"Wiadomości" TVP przedstawiły w środę materiał o deszczu Perseidów, czyli spadających gwiazd, który widoczny będzie na niebie w nocy z piątku na sobotę. O komentarz w sprawie poproszono specjalistę od ciał niebieskich, Zenka Martyniuka. W momencie, kiedy wydaje się, że "Wiadomości" TVP nie są w stanie już nas niczym zaskoczyć, program zdaje się mówić do widza "potrzymaj mi piwo". W "informacyjnym" show państwowej telewizji nic nie jest już niemożliwe. "Wiadomości" TVP nie przestają bawić "Wiadomości" to naczelny program "informacyjny" Telewizji Polskiej, który już od kilku lat nie może szczycić się swoją dawną renomą. Dziś część widzów ogląda go przede wszystkim po to, by pośmiać się z kolejnych zadziwiających pomysłów jego twórców. Format, który pod względem wiarygodności i rzetelności mógłby śmiało konkurować z PRL-owskim "Dziennikiem telewizyjnym", wciąż nie przestaje zaskakiwać, choć wydawać się może, że już wszystko w nim widzieliśmy. Usiądźcie jednak wygodnie i odstawcie herbatę, by się nie zakrztusić. W środowym wydaniu "Wiadomości" TVP po raz kolejny przebiły same siebie. Wszystko z powodu materiału o spadających Perseidach. W programie poinformowano, że w nocy z 12 na 13 sierpnia na niebie widoczna będzie wzmożona ilość spadających gwiazd. Zjawisko występuje corocznie pod koniec wakacji, ale tym razem relacjonowane będzie przez kanał TVP Nauka. Redakcja "Wiadomości" TVP postanowiła z tej okazji poprosić o komentarze kilku specjalistów, z których wyróżniał się zwłaszcza jeden. Specjalista od ciał niebieskich łaskawie głos zabiera i o gwiazdach spadających rzetelnie opowiada O komentarz w sprawie deszczu Perseidów "Wiadomości" TVP poprosiły trzech specjalistów. Pierwszym z nich był dr Kamil Deresz z Centrum Nauki Kopernik. Drugim dyrektor TVP Nauka Robert Szaj. Potem przyszedł jednak czas na człowieka, który naprawdę zna się na rzeczy - śpiewał wszak niegdyś piosenkę o spadających gwiazdach. Chodzi naturalnie o giganta disco polo, Zenka Martyniuka. - Koniecznie trzeba wtedy patrzeć w niebo, bo wtedy spadająca gwiazda spełnia sny i wszystko jest możliwe, i wszystkie marzenia mogą się spełnić. Wystarczy patrzeć w niebo, marzyć i śpiewać - wydał fachową opinię muzyk. Prawie 2 miliardy złotych...(materiał o spadających Perseidach) pic.twitter.com/6etcet8n0R— Ogladam"Wiadomości",bo nie stać mnie na dopalacze2 (@OgladamW) August 10, 2022 I oczywiście dziwił nas Wujek Samo Zło jako ekspert od geopolityki. I bawił nas Jarosław Jakimowicz, jako specjalista od... wszystkiego. Ale musimy przyznać, że astronom Zenek Martyniuk całkowicie wytrącił nam oręż z ręki. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Wyszło, ile naprawdę zarabia Viki Gabor. Kwoty przyprawiają o zawrót głowy, 15-latka dorobiła się fortunyWzięła udział w 1. edycji "Big Brothera" i żałuje. Co słychać u Małgorzaty Maier - finalistki reality show?Zagadkowe zachowanie Sylwii Bomby na pogrzebie Jacka Ochmana. Bardzo przykre scenyŹródło: goniec.pl
Mateusz Morawiecki w mocnych słowach uderzył w wieloletniego premiera, Leszka Millera. Szef polskiego rządu nie gryzł się w język i ostry sposób zaatakował swojego poprzednika. - To jest ta podległość wyuczona wobec Wschodu i Rosji, która do dziś drzemie w głowie i niestety również w sercu Leszka Millera - zaznaczył premier. W czasie, gdy sytuacja wielu polskich rodzin jest naprawdę ciężka, a galopująca inflacja oraz powszechna drożyzna dobijają domowe budżety wielu osób, polska scena polityczna nie może znaleźć odpowiedniego rozwiązania, zaciekle się atakując i prowadząc bezsensowe spory. W ostatnim czasie szczególną aktywnością wykazuje się premier Mateusz Morawiecki, którego dotychczasowa pozycja uległa znaczącej zmianie. W kuluarach mówi się, że Jarosław Kaczyński nie jest zadowolony z jego pracy i tuż po najbliższych wyborach może pozbawić go dotychczasowego stanowiska. Wiele wskazuje na to, że szef polskiego rządu zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji, dlatego rozpoczął swoją "kampanię" mająca na celu odzyskanie zaufania prezesa, ale przede wszystkim odzyskanie twarzy wśród swoich oddanych wyborców. Szczególnym problemem, który spadł na barki Morawieckiego, jest brak rozwiązania w sprawie przyznania Polsce środków w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Politycy PiS znaleźli winnego, zaciekle atakując unijnych dygnitarzy. Kompletnie inną optykę prezentuje Komisja Europejska, która zaznacza, że winę ponosi tylko i wyłącznie nasz kraj, ponieważ rząd w dalszym ciągu nie wypełnił uzgodnionych kamieni milowych.
