Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Tajemniczy wypadek rządowej kolumny. Mężczyzna przerwał milczenie. "Jak ja mam teraz żyć"
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 09.10.2023 15:26

Tajemniczy wypadek rządowej kolumny. Mężczyzna przerwał milczenie. "Jak ja mam teraz żyć"

Mateusz Morawiecki samochód
Jakub Kaminski/East News

Kolumna z Mateuszem Morawieckim doprowadzić miała do wypadku, w wyniku którego poważnie ranny został mężczyzna. Do zdarzenia doszło 7 lipca w Ukrainie, a ranny Oleh miał otrzymać ofertę mówiącą „albo pomoc w Polsce, albo nic”. Mężczyzna ujawnił, że ostatecznie został pozostawiony bez pomocy. - Wszystko straciłem, bo na moje nieszczęście, trafiłem na polską kolumnę - powiedział mężczyzna w rozmowie z Wirtualną Polską.

Kolumna z Mateuszem Morawieckim doprowadziła na Ukrainie do poważnego wypadku?

Kolumna wioząca Mateusza Morawieckiego na uroczystość, gdzie premier oddawał hołd ofiarom rzezi wołyńskiej, miała doprowadzić do wypadku. Sprawę nagłośniła Wirtualna Polska, która dotarła do dokumentów.

Dziennikarze przekazali, iż do wypadku z udziałem kolumny Mateusza Morawieckiego doszło w drodze do wsi Puźniki w Ukrainie. W okolicach Tarnopola jeden z ostatnich samochodów w kolumnie z szefem rządu staranował stojący na poboczu samochód.

Analiza wypadku na A1 wskazała jasno. Eksperci zwrócili uwagę na jedną rzecz

42-latek stojący na poboczu został ciężko ranny

Uderzenie pojazdu polskiej ambasady w Kijowie było wyjątkowo silne. Samochód, którym jechał Oleh, został przewrócony na bok, a sam kierowca wypadł przez szybę. Czoło kolumny się nie zatrzymało, ale jest to zgodne ze standardami bezpieczeństwa.

42-letni Ukrainiec trafił do szpitala w Tarnopolu. Wśród obrażeń, jakie odniósł, znaleźć można: dwa złamania kości, cztery złamania w lewej nodze, uszkodzenie stawu kolanowego, rany szarpane obu rąk oraz złamany palec. WP informuje, iż wypadek potwierdza notatka policyjna, do której dotarli reporterzy.

ZOBACZ: Majątek Mateusza Morawieckiego problemem dla PiS. Dlaczego premier go nie ujawni?

Leżący w szpitalu 42-latek miał na początku znajdować się w centrum zainteresowania polskich dyplomatów. Nie tylko nalegali na to, aby Oleh leczony był w Polsce. Dyplomaci (co potwierdzają dokumenty wymieniane między Ministerstwem Zdrowia Ukrainy a państwową Służba Graniczną Ukrainy i Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy) załatwili formalności związane z wyjazdem mężczyzny z kraju, mimo iż przepisy obowiązujące z racji wojny zabraniają na opuszczanie kraju przez osoby będące w wieku poborowym. Pomoc ze strony Polski miała się jednak błyskawicznie skończyć.

Oleh wrócił do kraju, chociaż ma problemy żeby samodzielnie wstać

Oleh ranny w wypadku z udziałem kolumny rządowej wiozącej Mateusza Morawieckiego nie ukrywa, że jego życie wygląda teraz zupełnie inaczej. Po trzech tygodnia leczenia oraz miesięcznej rehabilitacji zorganizowanej przez fundacje U-Work 42-latek nie jest w stanie wykonywać podstawowych czynności.

ZOBACZ: Wynajmował lokal od Morawieckich, zdradził kulisy. “Wypisywał tasiemcowe SMS-y”

- Nie potrafię samodzielnie wstać, spuścić nóg z łóżka, pójść do toalety, samemu nic nie jestem w stanie zrobić. Czuje się inwalidą. Noga opuszczona w dół puchnie i boli. Nie mogę obejść się bez środków przeciwbólowych - powiedział Oleh w rozmowie z Wirtualną Polską. 42-latek wrócił do Ukrainy, gdyż nie miał za co utrzymać się w Polsce.

- Miałem pecha, byłem zdrowy, sprawny, a teraz? Jak ja mam teraz żyć? Wszystko straciłem, bo na moje nieszczęście, trafiłem na polską kolumnę - dodał gorzko ranny w wypadku 42-latek. Michał Dworczyk, były szef Kancelarii Premiera w odpowiedzi na pytanie dotyczące wypadku z 7 lipca stwierdził, że nie słyszał nic na temat takiego zdarzenia.

Źródło: wp.pl