Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Tak szybko miał jechać syn Sylwii Peretii. Policja ujawnia, jaka jest prawda
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 17.07.2023 09:12

Tak szybko miał jechać syn Sylwii Peretii. Policja ujawnia, jaka jest prawda

wypadek w Krakowie
Instagram/sylwia_peretti, Kraków PL

Tragiczny wypadek w Krakowie, w którym zginęło czterech młodych mężczyzn, w tym syn celebrytki Sylwii Peretti, nie przestaje budzić emocji. W sieci odnaleźć można wiele komentarzy internautów ferujących wyroki i stanowczo odnoszących się do prędkości, z jaką miało pędzić sportowe reanult megane. Niektórzy wprost piszą, że wskazówka prędkościomierza zatrzymała się na niebotycznej wartości 160 km/h. Czy to prawda? Do rewelacji postanowiła w końcu odnieść się policja. 

Wypadek w Krakowie. Zginęło czterech młodych mężczyzn

O tym wypadku od soboty mówi praktycznie cała Polska i to nie tylko dlatego, że zginął w nim syn znanej z show-biznesu Sylwii Peretti, ale też z powodu ogromu tragedii, jaka dotknęła rodziny czterech młodych mężczyzn.

Przypomnijmy, że żółtym renault megane podróżowali 24-letni Michał i Aleksander, 23-letni Patryk oraz zaledwie 20-letni Marcin. Wszyscy z wielkimi planami na przyszłość. Żaden nie przeżył zdarzenia.

Tymczasem w internecie znaleźć można udostępnione m.in. przez krakowski magistrat ku przestrodze nagranie, na którym widać ostatnie chwile życia ofiar. Są one porażające i pokazują, że sportowe auto z wielką prędkością przemierzało ulice miasta, po czym wpadło w poślizg i, jak wiemy z ustaleń, zakończyło swój rajd na schodach, ostatecznie dachując.

Wiadomo, kim są pozostałe ofiary wypadku w Krakowie. To z nimi jechał syn Sylwii Peretti

Fala spekulacji na temat prędkości renault

To właśnie ta zawrotna prędkość jest tym, co najbardziej ciekawi internautów i skłania ich do licznych spekulacji, które często nie mają potwierdzenia w faktach.

W mediach społecznościowych trwa żywa dyskusja, w ramach której rozpowszechniana jest informacja jakoby renault sunął przez miasto z prędkością 160 km/h, na co wskazywać ma zatrzymana w chwili uderzenia wskazówka prędkościomierza. Sprawę skomentowała już policja.

Policja dementuje doniesienia

- To jest nieprawda, jakiś fake news. Wskazówka prędkościomierza na pewno nie zatrzymała się na takim poziomie. Nie będziemy mówić o dokładnej wartości. Mogę dodać, że była niższa, ale to nie jest wyznacznik w ustaleniu prędkości samochodu w chwili wypadku - przekazał “Faktowi” rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie mł. insp. Sebastian Gleń.

Jak dodał policjant, w czasie zderzenia wskazówka mogła samoczynnie ulec przesunięciu, dlatego to do biegłych będzie należała ostateczna ocena tego, z jaką prędkością poruszał się samochód.

Mundurowi cały czas poszukują też świadka zdarzenia, czyli pieszego, który zmusił renault do nagłego hamowania. Jego zeznania mogą okazać się bardzo pomocne w śledztwie.

Źródło: Fakt