W piątek nad ranem na autostradzie A4 doszło do bardzo poważnego karambolu z udziałem kilku pojazdów. Jedna osoba nie żyje. Trasa została zablokowana, na miejscu pracują służby.
Zaledwie w ciągu 24 godzin w Oleśnicy na Dolnym Śląsku doszło do dwóch dramatycznych zdarzeń. Nie żyje 19-letnia dziewczyna i 5-letni chłopiec. Obie tragedie dzielił zaledwie kilometr.
W środku nocy z wtorku na środę (12-13 listopada) doszło do ogromnego pożaru na południu Polski. Ogień zajął halę produkcyjną. Na miejscu w krytycznym momencie działało niemal 100 strażaków. W sieci pojawiły się porażające zdjęcia, żywioł zajął niemal cały budynek.
Do niecodziennej sytuacji w ostatnich dniach doszło w miejscowości Jawor w województwie dolnośląskim. Podczas remontu kościoła pw. św. Marcina dokonano nietypowego odkrycia. W kapsule czasu ukryte były prawdziwe skarby. Parafia przekazała szczegóły.
Do bardzo niecodziennych scen doszło w minioną niedzielę podczas mszy świętej w parafii Chrystusa Króla w Bolesławcu (woj. dolnośląskie). Jedna z czytelniczek lokalnego serwisu skarży się na zachowanie księdza, który podczas nabożeństwa nagle przerwał kazanie i zwrócił się do jednej z parafianek. - To jest tak straszne i oburzające, że brakuje słów - relacjonuje kobieta.
Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę na Dolnym Śląsku. Na drodze krajowej nr 5 samochód osobowy, którym podróżowały trzy kobiety, zderzył się z autobusem. Policja przekazała dramatyczne informacje.
- Jesteśmy pozostawieni całkowicie sami sobie, nie ma ani jednego żołnierza - piszą w mediach społecznościowych mieszkańcy terenów, do których w środę dotarła woda. Stan wielu rzek w ostatnich godzinach został znacznie przekroczonym. Cały czas trwa dramatyczna walka z żywiołem.
Dziennikarz TVN24 Radomir Wit podzielił się w mediach społecznościowych zdjęciami z powodzi w jego rodzinnej miejscowości. Prezenter pochodzi bowiem z Lądka-Zdroju, który znalazł się pod wodą. Na udostępnionych fotografiach i nagraniach widać ogrom zniszczeń.
Na południu Polski trwa dramatyczna walka z powodziami. Niszczycielski żywioł zabiera nie tylko dobytek, ale też życia. Według najnowszych informacji przekazanych przez policję są już cztery ofiary śmiertelne. Nieoficjalnie może być ich nawet dziesięć. Dziś poznaliśmy tożsamość jednej z nich - to bardzo ceniona postać w jednej z miejscowości.
Powódź, która w ostatnich dniach nawiedziła południową Polskę, zbiera swoje tragiczne żniwa. Niespokojnie jest m.in. w Kuźni Raciborskiej nad Rudą. Burmistrz zarządził ewakuację ludności do wyżej położonych budynków. Niepokój wśród mieszkańców wzbudza tama Zalewu Rybnickiego, gdzie wody wciąż przybiera. - Jeśli oni zaczną zrzucać tę wodę, to wielka fala pójdzie wprost na nas. Mojego domu nikt nawet nie zamierza ratować - tłumaczy w rozmowie z Onetem jeden z mieszkańców Kuźni.
Poważny wypadek na jednej z polskich tras, We wtorek o świcie autobus, którym podróżowało 37 osób, wypadł z drogi i przewrócił się na bok. Na miejsce wezwano Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Jest wielu rannych. Dramatyczne ustalenia.
Bardzo niespokojna noc dla mieszkańców Nysy w województwie opolskim. Tam w wale przeciwpowodziowym pojawiły się dwie wyrwy. Mieszkańcy miasta zaangażowali się w pomoc i umacnianie uszkodzonego wału. Na miejscu był nasz reporter Daniel Arciszewski. Jak relacjonuje, ludzie układali "wał" podmytymi płytkami. - Walczymy do końca! - podkreśla burmistrz miasta. Nagrania z zalanego miasta niosą się po całym kraju.
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa wydało właśnie alert z ostrzeżeniami dla aż 11 województw. Chodzi o “intensywne, nawalne opady deszczu”, które mogą pojawić się w nocy z piątku na sobotę.
Niż genueński, który powoli dociera do Polski, już wczoraj spowodował pierwsze, silne opady deszczu na południu kraju. Strażacy odnotowali tam kilkadziesiąt interwencji. Według wszelkich prognoz najbliższe dni pod tym względem będą znacznie bardziej intensywne. Służby przygotowują się na ogrom pracy.
Południowa Polska objęta jest najwyższym stopniem ostrzeżeń przed intensywnymi opadami i możliwymi powodziami. Nadchodzące dni będą bardzo niebezpieczne. Władze miast przygotowują się na niespotykane od lat ulewy. Wojewoda dolnośląski zaapelował do mieszkańców, aby byli gotowi nawet na najbardziej skrajny scenariusz. Sytuacja jest dynamiczna.
