Ważne wieści ws. aktu dywersji na kolei. Jest komunikat prokuratury
Bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej w Polsce stało się celem realnych uderzeń, a nie teoretycznych rozważań. Podczas gdy linia frontu przebiega przez Ukrainę, nad Wisłą toczy się batalia wymierzona w punkty transportowe. Prokuratura Krajowa potwierdziła właśnie aresztowanie trzeciej osoby w głośnej sprawie aktów dywersji na polskiej kolei.
Polska w centrum wojny hybrydowej
Eksperci do spraw bezpieczeństwa narodowego wskazują, że mamy do czynienia z drastyczną eskalacją rosyjskiej wojny hybrydowej na terytorium Rzeczypospolitej. Jeszcze do niedawna działania destabilizacyjne ograniczały się głównie do cyberataków na systemy bankowe czy zmasowanych kampanii dezinformacyjnych w mediach społecznościowych. Końcówka 2024 i rok 2025 przyniosły jednak zmianę taktyki na kinetyczną, fizyczne niszczenie mienia o znaczeniu strategicznym.

Mechanizm werbunku często opiera się na modelu crime as a service (przestępczość jako usługa): rosyjskie służby, takie jak GRU, rekrutują wykonawców, często obywateli Ukrainy lub Białorusi o kryminalnej przeszłości, za pośrednictwem szyfrowanych komunikatorów, oferując wynagrodzenie za podpalenia czy uszkodzenia infrastruktury.
Celem tych działań jest dwojaki: z jednej strony chodzi o realne utrudnienie transportu sprzętu wojskowego i pomocy humanitarnej na walczącą Ukrainę, a z drugiej o wywołanie efektu psychologicznego w polskim społeczeństwie. Poczucie zagrożenia i konieczność angażowania ogromnych sił policyjnych oraz wojskowych do ochrony tysięcy kilometrów torów to klasyczne cele wojny asymetrycznej, mające na celu wyczerpanie zasobów przeciwnika. Warto zauważyć, że oprócz zarzutów stricte terrorystycznych, w sprawach pojawiają się też wątki szpiegowskie, co potwierdza, że nie są to akty wandalizmu, lecz precyzyjnie zaplanowane operacje wywiadowcze. Scenariusz ten wpisuje się w szerszy kontekst incydentów w całej Europie, gdzie dochodziło już do podpaleń magazynów i prób sabotażu lotniczego za pomocą przesyłek kurierskich.
Akty dywersji w polskiej infrastrukturze kolejowej
Działania dywersyjne, które miały miejsce w połowie listopada 2025 roku, były wymierzone w jedną z najważniejszych arterii kolejowych w kraju, linię nr 7, łączącą Warszawę z granicą w Dorohusku. W miejscowości Mika na Mazowszu eksplozja ładunku wybuchowego, prawdopodobnie typu C4, zniszczyła fragment torowiska, co mogło doprowadzić do katastrofy kolejowej o niewyobrażalnych skutkach.
Z kolei w okolicach Gołębia na Lubelszczyźnie uszkodzenie infrastruktury zmusiło pociąg pasażerski, wiozący 475 osób, do awaryjnego hamowania. Szczęśliwie uniknięto tragedii, ale incydenty te pokazały, że celowniki dywersantów ustawione są nie tylko na transporty wojskowe, ale także na infrastrukturę cywilną.

Bezpośredni wykonawcy tych zamachów zostali zidentyfikowani przez polskie służby jako Oleksandr K. i Yevhenii I., jednak zdołali oni zbiec na Białoruś tuż po dokonaniu zniszczeń. Ustalenia śledczych wskazują, że mężczyźni ci działali na bezpośrednie zlecenie rosyjskiego wywiadu, a ich zadaniem było nie tylko uszkodzenie torów, ale także udokumentowanie skutków eksplozji za pomocą kamer, co miało służyć celom propagandowym lub weryfikacji wykonania zadania przez mocodawców. Fakt, że sprawcy wybrali łuk trasy na nasypie, sugeruje, że ich intencją było spowodowanie maksymalnych szkód poprzez wykolejenie składu. Polska logistyka, pełniąca rolę hubu dla walczącej Ukrainy, musi w obliczu tych wydarzeń przejść w tryb podwyższonej gotowości, co wiąże się z ogromnymi kosztami i utrudnieniami.
Zobacz też: Spięcie na antenie TVP Info. Poseł Konfederacji zaproponował zakład po jednym z pytań
Kolejna osoba z zarzutami ws. dywersji
Śledztwo w sprawie listopadowych aktów dywersji nabrało nowego tempa dzięki skutecznym działaniom śledczych. Prokuratura Krajowa poinformowała o postawieniu zarzutów i tymczasowym aresztowaniu trzeciego podejrzanego w tej sprawie, Volodymyra B., obywatela Ukrainy.
Pomocnictwo polegało na logistycznym ułatwieniu sprawcom przygotowania oraz przeprowadzenia ataków na linii kolejowej nr 7 - czytamy w komunikacie.
Prokuratura podała, że mężczyzna został przesłuchany w charakterze podejrzanego, jednak nie podaje informacji na temat jego postawy podczas prowadzonych czynności.
Z materiału dowodowego wynika, że Volodymyr B. we wrześniu 2025 r. zawiózł Yevheniia I. w rejon planowanych działań dywersyjnych (linia kolejowa nr 7 w okolicach miejscowości Mika i Gołąb), umożliwiając mu rozpoznanie terenu oraz wybór miejsca podłożenia materiałów wybuchowych, a także umieszczenia urządzenia rejestrującego obraz i instalacji metalowego elementu na szynach.
Wobec mężczyzny zastosowano areszt tymczasowy. Te działania w kierunku Volodymyra B. to istotny sukces kontrwywiadu, ponieważ pozwala na głębsze poznanie struktury siatki dywersyjnej operującej w Polsce. Podejrzany usłyszał zarzuty pomocnictwa pozostałym dwóm mężczyznom oraz działania na rzecz obcego wywiadu, za co grozi kara nawet dożywotniego pozbawienia wolności. Rozbicie tego elementu grupy pokazuje, że polskie służby potrafią identyfikować nie tylko bezpośrednich sprawców, ale także ich zaplecze logistyczne. Eksperci ostrzegają jednak, że dopóki trwa konflikt za wschodnią granicą, polska infrastruktura będzie znajdować się w strefie ciągłego ryzyka, a kolejne próby sabotażu, inspirowane przez Kreml, pozostają niestety tylko kwestią czasu.