Mateusz Morawiecki coraz bliżej utraty stanowiska? Po piętach depcze mu poważny konkurent
Koniec Mateusza Morawieckiego w fotelu szefa rządu jest bliski. Tak przynajmniej twierdzą autorzy podcastu "Podejrzani politycy" w Radiu ZET, którzy bez ogródek rozliczają premiera za jego liczne zaniedbania i wskazują najbardziej możliwego kandydata na jego stanowisko. Jak wskazują, o losie szefa rządu ma przesądzić nadchodząca zima, ale tajemnicą nie jest, że pętla na jego szyi została już mocno zaciśnięta.
Kryzys w Prawie i Sprawiedliwości trwa w najlepsze, a nad niesfornymi podopiecznymi, którzy co chwilę pokazują rogi, nie jest w stanie zapanować nawet sam ojciec chrzestny tego klanu, prezes Jarosław Kaczyński.
Spory o posady i jak najlepszy dostęp do koryta to dla partii politycznych chleb powszedni, ale w przypadku partii rządzącej urastają one do gigantycznych rozmiarów, bo chętnych zdetronizować Mateusza Morawieckiego jest wielu, a on sam, nie potrafi swoim działaniem odeprzeć stawianych mu zarzutów.
Te z kolei mnożą się, nie bez przyczyny, na potęgę, bo jasne jest, że to głównie dzięki nieudolności polskiego premiera rośnie bunt w elektoracie PiS, a co dopiero mówić o zyskiwaniu nowych wyborców. I choć Morawiecki dwoi się i troi, by ratować się przed ostatecznym upadkiem, topór kata wisi nad jego głową coraz mniej pewnie.
Spiskowcy z PiS ruszyli do działania
Słabnące w ostatnich tygodniach notowania Prawa i Sprawiedliwości to jedynie gwóźdź do trumny Mateusza Morawieckiego. Kłopoty szefa polskiego rządu sięgają korzeniami o wiele dalej, bowiem podkopujący jego pozycję w partii pojawili się już wraz z odwołaniem ze stanowiska premiera Beaty Szydło.
Nie chodzi tu zresztą tylko o ubolewającego nad brukselskim wyborem polityk z Oświęcimia Zbigniewa Ziobro, który nie kryje się ze swoją wrogością wobec Morawieckiego, ale także wielu innych członków Zjednoczonej Prawicy, którzy organizują tajne zloty przeciwko partyjnemu koledze i liczą na to, że wkrótce zadadzą mu ostateczny cios.
Taki scenariusz jest wielce prawdopodobny, bo od kiedy Jarosław Kaczyński nie gości już w KPRM i spędza długie godziny na Nowogrodzkiej, na pielgrzymki do niego udają się kolejni spiskowcy, a ten, wodzony na pokuszenie, poddaje się ich urabianiu.
Jak donoszą Radosław Gruca i Michał Piasecki z Radia ZET, do świadomości prezesa PiS coraz mocniej ma trafiać smutny wniosek, że z Morawieckim łajba ZP dalej nie popłynie i zatonie płynąc po kolejną kadencję u władzy. Co charakterystyczne dla pełnej brutalności polityki, w tej grze nie będzie żadnych sentymentów. – Nikt z terenu nie będzie chciał umierać za Morawieckiego – twierdzi Gruca.
Na premierze ciążyć mają nie tylko zarzuty o pustki w państwowej kasie, wywołane absurdalnym sporem z Komisją Europejską, ale też problemy z dostępnością węgla, inflacją, rosnącymi kosztami życia, które przewyższają możliwości Polaków, czy też ostatnie zamieszanie ws. Odry.
Błaszczak depcze po piętach Morawieckiego
W miarę jak lista przewinień premiera bezlitośnie się wydłuża, do głosu dochodzą stare metody stosowane w PiS od lat. Gdy coś idzie nie po myśli prezesa, trzeba znaleźć winnego i surowo go ukarać, a największą karą, jaką mógłby wymierzyć Morawieckiemu jest zepchnięcie go w czeluści zapomnienia.
Jak wiadomo zresztą, poza prezesem partii, nie ma ludzi niezastąpionych, dlatego na horyzoncie nie brak gotowych do przejęcia schedy po skompromitowanym szefie rządu. Na jego tle niemalże wzorowo wypada np. jeden z ulubieńców Kaczyńskiego, szef MON Mariusz Błaszczak.
Co prawda, politykowi brak takich atutów jak własna frakcja, ale z drugiej strony nie można mówić o grupie silnych oponentów i poważnych konfliktach, w które miałby być uwikłany. Są za to liczne propagandowe dokonania, takie jak rzekomy rozwój polskiej armii czy łechcące polskie ego wizyty w Białym Domu.
Urokowi ministra nie potrafi oprzeć się nawet słynąca z ciętych uwag pod adresem opozycji Danuta Holecka, która każde spotkanie z politykiem przeżywa wyjątkowo emocjonalnie. Z takim poparciem dla Błaszczaka Mateusz Morawiecki może czuć na plecach jego oddech. Pytanie, czy poważne tarapaty zmobilizują go do otrzeźwienia, czy też ostatecznie przesądzą o jego klęsce.
Zima przesądzi o losach premiera
O ile w ogóle Jarosław Kaczyński wytrzyma z robiącym krecią robotę w Zjednoczonej Prawicy Morawieckim do końca roku, zima okaże się być kluczowa dla dalszych losów premiera. Rząd jak ognia boi się nadejścia siarczystych mrozów i tego, że w polskich domach zabraknie prądu lub ciepła, czego nie ukryje nawet wytrawna propaganda państwowych mediów.
Dziennikarze Radia ZET twierdzą, że pierwszy w kolejności do wymiany miał być minister sprawiedliwości, z którym Kaczyński jest w koalicji jedynie z musu. Rozbicie Solidarnej Polski i kuszenie Pawła Kukiza nie skończyło się jednak triumfem prezesa, a Ziobro, w obliczu blokowania środków z KPO, zyskał potężny oręż w walce z Morawieckim.
- Był taki plan, by wszystko, co złe, zwalić na Ziobrę i pozbyć się go z rządu i koalicji. Ten plan nadal jest aktualny, tylko nie chodzi już o Ziobrę, a Morawieckiego – uważa Gruca.
Ostatecznie, o tym, co stanie się z Morawieckim za kilka miesięcy, pozostaje w gestii Jarosława Kaczyńskiego, ale i kapryśnej pogody. Premier z wypiekami na twarzy powinien więc śledzić nie tylko kolejne wystąpienia Donalda Tuska, ale i informacje przekazywane przez synoptyków i modlić się, by tej zimy Polacy nie szczękali zębami.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Nowe informacje ws. skażenia Odry. Naukowcy dokonali ważnego odkrycia, zabójcze algi w wodzie
Biedronka rozdaje kultowe produkty całkowicie za darmo. Termin mija w sobotę
Źródło: Radio ZET, Goniec.pl