“Wiadomości” TVP znowu uderzyły w Agnieszkę Holland i jej film “Zielona granica”. Tym razem o produkcji wspomniano w kontekście incydentu, który miał miejsce wczoraj (24.09) na granicy polsko-białoruskiej.
Straż Graniczna opublikowała w internecie nagranie z granicy z Białorusią. Na filmie widać próbę przedarcia się dwóch osób przez zaporę i natychmiastową reakcję polskich pograniczników.
Choć od konferencji trzech ministrów przy polsko-białoruskiej granicy minął już jakiś czas, dopiero teraz światło dzienne ujrzało to, co działo się za jej kulisami. Wszystko to dzięki Piotrowi Czabanowi, który pokazał nagranie z udziałem ochrony polityków, uniemożliwiającej zadawanie im niewygodnych pytań. Niezrażony niczym aktywista, mimo gróźb i ostrzeżeń, doszedł jednak do głosu. Wówczas Mariuszowi Błaszczakowi puściły wszelkie hamulce.
Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że podczas lotu polskiego śmigłowca bojowego doszło do niepokojącego incydentu. Wojsko prowadzi intensywne poszukiwania zaginionego elementu maszyny. W przypadku jego znalezienia, konieczne jest natychmiastowe zawiadomienie służb.
Rząd potwierdził obecność członków Grupy Wagnera na terenach pogranicza polsko-białoruskiego. Najemnicy mają stacjonować w rejonie przesmyku suwalskiego. Głos w sprawie zabrał premier Mateusz Morawiecki, który mówił o poważnym zagrożeniu.
Została podjęta kolejna próba sforsowania polskiej granicy. Minionej doby z Białorusi do Polski próbowało przedostać się 126 cudzoziemców. Mieli rzucać kamieniami w polskie patrole i uszkodzić służbowy samochód.
W związku ze wzmacnianiem obecności Wojska Polskiego na wschodzie kraju jutro (8.07) można spodziewać się zwiększonego ruchu kolumn wojskowych na drogach. Ma to związek z operacją "Bezpieczne Podlasie".
Straż Graniczna przekazała niepokojące informacje. Na granicy doszło do incydentu, który realnie zagroził pogranicznikom. Funkcjonariusze SG zostali zaatakowani. Ucierpiał ich pojazd. - Wśród atakujących osób byli również zamaskowani mężczyźni - przekazano w oficjalnym komunikacie na temat zdarzenia.
Jasnowidz Krzysztof Jackowski podzielił się swoimi najnowszymi wizjami. Jego przewidywania dotyczą napięć na granicy polsko-białoruskiej oraz rzekomej “wielkiej wojny”, przed którą stoi świat. Profeta wspominał o prowokacji ze strony Białorusi. Zabrał też głos ws. Mateusza Morawieckiego.
Od 300 do nawet 1000 polskich kierowców aut ciężarowych utknęło w korku, który uformował się po białoruskiej stronie na jedynym towarowym przejściu granicznym z naszym krajem. Polacy donoszą, że białoruskie służby żądają od przewoźników kolosalnych pieniędzy, obiecując w zamian “przejazdy bez kolejki”, jednak na zapewnieniach się skończyło.
Nie milkną echa decyzji polskiego MSW w sprawie zawieszeniu przejścia granicznego między Polską a Białorusią w Bobrownikach. Władze białoruskie w odwecie na decyzję Mariusza Kamińskiego zapowiedziały ograniczenia dla polskich przewoźników. Szef polskiego ministerstwa spraw wewnętrznych nie pozostawał dłużny.
W czwartek, 16 lutego, w lesie niedaleko Czerlonki na Podlasiu, dokonano szokującego odkrycia. Kilkadziesiąt metrów od leśnej drogi znaleziono szczątki niezidentyfikowanego mężczyzny. Wszystko wskazuje jednak na to, że to zmarły migrant, który w tych rejonach przekroczył granicę polsko-białoruską. Aktywiści nie zostawiają suchej nitki na polityce migracyjnej polskiego rządu.
Przejście graniczne w Bobrownikach zamknięte do odwołania. Żaden samochód i pieszy nie przekroczy granicy polsko-białoruskiej od piątku 10 lutego od godziny 12. Wiemy dlaczego. Nie mogło być inaczej.
Podlasie. Niedaleko miejscowości Przewłoka znalezione zostały zwłoki mężczyzny. Jeszcze nie jest wiadome, kim jest, ale wszystko wskazuje na to, że podróżował on z zatrzymanymi obywatelami Jemenu. Makabrycznego odkrycia dokonano nieopodal granicy z Białorusią.
W Wiadomościach TVP poruszono temat zamieszek w Paryżu. Motyw migracji został wykorzystany, aby wrócić do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Po raz kolejny przypomniano też wpis posłanki i ostrzeżono, że dojście opozycji do władzy wiązać się będzie z niekontrolowanym napływem migrantów z obcych kręgów kulturowych.
Jak informują dziennikarze Ukraińskiej Prawdy, z powodu "sprawdzenia gotowości bojowej" wojsko białoruskie przesunęło co najmniej 20 czołgów na poligon w pobliżu granic z Polską i Litwą. Eksperci z amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną oceniają, że atak armii Białorusi zarówno na Ukrainę, jak i na terytorium Polski czy Litwy jest mało prawdopodobny.
