Rozrywka.Goniec.pl > Telewizja > „Wiadomości” nie nadążają za zmianami w TVP. Widzowie byli zaskoczeni, gdy na wizji znów ujrzeli Zenka Martyniuka
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 18.09.2022 14:32

„Wiadomości” nie nadążają za zmianami w TVP. Widzowie byli zaskoczeni, gdy na wizji znów ujrzeli Zenka Martyniuka

wiadomości
zrzut ekranu, tvp.vod.pl

Czymże byłyby „Wiadomości” bez kwiecistych zachwytów nad twórczością Zenka Martyniuka? Za prezesury specjalisty od rozwodów kościelnych, Jacka Kurskiego, gwiazdor muzyki disco polo święcił triumfy na organizowanych przez Telewizję Polską festiwalach. W obliczu ostatnich roszad kadrowych na Woronicza to miało się zmienić, jednak nieocenionym i słynącym z wybiórczej rzetelności „Wiadomościom” udało się przemycić niezwykle istotną informację na temat pochodzącego z Podlasia artysty.

Edyta Lewandowska jest jedną z twarzy codziennego serwisu informacyjnego emitowanego na publicznej antenie telewizyjnej. Za sprawą podanych przez nią wieści o programie znów zrobi się głośno. Wydawcy „Wiadomości” chyba jeszcze nie nadążyli za zapowiadanymi przez nowego szefa zmianami (o tym piszemy w drugim akapicie) i „przemycili” w programie Zenka Martyniuka. Artysta o osobliwym głosie miał więc kolejną okazję, by wypromować się na wizji w najlepszym czasie antenowym i przy kilkumilionowej oglądalności.

Jak to tego doszło? Wiemy

Okazuje się, że idealną okazją do opowiedzenia o nieskomplikowanym repertuarze męża Danuśki Martyniuk są… urodziny TVP Wilno. Powiecie zapewne, że te dwie wieści w ogóle się ze sobą nie łączą? Cóż – zobaczcie, jak robią to, opłacali z podatków profesjonaliści.

Prowadząca wydanie Edyta Lewandowska z dumą poinformowała o sukcesie zagranicznego kanału. „TVP Wilno obchodzi dziś swoje trzecie urodziny” – rzekła, po czym pełna ekscytacji dodała:

– Niezwykła telewizja obchodzi dziś trzecie urodziny. TVP Wilno, pierwszy program Telewizji Polskiej na Litwie informuje, upowszechnia język polski, promuje Polskę i jednoczy mieszkających na Litwie Polaków – podkreślała.

– Trzecie urodziny TVP Wilno świętuje koncertem nawiązującym do epoki romantyzmu i "Ballad i romansów" Adama Mickiewicza. A także romantycznym piknikiem w historycznych wnętrzach Pałacu Balińskich w Jaszunach – usłyszeli widzowie od reportera znajdującego się na Litwie.

Nie byłoby w tym nic niewłaściwego, gdyby nie fakt, że ów jubileusz okazał się idealnym pretekstem, by na antenę znów zawitał „król disco polo”. Realizatorzy „Wiadomości”, zamiast o szalejącej inflacji, postanowili poinformować miliony mieszkańców Polski o zawodowych planach autora hitu „Przez Twe oczy zielone”.

Jako że mowa była o Litwie, płynnie nawiązano trasy koncertowej Polaka po tamtejszej prowincji. Wystąpi on bowiem m.in. na dożynkach w liczącej niecałe siedem tysięcy miejscowości Soleczniki.

- Życzę wszystkim niezapomnianych wrażeń – rzekł uradowany piosenkarz.

Początek końca disco polo w telewizji publicznej

Nieprzejednany w promowaniu tego gatunku Jacek Kurski został odwołany z funkcji prezesa TVP i złowróżbnie stwierdził, że teraz „czekają go nowe wyzwania”. Zapomnijmy jednak o dotychczasowym rezydencie prezesowskiego gabinetu i skupmy się na tym, co do powiedzenia ma jego następca, Mateusz Matyszkowicz.

Nowy prezes już na wstępie swojej pracy stanowczo oznajmił, że kategorycznie nie zgadza się na namolną promocję muzyki disco polo. Dotychczas na większości widowisk organizowanych pod twardą ręką Kurskiego nie brakowało przedstawicieli tego gatunku. To ma się zmienić, a nawet już się zmienia.

- Kończy się era przaśnego Kurskiego, który tańczył i śpiewał na wizji do piosenek Zenka. Zastępuje go intelektualista, któremu nie odpowiada ta estetyka — na łamach portalu Wirtualne Media informował jeden ze znajomych Matyszkowicza.

Miał rację. Na ostatnim koncercie z okazji przekopu Mierzei Wiślanej (tak!) wystąpili artyści lubujący się w nieco ambitniejszych rytmach, m.in. charakteryzująca się spektakularnym wokalem Kasia Moś (reprezentantka Polski na Eurowizji 2017 – awans do finału, 22. miejsce), trochę zapomniana Kasia Cerekwicka, Marek Piekarczyk (juror „The Voice of Poland”) oraz Krzysztof Kiliański. Na scenie miała pojawić się także diwa polskiej estrady, Maryla Rodowicz, jednak w ostatniej chwili odwołała swój występ (tu wyjaśniamy, dlaczego). Przebieg widowiska nie obył się bez wpadek, co szeroko skomentowaliśmy w artykule poniżej.

Czy w tym roku dowodem na ambicje nowego prezesa znów będzie wysokie miejsce na Eurowizji? Jeśli zachowamy dobrą passę rozpoczętą rok temu przez Krystiana Ochmana, delegujemy równie utalentowanego artystę i nie weźmiemy udziału w spisku mającym zapewnić nam punkty, to nie widzimy przeciwwskazań!

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: Pomponik, Goniec