zostaną podstawione. #NaStraży pic.twitter.com/4b8qiTnBxL— Polska Policja 🇵🇱 (@PolskaPolicja) November 15, 2021 Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik powiadomił, że na przejściu granicznym znajdują się już "tysiące" ludzi. Dodał jednak, że polskie służby są przygotowane na to, by odeprzeć próbę przekroczenia polskiej granicy. Dalsza część artykułu pod materiałem wideo W Internecie pojawiły się nagrania zarejestrowane ze śmigłowca obrazujące powagę sytuacji. Widzimy na nich ogromny tłum ludzi, który oczekuje przed przejściem w Kuźnicy. Po drugiej stronie znajdują się policjanci oraz pogranicznicy. Tłumy migrantów na przejściu w Kuźnicy.#MuremZaPolskimMundurem pic.twitter.com/ol4dERuSqn— Maciej Wąsik 🇵🇱 (@WasikMaciej) November 15, 2021 Czy dojdzie do próby forsowania?Trudno przewidzieć, jak rozwinie się panująca na granicy sytuacja. Według polskiej policji migranci otrzymali od białoruskich służb fałszywe informacje na temat autobusów, które miały oczekiwać na przejściu granicznym w Kuźnicy, by przewieźć ich do Niemiec. Zniecierpliwieni, zmęczeni i zdesperowani imigranci mogą podejmować ewentualne próby siłowego przeforsowania granicy. O tym, że w porozumieniu z białoruskimi służbami przygotowywany jest taki scenariusz, poinformowała w mediach społecznościowych polska Straż Graniczna. Od rana na przejściu granicznym w Kuźnicy po str. białoruskiej gromadzą się nielegalni imigranci. Dołączają do nich kolejne grupy, które do tej pory koczowały przy granicy.Przygotowywana jest próba siłowego forsowania granicy.Wszystko odbywa się pod nadzorem białoruskich służb. pic.twitter.com/6UZgZZaSgS— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) November 15, 2021 Warto odnotować, że ministrowie spraw zagranicznych państw Unii Europejskiej podjęli decyzję o nałożeniu kolejnych sankcji na Białoruś, z powodu prowadzenia przez rząd kraju wojny hybrydowej wykorzystując przy tym imigrantów. Aleksandr Łukaszenka odniósł się już do tych informacji. Zapowiedział, że zamierza "brutalnie" na nie odpowiedzieć i jak podkreślił, nie zamierza żartować. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rzecznik KGP: Służby białoruskie podają migrantom wódkęMenadżer Kurdej-Szatan ujawnił, jakie plany na przyszłość ma gwiazdaSE: Kaczyński ma już potencjalne kandydatki na prezydentaJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: onet.pl, rmf24.pl, twitter.com
Aleksandr Lukaszenka zapowiedział dziś, że pomoże w odesłaniu migrantów do ich ojczystych krajów, jeśli sami zgłoszą się z taką prośbą. Jednocześnie zaznaczył, że on sam ma dobre intencje, ale wśród osób znajdujących się na terenie Białorusi nie ma woli, by wracać do państw pochodzenia.Jak poinformował w poniedziałkowy ranek Aleksandr Łukaszenka, Białoruś ma pracować nad odsyłaniem migrantów do państw, z których uciekają. Jednakże sytuacja jest trudna, bo sami uciekinierzy z Bliskiego Wschodu nie wyrażają rzekomo chęci repatriacji, uciekając przed wojną i biedą.
Wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński był dziś gościem "Graffiti" w Polsat News. Polityk mówił o spodziewanym zaostrzeniu się kryzysu na granicy polsko-białoruskiej oraz nowym pakiecie sankcji, jaki jest przygotowywany do nałożenia na Białoruś.- Dziś nałożymy kolejny pakiet sankcji na Białoruś. Możliwe jest całkowite zamknięcie granic w najbliższym czasie - zapowiedział Paweł Jabłoński na antenie Polsat News.Wiceszef MSZ zaznaczył, że na stole jest obecnie każdy wariant, który umożliwi wpływanie na działanie białoruskiego dyktatora.