Rosyjski sprzęt wojskowy znalazł się tuż przy granicy z Polską. Niezależny portal Zerkalo.io poinformował o ruchu wojsk Władimira Putina na Białorusi. Jedną z broni, jaka migrowała za wschodnią granicę Polski są systemy przeciwlotnicze Tor-M2.Niepokojące wiadomości na temat działań Rosji. Armia Władimira Putina w porozumieniu z Aleksandrem Łukaszenką przerzuciła część wojskowego sprzętu na teren Białorusi.Rosyjski sprzęt znalazł się niedaleko polskiej granicy. Jak podał w poniedziałek portal Zerkalo.io, miejsce docelowe relokacji znajduje się pod Baranowiczami.
Tajemniczy dron znaleziony został w terenie przygraniczym z Białorusią. Policja opublikowała zdjęcie maszyny, a Straż Graniczna potwierdza, iż trwa śledztwo ws. nielegalnego przekroczenia granicy Polski. - Na tę chwilę nie możemy tego faktu potwierdzić - powiedział kpt. Dariusz Sienicki.Policja i Straż Graniczna zajmują się sprawą tajemniczego drona. Maszyna w maskujących barwach została znaleziona na jednym z pól w powiecie bialskim, czyli nieopodal granicy polsko-białoruskiej.Drona znaleźli policjanci patrolujący miejscowość Cieleśnica. Mierzy on 1,5 m na 2 metry. Policja ma już wstępne wytłumaczenie zagadkowego znaleziska, ale Straż Graniczna jest dużo ostrożniejsza w ocenach.
Aleksandr Łukaszenka złożył Polakom życzenia z okazji Dnia Niepodległości. Białoruski dyktator nie przebierał w słowach. - Niestety zwykli obywatele waszego kraju muszą płacić za błędy wstrętnych, polskich polityków - napisał w specjalnym liście. Ku zaskoczeniu poruszony został temat zbliżających się wyborów parlamentarnych.Aleksandr Łukaszenka pokazał, że pamięta o Polakach, którzy 104 lata temu odzyskali niepodległość i uwolnili się z niewoli. Na stronie prezydenta Białorusi pojawił się specjalny list z życzeniami.Nie są to zwykłe życzenia i od razu widać, że ich autorem jest nie kto inny a Aleksandr Łukaszenka. Białoruski dyktator nie mógł odmówić sobie uderzenia w rząd PiS, ale fakt, iż nawiązał do nadchodzących wyborów, wydaje się niecodzienny w kontekście życzeń z okazji 11 listopada.
Wraz z nadchodzącymi mrozami jak bumerang powraca temat kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskiej granicy. Nielegalni migranci cały czas próbują przedostać się do naszego kraju, ryzykując własnym zdrowiem i życiem i nie bacząc na przeciwności losu. Do ich sytuacji w mocnych słowach odniósł się podczas Kongresu Kobiet Donald Tusk, który gorzko zrecenzował postępowanie państwowych władz.Trwa napięta sytuacja na polsko-białoruskiej granicy, która od lata zeszłego roku jest regularnie szturmowana przez sprowadzonych na Białoruś przez Aleksandra Łukaszenkę migrantów z Bliskiego Wschodu.Cudzoziemcy codziennie podejmują próby przedostania się do Europy w poszukiwaniu lepszego życia, ale często doświadczają po drodze traumatycznych sytuacji, związanych z trudnymi warunkami w jakich muszą funkcjonować, ale także brakiem elementarnego człowieczeństwa ze strony niektórych funkcjonariuszy strzegących pogranicza.Oczywiście, nie chodzi wcale o to, by wpuszczać na teren Polski osoby, które nie są do tego uprawnione, ale o to, by obchodzić się z nimi z poszanowaniem wszelkich procedur. Tymczasem kryzys na granicy wcale nie wydaje się być polityczny, ale właśnie humanitarny, a swój znaczny udział w tym dramacie mają również nasi rządzący.
Bulwersujące nagranie z polsko-białoruskiej granicy obiegło media społecznościowe. Na filmie widać cudzoziemca, który zawisł na płocie wybudowanym w celu ochrony przed nielegalną migracją. Mężczyzna jest obiektem kpin i niewybrednych żartów funkcjonariuszy w mundurach. Straż Graniczna twierdzi, że nie ma pojęcia o zajściu, a wideo rzekomo pokazuje żołnierzy.Fizyczna bariera, budowana na polsko-białoruskiej granicy od końca stycznia do końca czerwca br., miała na dobre rozwiązać problem nielegalnej migracji z Białorusi, który znacznie nasilił się wraz z wrogimi działaniami Mińska latem 2021 roku.Na podlaskim odcinku płot liczy imponujące 202 km i wyposażony jest w nowoczesne urządzenia elektroniczne, wspomagając na co dzień Straż Graniczną i wojsko, patrolujące teren.Władze polski szczycą się swoim przedsięwzięciem, chwaląc się, że gigantyczna inwestycja to wyraźny sygnał dla świata, iż Polska jest gotowa strzec swoich granic. Cóż z tego, skoro aktywiści i dziennikarze donoszą, że prób nielegalnego przedostania się na naszą stronę wcale nie jest mniej, a ich finał często okazuje się być dramatyczny z uwagi na desperację śmiałków.
