Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Ekspert ujawnił prawdę po wypadku w Krakowie. "Upośledzenie zmysłów, ograniczona świadomość"
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 25.07.2023 16:57

Ekspert ujawnił prawdę po wypadku w Krakowie. "Upośledzenie zmysłów, ograniczona świadomość"

wypadek w Krakowie
KP PSP Kraków, Instagram/sylwia_peretti

Jak udało się ustalić, jedną z przyczyn tragicznego wypadku w Krakowie był fakt, że za kierownicą zasiadł Patryk P., mający w organizmie 2,3 promila alkoholu. Pijani byli również jego dwaj towarzysze. Po wielu dniach spekulacji, głos w sprawie szokujących okoliczności zdarzenia zdecydował się zabrać jeden z ekspertów. Jak skomentował doniesienia mediów? I jak taka ilość alkoholu wpływa na bezpieczeństwo na drodze?

"Fakt" po wypadku w Krakowie: Patryk P. był pod wpływem alkoholu

Potworny wypadek przy moście Dębnickim w Krakowie, którego ofiarami było aż czterech młodych mężczyzn, nie przestaje budzić emocji. Dzieje się tak głównie dlatego, że tragedii z pewnością można by uniknąć, gdyby nie brawura i alkohol, które w połączeniu ze sobą doprowadziły do prawdziwego dramatu.

Jak ujawniono, tylko jeden z podróżujących sportowym renault miał być trzeźwy i to on przez znaczną część drogi prowadził auto. Na 1300 metrów przed miejscem tragedii doszło jednak do zamiany, a za kółko wsiadł syn znanej celebrytki, mający w organizmie aż 2,3 promila.

Ta wiadomość zszokowała opinię publiczną i sprawiła, że wiele osób zaczęło znów głośno mówić o pladze pijanych kierowców na polskich drogach. Są oni poważnym zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale i dla innych uczestników ruchu, o czym w rozmowie z “Faktem” mówił znany ekspert.

Sylwia Peretti po śmierci syna przeżyła kolejny cios. Celebrytka jest w rozsypce?

"Taki człowiek stwarza śmiertelne zagrożenie"

Specjalista w dziedzinie bezpieczeństwa drogowego, Marek Konkolewski, zwraca uwagę na fakt, że każdy organizm tak naprawdę reaguje inaczej na alkohol, choć nie bagatelizuje sprawy Patryka P. i zaznacza, że 2,3 promila to duże stężenie.

- Taka ilość dramatycznie spowalnia reakcje, upośledza równowagę i poruszanie się, wywołuje upośledzenie zmysłów, w tym ogranicza świadomość i ocenę zewnętrznej sytuacji, upośledza niektóre funkcje widzenia i obniża zdolność podejmowania racjonalnych decyzji. Jeśli kierowca nie potrafi zapanować nad swoimi nogami, to jak ma zapanować nad pojazdem, który ma pod maską ponad 400 koni mechanicznych? - pyta retorycznie.

Co istotne, przypomina również, że poza pracą fizyczną, kierowanie samochodem to również, a nawet przede wszystkim, wysiłek umysłowy.

- Gdy ktoś jest pod wpływem tak dużej ilości alkoholu, to ma ograniczoną świadomość oceny zewnętrznej sytuacji. Takie stężenie czasami może nawet doprowadzić do utraty świadomości. Potocznie mówimy wtedy, że komuś “urwał się film”. (…) Taki człowiek stwarza na drodze śmiertelne zagrożenie dla siebie i innych - stwierdza.

Konfiskata auta za jazdę po pijanemu

Pytany o to, ile trzeba wypić, by mieć w organizmie 2,3 promila, nie chce wyrokować i wskazuje, że jest wiele czynników, które mogą się na to składać, jak np. tempo picia, to ile spaliśmy czy jedliśmy.

- 2,3 promila to może być kilka mocnych drinków, to może być pół litra, ale to na pewno nie jest jedno czy dwa piwa, czy jeden czy dwa kieliszki wódki - uważa.

Marek Konkolewski przypomina także, że już niedługo w Polsce za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu będzie groziła konfiskata samochodu.

- To powinno odnosić się także do uczestników nielegalnych wyścigów ulicznych, którzy sieją terror na drogach, stwarzając realne zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Sądy powinny mieć taki oręż w postaci fakultatywnej konfiskaty, czyli każdy przypadek powinien być indywidualnie rozpatrywany przez sąd - kwituje.

Ile teoretycznie trzeba wypić, by mieć 2,3 promila?

Wracając jednak do kwestii tego, ile trzeba wypić, by mieć 2,3 promila, ustalenia tego podjął się portal moto.pl. Użył do tego wirtualnego alkomatu, co oczywiście daje tylko teoretyczny wynik, jednak efekt mocno zaskakuje.

- Wpisaliśmy odpowiedni wiek, 180 cm wzrostu i 80 kg. Scenariusz typowej imprezy - start picia o 20:00. Co wyszło? Założyliśmy, że przez pięć godzin (od 20 do godz. 1) zostanie wypitych pół litra wódki. O 01:30 kierowca miałby 2,17 promila i to najwyższy wynik, jaki wg wirtualnego alkomatu byłby możliwy. Żeby mieć 2,3 promila trzeba wypić więcej... Pół litra to przecież taka dawka alkoholu, że większość osób jest już naprawdę pijana. Mało kto myśli, żeby wsiadać za kółko - twierdzą dziennikarze portalu.

Jeśli chodzi natomiast o piwo, zdaniem wirtualnego alkomatu trzeba wypić aż osiem butelek złotego trunku, natomiast w przypadku wina - dwa litry o zawartości alkoholu 11 proc.

Źródło: moto.pl, Fakt