Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Kim Dzong Un w Rosji. Spotkanie z przywódcą Korei Północnej to desperacja Putina
Karol Gąsienica
Karol Gąsienica 14.09.2023 22:01

Kim Dzong Un w Rosji. Spotkanie z przywódcą Korei Północnej to desperacja Putina

Władimir Putin i Kim Dzong Un w Rosji
VLADIMIR SMIRNOV/AFP/East News

We wtorek (12.09) w pociągu pancernym do Rosji przybył przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un. Przyjęcie przez Władimira Putina północnokoreańskiego dyktatora może sugerować desperację rosyjskiego prezydenta, jednak ich współpraca może okazać się także poważnym problemem dla Ukrainy oraz Stanów Zjednoczonych. 

Putin spotkał się z Kim Dzong Unem w porcie kosmicznym

Do oficjalnego spotkania Kim Dzong Una oraz Władimira Putina doszło w środę (13.09) i miało trwać prawie 5 godzin. Tematy, które zostały poruszone przez obu dyktatorów, nie są oficjalne znane, jednak ważną wskazówkę na ten temat może dawać miejsce, w którym doszło do tego spotkania. Kim Dzong Un, na zaproszenie Putina, przybył bowiem do rosyjskiego kosmodromu Wostocznyj, który jest głównym rosyjskim obiektem kosmicznym.

Spotkanie Kima z Putinem pełne było kurtuazyjnych gestów, propagandowych wyrazów sympatii oraz zapewnień o wzajemnym wsparciu. Przywódca Korei Północnej zapewniał, że bezwarunkowo wspiera wszystkie działania Rosji, a wojna toczona na terenie Ukrainy jest "sprawiedliwą walką w obronie jej suwerennych praw, bezpieczeństwa i interesów". Putin odwdzięczył się zaś wspomnieniem wsparcia, jakiego Związek Radziecki udzielił Północy w wojnie koreańskiej.

Władimir Putin, zapytany przez dziennikarzy, czy Rosja oraz Korea Północna mogłyby ze sobą współpracować w przestrzeni kosmicznej, odpowiedział, że obaj przywódcy po to tutaj przyjechali i dodał, że Kim wyraził duże zainteresowanie rosyjskimi technologiami rakietowymi. Tego typu współpraca byłaby dla Korei Północnej dużym przełomem, jednak należy pamiętać, że Putin nie zrobi tego wyłącznie z dobroci serca. W zamian może oczekiwać od Kima pomocy w wojnie, którą prowadzi na terenie Ukrainy. 

Policjant przejechał młodą kobietę, a potem ją wyśmiali. Bulwersująca sprawa obiegła cały kraj

Putin potrzebuje broni i amunicji z Korei Północnej

Taką pomocą mogłyby być dostawy północnokoreańskiego uzbrojenia, a szczególnie amunicji, której Pjongjang ma pod dostatkiem. Korea Północna od czasów wojny koreańskiej, do której doszło w latach 50. ubiegłego wieku, opiera się na broni zaprojektowanej przez Związek Radziecki. W związku z tym, że od kilkudziesięciu lat oficjalnie jest w stanie wojny, a rodzina Kimów rządzi Koreą Północną właśnie za pomocą strachu i militaryzmu, Pjongjang może poszczycić się jednymi z największych zapasów amunicji na świecie, szacowanymi na kilkadziesiąt milionów pocisków artyleryjskich i rakiet.

Choć z pewnością zdecydowana większość z posiadanej przez Północ broni i amunicji nie należy do zaawansowanej technologicznie, to jednak dla Rosji i tak stanowiłaby ogromną wartość. Według szacunków analityków Rosja podczas inwazji na Ukrainę zużyła większość swoich zapasów broni i amunicji, a ich uzupełnienie jest teraz dla Moskwy kluczowe, żeby odeprzeć ukraińską kontrofensywę. Właśnie to jest prawdopodobnie głównym powodem wizyty Kim Dzong Una w Rosji. Według niektórych ekspertów, na których powołuje się agencja Associated Press, Korea Północna mogłaby być skłonna podzielić się z Rosją nawet bardziej zaawansowaną technicznie bronią, którą Kim chwali się w swoich propagandowych materiałach w telewizji państwowej.