Sobotnia tragedia, która miała miejsce na jednym z odcinków autostrady A4 tuż przed Zagrzebiem, wstrząsnęła całą Polską. Pięć osób, które ucierpiały w wyniku tego porażającego zdarzenia, pochodziło z jednej z podradomskich miejscowości. Niestety, ale wśród nich była jedna ofiara śmiertelna. Kilka zdań na temat wypadku wypowiedział miejscowy ksiądz. Jego słowa zdziwiły wielu katolików. Duchowny wygłosił zaskakującą tezę.Miniona sobota 6 sierpnia zapisała się czarnymi zgłoskami w historii naszego kraju. Nad ranem na trasie autostrady A4, na północ od stolicy Chorwacji – Zagrzebia, pomiędzy miejscowościami Jarek Bisaški i Podvorec doszło do niewyobrażalnej tragedii.Polski autobus turystyczny przewożący pielgrzymów w pewnym momencie zjechał z drogi, po czym z wielką siłą wpadł do rowu i wbił się w betonowy przepust.Niestety, ale bilans tego incydentu jest porażający. Zginęło w nim 13 osób, a 31 pasażerów zostało rannych. Wszyscy pielgrzymi znajdujący się w pojeździe byli obywatelami Polski. Celem ich podróży było Medjugorie w Bośni. Wiele wskazuje na to, że możliwymi przyczynami tragedii było zasłabnięcie, lub zaśnięcie kierowcy. Kilkadziesiąt godzin od wypadku, chorwacka prokuratura poznała wyniki sekcji zwłok 72-letniego kierowcy, który w momencie tragedii znajdował się na kierownicą autobusu.- 72-letni kierowca, który stracił panowanie nad autobusem, nie był pod wpływem alkoholu lub innych środków odurzających oraz nie cierpiał na ostre choroby - nieoficjalnie ustaliła chorwacka państwowa telewizja HRT.
Alarmująca sytuacja ma miejsce na granicy z Białorusią. Polskie służby informują, że każdego dnia dochodzi o wielu prób nielegalnego wkroczenia na terytorium naszego kraju. W oficjalnym komunikacie przekazano, że "te działania są zagrożeniem dla państwa". Dodano również, że Polska jest poważnie narażona na agresję hybrydową.Już od wielu miesięcy sytuacja na granicy polsko-białoruskiej jest niezwykle napięta. Codziennie podejmowane są próby nielegalnego wkroczenia na terytorium naszego kraju, które są powstrzymywane przez służby stacjonujące na miejscu.Cudzoziemcy korzystają z różnych metod, nierzadko wybierając pomoc tzw. kurierów.Nie jest tajemnicą, że taka, a nie inna sytuacja na granicy ma znamiona agresji hybrydowej. - Operacja destabilizującą granicę Polski z Białorusią jest prowadzona metodami typowymi dla agresji hybrydowej. Polskie służby od początku oceniały, że działania te są zagrożeniem dla państwa - ostrzega rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.Na rządowych stronach pojawił się szczegółowy raport, z którego jasno wynika, że "agresywne" działania Białorusi działają na korzyść Federacji Rosyjskiej.
Chorwacka prokuratura otrzymała oficjalne wyniki sekcji zwłok 72-letniego kierowcy autobusu, który w minioną sobotę rozbił się na autostradzie A4 pod Varażdinem. Jak przekazała polski konsul w stolicy Chorwacji – Zagrzebiu Dagmara Luković przekazała, że wszystkie lokalni śledczy zidentyfikowali wszystkie ofiary tego przerażającego wypadku. Miniona sobota 6 sierpnia zapisała się czarnymi zgłoskami w historii naszego kraju. Nad ranem na trasie autostrady A4, na północ od stolicy Chorwacji – Zagrzebia, pomiędzy miejscowościami Jarek Bisaški i Podvorec doszło do niewyobrażalnej tragedii. Autobus przewożący pielgrzymów w pewnym momencie zjechał z drogi, po czym z wielką siłą wpadł do rowu i wbił się w betonowy przepust.Kilkadziesiąt godzin od wypadku, chorwacka prokuratura poznała wyniki sekcji zwłok 72-letniego kierowcy, który w momencie tragedii znajdował się na kierownicą autobusu. Lokalni biegli nie mają żadnych wątpliwości, że to właśnie on prowadził pojazd, ponieważ służby odnalazły jego ciało zapięte pasami bezpieczeństwa na fotelu kierowcy.