Aleksandr Łukaszenka wprowadza specjalną procedurę przyśpieszającą uzyskanie obywatelstwa białoruskiego Polakom, Litwinom i Łotyszom. Dyktator już wcześniej otworzył granicę z Polską, znosząc konieczne w tym celu wizy. A wszystko dla podtrzymania relacji dobrosąsiedzkich i ukazania tamtejszego dobrobytu. Prezydent, nazywany w niektórych kręgach dyktatorem, potrafi zaskoczyć nie tylko salonowym obyciem przy tablicy wojennej z rózgą lub dobrą znajomością nazwiska Andrzeja Dudy. Jak się okazuje, jego dobrotliwość i troska o obywateli sięgają znacznie dalej. - Sąsiedzi z Litwy, Łotwy, Polski przyjeżdżają tu i chcą coś kupić. Niech sobie kupią - mówi Łukaszenka, dodając jak ważny dla gospodarki jest handel między sąsiadami, ale również godziwe miejsca zatrudnienia, których w jego kraju nie brakuje.
Na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych białoruski reżim wezwał Polskę do rozebrania zapory na granicy. Jak przekonują przedstawiciele Aleksandra Łukaszenki, "zależy im na ochronie" Puszczy Białowieskiej, a bariera stanowi zagrożenie dla bioróżnorodności i jest sprzeczna z prawem międzynarodowym.
Rząd przygotowuje nowe rozwiązanie - "tarczę dla pogranicza". W planach jest przekazanie kilkudziesięciu milionów złotych przedsiębiorcom, którzy ucierpieli z powodu ograniczeń wprowadzonych przy granicy polsko-białoruskiej. O szczegółach najnowszej inicjatywy poinformował minister rozwoju i technologii Waldemar Buda.Szef resortu przekonuje, że polski rząd jest już gotowy, aby wprowadzić nowe mechanizmy. Potrzebna jest jeszcze zgoda Komisji Europejskiej.
Zmiany na polsko-białoruskiej granicy. Od 1 lipca zniesione zostanie obowiązywanie rozporządzenia o czasowym zakazie przebywania w 183 miejscowościach na obszarze przygranicznym w woj. lubelskim i podlaskim. Wojewoda podlaski zdecydował, że w to miejsce wprowadzony zostanie zakaz przebywania w odległości 200 metrów od granicy.O tym, że rozporządzenie o czasowym zakazie przebywania obowiązywać ma jedynie do 30 czerwca, poinformował za pośrednictwem Twittera szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński.Do końca miesiąca ma bowiem powstać budowana od stycznia fizyczna zapora na polsko-białoruskiej granicy. Do tej pory udało się postawić odcinek o długości ponad 130 km, docelowo płot ma obejmować obszar 186 km.1 lipca przestanie obowiązywać rozporządzenie MSWiA o czasowym zakazie przebywania w 183 miejscowościach na obszarze przygranicznym województw podlaskiego i lubelskiegoJednocześnie wojewoda podlaski wprowadzi zakaz przebywania w odległości 200 metrów od linii granicy państwowej— Mariusz Kamiński (@Kaminski_M_) June 9, 2022
W okolicach Usnarza Górnego po białoruskiej stronie odnaleziono ciało 50-letniej kobiety. Informację o zgonie Syryjki przekazali członkowie rodziny, którzy szukali krewnej przez kilka tygodni. Kryzys na granicy polsko-białoruskiej wciąż trwa.W czwartek 2 czerwca członkowie rodziny zmarłej przekazali, że ostatni raz kontaktowali się z nią w kwietniu tego roku. Od tego czasu kobieta była zaginiona. Wcześniej 50-latce mieli towarzyszyć najbliżsi, ale białoruscy pogranicznicy rozdzielili ich i wywieźli Syryjkę w nieznane miejsce. Rodzina długo prowadziła poszukiwania z pomocą wolontariuszy.
Polski posterunek Straży Granicznej został zaatakowany przez białoruskie służby. Do incydentu doszło w ciągu minionej doby. Jednocześnie granicę polsko-białoruską próbowała sforsować grupa 50 osób.Nadal niespokojnie na granicy z Białorusią. Polska Straż Graniczna poinformowała o niebezpiecznym incydentem, w którym otwarcie udział brali funkcjonariusze Aleksandra Łukaszenki.W ciągu ostatnich 24 godzin doszło do ataku na polski posterunek Straży Granicznej. Służba w krótkim komunikacie otwarcie to potwierdziła.
W mediach społecznościowych krąży nagranie, na którym widać brutalne zachowanie białoruskich służb wobec migrantów. Uchodźców, najprawdopodobniej Kubańczyków, brutalnie ciąganych po ziemi i wrzucanych na drut ostrzowy nagrali polscy pogranicznicy. Sceny na filmiku mrożą krew w żyłach.