Przedszkolanka miała dusić czterolatka. Na odchodne dostała jeszcze gigantyczną odprawę
Oburzające sceny w jednym z przedszkoli na południu Szwecji. Jak donoszą lokalne media, pracująca w placówce kobieta miała najpierw zdenerwować się na podopiecznych, a później także dusić jednego z nich. Zarządzający przedszkolem urzędnicy zdecydowali się zwolnić wychowawczynię, choć ta zaprzecza, by zrobiła coś złego. Najbardziej skandaliczne jest jednak to, że na “do widzenia” opiekunce wręczono jeszcze sowitą odprawę.
Wstrząsające doniesienia szwedzkich mediów
Podczas gdy Polska żyje sprawą śmierci trzylatka w jednym ze żłobków w Rzeszowie, media po drugiej stronie Bałtyku donoszą o innym dramacie dziecka, a mianowicie sytuacji, która wydarzyć się miała w przedszkolu w Boras na południu Szwecji.
Tamtejsze radio P4 Sjuhärad twierdzi, że w miejskiej placówce doszło do wstrząsającego incydentu z udziałem przedszkolanki i jej wychowanków. Kobieta ta z zupełnie błahego powodu wpadła w wielką furię, co okazało się mieć poważne konsekwencje nie tylko dla niej, ale i dla pewnego czterolatka.
USA. Tragedia w centrum handlowym. Nie żyje 4-latkaPrzedszkolanka dusiła czterolatka?
Powodem zdenerwowania kobiety miał być fakt, że podczas zajęć z malowania farbami, jeden z chłopców ubrudził stół, wywołując tym samym niespotykaną agresję swojej opiekunki.
- Wychowawczyni straciła panowanie nad sobą, chwyciła czterolatka za szyję, a także nazwała swoich podopiecznych bachorami - informuje portal "Folkbladet".
Kobieta otrzymała gigantyczną odprawę
Na szczęście, sprawa nie przeszła bez echa i otarła się o sprawujące nadzór nad przedszkolem władze gminy, a te zawiadomiły organy ścigania. Nie czekając jednak na wynik postępowania, urzędnicy zadecydowali o zwolnieniu przedszkolanki i wówczas po raz kolejny doszło do gorszących scen.
Jak się okazuje, kobieta nie dość, że wyparła się jakoby zrobiła coś złego, to jeszcze odeszła z pracy, uzyskawszy pokaźną odprawę. Na jej konto trafiło bowiem 200 tys. szwedzkich koron, czyli jakieś 75 tys. złotych.
Gmina tłumaczy tymczasem, że odprawa i tak jest mniejsza niż kwota, którą wychowawczyni trzeba by było zapłacić, jeśli zostałaby w przedszkolu do końca kontraktu.
Źródło: Interia, Folkbladet