Jarosław Kaczyński to niezwykle kontrowersyjna postać w świecie polskiej polityki. Wiele wskazuje na to, że lider partii rządzącej już niebawem wybierze się na długo wyczekiwany urlop. Osoby z jego otoczenia wskazały, jakie destynacje wchodzą w grę, jeśli chodzi o "wymarzone" wakacje prezesa Prawa i Sprawiedliwości. Wybór jest zaskakujący. Jarosław Kaczyński jeden z najbardziej popularnych polityków w naszym kraju. W ostatnim czasie polskie media obiegła niewiarygodna informacja o przerwaniu ogólnopolskiej trasy, zorganizowanej tuż przed długą i wymagającą kampanią wyborczą. Wiele osób z otoczenia polityka wskazywało, że jest on zmęczony zaistniałą sytuacją i dlatego zdecydował się na chwilę wytchnienia. Jak się okazuje, prezes może wykorzystać wolny czas w niezwykle produktywny sposób.Choć kilka dni temu zapowiedziano, że prezes PiS uda się na "zasłużony" urlop, polityk nadal nie wyjechał z Warszawy. Bliscy współpracownicy ujawnili, gdzie w najbliższym czasie może wybrać się lider PiS.
Sceny rodem z horroru rozegrały się na jednym z odcinków drogi krajowej numer 74 w województwie łódzkim. Samochód osobowy zderzył się z ciężarówką. Siła uderzenia była tak duża, że mniejszego pojazdu praktycznie nic nie zostało. Niestety, ale w wyniku tego zdarzenia zmarła 45-letnia kierująca, a jadące z nią 15- i 18-latka zostały poważnie ranne. O tym, że do tragedii może dojść dosłownie w każdej chwili, wiadomo nie od dziś. Brawura, chwila nieuwagi, czy nadmierna prędkość to jedne z czołowych czynników, które są odpowiedzialne za zdecydowaną większość fatalnych zdarzeń drogowych. Do przerażającego wypadku doszło w środę 4 sierpnia na terenie województwa łódzkiego. Tuż po godzinie 16.00 na jednym z odcinków drogi krajowej numer 74 w Sulejowie zderzyły się samochód osobowy oraz ciężarówka.Siła uderzenia była tak duża, że z mniejszego pojazdu praktycznie nic nie zostało. Auto zostało zmiażdżone jak puszka. Niestety, ale incydent zebrał śmiertelne żniwo.W wyniku zderzenia śmierć na miejscu poniosła kobieta kierująca osobówką, a kolejne dwie osoby zostały ciężko ranne.
Donald Tusk gra w "Wiadomościach" TVP pierwsze skrzypce. Toksyczna miłość do lidera PO przejawia się nie tylko w namiętnym cytowaniu jego słów, wracaniem wspomnień do dawnych wizyt, czy docenianiu płynności posługiwania się językiem niemieckim. Widzowie nie są ślepi i zaproponowali nietypową grę, z której... nikt nie wyjdzie trzeźwy. Pomysł zyskał aprobatę byłego premiera.Donald Tusk nie musi pojawiać się w Sejmie, by pozostawać w centrum zainteresowania "Wiadomości" TVP. Dziennikarze Jacka Kurskiego dbają, by każde słowo lidera PO pokazać jako zamach na zwykłych Polaków.Donald Tusk ma stalkera? Wszystko na to wskazuje i potwierdzają to kolejne wydania głównego wydania "Wiadomości" TVP. Widzowie postanowili zakpić z fiksacji na punkcie byłego premiera. Zaproponowali grę, która narusza wszystkie zasady wychowania w trzeźwości. Pomysłowości nie można jej jednak odmówić.
Pierwsze badanie USG w czasie ciąży to wyjątkowa chwila dla przyszłych rodziców. Możliwość obserwacji swojego potomka to wyjątkowe uczucie, a informacja, że rozwija się w prawidłowy sposób jest tą z gatunku najlepszych na świecie. Nie wszystkie pary wspominają ten moment z aż takim sentymentem. Sophie i jej mąż również nie mogli doczekać się rutynowego badania, jednak gdy zobaczyli twarz malucha, po prostu się przerazili. Materiały wideo zamieszczane w serwisie Tik Tok, z miesiąca na miesiąc stają się coraz bardziej popularne. Spore grono odbiorców publikuje za jej pomocą nietypowe nagrania, które w bardzo szybkim tempie stają się niekwestionowanymi hitami Internetu.Z aplikacji korzystają również przyszli, jak i "świeżo upieczeni" rodzice, którzy za jej pomocą wymieniają się ciekawymi poradami, jak również rejestrują najważniejsze chwile rodzicielstwa. Na platformie udostępniane są również nagrania, które upamiętniają najważniejsze momenty z rodzinnego życia.Nie inaczej było w przypadku młodej mamy, która prowadzi na TikToku profil "sophiemelissa". Kobieta zdecydowała się podzielić ze swoimi odbiorcami pierwszym zdjęciem USG swojej pociechy. Jak się okazało, fotografia wywołała niemałe poruszenie w mediach społecznościowych.