Do południowo-zachodniej Polski zbliżają się bardzo intensywne opady deszczu, które mogą doprowadzić nawet do powodzi. “Otrzymaliśmy informację z IMGW oraz RCB na temat dużego zagrożenia rekordowymi opadami deszczu w ciągu najbliższych dni. Poprosiłem wiceministra Wiesława Leśniakiewicza o podjęcie działań. Dzisiejsza odprawa służy temu, by przygotować siły i środki” - ostrzega wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń.
Nie milknął echa wstrząsającego odkrycia niedaleko Głogowa, które wyszło na jaw w czwartek 29 sierpnia. 35-letni Mateusz J. miał przez kilka lat więzić w komórce gospodarczej 30-letnią Małgorzatę. Kobieta była przetrzymywana w tragicznych warunkach, bez dostępu do wody i światła. Prokuratura ujawnia, że przez ten cały czas nikt jej nie szukał.
W czwartek na jaw wyszła wstrząsająca sprawa ze wsi Gaiki, niedaleko Głogowa (woj. dolnośląskie). 35-letni Mateusz J. przez kilka lat więził w przydomowej komórce 30-letnią kobietę. Mężczyzna został aresztowany i usłyszał już zarzuty. Jak się okazuje, mieszkał razem z rodzicami. Matka 35-latka zabrała głos.
Śledczy wciąż próbują ustalić, co się stało z Izabelą Parzyszek, która zaginęła w piątek, 9 sierpnia. W mediach zaczął udzielać się również mąż kobiety, który apeluje o pomoc w jej odszukaniu i bardzo oszczędnie wypowiada się na temat działań policji. Tym razem jednak zdecydował się wyznać, co usłyszał od policjantów.
W sobotni poranek policja przeprowadziła poszukiwania zaginionej Izabeli Parzyszek w rejonie autostrady A4, gdzie znaleziono samochód kobiety. Zdaniem popularnej jasnowidzki i wróżbitki Victorii Naiver mundurowi szukają jednak nie tam, gdzie trzeba. Wskazała nawet, w jakie miejsce powinni się skierować.
W piątkowym programie “Fakty” pojawił się Tomasz Parzyszek, mąż zaginionej Izabeli, która zniknęła w piątek, 9 sierpnia. Zrozpaczony mężczyzna w rozmowie z dziennikarzami przyznał, że obawia się najgorszego.
Wczoraj w Karpaczu zderzyły się czołowo autobus i samochód osobowy. W wyniku tego zdarzenia ponad 20 osób zostało rannych. Jedna z poszkodowanych dziewczynek przebywa na oddziale intensywnej terapii. Tymczasem policja opublikowała nagranie z wypadku - zobaczcie. Zachęcamy do dyskusji w komentarzach: jak poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach?
Mnożą się teorie dotyczące zaginięcia 35-letniej Izabeli Paryszek, która zaginęła bez śladu w zeszły piątek. O przekazywanie wszelkich informacji, jakie mogą pomóc w jej odnalezieniu, nieustannie apeluje mąż kobiety. Tymczasem jeden z policjantów przekazał nieoficjalną wersję zdarzeń. Jego głos cenny jest o tyle, że sam bierze udział w badaniu tej sprawy.
Wciąż nie wiadomo, co wydarzyło się z Izabelą Parzyszek. 35-latka zaginęła bez śladu w zeszły piątek, pozostawiając swój samochód na autostradzie A4. Jej mąż został zapytany, czy przed zniknięciem kobieta mierzyła się z problemami, które mogły mieć wpływ na jej zniknięcie.
Dziś wieczorem minie dokładnie tydzień od tajemniczego zniknięcia 35-letniej Izabeli Parzyszek. W mediach pojawia się coraz więcej informacji na temat tej sprawy. Jej mąż publicznie przekazał właśnie kolejny apel oraz wyjaśnił, co kobieta pozostawiła wewnątrz samochodu, który porzuciła na autostradzie przed swoim zaginięciem.
Nie milkną echa zaginięcia 35-letniej Izabeli Parzyszek z Kruszyna. Niestety policja wciąż nie wie, co stało się z kobietą. Teraz do głosu doszedł jej mąż, który wystosował poruszający apel.
Mija tydzień, odkąd 35-letnia Izabela Parzyszek pozostawiła swoje auto na autostradzie A4 i przepadła bez śladu. Co mogło się wydarzyć? By pomóc naszym Czytelnikom rozeznać się w skomplikowanych okolicznościach zaginięcia mieszkanki Kruszyna, redakcja Gońca przygotowała podsumowanie najważniejszych informacji. Oto 10 kluczowych rzeczy, które wiemy do tej pory.
Każdego dnia spływają nowe informacje, które mogą być kluczowe dla ustalenia, co stało się z Izabelą Parzyszek, która zniknęła bez śladu w zeszły piątek. Kobieta po raz ostatni była widziana na autostradzie A4 na terenie powiatu złotoryjskiego. Za sprawą jej męża wiemy, że policja przeszukała już zawartość pozostawionego przez nią w samochodzie telefonu. Mężczyzna ujawnił, co dokładnie ustalono i z kim jako ostatnim rozmawiała kobieta.