Kryzys migracyjny przybiera coraz bardziej na sile, co niepokoi zwłaszcza ludność z przygranicznych miejscowości. Obawia się ona nie tylko niekontrolowanego napływu migrantów, ale też nadchodzącej zimy. Zdaniem wielu mieszkańców lubelskich wsi problemem może być zamarzający Bug, który stanowił będzie raj dla przemytników.Z zapartym tchem media na całym świecie obserwują to, co dzieje się na polsko-białoruskiej granicy. Od zeszłego poniedziałku konflikt cały czas się zaostrza, a w okolice Kuźnicy zjeżdżają kolejni cudzoziemcy. Coraz więcej osób pojawia się też w Brześciu, gdzie granica chroniona jest jedynie przez przepływający tam Bug.Wiadomo, że sytuacja na pograniczu pochłonęła już co najmniej kilka ofiar. Wśród nich byli 14-letni Kurd oraz młody mężczyzna, który utonął w Bugu. Będąca naturalną zaporą rzeka wkrótce może stać się autostradą dla nielegalnych migrantów do krajów Zachodu.
Fundacja Ocalenie odnalazła we wsi Topczykały niedaleko Bielska Podlaskiego dwóch Syryjczyków. Mężczyźni, którzy przeszli około 40 kilometrów od granicy z Białorusią, byli w bardzo złym stanie fizycznym. Na miejsce wezwano pogotowie, które zabrało migrantów do szpitala.W niedzielę późnym wieczorem Fundacja Ocalenie odnalazła w lesie nieopodal Bielska Podlaskiego dwóch syryjskich braci w wieku 39 i 41 lat. Kader i Loas przybyli na granicę z miasta Homs, uciekając przed wojną domową wywołaną przez dyktatora Baszara al-Asada.
W poniedziałkowy ranek polscy policjanci zatrzymali w Usnarzu Górnym dwóch dziennikarzy RT France. Mężczyźni w sposób nieuprawniony znaleźli się na terenie objętym stanem wyjątkowym. W tej chwili trwają czynności z zatrzymanymi.- Dziś rano policjanci w Usnarzu Górnym zatrzymali dwóch dziennikarzy francuskiej telewizji RT France. Mężczyźni przebywali w strefie objętej stanem wyjątkowym. Nie posiadali wymaganych zezwoleń - poinformował goniec.pl podinsp. Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji.Jak dodał rzecznik podlaskiej policji, dziennikarze poinformowali policjantów, że przybyli do strefy stanu wyjątkowego nakręcić reportaż. W tej chwili trwają z nimi czynności.Polskie prawo przewiduje w zaistniałej sytuacji zastosowanie trybu przyspieszonego. O ukaraniu zdecyduje sąd, który zgodnie z kodeksem może zasądzić o karze grzywny lub aresztu.🔴 Frontière polono-biélorusse : deux journalistes de RT France arrêtés par la police polonaise➡️ https://t.co/ea3uhxIFdh pic.twitter.com/laIESL6Ot4— RT France (@RTenfrancais) November 15, 2021 Dziennikarzy zatrzymano podczas relacjonowania trwającego kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej. W trakcie kręcenia materiału francuski dziennikarz David Khalifa zdążył powiedzieć, że zbliża się do niego polska policja i zakończył nadawanie.W odpowiedzi prowadząca program w RT skomentowała zajście, mówiąc, że "polskie władze nie chcą, by prasa była świadkiem tego, co dzieje się po ich stronie granicy".RT to rosyjska stacja informacyjna nadająca w języku angielskim. Kanał często oskarżany jest o głoszenie prokremlowskiej propagandy oraz sianie dezinformacji. Posiada swoje oddziały w różnych krajach, m.in. Francji.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rzecznik KGP: Służby białoruskie podają migrantom wódkęMenadżer Kurdej-Szatan ujawnił, jakie plany na przyszłość ma gwiazdaSE: Kaczyński ma już potencjalne kandydatki na prezydentaJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]