Donald Tusk nie w ostatnim czasie zbyt dobrej prasy. Lider opozycji musi zmagać się z atakami partii rządzącej, jak również państwowej telewizji, która od wielu lat ma go na swoich celowniku. Jeden "fałszywy ruch" i polityk PO staje się twarzą głównego wydania "Wiadomości". Tym razem mocny cios został zadany z zupełnie innej strony. Postawa polityka została otwarcie skrytykowana przez Roberta Smoktunowicza, który przed laty był senatorem PO. W swojej wypowiedzi zaznaczył, że przedstawiany przez polityka program jest przeciwieństwem tego, w co sam Tusk kiedyś wierzył i realizował.Już niebawem w naszym kraju odbędą się niezwykle ważne wybory parlamentarne. Liderzy partii w pocie czoła obmyślają strategie, które będą w stanie przekonać Polaków od oddania niezwykle cennych, a w konsekwencji pomogą przejąć władzę. Szczególną determinacją wykazuje się lider PO, Donald Tusk, który od kilku tygodni pracuje na zaufanie sporego grona wyborców. Odwiedza miasta, przedstawia swój program, a także ukazuje Prawo i Sprawiedliwość w bardzo negatywnym świetle. Stosuje podobną taktykę jak TVP, aczkolwiek rozmach oraz efekt końcowy są nieco mniej okazałe.
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że dopiero we wrześniu w resorcie zdrowia zapadną nowe decyzje w sprawie pandemii COVID-19, która już od dłuższego czasu w realny sposób wpływa na życie miliardów ludzi. Jedna z nich ma odnosić się do czwartej dawki szczepionki dla wszystkich dorosłych. W kuluarach mówi się, że powróci uciążliwy obowiązek noszenia maseczek w środkach transportu. Pandemia Covid-19 nie odpuszcza i powolnym krokiem wraca na pierwsze strony gazet, a także wszelkich serwisów informacyjnych. Wszystko za sprawą znacznego wzrostu osób zakażonych, a także niepokojącą liczbą zgonów. W tym przypadku ingerencja resortu zdrowia jest całkowicie zrozumiała, aczkolwiek spore grono Polaków oczekuje stanowczych, a przede wszystkim przemyślanych decyzji w związku z zaistniałą sytuacją. Wiadomo, że od 22 lipca bieżącego roku trwa proces szczepień czwartą dawką u osób, które ukończyły 60 lat oraz tych, które ukończyły 12 lat i mają wskazania do szczepienia w związku z zaburzeniami odporności. Taka możliwość pojawiła się nieco wcześniej, bo w kwietniu bieżącego roku dla wszystkich osób, które ukończyły 80 rok życia.W sprawie szczepień nastąpił jednak przełom. Ministerstwo zdrowia zapewnia, że czwarta dawka szczepionki będzie przeznaczona dla wszystkich dorosłych.- Już 750 tys. osób z grup 60+ i 12+ z obniżoną odpornością zarejestrowało się na 4 dawkę szczepienia przeciw COVID-19. Aż 300 tys. z nich przyjęło szczepionkę - poinformował za pośrednictwem swojego Twittera, minister zdrowia Adam Niedzielski.Zaznaczył, że wiele wskazuje na to, że 4 dawka dla szerszej populacji, przynajmniej 18+, będzie dostępna już na początku września. Wszystkie osoby uprawnione do szczepienia otrzymały specjalne SMS informacyjne.Już 750 tys. osób z grup 60+ i 12+ z obniżoną odpornością zarejestrowało się na 4 dawkę szczepienia przeciw Covid-19. Aż 300 tys. z nich przyjęło szczepionkę. Wszystko wskazuje na to, że 4 dawka dla szerszej populacji, przynajmniej 18+, będzie dostępna z początkiem września.— Adam Niedzielski (@a_niedzielski) August 3, 2022
Niemal pół roku temu rozpoczęła się rosyjska inwazja na terytorium Ukrainy. Choć zdecydowana większość światowych oficjeli uważała, że konflikt zostanie zakończony niezwykle szybko i rozstrzygnie się na korzyść Rosji, obrońcy Ukrainy pokazali, że spora doza determinacji oraz miłość do kraju mogą zdziałać cuda. W sieci pojawiło się niezwykłe nagranie przedstawiające ukraińskich żołnierzy, którzy w otwarty i ciepły sposób podziękowali Polakom za okazaną pomoc.Bestialskie działanie armii rosyjskiej już od pierwszego dnia wstrząsnęło światową opinią publiczną. Bombardowane osiedla, domy jednorodzinne, szpitale czy szkoły to tylko wierzchołek góry lodowej. Zbrodni armii Putina było znacznie więcej, a skala ich okrucieństwa wykracza poza wszelkie granice. To właśnie dlatego wielu Ukraińców zdecydowało się na poszukiwanie bezpiecznego azylu, a także względnej normalności. Przybyli do Polski, gdzie otrzymali niezbędną pomoc, a także wsparcie od naszych rodaków.Miliony kobiet i dzieci uciekło z kraju, a spore grono mężczyzn zostało, by bronić swojej ojczyzny. Codziennie walczą z armią Putina, stawiając jej bohaterski opór.
