Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Jarosław Kaczyński nie pojawił się na posiedzeniu Sejmu w sprawie sytuacji na granicy
Maria Glinka
Maria Glinka 09.11.2021 16:33

Jarosław Kaczyński nie pojawił się na posiedzeniu Sejmu w sprawie sytuacji na granicy

ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

W Sejmie rozpoczęło się nadzwyczajne posiedzenie Sejmu związane z coraz bardziej niepokojącą sytuacją na granicy. Politycy są przekonani, że jest to najważniejsza debata ostatnich lat. Jednak w sejmowych ławach zabrakło czołowego polityka - Jarosława Kaczyńskiego.

Posiedzenie rozpoczęło się do dwóch wniosków formalnych. Następnie na mównicy pojawił się premier, który tłumaczył nieobecność prezesa PiS.

Jarosław Kaczyński nieobecny na nadzwyczajnym posiedzeniu Sejmu

- Na początek chciałbym przeprosić w imieniu pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego za jego nieobecność. Zmogła go choroba. Choroba nie wybiera - oznajmił Morawiecki.

Posłowie opozycji zareagowali na słowa premiera głośnym śmiechem. Jarosław Kaczyński jest bowiem wicepremier odpowiedzialnym za sprawy bezpieczeństwa.

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

- Prowadzone przez niego działania w ramach Komitetu Bezpieczeństwa bardzo wcześnie rozpoczęte, już w czerwcu, prowadziły do podjęcia decyzji, [...] dzięki którym działania na naszej granicy są dużo bardziej efektywne. Dziękujemy bardzo - zakończył wątek premier.

Na posiedzeniu nie pojawił się także prezydent. Andrzej Duda przebywa z wizytą na Słowacji, a w Sejmie pojawili się szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych i szef BBN Paweł Soloch.

Morawiecki o żywych tarczach przy granicy

W trakcie przemówienia premier zaapelował do posłów o porzucenie politycznych barw. - W dniu tak ważnego posiedzenia powinniśmy zapomnieć, kto jest z lewicy, prawicy czy z innej partii. Dziś jednak powinna dominować tu jedna racja - racja stanu Rzeczpospolitej. A racja stanu przemawia za tym, abyśmy spokojnie i rozważnie wysłuchali tego, co dzieje się na granicy - oznajmił Morawiecki. Wcześniej o wyważone komentarze i zachowanie powagi prosiła także marszałek Sejmu Elżbieta Witek.

Premier ocenił, że "to pierwsza taka sytuacja od 30 lat, kiedy bezpieczeństwo naszych granic jest tak brutalnie atakowane". - To są migranci, nie uchodźcy. Łukaszenka wykorzystuje ich jako żywe tarcze, aby zdestabilizować Polskę, Litwę i Unię Europejską - tłumaczył.

Morawiecki zwrócił także uwagę na zaangażowanie Kremla. - Ten ostatni atak Łukaszenki, który jest wykonawcą, ale ma swojego mocodawcę, którym jest prezydent Putin, pokazuje determinację realizacji scenariusza odbudowy imperium rosyjskiego - wskazał. Jego zdaniem musimy się "przeciwstawić" temu atakowi "z całą mocą".

- Na wschodniej granicy mamy do czynienia nie tylko z przemocą, ale z wyreżyserowanym spektaklem - przekonywał premier. Celem tego "spektaklu" ma być nie tylko naruszenie granic państwowych, lecz także wprowadzenie chaosu w całej Unii Europejskiej.

"Trzeba się przygotować na długie uderzenia"

Morawiecki poprosił polityk, aby skupić się na "wspólnej przyszłości". - Musimy się zastanowić wspólnie, co jeszcze możemy zrobić, aby wzmocnić bezpieczeństwo za kolejne tygodnie, miesiące, a może i lata. Trzeba się przygotować na długie uderzenia i politykę, która może być długotrwała - wskazywał. Bronią, którego używają w tym celu "sowieci" jest w opinii premiera "dezinformacja".

Pod koniec wystąpienia premier podziękował za obronę granic. Część posłów oklaskiwała go na stojąco. - Dziękujemy - krzyczeli politycy.

Entuzjazmu nie podziela opozycja. Na Twitterze już pojawiły się pierwsze komentarze dotyczące wystąpienia premiera. Głos zabrał m.in. Michał Szczerba (KO).

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl źródło: transmisja z konferencji na TVN24