Skrajnie niepokojące doniesienia z pogranicza polsko-białoruskiego. W rozmowie z niezależnym Radiem Swaboda jeden z migrantów miał ujawnić, że służby białoruskie zbierają młodych mężczyzn, aby przygotować ich do próby siłowego sforsowania granicy.CZYTAJ: KAMIL DURCZOK NIE ŻYJEDo głównego przejścia dojść miałoby według anonimowego rozmówcy medium o godzinie 11 (w Polsce godzina 9). Sama rozmowa została przeprowadzona w nocy z niedzieli na poniedziałek.Zdaniem migranta ludzie przebywający w obozowisku chcieliby przekroczyć granicę spokojnie. Do rozwiązań siłowych mają ich jednak nakłaniać Białorusini.Wielka akcja już za chwilę?Według słów migranta, na które powołuje się Radio Swaboda, 15 listopada po godz. 9 nastąpi masowa próba przebicia się przez granicę polsko-białoruską. Ma być ona koordynowana przez białoruskie służby. Informator twierdzi, że mężczyźni z obozowiska byli gromadzeni już w nocy. Zachęcano ich do przecinania drutów kolczastych i przechodzenia przez zasieki, co nie podobało się samym migrantom, którzy dążyć mają do pokojowego przedostania się na terytorium Rzeczypospolitej. Mężczyzna, który udzielił informacji Radiu Swaboda powiedział, że wielu z młodych obozowiczów zostało przeprowadzonych przez białoruskie służby w głąb lasu. Z jego słów wynika, że przygotowywani będą oni do próby masowego sforsowania zabezpieczeń na granicy i przedostania się do Polski. Wszystko rozpocząć ma się tuż po godzinie 9. Eskalacja niepokojów na granicy Migrant, z którym rozmawiała stacja radiowa powiadomił, że sytuacja oraz nastroje w obozowisku są coraz gorsze. Warunki są wyjątkowo trudne i doprowadzają do rozpaczy oraz skrajnych zachowań. Jak przekazał, białoruskie służby nie umożliwiają znajdującym się przy granicy ludziom opuszczenia miejsca, w którym przebywają. To skłania do podejmowania siłowych prób sforsowania zabezpieczeń. Piotr Wawrzyk z MSZ poinformował w niedzielę, że wszystko wskazuje na to, iż na granicy szykuje się wzmożenie działań Białorusi mających na celu podsycanie zapału imigrantów do omijania zabezpieczeń. - Wszystko wskazuje na to, że optymistyczne scenariusze dotyczące działań Białorusi i presji migracyjnej są już nierealne - powiedział - Będzie następowała ich eskalacja. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Rzecznik KGP: Służby białoruskie podają migrantom wódkęMenadżer Kurdej-Szatan ujawnił, jakie plany na przyszłość ma gwiazdaSE: Kaczyński ma już potencjalne kandydatki na prezydentaJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected] Źródło: polsatnews.pl
Wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik gościł o poranku w "Sygnałach dnia" na antenie Programu 1 Polskiego Radia. Polityk odpowiadał na serię pytań dotyczących sytuacji na granicy z Białorusią, w tym planów na budowę nowej, trwałej zapory.Przypomnijmy, że sytuacja na polsko-białoruskim pograniczu z dnia na dzień coraz bardziej się komplikuje. Jakiś czas temu rządzący ogłosili więc budowę specjalnej zapory, która ma w bardziej skuteczny sposób zabezpieczyć pas graniczny oraz ułatwić pracę służb na tym terenie.
Białoruscy funkcjonariusze otrzymują od przełożonych specjalne zadania. Jeden z nich oślepiał polskich żołnierzy laserem. Cyberpartyzanci "Pogromcy Białorusi" twierdzą, że wiedzą kim jest i ujawnili jego tożsamość.Zdjęcie białoruskiego mundurowego od wczoraj krąży po internecie. O działaniach, jakich się dopuścił, informował Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych.