Władimir Putin od kilku miesięcy znajduje się w centrum zainteresowania światowych mediów. Rosyjski przywódca zdecydował się na bestialski atak na Ukrainę, po to, by skutecznie zdestabilizować sytuację międzynarodową. Chcąc wygrać rozpoczętą kampanię, zdecydował się na potworny ruch. W szeregach jego armii będą służyć skazani, lub sądzeni za poważne przestępstwa. Znajdują się oni m.in. w elitarnej rosyjskiej 45. brygadzie sił specjalnych.Nie jest żadną tajemnicą, że spora część Rosjan nie ma zamiaru ginąć w imię chorej ideologii Władimira Putina. Zdecydowana większość społeczeństwa w wieku poborowym nie chce się angażować w walkę na terenie Ukrainy, co z punktu widzenia imperialistycznych zapędów dyktatora jest niezwykle niekorzystne. By osiągnąć swój cel, Władimir Putin jest gotowy niemal na wszystko. Idealnie obrazuje to decyzja, która została wydana, po ty w skuteczny sposób niwelować ponoszone straty. Dyktator posunął się do werbowania skazanych lub sądzonych za ciężkie przestępstwa. Służą oni m.in. w elitarnej rosyjskiej 45. brygadzie sił specjalnych.
Danuta Holecka zaprezentowała się widzom "Wiadomości" w całkowicie nowej fryzurze. Któż by przypuszczał, że pierwsza dama TVP może wyglądać aż tak zjawiskowo! Fani zbierali szczęki z podłogi. Danuta Holecka zdążyła przyzwyczaić już nas do swoich metamorfoz. Nie przywiązujcie się do nowej fryzury dziennikarki - gwiazda szybko się nudzi i decyduje się na kolejne! Danuta Holecka - kochana i nienawidzona W istocie, obok Danuty Holeckiej ciężko przejść obojętnie. Przez jednych wielbiona jako profesjonalna dziennikarka przekazująca cudowne wieści na temat zbawiennej dla narodu roli rządu PiS, przez innych nienawidzona jako lojalna propagandystka nikczemnej władzy.Pełna skrajności i tajemnic, ale któraż kobieta taka nie jest? Dziennikarka obecna jest w mediach od wielu lat, ale po tym, jak Jacek Kurski przejął fotel prezesa TVP, radzi sobie znacznie lepiej, niż do tej pory. Świadczy o tym chociażby stanowisko szefowej "Wiadomości", które piastuje od 2019 r. Godna posada wymaga godnej prezencji, a z tą Danuta Holecka nigdy nie miała problemu. I robi wszystko, by nie znudzić się widzom. W związku z tym, gwiazda chętnie decyduje się na metamorfozy w swoim wyglądzie zewnętrznym. W wydaniu "Wiadomości" z 1 sierpnia po raz kolejny zaskoczyła publiczność. Blondynka Danuta Holecka 1 sierpnia to naturalnie rocznica Powstania Warszawskiego, wydanie "Wiadomości" z tego dnia musiało być więc wyjątkowe. Danuta Holecka pokazała się widzom jak zawsze w eleganckim stroju, ale i z wpiętą w klapę marynarki biało-czerwoną wstążką. To nie ona przykuła jednak wzrok miłośników programu informacyjnego TVP. Na głowie gwiazdy pojawił się bowiem nowy olśniewający kolor. Widzowie musieli być zszokowani widząc, że ich ulubiona prezenterka została blondynką! "Wiadomości" TVP1/01.08.2022Danuta Holecka dumnie prezentowała informacje stojąc na tle ekranu przedstawiającego współczesną Warszawę oraz kwiecie w barwach bieli i czerwieni. Podniosły nastrój programu musiał wprowadzić widzów w zakłopotanie, jednak po dwudziestu minutach powróciły stare dobre "Wiadomości" - na ekranie pojawiło się oblicze Donalda "für Deutschland" Tuska, a oglądający mogli usłyszeć opowieść o tym, jak były premier chciał wyprzedać polskie dobra zagranicy. Artykuły polecane przez Goniec.pl:Anita Lipnicka pokazała córkę, ma niepolskie imię. Każdego zaskoczy, kto jest jej ojcemIzabella Krzan wypoczywa na Mazurach. Niestety, doszło do bolesnego incydentuByła żona Jana Englerta jest poważnie chora. Przebywa w specjalistycznym ośrodkuŹródło: goniec.pl
W związku z tym tragicznym incydentem droga S8 w stronę Białegostoku jest całkowicie zablokowana.UWAGA #wypadek - S8 (pow. wyszkowski) - Ojcowizna (km518/5) - zdarzenie drogowe z udziałem 2 samochodów osobowych i pojazdu ciężarowego. Na miejscu pracują #policja.nci i #straż.acy. Służby ratunkowe udzielają pomocy poszkodowanym. 1 osoba poniosła śmierć na miejscu...