Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Donald Trump zabrał głos ws. rozmów pokojowych. Padły dosadne słowa
Julia Bogucka
Julia Bogucka 24.11.2025 14:41

Donald Trump zabrał głos ws. rozmów pokojowych. Padły dosadne słowa

Donald Trump zabrał głos ws. rozmów pokojowych. Padły dosadne słowa
Fot. U.S. Department of Homeland Security/Wikimedia Commons CC BY 3.0

Światowa dyplomacja wstrzymała oddech, gdy do opinii publicznej przeciekły informacje o tajnych negocjacjach w Genewie. Na stole ma leżeć kontrowersyjny plan pokojowy, który w Kijowie i europejskich stolicach wywołał falę emocji. W centrum geopolitycznego cyklonu znalazł się Donald Trump. Prezydent USA skomentował doniesienia o rzekomym przełomie.

Plan pokojowy wywołał kontrowersje

Atmosfera wokół genewskich rozmów gęstnieje z każdą godziną, a przecieki dotyczące leżącego na stole dokumentu mrożą krew w żyłach ukraińskich dyplomatów. Według nieoficjalnych doniesień, które zelektryzowały zachodnie media, tak zwany "amerykański plan pokojowy” to w rzeczywistości propozycja daleko idących ustępstw ze strony Kijowa. Mowa jest o 28 punktach, które mają stanowić plan działań do zakończenia wojny, ale dla wielu obserwatorów wyglądają one raczej jak lista życzeń Władimira Putina, jedynie zredagowana w Waszyngtonie.

Kluczowym i najbardziej zapalnym punktem ma być zamrożenie konfliktu wzdłuż obecnej linii frontu. Oznaczałoby to de facto, choć nie de iure, pogodzenie się z utratą niemal 20 proc. ukraińskiego terytorium. Co więcej, plan ma zakładać utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej, której pilnowanie nie spoczywałoby jednak na barkach żołnierzy USA czy ONZ, lecz sił europejskich. Równie kontrowersyjny jest rzekomy zapis o "moratorium na NATO”, Ukraina miałby zobowiązać się do nieprzystępowania do Sojuszu. W zamian Kijów miałby otrzymać bliżej niesprecyzowane gwarancje bezpieczeństwa i dalsze dostawy broni, co w oczach krytyków jest jedynie pudrowaniem rzeczywistości, w której Ukraina zostaje osamotniona wobec rosyjskiego imperializmu.

Donald Trump zabrał głos ws. rozmów pokojowych. Padły dosadne słowa
Fot. Gage Skidmore/Wikimedia Commons CC BY 2.0

Warto zauważyć, że dokument ten, choć firmowany przez otoczenie Trumpa, zawiera sprzeczności, które budzą wątpliwości analityków. Z jednej strony mowa o szybkim zakończeniu wojny, z drugiej zaś mechanizmy w nim zawarte, jak choćby status strefy buforowej, wymagałyby miesięcy, jeśli nie lat, skomplikowanych negocjacji technicznych. W Kijowie plan ten odbierany jest jako próba wymuszenia pokoju za wszelką cenę, nawet za cenę suwerenności, co stoi w rażącej sprzeczności z dotychczasową retoryką prezydenta Zełenskiego o pokoju przez siłę.

Spotkanie w Genewie miało przynieść przełom

Reakcja europejskich przywódców na doniesienia z Genewy była natychmiastowa i emocjonalna. W stolicach Starego Kontynentu powrócił upiór "nowej Jałty”, układu, w którym mocarstwa decydują o losach mniejszych państw ponad ich głowami. Premier Donald Tusk, nie kryjąc irytacji, podkreślał w mediach społecznościowych, że żadne decyzje dotyczące bezpieczeństwa Europy nie mogą zapadać bez udziału samej Europy. W podobnym tonie wypowiadali się liderzy państw bałtyckich oraz Skandynawii, dla których perspektywa zamrożenia konfliktu na warunkach rosyjskich jest egzystencjalnym zagrożeniem.

Oburzenie budzi nie tylko treść rzekomego planu, ale i sama formuła rozmów. Spotkanie w Genewie, w którym kluczowe skrzypce grają przedstawiciele USA i Ukrainy, pod ogromną presją tych pierwszych, przy marginalnej roli Unii Europejskiej, jest postrzegane jako policzek dla Brukseli. Europejscy dyplomaci obawiają się, że Donald Trump, dążąc do spektakularnego sukcesu wizerunkowego i spełnienia obietnicy szybkiego zakończenia wojny, jest gotów poświęcić długofalowe bezpieczeństwo kontynentu.

Donald Trump zabrał głos ws. rozmów pokojowych. Padły dosadne słowa
Fot. The Presidential Office of Ukraine/Wikimedia Commons/CC BY 4.0

Sytuację dodatkowo komplikuje fakt, że dla wielu europejskich gospodarek pokój za wszelką cenę nie jest rozwiązaniem. Utrzymanie sankcji, odbudowa Ukrainy i przyszłe relacje handlowe z Rosją to naczynia połączone. “Plan Trumpa”, jeśli potwierdzą się jego drastyczne założenia, może doprowadzić do pęknięcia wewnątrz samego NATO i Unii, dzieląc Zachód na zwolenników ”realizmu” (czytaj: ustępstw) i obrońców prawa międzynarodowego. Europa stoi więc przed dylematem: czy zaakceptować amerykański dyktat, czy próbować budować własną, niezależną architekturę bezpieczeństwa, co bez parasola USA wydaje się zadaniem karkołomnym.

Zobacz też: Ważne wieści ws. aktu dywersji na kolei. Jest komunikat prokuratury

Donald Trump komentuje doniesienia z Genewy

Doniesienia o znaczącym postępie w rozmowach pokojowych między Rosją a Ukrainą wywołały natychmiastową reakcję Donalda Trumpa. Prezydent USA, komentując sytuację na swojej platformie Truth Social, przyznał, że informacje o "dużym postępie” są zaskakujące, a nawet budzą ostrożny sceptycyzm. 

Czy to naprawdę możliwe, że w rozmowach pokojowych między Rosją a Ukrainą osiągnięto tak duży postęp? Nie wierzcie, dopóki nie zobaczycie, ale może coś dobrego się dzieje. BOŻE, BŁOGOSŁAW AMERYKĘ! – napisał.

Wypowiedź Trumpa łączy w sobie charakterystyczną dla niego nieufność wobec oficjalnych komunikatów dyplomatycznych oraz gotowość do przypisania efektów rozmów własnej administracji, która aktywnie uczestniczy w procesie negocjacyjnym. Jego emocjonalny ton kontrastuje z ostrożnym, technicznym przekazem Białego Domu, który w oficjalnym komunikacie poinformował o zgodności poprawionego planu pokojowego z interesami narodowymi Ukrainy i zapewnieniu jej długoterminowego bezpieczeństwa.

Trump, komentując wydarzenia w czasie, gdy jego otoczenie, z sekretarzem stanu Marco Rubio na czele, podkreślało skalę postępu osiągniętego w Genewie, zdaje się balansować między triumfalizmem a wyczekującą ostrożnością. Jego słowa wpisują się w szerszą strategię komunikacyjną administracji, polegającą na budowaniu narracji o skuteczności amerykańskich działań przy jednoczesnym podtrzymywaniu presji na Kijów i Moskwę, by doprowadzić negocjacje do końcowego etapu.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News