Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > To przy tym sklepie umierała 14-letnia Natalia. Tak zachowali się pracownicy
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 01.12.2023 22:44

To przy tym sklepie umierała 14-letnia Natalia. Tak zachowali się pracownicy

policja sklep Aldi
screen Google Maps; policja.pl

14-letnia Natalia została znaleziona w stanie głębokiej hipotermii nieopodal dużego sklepu. Sieć Aldi wydała komunikat na temat zachowania swoich pracowników. Czy życie nastolatki można było uratować? Jednoznaczne oświadczenie.

Śmierć Natalii z Andrychowa: czy życie 14-latki można było uratować?

14-latka z Andrychowa jasno sygnalizowała w rozmowie telefonicznej z ojcem, że czuje się źle i nie ma pojęcia, gdzie jest. Chwilę po rozłączeniu dziewczynka opadła na metalową ramę obwoźnego billboardu reklamowego. Siedziała tam przez wiele godzin i nikt nie reagował.

Około godziny 13:30 znalazł ją przyjaciel ojca Natalii. Natychmiast wniósł ją do pobliskiego sklepu i rozpoczęła się walka o życie 14-latki. Nie udało się uratować Natalii i rozgorzała dyskusja na temat tego, czy dziewczynkę można było uratować. Zarzuty pojawiają się pod adresem policji, która miała zwlekać z rozpoczęciem akcji poszukiwawczej. Niemniej niektórzy zwracają uwagę również na pracowników sklepu Aldi. Sieć skomentowała sprawę.

Diana Rudnik czekała na sam koniec "Faktów". Przekazała radosną nowinę

Natalia siedziała obok sklepu Aldi, sieć odpowiedziała na zarzuty

Czy pracownicy sklepu Aldi, obok którego znaleziona została 14-letnia Natalia mogli zrobić coś, co pozwoliłoby na uratowanie jej życia? Gazeta.pl napisała z pytaniem do biura prasowego, czy ich pracownicy mogli postąpić inaczej.

ZOBACZ: 70-latka urodziła bliźnięta. Trzy lata wcześniej została matką po raz pierwszy

- Pracując przez cały dzień, od wczesnych godzin porannych w środku sklepu, pracownicy nie mieli szans dostrzec dziewczynki na zewnątrz - przekazało biuro prasowe sieci Aldi. To jednak nie wszystko.

Sieć ujawniła, co zrobiła kierowniczka sklepu po wniesieniu 14-letniej Natalii

W odpowiedzi prasowej wskazano, że 14-latka z Andrychowa nie znajdowała się na terenie sklepu. Nie było możliwości zdania sobie sprawy z tego, że dziewczynka jest poszukiwań przez policjantów oraz rodzinę. Kiedy dziecko zostało wniesione przez przyjaciela rodziny na teren sklepu, ruszyła prawdziwa lawina.

ZOBACZ: Emeryci mają powody do zadowolenia. Prezent od ZUS jeszcze przed świętami

- Na miejscu wśród naszych klientów znajdowała się pielęgniarka, która udzieliła niezwłocznie pomocy. Kierowniczka sklepu dzwoniła powtórnie po pogotowie, aby przyspieszyć akcję ratunkową. (…) Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby pomóc. Jesteśmy poruszeni tą tragedią i wyrażamy nasze współczucie rodzinie dziewczynki - czytamy w oświadczeniu prasowym sieci Aldi.

Źródło: gazeta.pl

Tagi: Nie żyje