Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Zdrowie > Dziewczynka zadzwoniła na 112 i poprosiła o pomoc. Policjanci nie dowierzali, gdy dotarli na miejsce
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 15.06.2023 10:30

Dziewczynka zadzwoniła na 112 i poprosiła o pomoc. Policjanci nie dowierzali, gdy dotarli na miejsce

policjant telefon komputer
policja.pl

12-letnia dziewczynka zadzwoniła pod numer alarmowy 112. - Ratunku, pomocy - powiedziała do słuchawki, po czym się rozłączyła. Policjanci natychmiast przystąpili do akcji i dotarli do dziewczynki. Przebywała ona z 8-letnim sąsiadem, ale ustalenia doprowadziły do zaskakujących wniosków. Rodzice o niczym nie wiedzieli.

Na numer alarmowy 112 zadzwoniła dziewczynka, wezwała pomocy i się rozłączyła

Wszystko działo się w poniedziałek 12 czerwca. Policjanci z komisariatu w Pruchniku otrzymali niepokojącą informację. Na numer alarmowy 112 zadzwoniło dziecko. Początkowo sprawa była wyjątkowo tajemnicza.

Dziecko powiedziało tylko dwa słowa. - “Ratunku, pomocy”, a później zapadła głucha cisza - przekazała Komenda Policji Wojewódzkiej w Rzeszowie. Policjanci zadziałali natychmiastowo. Bardzo szybko udało im się ustalić, skąd dotarło zgłoszenie z prośbą o pomoc. Kiedy jednak weszli do domu, z którego zadzwoniono na numer alarmowy 112, szybko zdali sobie sprawę, że padli ofiarą żartu.

Prezenter TVP stracił pracę. Program, który prowadził, znika z anteny

Policjanci szukali dziecka, które zadzwoniło na numer alarmowy

Telefon z prośbą o pomoc wykonała 12-latka. Obawa o bezpieczeństwo dziecka sprawiła, że funkcjonariusze z komisariatu w Pruchniku błyskawicznie pojawili się w miejscu, gdzie mieszka dziewczynka. Początkowo sprawa wydawała się jednak bardzo niejasna, a policjanci wychodzili z założenia, że liczy się każda minuta.

- Policjanci szybko ustalili, że telefon, z którego zostało wykonane połączenie, logował się na terenie jednej z miejscowości w gminie Chłopice, w rejonie cmentarza. Funkcjonariusze z komisariatu w Pruchniku natychmiast udali się w to miejsce, jednak nikogo tam nie zastali. Po numerze telefonu ustalili właścicielkę i to pod jej adres skierowali swoje następne kroki. Kobiety nie było w miejscu zamieszkania. Z informacji przekazanych przez członka rodziny wynikało, że 33-latka i jej 12-letnia córka wyszły z domu - przekazali rzeszowscy policjanci.

12-latce nic nie groziło, zadzwoniła pod 112 dla zabawy

Szybko ustalono jednak, że 12-letniej dziewczynce nic nie grozi. Policjantom udało się nawiązać kontakt z matką dziecka, które zadzwoniło na 112, a ta była zaskoczona. Powiedziała, że dopiero wróciła od sąsiadki. - Dziewczynka podczas zabawy z 8-letnim sąsiadem zadzwoniła dla żartu na 112, wzywała pomocy i rozłączyła się - ustalono w toku szybkiego śledztwa.

Nikomu nic nie groziło, a rodzice byli zaskoczeni całym zamieszaniem. Policjanci postanowili poważnie porozmawiać z dziewczynką i jej 8-letnim kolegą. Wytłumaczyli, że numer alarmowy 112 nie służy do zabawy i należy dzwonić pod niego tylko w przypadku faktycznego zagrożenia.

Źródło: kwp Rzeszów