Premier Mateusz Morawiecki jest coraz bardziej zaniepokojony sytuacją na polsko-białoruskiej granicy. W trakcie rozmowy z PAP przyznał, że wraz z rządami Litwy i Łotwy rozważa uruchomienie art. 4 NATO. Wspomniał także o rozszerzeniu sankcji na osoby i podmioty zaangażowane w zaostrzanie kryzysu migracyjnego.Szef polskiego rządu zapewnia, że niemal codziennie odbywa rozmowy z przywódcami europejskich państw w sprawie sytuacji na granicy. Jest bowiem przekonany, że słowa nie wystarczą, aby odeprzeć presję migracyjną ze strony Białorusi.
Wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta, skrytykował gwiazdy angażujące się w pomoc uchodźcom na granicy. Maję Ostaszewską, która od początku bardzo angażuje się w to, co dzieje się w strefie objętej stanem wyjątkowym, nazwał "pożyteczną idiotką".Kaleta stwierdził, że trzeba koniecznie wspierać polskich żołnierzy, którzy wciąż są krytykowani przez Polaków - zarówno celebrytów, jak i szarych obywateli.
Do Kuźnicy przyjeżdżają kolejne jednostki policji, wojska i Straży Granicznej. Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, przekazał, że obecnie w białoruskich obozowiskach może być ponad 4 tys. migrantów. Polskie służby są w pełnej gotowości.Straż Graniczna spodziewa się zaostrzenia sytuacji w ciągu najbliższych kilku godzin. Głos w sprawie sytuacji na granicy polsko-białoruskiej zabrał także były szef resortu obrony i spraw zagranicznych Litwy Linas Linkevicius.
Alicja Majewska znalazła się w ogniu krytyki po tym, jak zgodziła się wystąpić na koncercie "Chopin też był uchodźcą". Wielu jej fanów zaczęło ją krytykować za tę decyzję. Wydarzenie ma odbyć się 16 listopada, a dochód z niego przeznaczony będzie dla czekających na granicy migrantów. Prócz Majewskiej na scenie wystąpią również Danuta Stenka, Stanisław Soyka, Maja Komorowska, Marian Opania, Zbigniew Hołdys, Aga Zaryan oraz Jacek Kleyff. Wydarzenie zorganizował Nowy Świat Muzyki, promujący różnego rodzaju koncerty i wydarzenia wokół postaci Fryderyka Chopina.
Premier Mateusz Morawiecki ogłosił uruchomienie specjalnego portalu, na którym będą pojawiały się informacje dotyczące sytuacji na granicy z Białorusią. Serwis ma być wzbogacony o zdjęcia i nagrania z pierwszej linii granicznej. - Kłamstwo można zwalczać prawdą - tłumaczył szef rządu.Nowy portal już działa. Na stronie można znaleźć szczegółową relację wydarzeń na granicy, która wcześniej została udostępniona na Twitterze.
Władimir Putin stwierdził w rozmowie ze stacją Rossija 1, że kraje zachodnie starają się uniknąć odpowiedzialności za kryzys migracyjny. Prezydent przekonuje, że Rosja "nie ma z tym nic wspólnego", ale w razie potrzeby zrobi wszystko, aby rozwiązać problem.W zapewnienia Putina wątpi zarówno Stanisław Żaryn, rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych, jak i dr Agnieszka Bryc z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Zdaniem ekspertki Białoruś silnie współpracuje z Rosją w sprawie kryzysu na granicy, a stawka tej rozgrywki jest wysoka.
Służby białoruskie znów koordynują ruchy przy granicy. Białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan poinformował na Twitterze, że kolejna zorganizowana grupa migrantów kieruje się w stronę przejścia granicznego w Kuźnicy.O nowych migrantach tuż przy granicy wspomniał także wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. Niewykluczone, że niebawem dojdzie do kolejnej, masowej próby wtargnięcia na terytorium Polski.