W zamian, co zasugerował sam Putin, Moskwa mogłaby udostępnić Kimowi wiedzę i technologię kosmiczną, czyli coś, czego mu z pewnością brakuje, by w jeszcze większym stopniu próbować zastraszyć Zachód. Północnokoreański dyktator na takiej transakcji mógłby zyskać coś jeszcze. Kim może bowiem liczyć, że za sprawą rozszerzenia współpracy z Rosją, Korea Północna może nieco bardziej otworzyć swoje drzwi na świat i nie być uzależniona już tylko od swoich relacji z Chinami. Poza tym Kim Dzong Un desperacko chciałby z pewnością dołączyć do antyzachodniego bloku tworzonego przez Pekin oraz Moskwę, w którym do tej pory nikt nie traktował go do końca poważnie

Czy spotkanie z Kimem to wyraz desperacji Putina?

Jeśli rzeczywiście doszłoby do jakiejkolwiek wymiany broni czy technologii pomiędzy Rosją a Koreą Północną, Moskwa złamałaby sankcje nałożone na Pjongjang, za którymi sama wcześniej głosowała. Sekretarz generalny ONZ podkreślił już, jak ważne jest utrzymanie obowiązujących sankcji, a Biały Dom zapowiedział, że może nałożyć nowe ograniczenia na Rosję i Koreę Północną, jeśli złamią te dotychczasowe. Problem w tym, że w przypadku współpracy tych dwóch, tak mocno już izolowanych państw, Zachód niewiele mógłby zrobić.

Choć Putin nigdy nie był tak ostry w krytykowaniu Kimów, jak przywódcy Zachodu, to nigdy też nie udawał, jakoby Rosję i Koreę Północną łączyły jakiekolwiek zażyłe relacje. Teraz ta sytuacja się jednak zmienia. Dlaczego? Ponieważ Putin ma coraz mniejsze pole manewru i musi szukać pomocy gdziekolwiek. W tym przypadku gdziekolwiek oznacza właśnie na Półwyspie Koreańskim. Spotkanie obu dyktatorów, ich wspólne toasty i wykwintna kolacja dla niektórych mogą wydawać się śmieszne, jednak powodów do śmiechu z pewnością nie mają władze Ukrainy, a także Korei Południowej.

Władimir Putin po raz kolejny udowadnia, że dla zwycięstwa w wojnie z Ukrainą (czymkolwiek to zwycięstwo będzie), jest w stanie zrobić absolutnie wszystko. Zacieśnienie współpracy z Pjongjangiem może zachwiać światowym porządkiem, a rosyjskiemu dyktatorowi o to właśnie chodzi. Swoje zaniepokojenie takim stanem rzeczy wyraziły już także władze Korei Południowej, dla których zwiększenie potencjału militarnego Północy to śmiertelne zagrożenie. Nawet bez rosyjskiej technologii Północ co chwilę przeprowadza przecież testy rakiet balistycznych. Jedynym zmartwieniem dla Kima i Putina może być tutaj reakcja Chin, od których jak dotąd Korea Północna była uzależniona pod każdym aspektem. Pekin postrzega Pjongjang jako swoją strefę wpływów, a zacieśnienie relacji z Rosją może stanowić dla chińskich władz zagrożenie.

W kwestii relacji Rosji i Korei Północnej z pewnością będzie wiadomo więcej w najbliższej przyszłości. Tym bardziej że, jak poinformowała północnokoreańska agencja państwowa KCNA, Władimir Putin przyjął zaproszenie kim Dzong Una do złożenia wizyty w Korei Północnej.

Źródło: Goniec.pl/Associated Press