Widok tego auta zaniepokoił policjantów. "Kiedyś tak się jeździło"
Widok samochodu przewożącego ulicami Łodzi drewno w przyczepce, która zabezpieczona była jedynie cienką linką, wzbudził niepokój u policjantów. Mundurowi zatrzymali 59-letniego kierowcę, który swoim zachowaniem stwarzał realne zagrożenie na drodze. Mężczyzna tłumaczył się w kuriozalny sposób.
Stwarzał realne zagrożenie na drodze. Niebywałe, jak się tłumaczył policjantom
Jak informuje łódzka policja w komunikacie, funkcjonariusze drogówki podczas patrolowania ulicy Pomorskiej zwrócili uwagę na jeden z pojazdów, który załadowany był drewnem.
Niepokój mundurowych wzbudził sposób ułożenia i zabezpieczenie listew na przyczepie. Doświadczenie stróżów prawa związane ze zdarzeniami w ruchu drogowym podpowiadało im, że podczas skrętu czy na łuku drogi niewłaściwie ułożone drewno mogłoby wysunąć się z przyczepy, powodując zagrożenie dla innych uczestników ruchu - czytamy.
Policjanci postanowili zatrzymać mężczyznę, a bardzo szybko okazało się, że ich obawy były uzasadnione.
Wstrząs w kopalni Mysłowice-Wesoła. Nie żyje jeden z górnikówPolicjanci odkryli szereg nieprawidłowości. Kierowca ukarany mandatem
Podczas kontroli policjanci odkryli szereg nieprawidłowości. Poza sprawdzeniem uprawnień oraz stanu trzeźwości kierowcy mundurowi zwrócili również uwagę na sposób przewożenia długich desek, stan techniczny auta i przyczepy.
Sposób przewożenia w nissanie drewna zagrażał bezpieczeństwu i naruszał wymagania ochrony środowiska. Stróże prawa ujawnili, że akumulator samochodu nie był zamocowany w komorze silnika, układ poduszek powietrznych był niesprawny, a z auta wyciekały płyny eksploatacyjne - informuje młodszy aspirant Jadwiga Czyż z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
ZOBACZ: Nadchodzi powrót zimy. IMGW ostrzega przed przymrozkami i burzami
Policjanci odnotowali także uszkodzenie konstrukcji nośnej przyczepy, nadmierne zużycie bieżnika, a także nadmierną korozję, brakujące i spróchniałe elementy podłogi oraz poprzecinane opony i braki w oświetleniu.
Kuriozalne tłumaczenia kierowcy
Policjanci zatrzymali dowody rejestracyjne pojazdów i nie pozwolili kierowcy na dalszą podróż. Ten swoje zachowanie miał tłumaczyć tylko słowami, "że kiedyś tak się jeździło i jakoś nikt nie robił z tego problemów".
Mężczyzna za swoje nieodpowiedzialne zachowanie został surowo ukarany. Jak informują mundurowi, 59-latek przyjął mandat karny w łącznej kwocie 2800 zł.
Policjanci przypominają, że na bezpieczeństwo w ruchu drogowym wpływ ma nie tylko nasz sposób jazdy, ale także stan techniczny pojazdów.
ZOBACZ: Tragedia w Andrychowie. Nagła śmierć 11-letniej Nikoli
Nie zapominajmy również, że także przeładowany pojazd może być bardzo niebezpieczny. Droga hamowanie takiego pojazdu wydłuża się kilkukrotnie, a masa pcha samochód do przodu z ogromną siłą. Jeśli na jego drodze stanie inne auto, może okazać się niszczycielska - podkreśla Jadwiga Czyż.
Źródło: KMP w Łodzi