Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Rozrywka > Gwiazda "Nasz nowy dom" ujawniła związek. Ukochany porzucił dla niej swoją partnerkę
Patryk Idziak
Patryk Idziak 28.03.2025 10:39

Gwiazda "Nasz nowy dom" ujawniła związek. Ukochany porzucił dla niej swoją partnerkę

Martyna Kupczyk
Martyna Kupczyk. Fot. KAPiF

Martyna Kupczyk, architektka w programie “Nasz nowy dom”, zaskoczyła internautów. W zakulisowej transmisji “Łowcy skarbów. Kto da więcej” w mediach społecznościowych pojawiła się ze swoim ukochanym – również gwiazdorem telewizyjnego show. O jego miłość musiała walczyć stosunkowo długo. Gdy się poznali, był w związku z inną kobietą, która na wieść o zamiarze rozstania zareagowała niebywale źle. “Prawda jest taka, że długo to ukrywaliśmy” – wyznała Kupczyk.

Martyna Kupczyk z programu "Nasz nowy dom" rozwiała wątpliwości

Telewizyjną popularność zdobyła za sprawą angażu w Polsacie. Tam Martyna Kupczyk dała się poznać widzom jako sympatyczna, ale wymagają architektka w programie “Nasz nowy dom”. Z jej pomocą powstają nowe aranżacje wnętrz mieszkań dla rodzin, których marzeniem jest poprawa warunków życia.

Od 3 lat Martyna Kupczyk występuje także w telewizyjnym show “Łowcy skarbów. Kto da więcej”, emitowanym od poniedziałku do piątku o godz. 18:00 na antenie TV4. Jak się okazuje, to właśnie dzięki niemu poznała swojego obecnego partnera. Choć stroni od ujawniania prywatnych wątków w mediach, ostatnio zrobiła wyjątek i oficjalnie potwierdziła, że jest w szczęśliwym związku. Początki były zgoła inne.

Prokuratura potwierdziła doniesienia o mężu i synu Barbary Skrzypek. Kluczowe informacje ws. jej śmierci

Fani podejrzewali to od dawna – Martyna Kupczyk zakochała się w koledze z pracy

Choć w ich przypadku trudno mówić o miłości od pierwszego wejrzenia, ważne, że okazała się na tyle silnym uczuciem, by przetrwać niepowodzenie. Martyna Kupczyk na planie “Łowcy skarbów. Kto da więcej” poznała Arkadiusza Woźniaka, który z miejsca przykuł jej uwagę. Z czasem początkowo tłumiona chemia między nimi zaczęła przyjmować coraz wyraźniejszą formę i rzucać się w oczy widzom. Plotki, jak widać, nie tyle miały w sobie ziarno prawdy, ile po prostu odzwierciedlały faktyczny stan.

Myślę, że część widzów mogła zobaczyć przy licytacjach między nami pewne takie zaczepki, takie iskrzenie. To przegadywanie się, to była forma takiego podrywu – wyznała Martyna Kupczyk, wskazując na drobne uszczypliwości słane sobie wzajemnie przez kochanków.

Arkadiusz Woźniak dodał, że “to były początki, ten podryw”. Jak przekonuje, wzbraniał się przed uczuciem do swojej koleżanki z planu: “Żeby nie było: broniłem się, jak mogłem”. Gwiazdor był wtedy w związku z inną kobietą – pozornie trwałym, jednak kryzys pogrzebał ich wspólne plany na przyszłość. Nie chcąc zdradzać swojej ówczesnej partnerki, postanowił wyznać całą prawdę, ale jej reakcja zupełnie zbiła go z tropu.

"Długo to ukrywaliśmy". Martyna Kupczyk i Arkadiusz Woźniak wspomnieli, co musieli przejść

"Ja po pierwszych nagraniach przyjechałem i mówię do Martyny: »Słuchaj, zakochałem się w tobie strasznie po pierwszej sesji«” – zaczął wyjaśniać Arkadiusz Woźniak. Ukochany gwiazdy Polsatu był jednak gotów pogrzebać swoje uczucia, widząc reakcję ówczesnej partnerki.

Ale pojechałem do domu i powiedziałem kobiecie, że niestety musimy się rozstać. Zemdlała mi, więc wróciłem na plan i mówię: “Martyna, zakochałem się w tobie strasznie, ale niestety już się odkochałem. Koniec… Niestety, nie może to tak wyglądać”.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Martyna Kupczyk
Martyna Kupczyk i Arkadiusz Woźniak. Fot. KAPiF

Coś jednak sprawiło, że ostatecznie nowa miłość wzięła górę nad starą. Martyna Kupczyk mimo wszystko przez długi czas wolała utrzymywać w tajemnicy swój związek. Tłumaczy, że zazwyczaj jest skryta i mówienie o intymnych sprawach przychodzi jej z trudem.

Wcale nie było tak łatwo nam dojść do momentu, w którym tu jesteśmy i otwarcie o tym naszym związku mówimy. Nie było lekko. Prawda jest taka, że długo to ukrywaliśmy. Ja należę do osób bardzo skrytych i mówienie o tym przychodzi mi z dużym trudem, ale chyba człowiek już dojrzewa, do jakiegoś wieku, że już może o tym mówić – stwierdziła.

Dla pary ważne było też to, co o ich relacji pomyślą producenci “Łowcy skarbów. Kto da więcej”. Istniały obawy, że widzowie nie będą w stanie uwierzyć w szczerość gwiazd programu i zarzucą im współpracę na rzecz zdobycia wygranej. To oczywiście gryzłoby się nie tylko z etyką show, ale też z istotą licytacji – jeśli są “ustawione”, to nie ma w nich emocji.

Na szczęście dla pary produkcja spojrzała na nową sytuację przychylnie i nie miała żadnych przeciwskazań. Jak zapewnił Arkadiusz Woźniak, z ukochaną mają inne gusta, więc nie powinno być kłopotów.

Pierwszy poszedłem i mówię tak: ja odchodzę! Ja odchodzę, żeby ktoś nie pomyślał z Państwa, z widzów, że my w jakichkolwiek sposób możemy sobie pomagać w licytacjach, że mogą być nasze ustalenia, że ja tobie coś odpuszczę. Nie odpuszczę. Nie! Prowadzimy osobno biznesy i ja mam swój sklep z antykami od 20 lat Antik.pl, Martyna prowadzi z siostrą Vintage House, więc troszeczkę mamy inne gusta, inne przedmioty licytujemy.

Czytaj także: "Przetoczono krew, nie oddycha samodzielnie". Straszliwa wiadomość o Natalii Lewandowskiej