Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Zarejestrowała to na pokładzie Ryanaira. Nagranie z lotu obiegło cały świat
Julia Bogucka
Julia Bogucka 24.11.2025 13:35

Zarejestrowała to na pokładzie Ryanaira. Nagranie z lotu obiegło cały świat

Zarejestrowała to na pokładzie Ryanaira. Nagranie z lotu obiegło cały świat
Fot. kasto/CanvaPro

Tanie latanie to sztuka trudnego kompromisu, do której pasażerowie zdążyli już przez lata przywyknąć. Jednak nikt nie spodziewa się, że gwałtowne warunki atmosferyczne panujące na zewnątrz przeniosą się do wnętrza maszyny jeszcze przed startem. Nagranie dokumentujące zdarzenie błyskawicznie obiegło media społecznościowe. To wywołało szok.

Społeczeństwo masowo korzysta z Ryanair

Rynek lotniczy w Polsce od lat zdominowany jest przez przewoźników niskokosztowych, którzy zrewolucjonizowali sposób, w jaki podróżujemy po Europie. Ryanair, będący niekwestionowanym liderem w tym segmencie, zbudował swoją potęgę na rygorystycznej optymalizacji kosztów i efektywności operacyjnej. Model biznesowy irlandzkiego giganta opiera się na maksymalnym skróceniu czasu postoju maszyny na płycie lotniska, co zazwyczaj wynosi zaledwie 25 minut.

W tym wąskim oknie czasowym obsługa musi wypuścić pasażerów z poprzedniego rejsu, posprzątać kabinę (często w zakresie podstawowym), dotankować paliwo i wprowadzić na pokład nowych podróżnych. Aby ten proces przebiegł sprawnie, rezygnuje się z drogich w obsłudze rękawów lotniczych na rzecz schodów dostawianych bezpośrednio do płyty postojowej. To rozwiązanie, choć ekonomiczne i pozwalające utrzymać niskie ceny biletów, wystawia wnętrze samolotu na bezpośrednie działanie czynników atmosferycznych.

Zarejestrowała to na pokładzie Ryanaira. Nagranie z lotu obiegło cały świat
Fot. jfazer/Getty Images/CanvaPro

W miesiącach letnich niedogodności związane z takim sposobem boardingu ograniczają się zazwyczaj do konieczności krótkiego spaceru w upale lub lekkim deszczu. Sytuacja zmienia się diametralnie w okresie jesienno-zimowym, a listopad 2025 roku pokazuje swoje wyjątkowo surowe oblicze. Przechodzące nad Europą fronty atmosferyczne przyniosły intensywne opady śniegu i porywisty wiatr, który nie omija lotnisk. Pasażerowie decydujący się na podróż "tanią linią” akceptują mniejszy komfort, brak darmowego posiłku czy ciasną przestrzeń na nogi. Jednak sytuacja, w której warunki pogodowe wdzierają się do środka samolotu, narusza niepisany kontrakt dotyczący podstawowego bezpieczeństwa i higieny podróży. Warto pamiętać, że otwarte drzwi to w modelu LCC (Low Cost Carrier) konieczność operacyjna, przyspieszają wymianę pasażerów, co bezpośrednio przekłada się na rentowność każdego rejsu.

To nagranie obiegło media społecznościowe

Internet rządzi się swoimi prawami, a nic nie rozprzestrzenia się w sieci szybciej niż materiały pokazujące absurdy codzienności. Tak właśnie stało się z nagraniem, które w ostatnich dniach zyskało ogromną popularność na platformie TikTok oraz w innych mediach społecznościowych. Krótki film, zarejestrowany przez jednego z pasażerów oczekujących na start, ukazuje surrealistyczną scenę: przez otwarte drzwi wejściowe do wnętrza samolotu wdziera się gęsty śnieg, niesiony silnymi podmuchami wiatru. Biały puch nie tylko wiruje w powietrzu, ale momentalnie pokrywa fotele znajdujące się najbliżej wyjścia, tworząc na nich natychmiast topniejąca warstwę. Śnieg osadził się również na drzwiach i pozostał na nich nawet po ich zamknięciu, co potęgowało absurd sytuacji.

