Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Grabarz otwierał trumny i robił skandaliczne rzeczy. Policja musiała pilnować grobów
Zuzanna Ptaszyńska
Zuzanna Ptaszyńska 14.04.2023 17:16

Grabarz otwierał trumny i robił skandaliczne rzeczy. Policja musiała pilnować grobów

policja na cmentarzu
ARTUR BARBAROWSKI/East News

Doniesienia z Elbląga zszokowały śledczych, którzy zajęli się sprawą grabarza znieważającego zwłoki. Policjanci musieli być obecni na cmentarzu w dzień i noc przez kilka tygodni. Mężczyzna miał okradać nieboszczyków, nie miał żadnych skrupułów.

Oburzające sceny na cmentarzu w Elblągu

Na Cmentarzu Komunalnym Dębica w Elblągu jesienią ubiegłego roku, przez wiele tygodni, 24 godziny na dobę stał radiowóz z policjantami w środku. Dlaczego? Były pracownik jednego z zakładów pogrzebowych zgłosił, że był świadkiem tego, jak przed zasypaniem grobu zmarły został okradziony przez grabarza, a następnie zakopany w otwartej trumnie. Mężczyzna miał szukać kosztowności złożonych przy nieboszczyku. 

- Wcześniej widziałem, jak wyjmowano zegarek z urny. Tyle jest dowodów, myślę, że się nie wywiną - powiedział w rozmowie z reporterem Faktu były pracownik zakładu pogrzebowego, który złożył zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Właściciel zakładu pogrzebowego twierdził, że zgłoszenie wynika z zemsty zwolnionego pracownika. Śledczy jednak rzetelnie zaangażowali się w sprawę.

Szpital przekazał nowe informacje o zdrowiu Kamila z Częstochowy. "Niestety, jest problem"

Grabarz okazał się kimś więcej niż podłą hieną cmentarną

Funkcjonariusze policji pilnowali więc jednego ze świeżo usypanych grobów. Mundurowi zabezpieczyli dokumentację w zakładzie pogrzebowym i przeszukali mieszkania pracowników. Patrol przy grobie miał zapobiec ewentualnej próbie zacierania śladów przez sprawcę.

Ustalenia śledczych są skandaliczne. 30-latek bez żadnych skrupułów otwierał trumny i szukał w nich kosztowności. – W trakcie jednego z pochówków podejrzany wyjął z grobu złożone w nim przez członków rodziny zegarek oraz tytoń - poinformowała prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczk prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

- W trakcie drugiego pogrzebu, po otwarciu trumny, pracownik zakładu przeszukał kieszenie ubioru zmarłego celem odnalezienia włożonych przez rodzinę papierosów. Nie znalazł ich, bowiem zostały przełożone w inne miejsce przed zamknięciem trumny. Mężczyzna nie zamknął później trumny we właściwy sposób, co spowodowało częściowe zasypanie zwłok ziemią. Tym samym dopuścił się ich znieważenia - dodała.

Mężczyzna usłyszał zarzuty

To nie koniec skandali. Mężczyzna w pośpiechu zamykał trumnę i nie zrobił tego właściwie. Wieko było uchylone, dlatego podczas zasypywania mogiły ciało zostało przysypane ziemią. Śledczy nie mieli już więc wątpliwości.

- W toku postępowania przygotowawczego, na podstawie zebranego materiału dowodowego, w tym wyników eksperymentu procesowego prokurator zarzucił mężczyźnie popełnienie czynu usiłowania ograbienia grobu oraz czynu usiłowania ograbienia grobu i znieważenia zwłok. Oskarżony nie przyznaje się do popełnienia zarzuconych mu czynów - przekazała Grażyna Wawryniuk.

30-latkowi grozi 8 lat pozbawienia wolności. Nie został jednak aresztowany. Usłyszał jednak nakaz stawiania się na komisariacie policji i zakaz wykonywania jakichkolwiek prac związanych z pochówkami.

Źródło: Fakt