Niebywałe sceny podczas debaty w TVP. Cała Polska widziała żenującą wpadkę
W poniedziałek o godzinie 18:30 rozpoczęła się przedwyborcza debata organizowana przez TVP. Na politycznym ringu stanęło sześciu polityków, którzy bez zahamowań ciskali w siebie oskarżeniami niczym gromami. Atmosfera od początku była gorąca i eskalowała z minuty na minutę. Największa konsternację wywołała jednak żenująca wpadka, do której doszło pod koniec pojedynku.
Debata w TVP pełna złośliwości
Debata wyborcza w TVP od początku wywoływała liczne kontrowersje. Gdy tylko Donald Tusk zapowiedział, że zamierza wejść do studia publicznego nadawcy, wszyscy wiedzieli, iż nie będzie to przyjemne starcie i liczyli na pojedynek z Jarosławem Kaczyńskim. Ten jednak wybrał spotkanie z wyborcami w Przysusze.
Ostatecznie, w miejscu wyznaczonym dla przedstawiciela PiS stanął premier Mateusz Morawiecki, który od pierwszej minuty atakował głównie byłego szefa. W powietrzu latały przysłowiowe noże, zwłaszcza wtedy, gdy z ust szefa Koalicji Obywatelskiej usłyszeliśmy wyjątkowo szokujące słowa. Wszystko przyćmiła jednak wpadka TVP.
Analiza wypadku na A1 wskazała jasno. Eksperci zwrócili uwagę na jedną rzeczOgromna wpadka TVP podczas debaty
Donald Tusk rozpoczął występ w debacie z wysokiego C. Już na samym początku zarzucił Jarosławowi Kaczyńskiemu, że “stchórzył”, a później było tylko goręcej.
Gdy zbliżaliśmy się już do końca pojedynku, prowadzący zapowiedzieli blok dotyczący bezpieczeństwa, ale na ekranach ukazano planszę z napisem “bezrobocie”.
Wpadka szybko została naprawiona, ale wytrawni obserwatorzy zdążyli ją uchwycić. Czyżby TVP była największym przegranym poniedziałkowej debaty?
Wybory już w niedzielę 15 października
Debata wyborcza w TVP podzielona została na sześć bloków tematycznych, po których partii politycy otrzymują prawo do swobodnej wypowiedzi.
ZOBACZ: Janusz Kowalski zwyzywany podczas debaty. “Ty śmieciu pier******”
Zdaniem wielu politologów może ona mieć wpływ na wynik wyborów, które odbędą się już w najbliższą niedzielę 15 października. Polacy wybiorą wówczas reprezentantów do Sejmu i Senatu, a także będą mogli zabrać głos w ogólnokrajowym referendum.
Źródło: Goniec.pl