[1/2]. pic.twitter.com/x4ccRfkylt— Policja Mazowsze (@PolicjaMazowsze) August 1, 2022 Jak poinformował rzecznik wyszkowskiej policji, kierowca drugiego auta osobowego - toyoty - trafił do szpitala. Z kolei kierującemu ciężarówką nic poważnego się nie stało.Funkcjonariusz dodał, że dokładne personalia kobiety będą ustalane w toku prowadzonego śledztwa. - Na miejscu pracuje technik kryminalistyki i prokurator - dodał kom. Damian Wroczyński. - Policjanci kierują na objazdy. Na węźle Wyszków Północ samochody kierowane są na drogę techniczną, natomiast na węźle Wyszków Południe na drogę K62 Sokołowa Podlaskiego. Pojazdy, które utknęły w korku za wypadkiem będą sukcesywnie wycofywane - przekazał policjant.Sceny rodem z horroru rozegrały się na jednym z odcinków trasy S8 w województwie mazowieckim. Doszło do zderzenia dwóch samochodów osobowych oraz ciężarówki. Niestety, ale impet uderzenia był tak duży, że jeden z pojazdów stanął w płomieniach. Niestety, ale nie udało się uratować kierującej nim kobiety, która zginęła w strasznych okolicznościach. Niestety, ale w wyniku mocnego zderzenia pojazd marki mitsubishi stanął w płomieniach. Niestety, ale nie udało się uratować znajdującej się w nim kobiety. Zginęła ona w straszliwych okolicznościach.Fatalny incydent miał miejsce w poniedziałek 1 sierpnia na jednym z odcinków trasy S8 w okolicach miejscowości Ojcowizna na Mazowszu. Tuż przed południem doszło do zderzenia dwóch osobówek oraz samochodu ciężarowego.Kierowca samochodu ciężarowego został przebadany na obecność alkoholu w swoim organizmie. Wyniki pokazały, że w chwili zdarzenia był trzeźwy.
Biedronka zdecydowała się na rewolucyjny ruch, który zachwyci miliony klientów na terenie naszego kraju. Znana sieć ogłosiła, że już wkrótce Polacy będą mogli skorzystać z Biedronka Home. To właśnie brzmi nazwa oficjalnego sklepu internetowego spod szyldu popularnej firmy. Co niezwykle ważne w ofercie mobilnego sklepu nie będzie wszystkich produktów oferowanych przez tę sieć.Choć oficjalny sklep internetowy Biedronka Home nie miał jeszcze swojej oficjalnej premiery, to w sieci zaroiło się od informacji na jego temat. Wiadomo, że aktualnie został on udostępniony dla pracowników sieci, którzy mogą przetestować jego właściwości, a także korzystać z licznych ofert. Dostęp do wersji roboczej otrzymał również znany portal SpidersWeb. Szersza publika będzie mogła z niego skorzystać dopiero za jakiś czas, aczkolwiek jego obecność na polskim rynku rozpala wyobraźnię tysięcy oddanych klientów Biedronki.Niestety, ale pospolity polski klient nie będzie zadowolony z oferty Biedronka Home, ponieważ sklep ten ma zawierać w głównej mierze szeroko rozumiane produkty dla domu.
Przerażający wypadek na jednej z tras w województwie pomorskim. W okolicach miejscowości Mątowy Wielkie samochód osobowy wypadł z drogi, po czym z impetem wbił się w przydrożne drzewo. Na miejsce zadysponowano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Z samochodu osobowego praktycznie nic nie zostało.Do scen rodem z horroru doszło w sobotę 30 lipca na jednej z dróg na Pomorzu. W okolicach miejscowości Mątowy Wielkie miał miejsce straszny wypadek z udziałem samochodu osobowego. Tuż po godzinie 10:30 lokalne służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o wypadku drogowym na jednej z tras powiatu malborskiego. Ze wstępnych informacji przekazanych przez lokalne służby, 30-letni kierujący samochodem osobowym marki Audi, z nieznanych na tę chwilę przyczyn, zjechał z drogi, a następnie z potężną siłą uderzył w przydrożne drzewo.
Wszechobecna drożyzna to bardzo poważny problem współczesnego społeczeństwa. Według prognoz światowych ekspertów nie ma szans na odwrócenie negatywnej tendencji, przez co będzie jeszcze drożej. Szczególnie niepokojąca sytuacja ma miejsce w przypadku papieru, którego ceny niemal się podwoiły. "Rzeczpospolita" alarmuje, że nie ma co liczyć na to, że podwyżki cen papieru kogokolwiek ominą. Wszystko przez jeden, niezwykle istotny szczegół. Niemal każdego dnia mierzymy się z efektami nieodpowiedzialnej polityki prowadzonej przez polski rząd, ale również napiętej sytuacji międzynarodowej, która przez ostatnie miesiące spędza sen z powiek milionom Europejczyków. Galopująca inflacja, a także szalejąca drożyzna to dwa aspekty, które w szczególny sposób dają się we znaki zwykłym obywatelom. Choć zdecydowana ilość produktów zaliczyła gwałtowne wzrosty, to nie koniec dalszych podwyżek. Szczególnie nieciekawa sytuacja ma miejsce w przypadku papieru, ponieważ w ostatnim czasie jego cena niemal się podwoiła. Eksperci oraz analitycy nie mają żadnych wątpliwości. Będzie jeszcze drożej. Ich obawy podzielają producenci, którzy podkreślają, że choć ceny już wzrosły, to dalsze podwyżki są kwestią czasu.
