Tragedia na pokładzie samolotu. Pasażerowie rzucili się na ratunek

Dramat na pokładzie samolotu pasażerskiego linii easyJet – trzy osoby, w tym pielęgniarka, walczyły o życie pasażerki, u której doszło do zatrzymania pracy serca. Mimo natychmiastowej interwencji i przekierowania maszyny na najbliższe lotnisko, kobieta zmarła. Po wylądowaniu rozegrały się sceny, które trudno sobie wyobrazić.
Tragedia na pokładzie samolotu pasażerskiego
Dziesiątki pasażerów samolotu należącego do linii easyJet stały się świadkami druzgocących scen. W pewnym momencie niczym niezakłóconego lotu 67-latka – która podróżowała wraz ze swoim mężem – przestała oddychać. Po szybkim rozeznaniu okazało się, że jej tętno również nie jest wyczuwalne – serce przestało pracować.
Spanikowany mąż odruchowo zaczął błagać załogę o pomoc. Na prośbę stewardess do reanimacji zgłosiły się trzy osoby, w tym profesjonalna pielęgniarka.
Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Dostała ataku serca i przestała oddychać. Zmarła na pokładzie
Do zdarzenia doszło 25 marca na pokładzie samolotu odbywającego przelot EZY3366 z Teneryfy do Liverpoolu. Gdy załoga przyjęła informację o krytycznym stanie seniorki, od razu powiadomiła kapitana w kokpicie, który po kontakcie z centrum operacyjnym skierował maszynę w stronę innego lotniska w północnej Hiszpanii.
Resuscytacja krążeniowo-oddechowa u 67-latki trwała blisko 50 minut. Trzy osoby nieustępliwie walczyły o przywrócenie jej akcji serca, jednak starania okazały się bezskuteczne.
Reporterzy lokalnego dziennika “Liverpool Echo” zdołali nawiązać kontakt z jednym z pasażerów udzielających pomocy zmarłej kobiecie. Opisując całe zdarzenie, świadek nie krył swojego poruszenia.
Rozmawiałem później z jej mężem i po prostu powiedziałem, że bardzo mi przykro. Próbowaliśmy wszystkiego, żeby utrzymać ją przy życiu. Robiliśmy wszystko, co w naszej mocy, ale ona zmarła na pokładzie samolotu. Byłem z żoną, córką i zięciem, kiedy personel poprosił o pomoc – zrelacjonował.
Niecodzienny widok na płycie lotniska po lądowaniu
Ten sam mężczyzna wspomniał, że resuscytację wykonywały doświadczone i wykwalifikowane osoby: wspomniana wcześniej pielęgniarka oraz fizjoterapeuta. Jak mówił, na pokładzie samolotu znajdował się także niezbędny sprzęt.
Gdy maszyna podchodziła do lądowania, na płycie lotniska czekała już cała kolumna uprzywilejowanych pojazdów z kilkudziesięcioma funkcjonariuszami. Zgodnie z procedurami byli wśród nich zarówno ratownicy medyczni, jak i specjalne oddziały policyjne.
Personel miał butlę z tlenem i defibrylator, podczas gdy ja, pielęgniarka i fizjoterapeuta na zmianę wykonywaliśmy resuscytację krążeniowo-oddechową u kobiety. Kiedy wylądowaliśmy, zanim zdążyliśmy wysiąść, do samolotu weszli policja, funkcjonariusze wydziału kryminalnego (CID) i ratownicy medyczni – mówił.
Portal The Mirror opublikował oświadczenie linii lotniczej przesłane do redakcji tuż po ujawnieniu wstrząsającego zdarzenia.
Lot EZY3366 z Teneryfy do Liverpoolu w dniu 25 marca musiał zostać przekierowany do Santiago-Rosalía de Castro, gdzie został podjęty przez ratowników medycznych z powodu pasażera wymagającego pilnej pomocy medycznej – czytamy.
Zobacz: Ogromny pożar w polskiej miejscowości. W akcji 20 zastępów strażaków i samolot





































