Ksiądz wyprosił dwie rodziny z mszy. Oburzające sceny w polskim kościele
Ksiądz w czasie mszy zwrócił się do dwóch rodzin z dziećmi obecnymi w kościele. Wyprosił ich z mszy świętej, gdyż “akustyka kościoła” sprawiała, że dźwięki wydawane przez najmłodszych miały przeszkadzać innym wiernym. Ojciec dziewczynki zabrał głos i nie ukrywa, że był oburzony zachowaniem duszpasterza z gminy Września.
Dziecko z rodzicami zostało wyproszone przez księdza z kościoła
Ksiądz podczas mszy świętej w Bardzie (woj. wielkopolskie) postanowił zerwać ze scenariuszem liturgii. Powodem był fakt, że w kościele były rodziny z dziećmi.
Duchowny, zamiast cieszyć się, że wierni od najmłodszych lat swoich dzieci starają się, by były one częścią wspólnoty… wyprosił ich z kościoła. Powodem było to, iż maluchy miały przeszkadzać innym osobom w uczestnictwie we mszy. Całą sprawę opisał lokalny portal radiowarta.pl.
Mateusz Murański do dziś nie został pochowany? "Nie ma takiego miejsca"Księdzu przeszkadzało gaworzenie dziecka w czasie mszy
Ojciec dziewczynki, która została wraz z rodzicami wyproszona ze świątyni, zabrał głos. Mężczyzna w rozmowie z Radio Warta wyjaśnił, że dziecko wcale nie krzyczało i nie biegało po kościele. - Szykowała się do spania - przekazał ojciec dziecka. Dodał, że jego córka jedynie gaworzyła, a cała rodzina znajdowała się w tylnej części kościoła.
Ksiądz postanowił jednak, że gaworzenie dziecka jest zbyt głośne i cała rodzina musi wyjść z kościoła. Takie same słowa padły w stosunku do drugiej rodziny z dzieckiem. Z informacji dziennikarzy radiowarta.pl powód wskazany przez księdza miał być ten sam co wcześniej. Tłumaczenia duchownego wydają się absurdalne.
Ksiądz tłumaczy swoją decyzję "akustyką kościoła"
Ksiądz z gminy Września zdecydował się na komentarz do całej sprawy. W rozmowie z lokalną rozgłośnią wyjaśnił, że kościół w Bardzie “charakteryzuje się silną akustyką”, a do tego jest niewielki. W związku z tym gaworzenie dzieci może utrudniać skupienie się na mszy świętej innym wiernym.
Ostatecznie ksiądz przeprosił wszystkich, którzy poczuli się urażeni jego decyzją. Wcześniej rodzice poszli do zakrystii, chcąc wyjaśnić całe zajście, ale według ich relacji proboszcz niezbyt chciał z nimi rozmawiać. Sam ksiądz wyjaśniał, że musiał wcześniej pożegnać pielgrzymów.
Źródło: radiowarta.pl