Przerażający incydent w okolicach górskiego kurortu Gudauri w Gruzji. Śmigłowiec ratunkowy rozbił się na zboczu jednej z okolicznych gór. W sieci zamieszczono nagranie przedstawiające moment zdarzenia. Bilans zdarzenia jest przerażający. W wyniku tego incydentu życie straciło aż 8 osób.Fatalny wypadek miał miejsce w niezwykle turystycznym rejonie popularnej doliny Truso u stóp Kazbeku w północnej części kraju. Śmigłowiec ratunkowy runął w dół i z wielką siłą rozbił się o skały. Wiadomo, że ekipa ratunkowa została zadysponowana do wypadku z udziałem dwóch paralotniarzy. Według lokalnych mediów zagraniczny mężczyzna nie zdołał przeżyć wypadku, a jego gruziński kompan odniósł poważne obrażenia.
"Wiadomości" TVP nie tracą werwy i wiedzione szaleńczą nienawiścią do Donalda Tuska, kreują coraz to nowsze, mocno zaskakujące teorie spiskowe. W środowym wydaniu serwisu tradycyjnie już nie zabrakło wzmianki o byłym premierze, którego oskarżono o prowokowanie ataków na Jarosława Kaczyńskiego. To zresztą nie pierwszy raz, gdy TVP insynuuje, że lider PO krzewi wśród obywateli skrajną agresję.Donald Tusk nie schodzi z piedestału bohaterów największej ilości materiałów "Wiadomości" TVP. Choć wydawać by się mogło, że o byłym premierze powiedziano już tyle złego, że więcej się nie da, dziennikarze telewizji Jacka Kurskiego udowadniają, że każda okazja jest dobra, by uderzyć w lidera PO.
Janusz Chabior (59 l.) to wzięty aktor, którego możemy oglądać na dużym i małym ekranie. Na swoim Instagramowym profilu aktor chętnie dzieli się zdjęciami w ciekawych charakteryzacjach. Ku uciesze fanów, tym razem postanowił opublikować jeszcze bardziej zaskakujące zdjęcie. Chociaż Janusz Chabior często występuje na deskach teatrów oraz użycza swojego głosu w produkcjach dla dzieci, szerokiej publiczności znany jest z charyzmatycznych ról w popularnych filmach i serialach. Regularnie pojawia się w dziełach reżysera Patryka Vegi oraz innych kasowych produkcjach.Odkąd Chabior związał się z młodszą od siebie o 18 lat Agatą Wątróbską (41 l.), prowadzi intensywne życie pełne różnych inspirujących aktywności. Pomimo napiętego kalendarza, aktorowi udało się znaleźć kilka wolnych dni na wypoczynek w towarzystwie partnerki. Szczęśliwego „Stryja” z serialu „Ślepnąc od świateł” wakacyjna fantazja poniosła w dość zabawną stronę. Zdjęcie, jakie opublikował na swoim Instagramie – nie mamy żadnych wątpliwości – robi wrażenie.
Sceny rodem z koszmaru rozegrały się na jednym ze skrzyżowań Lubina (woj. dolnośląskie). Rozpędzony wóz strażacki z impetem wbił się w samochód osobowy. Nagranie przedstawiające moment zdarzenia zostało zamieszczone w sieci. Internauci nie kryją przerażenia. Wystarczyła chwila nieuwagi, by doszło do dramatu. Koszmarny wypadek miał miejsce w niedzielę 24 lipca tuż po godzinie 12.00 na jednym z lubińskich skrzyżowań. W miejscu, gdzie przecinają się droga wojewódzka numer 323, a także ulice Paderewskiego i Małomicka, doszło do zderzenia samochodu osobowego oraz wozu strażackiego.Pojazd służb z OSP Rudna jechał na akcję, ale jak wiadomo, nigdy tam nie dotarł. Wóz wjechał na skrzyżowanie i w wyniku kolizji z autem przewrócił się na bok. W sieci pojawiło się nagranie przedstawiające moment zdarzenia. Widać na nim, że impet uderzenia był naprawdę okazały. Masywny pojazd z łatwością się wywrócił i zakończył swoją jazdę na jednym z boków.
