Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Nie tylko Budda trafił w ręce policji. Oni zostali zatrzymani razem z nim, nie wyjdą nawet za kaucją
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 16.10.2024 14:55

Nie tylko Budda trafił w ręce policji. Oni zostali zatrzymani razem z nim, nie wyjdą nawet za kaucją

Kamil L. "Budda"
Fot. KAPIF

W ostatnich dniach głośnym echem w mediach odbiła się sprawa Kamila L., znanego w internecie pod pseudonimem Budda. Popularny youtuber został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP) wraz z dziewięcioma innymi osobami. Główne zarzuty wobec zatrzymanych dotyczą m.in. organizowania nielegalnych gier hazardowych oraz wyłudzania podatku VAT, a cała sprawa wywołała wiele pytań i emocji wśród opinii publicznej.

Zatrzymanie Budda i jego współpracowników

Kamil L. został zatrzymany 14 października 2024 roku w hotelu Warszawa w godzinach porannych. Akcja CBŚP przebiegła sprawnie, a sam Budda, jak relacjonują świadkowie, nie stawiał oporu. Wraz z nim zatrzymano inne osoby podejrzane o udział w przestępczej działalności. Oprócz samego youtubera zatrzymani zostali m.in. Tomasz Ch., prezes zarządu wydawnictwa Influi, oraz Adam U., członek zarządu tej samej firmy. W gronie zatrzymanych znalazła się również Aleksandra K., partnerka Buddy, publikująca w sieci pod pseudonimem JaGrażynka, oraz właściciel kanału MGP GARAGE.

Łącznie w tej sprawie podejrzanych jest 10 osób. Część z nich już wcześniej była związana z działalnością wydawniczą i organizowaniem internetowych loterii, które - jak twierdzi prokuratura - były w rzeczywistości nielegalnymi grami hazardowymi. Zatrzymani mieli unikać przepisów o grach hazardowych, co przyniosło im wielomilionowe zyski.

Dwucyfrowe mrozy i opady śniegu, prognozy mówią jasno. Pogoda w listopadzie zaskoczy Polaków

Zarzuty i reakcje prawników

Główne zarzuty przedstawione podejrzanym obejmują kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, pranie brudnych pieniędzy, wyłudzanie podatku VAT, a także organizowanie nielegalnych gier hazardowych w internecie. Śledztwo, prowadzone przez Prokuraturę Krajową, ujawniło ogromne kwoty, które miały zostać wyprowadzone przez podejrzanych w wyniku nielegalnej działalności. Według informacji śledczych grupa działała od października 2021 roku do października 2024 roku, a łączna kwota, którą miała wyprowadzić, to około 126 milionów złotych.

Warto podkreślić, że Budda, jak i pozostali zatrzymani, nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Reprezentujący Kamila L. adwokat, Mateusz Mickiewicz, zapewnia, że jego klient jest niewinny. Wskazuje na brak dowodów potwierdzających winę Buddy, a także podkreśla, że prokuratura przedstawia wybiórcze materiały dowodowe, które nie uwzględniają faktów świadczących na korzyść zatrzymanych. Obrońca wyraził nadzieję, że sąd weźmie pod uwagę nowe informacje przedstawione przez Budda, co może mieć wpływ na dalszy przebieg postępowania.

Decyzje sądu i zabezpieczenie majątku

Po zatrzymaniu Buddy i jego współpracowników, śledczy wystąpili o areszt tymczasowy dla pięciu głównych podejrzanych, w tym dla Kamila L., Tomasza Ch., Adama U., Bartosza G. i Aleksandry K. Decyzję w tej sprawie miał podjąć Sąd Okręgowy w Szczecinie, a posiedzenia odbywały się od godziny 22:00 do wczesnych godzin porannych następnego dnia. Do momentu ogłoszenia decyzji, pozostali podejrzani - w tym Wiesława G., Aleksandra M., Rafał H., Michał L. i Damian S. - otrzymali zakaz opuszczania kraju oraz nałożono na nich inne środki zapobiegawcze, takie jak poręczenia majątkowe (najwyższe z nich wynosiło milion złotych).

Ponadto, w ramach śledztwa, prokuratura zabezpieczyła ogromne majątki należące do podejrzanych. Wśród zabezpieczonych aktywów znalazło się 51 samochodów luksusowych marek, takich jak Lamborghini, Mercedes, Rolls-Royce czy BMW, a także nieruchomości. Łączna wartość zabezpieczonego mienia szacowana jest na około 140 milionów złotych, z czego ponad 77 milionów to zablokowane środki na rachunkach bankowych.

Osoby zatrzymane
Fot. Instagram: @jagrazynka

Sprawa Buddy zwróciła uwagę również z powodu jego pożegnalnej loterii, którą youtuber ogłosił tuż przed zatrzymaniem. Z informacji podanych przez dziennikarzy wynika, że Budda planował wyjazd za granicę, a jego działania miały być zaplanowane w taki sposób, aby zakończyć działalność i opuścić Polskę - to miało przyśpieszyć działania CBŚP. Dzień po ogłoszeniu zamknięcia kanału i zakończeniu loterii, która przyniosła mu zysk rzędu 50 milionów złotych, doszło do jego zatrzymania.

Śledczy podejrzewają, że Budda planował opuszczenie kraju w obawie przed konsekwencjami prawnymi wynikającymi z prowadzonej przez niego działalności. Prokuratura jednak nie skomentowała doniesień medialnych na temat planowanego wyjazdu youtubera.

Przyszłość Buddy i dalszy przebieg postępowania

Obecnie Kamilowi L. grozi nawet 10 lat pozbawienia wolności za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Inne zarzuty, takie jak pranie brudnych pieniędzy i fałszowanie faktur, mogą skutkować dodatkowymi karami, sięgającymi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Sprawa nabrała charakteru medialnego, a szczegóły śledztwa obserwowane są z uwagą zarówno przez media, jak i internautów.

Na chwilę obecną trudno przewidzieć, jak zakończy się sprawa Buddy i jego współpracowników. Pewne jest jednak, że jest to jedno z najgłośniejszych postępowań dotyczących polskiego internetu w ostatnich latach, a wyjaśnienie tej sprawy może potrwać jeszcze wiele miesięcy. Dalsze losy Buddy zależą od decyzji sądu oraz tego, jakie dowody zostaną przedstawione w toku postępowania.

Wydaje się, że sprawa ta, z uwagi na swoją złożoność, może mieć istotne konsekwencje nie tylko dla samego Buddy, ale także dla innych osób związanych z prowadzeniem internetowych loterii, które budzą coraz więcej kontrowersji w Polsce.

Kamil L.
Fot. KAPIF