Komentarze pod nagraniem doskonale obrazują polaryzację opinii publicznej. Część internautów podchodzi do sytuacji z humorem, żartując o "dodatkowo płatnej opcji klimatyzacji zimowej” lub sugerując, że Ryanair wkrótce wprowadzi opłaty za odśnieżanie fotela. Inni jednak nie kryją oburzenia, wskazując na to, że mokra tapicerka to nie tylko dyskomfort, ale w przypadku kilkugodzinnego lotu realne ryzyko przeziębienia czy problemów zdrowotnych.

  • Ryanair to takie lotnicze PKP;
  • Czego oczekiwaliście od lotu za 20 euro?;
  • Powiedzcie mi, że to żart, proszę - pisali internauci.

Nagranie to wpisuje się w szerszy trend dokumentowania wpadek linii lotniczych, który w erze smartfonów stał się potężnym narzędziem nacisku konsumenckiego. Żywotność takich trendów jest zazwyczaj krótka, ale intensywna, materiał zyskuje setki tysięcy wyświetleń w ciągu doby, zmuszając działy PR przewoźników do reakcji, nawet jeśli formalnie procedury nie zostały złamane. To zjawisko pokazuje, jak cienka jest granica między akceptowalnym standardem tanich lotów a sytuacją, która w oczach klientów jest już po prostu niedopuszczalna.

Zobacz też: Ważny komunikat Białego Domu. Chodzi o plan pokojowy dla Ukrainy

Śnieg na pokładzie samolotu - niebezpieczeństwo czy tylko dyskomfort?

Z technicznego punktu widzenia sytuacja uwieczniona na nagraniu jest prostą konsekwencją fizyki i procedur lotniskowych. Samolot pasażerski, wbrew powszechnym wyobrażeniom, nie jest hermetycznie zamkniętą "puszką” podczas postoju na ziemi. Systemy wentylacji i ogrzewania działają w pełni efektywnie dopiero po uruchomieniu silników lub podłączeniu zewnętrznego źródła zasilania (GPU), a nawet wtedy otwarcie dużych drzwi wejściowych przy silnym wietrze bocznym tworzy tunel aerodynamiczny. Śnieg wpadający do środka nie stanowi zagrożenia dla struktury samolotu ani jego systemów awionicznych, które są dobrze izolowane. Nie ma tu mowy o naruszeniu bezpieczeństwa lotu w rozumieniu stricte lotniczym, maszyna z pewnością przeszła procedurę odladzania powierzchni zewnętrznych przed startem, co jest standardem w takich warunkach.

Problemem pozostaje jednak aspekt czynnika ludzkiego, czyli komfort i bezpieczeństwo pasażerów wewnątrz samolotu. Przemoczone fotele oraz śliska podłoga w przejściu (co może prowadzić do upadków podczas boardingu) oraz niska temperatura to czynniki, które realnie wpływają na jakość usługi. W przypadku tak intensywnych opadów, jakie obserwujemy w listopadzie 2025, obsługa naziemna staje przed dylematem: opóźnić lot, czekając na poprawę pogody (co generuje ogromne koszty i burzy siatkę połączeń w całej Europie), czy kontynuować procedurę mimo niesprzyjającej aury.

Wybór zazwyczaj pada na tę drugą opcję. Pasażerowie zajmujący miejsca przy wyjściach, często te droższe z dodatkową przestrzenią na nogi, w takiej sytuacji paradoksalnie otrzymują produkt gorszej jakości. Choć linie lotnicze w swoich regulaminach zabezpieczają się przed skutkami "siły wyższej”, do której zalicza się pogoda, to wizerunkowe straty wywołane jednym nagraniem mogą być bardziej dotkliwe niż koszty ewentualnych rekompensat. Ostatecznie jednak rynek weryfikuje wszystko ceną, dopóki bilety będą tanie, pasażerowie będą wsiadać, nawet jeśli czasami oznacza to otrzepywanie śniegu z własnego fotela.

Bądź na bieżąco - najważniejsze wiadomości z kraju i zagranicy
Google News Obserwuj w Google News