Z niezwykle uciążliwym, aczkolwiek nietypowym problemem muszą zmagać się mieszkańcy obwodu uljanowskiego położonego w południowo-zachodniej częściej Rosji. Stolica regionu Ulianowsk została opanowana przez żarłoczne gąsienice. Sieć obiegła masa filmików przedstawiających skalę zjawiska. Owady oblepiają zarówno budynki, jak i chodniki i latarnię. Mieszkańcy całego obwodu ulianowskiego zmagają się prawdziwą plagą żarłocznych szkodników. Sytuacja jest niezwykle ciężka, a o powadze sytuacji świadczą liczne nagrania z "okupowanego" miasta. Jak przekazały lokalne władze, owłosione gąsienice z czerwonymi plamkami w krótkim okresie czasu zdołały zniszczyć już 2 tys. hektarów okolicznych lasów. Owady są obecne również w mieście, gdzie w skuteczny sposób paraliżują normalne funkcjonowanie zwykłych mieszkańców. Żarłoczne gąsienice masowo oblepiają budynki, jak również słupy wysokiego napięcia i chodniki. Opublikowane nagrania ukazują skalę problemu. Widać na nich masę owadów, które oblepiają dosłownie wszystko.
Jarosław Kaczyński ma bardzo poważny problem. Według najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, Prawo i Sprawiedliwość nie byłoby w stanie samodzielnie rządzić. Partia rządząca sukcesywnie traci swoją przewagę, co jasno i klarownie pokazuje, że PiS byłoby zmuszone szukać potencjalnych koalicjantów. Powszechna drożyzna, a także galopująca inflacja to główne problemy milionów Polaków. Są oni rozgoryczeni i winą za zaistniałą sytuację obarczają partię rządzącą. To właśnie dlatego, znaczące poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości zaczyna powoli topnieć.Według najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski, gdyby wybory miały odbyć się już teraz, PiS nie byłby w stanie samodzielnie rządzić. Partia byłaby zmuszona do poszukiwania koalicjanta. Nie jest to pierwszy sondaż, z którego jasno wynika, że partia Jarosława Kaczyńskiego znajduje się w poważnych tarapatach. Według pozyskanych danych PiS może liczyć na 34,2 proc. głosów.
Jarosław Kaczyński zwrócił się Polaków z ważnym przesłaniem. Lider PiS nie ma najmniejszych wątpliwości, że w czasie zimy węgla nie zabraknie i każdy obywatel będzie w stanie ogrzać swój dom. Prezes nie byłby sobą, gdyby nie uderzył w Platformę Obywatelską. W czasie spotkania wyborczego zarzucił jej politykom zaskakującą rzecz, ludzie byli kompletnie zaskoczeni. Jarosław Kaczyński jakiś czas temu rozpoczął swoją kampanię wyborczą, chcąc przekonać Polaków, że następna kadencja jego partii będzie dla naszego kraju zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem. Lider Prawa i Sprawiedliwości jeździ po Polsce, organizując kolejne spotkania, a także wymieniając się poglądami dotyczącymi obecnej sytuacji. W czasie wystąpienia w Kórniku obiecał, że węgla wystarczy dla wszystkich, a Polacy będą w stanie ogrzać swoje domostwa. Lider PiS nie zrezygnował z bezczelnych ataków wymierzonych w Platformę Obywatelską.
Do przerażającego incydentu doszło w piątek w godzinach wieczornych na terenie jednej z miejscowości w województwie warmińsko-mazurskim. Nie żyje 61-letni mężczyzna, który naprawiał betoniarkę. W piątkowy wieczór 22 lipca służby ratunkowe z powiatu iławskiego otrzymały niepokojące zgłoszenie o przerażającym incydencie, do którego doszło jednej z prywatnych posesji w Różnowie.Wstępnie ustalono, że przyczyną tragedii było porażenie prądem. Jak poinformowała st. asp. Joanna Kwiatkowska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Iławie mężczyzna był w trakcie naprawiania betoniarki. Niestety, ale doszło do nieszczęśliwego wypadku i został on porażony prądem.
Agnieszka Gozdyra, dziennikarka Polsat News poinformowała, że trafiła do szpitala i do pracy wróci najwcześniej w poniedziałek. W związku z tym w czwartek i piątek „Debatę dnia” w zastępstwie poprowadzi Joanna Wrześniewska-Sieger.
Dramatyczne sceny rozgrywają się na terenie województwa wielkopolskiego. W podpoznańskim Czerwonaku pali się dach hali sportowej. Na miejsce zdarzenia zadysponowano aż 13 jednostek straży pożarnej. Aktualnie trwa akcja gaśnicza. Poważny incydent miał miejsce w czwartek 21 lipca około godz. 9:00. To właśnie wtedy dyżurny z wielkopolskiej komendy Państwowej Straży Pożarnej otrzymał niepokojące zgłoszenie dotyczące pożaru na terenie hali sportowej przy ul. Leśnej w podpoznańskim Czerwonaku.Na miejsce niezwłocznie zadysponowano lokale służby, które przystąpiły do niezbędnego działania. Wiadomo, że akcji gaśniczej bierze obecnie udział 10 jednostek straży. Kolejne trzy zastępy zostały zadysponowane na miejsce zdarzenia.