Strażacy nie poświęcili wozu. Ksiądz zrobił to w trakcie mszy, mocne słowa z ambony

W jednej z polskich miejscowości doszło do niecodziennego zamieszania. Radosne świętowanie nowego nabytku lokalnej jednostki OSP zamieniło się w przedmiot gorącej dyskusji, której echa rozbrzmiały nie tylko w świątyni, ale i w całej społeczności. Słowa, które padły z ambony, poruszyły mieszkańców, a sprawa przybrała nieoczekiwany obrót.
Huczne świętowanie i surowa reakcja duchownego
Mieszkańcy Książenic postanowili uczcić zakup nowoczesnego wozu strażackiego z prawdziwym rozmachem, była parada, fajerwerki i tłumne świętowanie. Jednak to, co miało być powodem do dumy i radości, szybko stało się tematem kontrowersji.
Ksiądz proboszcz miejscowej parafii, Roman Laksa, podczas niedzielnego kazania wyraził swoje rozczarowanie, nie szczędząc gorzkich słów pod adresem strażaków.
„Z bólem serca, ale jednak muszę to powiedzieć, nie mogę tego przemilczeć. Odbyła się huczna impreza z fajerwerkami, nowy wóz strażacki, ale strażacy wszystko po nowemu. Nie chcieli mszy świętej, ani poświęcenia wozu” – Cytowało duchownego Radio 90
Te słowa wywołały lawinę komentarzy i dyskusji zarówno wśród wiernych, jak i w mediach społecznościowych.
Andrzej Łapicki nie zostawił jej ani grosza. Wiadomo, czym dziś zajmuje się wdowa po wybitnym aktorzeNieporozumienie czy zlekceważenie?
Jak wyjaśniała Beata Strzelczyk, naczelnik OSP Książenice, cała sytuacja wynikała z nieporozumienia. Poświęcenie nowego wozu było planowane na późniejszy termin, maj lub czerwiec i miało się odbyć przy okazji obchodów Dnia Świętego Floriana.
„Tak też było ustalane z przedstawicielami gminy. Tutaj takie małe nieporozumienie wynikło, ale ogólnie rzecz biorąc, myślę, że ksiądz proboszcz został poinformowany o tym wszystkim i wie, jak to ma wyglądać” – Tłumaczyła w rozmowie z Radiem 90
Prezes OSP, Kamil Bismor, podkreślał, że nikt nie miał złych intencji, a sprawa została wyjaśniona. Sam ks. Laksa w rozmowie z portalem rybnik.com przyznał, że nie wiedział o tych planach, ale ostatecznie nieporozumienie zostało zażegnane.
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje były ksiądz. Miał zaledwie 40 lat, przegrał walkę z nowotworem
Emocje mieszkańców i apel o spokój
Sytuacja zyskała ogromny rozgłos wśród mieszkańców, a emocje szybko przeniosły się do sieci. Internetowe dyskusje przybrały na sile, co zaniepokoiło lokalne władze. Do sprawy odniosła się nawet Rada Sołecka Książenic, która wystosowała apel o zachowanie umiaru.
„Z niepokojem obserwujemy to, co dzieje się na profilach społecznościowych. Dlatego apelujemy, żeby zatrzymać tę machinę hejtu zarówno w jedną, jak i drugą stronę” – Czytamy w oświadczeniu
Choć atmosfera była napięta, zarówno strażacy, jak i duchowny zapewniają, że doszli do porozumienia. Wóz, którego zakup kosztował 1,3 mln zł i został sfinansowany z budżetu gminy oraz środków Państwowej Straży Pożarnej, już wkrótce zostanie oficjalnie poświęcony — w duchu zgody i pojednania.





































