Kielce: pedofil grasuje obok szkoły? Miał próbować wciągnąć 10-latkę w krzaki
Rodzice ze Szkoły Podstawowej nr 22 w Kielcach są zaniepokojeni. Z relacji jednego ojca wynika, że tydzień temu zboczeniec miał napastować 10-latkę i próbował wciągnąć ją w krzaki. Policja już bada tę sprawę, a dyrekcja podstawówki apeluje o ostrożność.
Rodzice uskarżają się na brak informacji od władz szkoły. To właśnie dyrekcja została jako pierwsza poinformowana o niepokojącym zdarzeniu z udziałem jednej z uczennic.
Zboczeniec w okolicach podstawówki. Ojciec twierdzi, że już doszło do pierwszej napaści
Portal kielce.naszemiasto.pl poinformował w zeszłym tygodniu, że przed Szkołą Podstawową nr 22 w Kielcach grasował pedofil. Ojciec jeden z uczennic stwierdził bowiem, że zboczeniec napastował jego 10-letnią córkę i próbował wciągnąć ją w krzaki.
Rodzic zgłosił incydent dyrekcji. Jej zastępca Michał Kucmin oznajmił, że do incydentu miało dojść w trakcie powrotu ze szkoły. Zaatakowana uczennica szła z koleżanką.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
- Ojciec był tak rozemocjonowany, że nie był w stanie podać mi szczegółów. Nie wiem, czy dziecko było wciągane do samochodu, w krzaki, czy było dotykane, czy mężczyzna się obnażał - przyznał zastępca dyrektorki.
Policja bada sprawę, a rodzice czują się niedoinformowani
Kucmin oznajmił, że szkoła zgłosiła sprawę na policję. Do funkcjonariuszy wpłynęło także osobne zawiadomienie od ojca 10-latki.
Władze podstawówki rozesłały maile do nauczycieli i rodziców z prośbą o zgłaszanie podobnych zdarzeń w okolicach szkoły. Dodatkowo wystosowały specjalny apel. - Przypomnieliśmy rodzicom, aby młodsze dzieci nie były puszczane same, a starsze z klas 5-8 przemieszczały się w grupach, nie pojedynczo - oznajmił zastępca dyrektorki.
Jednak rodzice widzą tę sprawę zupełnie inaczej. - Jesteśmy przerażeni - przyznała matka jednej z uczennic w rozmowie z portalem kielce.naszemiasto.pl.
Rodzice zwracają uwagę, że szkoła nie przekazuje żadnych szczegółów w sprawie ubiegłotygodniowego incydentów. W związku z tym nie wiedzą, jak duże zagrożenie czyha na ich dzieci.
Karol Macek z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach oświadczył, że nie jest prowadzone formalne dochodzenie w tej sprawie. - Ale ustalamy, co się tam wydarzyło - zapewnił.
Rodzic zgłosił, że mężczyzna obserwuje dzieci przy szkole, a policjanci weryfikują te doniesienia. - Pytamy, prowadzimy obserwacje. [...] Na razie nikt pokrzywdzony się nie zgłosił - zdradził policjant.
Zobacz też:
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jedyny wnuk Krzysztofa Krawczyka potrzebuje pomocy finansowej
Jarosław Kaczyński odchodzi z rządu. "Musi przygotować partię do wyborów"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl
źródło: kielcenaszemiasto.pl, TVP Info