Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Tragiczny wypadek na Śląsku. 36-latek uderzył w słup, nie żyje
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 11.04.2024 16:19

Tragiczny wypadek na Śląsku. 36-latek uderzył w słup, nie żyje

wypadek
fot. KPP w Będzinie

Do tragicznego w skutkach wypadku drogowego doszło w środę 10 kwietnia nad ranem w Będzinie (woj. śląskie). 36-letni kierowca osobowej hondy zjechał z drogi i uderzył w słup. Pomimo ponad godzinnej reanimacji, jego życia nie udało się uratować.

Tragiczny wypadek w Będzinie

Do wypadku doszło na Alei Kołłątaja w Będzinie w środę 10 kwietnia około godziny 10.00 nad ranem. Jak przekazała policja, 36-letni mężczyzna kierujący samochodem osobowym marki Honda, jadąc w kierunku zamku, z niewyjaśnionych jak dotąd przyczyn nagle zjechał z jezdni, a chwilę później uderzył w przydrożny słup oświetleniowy.

Na miejscu pojawiły się służby. Natychmiast przystąpiono do akcji reanimacyjnej, która trwała około godziny. 

Poważny wypadek dziennikarza TVP. Porażające, co znaleźli w domu sprawcy

Tragedia w Będzinie. 36-letni kierowca nie żyje

Niestety pomimo długiej akcji reanimacyjnej, życia 36-letniego mężczyzny nie udało się uratować. Kierowca zmarł.

ZOBACZ: Dziennikarz TVP potrącony przez samochód. Życie uratował mu kask

Policjanci z będzińskiej drogówki oraz grupa dochodzeniowo-śledcza z technikiem kryminalistyki pracowali na miejscu zdarzenia pod nadzorem prokuratury. Trasa była zablokowana, a ruch odbywał się w tym czasie tylko jednym pasem.

kpp bedzin1.png
fot. KPP w Będzinie

Policja apeluje

Policja cały czas apeluje do kierowców o rozwagę za kółkiem. Tylko minionej doby doszło do 54 wypadków drogowych, w których zginęło 5 osób. 54 zostały ranne.

ZOBACZ: Żałoba w OSP Bińcze. Nie żyje Piotr Serafin. Strażak miał 18 lat

Pamiętajmy o wspólnym bezpieczeństwie. Na drodze jesteśmy bowiem odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale również innych uczestników ruchu. Kierujmy się rozsądkiem, ostrożnością, wzajemnym szacunkiem, zasadą ograniczonego zaufania i po prostu... zwolnijmy - apelują mundurowi.