Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Skandal na koncercie Lady Pank. Takie słowa padły ze sceny, zawrzało w całej Polsce
Patryk Idziak
Patryk Idziak 25.03.2025 21:15

Skandal na koncercie Lady Pank. Takie słowa padły ze sceny, zawrzało w całej Polsce

Lady Pank, Jan Borysewicz
Lady Pank. Fot. KAPiF

Jan Borysewicz, lider zespołu Lady Pank, dał koncert w Norwegii. Choć sam występ wydawał się satysfakcjonujący, problemem okazało się oświetlenie sceny. Znany ze swojego temperamentu muzyk nie krył irytacji i w ostrych słowach zwrócił się do jednego z techników – zwyzywał go, nie zasłoniwszy nawet mikrofonu. Incydent został nagrany i szybko rozprzestrzenił się w sieci, wywołując falę krytyki ze strony fanów.

Jan Borysewicz nie gryzie się w język

Jan Borysewicz od przeszło 50 lat aktywnie koncertuje oraz rozwija nowe projekty w polskiej branży muzycznej. Lider i założyciel legendarnego zespołu rockowego Lady Pank uchodzi za wirtuoza gitary, jednego z najzdolniejszych żyjących artystów, a także wartościową inspirację dla kolejnych pokoleń muzyków.

Być może z uwagi na swój status i niesłabnącą popularność takich przebojów jak “Zawsze tam, gdzie ty”, “Kryzysowa narzeczona” czy “Tańcz głupia, tańcz”, Jan Borysewicz posiadł z lekka grubiańską manierę, którą przejawia zwłaszcza podczas swoich koncertów. Artyście – jak pisał Michał Grzesiek w biografii Lady Pank – przypięto łatkę “naczelnego skandalisty polskiego show-biznesu”. Borysewicz jednak nie protestuje przeciwko temu określeniu, a wręcz sprawia wrażenie zadowolonego, że kontakt z nim bywa trudnym doświadczeniem.

Wokalista, mimo swojego wieku, wciąż jest buntownikiem z młodzieńczymi zapędami stawiania się wszystkim i wszystkiemu. Swego czasu głośno było o jego konflikcie z prawem czy skłonnościach do nadużywania alkoholu – bo, jak mówił, “bez picia nie ma grania”. Natomiast potrafił naprzykrzać się nawet swoim współpracownikom. Niedawno znów dał temu dowód.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Lady Pank
Jan Borysewicz. Fot. KAPiF
Tak wygląda Magda Gessler w naturalnym wydaniu. Zaskakujący widok

Nagrali koncert Jana Borysewicza i wrzucili do sieci

W 2021 roku Lady Pank wydał najnowszy album studyjny “LP40”, do którego dołożono płytę koncertową “MTV Unplugged”. Jego muzyka zatem wciąż jest “na czasie”.

22 marca grupa, na czele z Janem Borysewiczem, zagrała dla fanów w Stavanger w Norwegii. Mimo wyraźnego zadowolenia tłumu, który wymachiwał rękami w rytm genialnych utworów, muzykowi ewidentnie coś nie pasowało. W trakcie wykonywania wspomnianego “Tańcz głupia, tańcz” wypalił do oświetleniowca, nie bacząc na to, że jego słowa usłyszą wszyscy obecni pod sceną.

Internauci oburzeni zachowaniem Jana Borysewicza

Jeden z fanów nagrał koncert Lady Pank, uwieczniając także wulgarne słowa Jana Borysewicza – materiał trafił do sieci i szybko zdobył olbrzymią popularność. Chodzi o moment, kiedy gitarzysta i drugi wokalista zespołu krzyczy do kogoś z ekipy technicznej, żeby zmienił oświetlenie.

Zgaś to białe [światło], chu*u! – słyszymy na nagraniu.

Pozostali muzycy, skupieni na grze, w ogóle nie zareagowali. Internauci rzucili się w komentarzach na Jana Borysewicza, pisząc, że jest to jego czas “na zejście ze sceny”.

Oświetlenie oślepiało ewidentnie scenę plus sporo jakiegoś jasnego światła latało też po publiczności. Chłop się wkur*ił i tyle. To koncert rockowy, a nie Arka Noego. Może trochę zbyt chamsko, ale też bez przesady, że ileś razy gadasz, a ktoś dalej robi swoje. (…) Ten [oświetleniowiec] nie zrozumiał kilka razy, bo techniczna obsługa chyba była norweska.... a raził i ich na scenie, i sporo światła na ludzi było. W końcu Janowi siadło – wytłumaczył w komentarzu autor nagrania.

Czytaj także: Poszedł do pracy. Nie żyje