Pilne spotkanie Mateusza Morawieckiego z premierami Litwy i Łotwy. Szef polskiego rządu poruszał kwestię kryzysu migracyjnego na granicy z Białorusią. Sytuacja staje się coraz bardziej napięta i wszystkie kraje ze wschodniej granicy Unii Europejskiej wprost mówią o wojnie hybrydowej przy użyciu uchodźców prowadzonej przez Aleksandra Łukaszenkę.- Dziś rozmawiałem z premier Litwy Ingridą Simonyte i premierem Łotwy Krisjanisem Karinsem - przekazał po godzinie 21 w sobotę premier Mateusz Morawiecki.Premierzy zajmowali się tematem kryzysu migracyjnego. Wszystkie kraje nadbałtyckie zmagają się z falą migrantów koczujących przy granicy. Unia Europejska już teraz zapowiedziała zaostrzenie sankcji wobec reżimu Łukaszenki.
Gruz z metalowymi prętami zostały wycelowane w stronę polskich żołnierzy stacjonujących przy granicy. Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało zdjęcia, gdzie widać fragmenty odłamków, które przerzucone zostały na polską stronę. Stanisław Żaryn poinformował w niedzielę, że wcześniej zaobserwowano ciężarówki dowożące materiał po stronie białoruskiej.- W nocy żołnierze i funkcjonariusze zostali obrzuceni gruzem przez migrantów, którzy próbowali przedostać się do Polski - przekazało w niedzielę Ministerstwo Obrony Narodowej.- Migrantom nie udało się przedrzeć na polską stronę - dodał MON. Chodzi o incydent z 13 listopada około godziny 20. Polscy funkcjonariusze zostali wezwani w okolicę Kolonii Klukowicze ze względu na grupę migrantów próbującą uciec z terenu Białorusi.W nocy żołnierze i funkcjonariusze zostali obrzuceni gruzem przez migrantów, którzy próbowali przedostać się do Polski. Migrantom nie udało się przedrzeć na polską stronę. pic.twitter.com/JL2PRZsY8S— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) November 14, 2021
- Migranci zaczynają znosić gałęzie z lasu - przekazało po 11 w niedzielę Ministerstwo Obrony Narodowej. - Pojawili się również przedstawiciele białoruskich mediów. Większość namiotów, w których przebywali migranci jest usuwana - dodaje MON. Na granicy pojawiło się wsparcie dla białoruskich służb.- W rejon Kuźnicy przybyli dodatkowi funkcjonariusze białoruskich służb. Wśród migrantów zauważalne jest poruszenie - poinformował MON. Na profilu ministerstwa opublikowano nagranie, gdzie widać zastępy polskich żołnierzy i strażników granicznych. Po drugiej stronie płotu na granicy z Białorusią widać migrantów. MON podaje, że Białoruś wezwała na miejsce dodatkowych żołnierzy.Migranci zaczynają znosić gałęzie z lasu. Pojawili się również przedstawiciele białoruskich mediów. Większość namiotów, w których przebywali migranci jest usuwana. pic.twitter.com/pgBvBr3PHG— Ministerstwo Obrony Narodowej 🇵🇱 (@MON_GOV_PL) November 14, 2021
Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji, poinformował, że wśród migrantów krążą pogłoski, jakoby Polska wyraziła zgodę na ich przejazd do Niemiec. - To prowokacja - przekonuje polityk. W związku z tym rząd rozsyła alerty do migrantów. W sobotni wieczór Mariusz Kamiński zamieścił dwa ważne wpisy na Twitterze. Wszystko wskazuje na to, że reżim białoruski szykuje kolejną dużą próbę wepchnięcia migrantów na terytorium Polski.
Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) zdradziło na Twitterze szczegóły nowej inicjatywy. Jeszcze dziś na granicy z Białorusią pojawią się 73 kontenery mieszkalne dla żołnierzy. Zostaną rozlokowane w rejonie Michałowa (woj. podlaskie).Kontenery zostały przekazane przez Agencję Rezerw Materiałowych (ARM). Za transport odpowiadają dwie jednostki.
Mariusz Kamiński, minister spraw wewnętrznych i administracji, zapowiedział zmiany w dostępie do terenów objętych stanem wyjątkowym. Dziennikarze będą otrzymywali przepustki. Za każdym razem zgodę na wjazd będzie musiała wyrazić Straż Graniczna.Modyfikacje są związane ze zbliżającym się końcem stanu wyjątkowego. Szef MSWiA zdradził, że zasady ma regulować nowa ustawa.