Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Rosyjska propaganda zmienia narrację. Głównym "wrogiem" nie jest już Ukraina
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 11.05.2022 20:23

Rosyjska propaganda zmienia narrację. Głównym "wrogiem" nie jest już Ukraina

Putin
NATALIA KOLESNIKOVA/AFP/East News

Rosyjska medialna machina propagandowa zmienia przekaz. Teraz wrogiem numer jeden nie jest już Ukraina, którą trzeba "zdemilitaryzować" i "zdenazyfikować", a cały Zachód, który rzekomo wykorzystuje Ukraińców do swoich rozgrywek. Czyżby Kreml przygotowywał się do eskalacji konfliktu z demokratycznym światem?

Rosyjskie media to jedno z potężniejszych narzędzi w rękach Władimira Putina, za pomocą którego manipuluje swoimi obywatelami. Od wybuchu wojny w Ukrainie prasa, telewizja i radio podległe Kremlowi skutecznie nastawiają Rosjan przeciwko Ukrainie i wmawiają im kłamstwa o "operacji specjalnej", która była konieczna ze względu na zagrożenie ze strony południowego sąsiada.

W efekcie rzeczywistość uległa tak wielkiemu zniekształceniu, że rosyjskim odbiorcom zaczęto wmawiać choćby to, że "nie ma takiego języka jak ukraiński", a cały naród to tylko podległa Moskwie część wielkiego imperium, jakie tworzyło kiedyś ZSRR.

Od jakiegoś czasu jednak retoryka zmieniła się i na pierwszy plan wysunął się konflikt z Zachodem. Oznaczać to może pójście na zdecydowaną konfrontację z demokratycznym światem lub też przygotowania do ogłoszenia klęski.

W tym drugim przypadku Putin nie musiałby przyznawać, że przegrał z uważaną za słabszą Ukrainą i zrzuciłby winę za niepowodzenia na fakt, że przeciwko Rosji wystąpiły "wrogie" kraje, dążące do jej unicestwienia.

RIA Novosti kreśli teorie spiskowe

Przekaz, jaki w ostatnim czasie płynie z zarządzanych przez Moskwę mediów, prześwietlił na potrzeby analizy portal Onet.pl.

W tekście głównej rosyjskiej agencji informacyjnej RIA Novosti, zatytułowanym "O Rosji wiemy wszystko. Jak zachodni wywiad wspiera Ukrainę" autor tekstu przekonuje m.in. że USA i Kanada mają z Ukrainą umowę na dostarczanie treści z satelitów umieszczonych nad Donbasem.

- Ukraińcy wykorzystują te informacje do planowania ataków na rosyjskie miejscowości - brzmi jedna z absurdalnych tez, serwowanych czytelnikom. Ta linia jest jednak zgodna z nową wersją wydarzeń Kremla, według której celem NATO i Unii Europejskiej jest atak i zniszczenie Rosji.

W artykule przytoczona jest też opinia eksperta wojskowego, który twierdzi, że działanie zachodu ma osłabić rosyjskie wojsko "w pogranicznych regionach Rosji". Jego zdaniem, Ukraina planowała na początku marca odbić zajęty przez prorosyjskich separatystów Donbas.

- Ważne jest, aby zrozumieć, że kraje NATO pomagają Ukrainie poprzez dostawy broni i informacje wywiadowcze nie z wielkiej miłości do kijowskiego reżimu. Obserwując działania rosyjskich wojsk, taktykę, użycie broni, mocne i słabe strony, generałowie w Brukseli i Waszyngtonie dokładnie analizują, jak walczy potencjalny przeciwnik - można przeczytać.

Maria Zacharowa autorytetem rosyjskiej propagandy

Podobny ton można wyczuć w przekazie "Komsomolskiej Prawdy". Za autorytet w jednym z tekstów służy sama Maria Zacharowa, rzeczniczka rosyjskiego MSZ, która słynie z ostrych wypowiedzi pod adresem Zachodu i kontrowersyjnych teorii, jak ta o barszczu ukraińskim, który rzekomo chcieli znacjonalizować Ukraińcy.

Cytowane są więc słowa, w których reprezentantka resortu dyplomacji stwierdza, iż Ukraina "przysięgła Waszyngtonowi wierność", a także, że kraj jest "wygodnym narzędziem, którego USA używają od dłuższego czasu". Zacharowa mówi też, że Ukraińcy są... "mięsem armatnim" dla Stanów Zjednoczonych.

Autorka artykułu przypomina również, że według rzeczniczki "Ukraina i Stany Zjednoczone rozpoczęły przygotowania do cybernetycznej prowokacji przeciwko Rosji na wielką skalę", a USA rekrutuje wśród Ukraińców "cybernetycznych najemników".

TASS: "Waszyngton nie wierzy w zwycięstwo Kijowa"

Z kolei na łamach agencji TASS, której wywiadu udzielił Wiaczesław Wołodin, przewodniczący Dumy Państwowej Federacji Rosyjskiej, wyczytać można, że "Waszyngton nie wierzy w zwycięstwo Kijowa".

- USA próbuje odzyskać fundusze, które zainwestowały w Ukrainie. Próbują tam zaaranżować falę głodu - stwierdza rosyjski polityk.

Na tym kończy się informacja, ale mimo swojej zwięzłość wydaje się być bardzo interesująca. To Rosja planuje bowiem wywołać poważny kryzys żywnościowy w Ukrainie, niszcząc tegoroczne zasiewy, pola uprawne, paląc zboże i wykradając zapasy ze spichlerzy.

Zdaniem Onetu, może to być też nawiązanie do Wielkiego Głodu w Ukrainie z lat 1932-1933, który uznano na arenie międzynarodowej za "starannie zaplanowane ludobójstwo ludności ukraińskiej". Rosja nie akceptuje określenia "ludobójstwo" w kontekście Wielkiego Głodu, bo nie uważa, że było to działanie skierowane przeciwko narodowi ukraińskiemu.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Źródło: Onet, Goniec