Niewykluczone, że po niedzielnych wyborach parlamentarnych w Telewizji Publicznej dojdzie do dużych zmian. Jeśli władzę przejmie opozycja istnieje szanse, że osoby najbardziej oddane byłej partii rządzącej pożegnają się ze stanowiskami. To szansa dla niegdysiejszych gwiazd TVP na powrót.
Wyniki wyborów zasiały ziarno niepewności wśród pracowników TVP, zwłaszcza tych ochoczo sympatyzujących z PiS. Do mediów przedostała się wypowiedź jednego z nich, z której wynika jasno, że na Woronicza panuje niemal spustoszenie. O czym mówi się na korytarzach "tonącego Titanica" zwanego TVP? Gdzie nadzieja miesza się ze strachem o posadę?
Na profilu Telewizji Polskiej na Facebooku ponownie pojawiła się zagadka, która została żywcem wyjęta wprost z kultowego programu telewizyjnego "Koło fortuny". Prowadzący fanpage stacji od pewnego czasu zachęcają internautów do wspólnej zabawy, dając im do odgadnięcia hasła, które z powodzeniem mogłyby pojawić się w formacie Rafała Brzozowskiego.
Edytę Lewandowską niejednokrotnie widzowie “Wiadomości” określają “drugą Danutą Holecką”. O prywatnym życiu prezenterki mało co jest wiadome, dlatego informacja o tym, kto jest jej mężem, niezwykle zszokowała opinię publiczną. Mężczyzna również jest związany z Telewizją Polską. O kim mowa?
W ostatnich dniach tuż po pierwszych wynikach wyborów parlamentarnych, wielu Polaków było zaskoczonych zachowaniem dziennikarzy na antenie TVP, między innymi Danuty Holeckiej. Zwracano uwagę na przyjaźniejsze nastawienie prowadzących do polityków opozycji. Wystarczyło jednak wtorkowe wydanie "Wiadomości", aby widzowie przekonali się, że to były błędne odczucia. TVP w swoim materiale "rozliczyło" Donalda Tuska.
Na profilu Telewizji Polskiej na Facebooku pojawiła się zagadka, która wygląda na wyjętą wprost z kultowego programu telewizyjnego "Koło fortuny". Prowadzący fanpage zastanawiają się, czy internauci będą w stanie odgadnąć hasło, mając do dyspozycji zaledwie kilka liter. Okazuje się, że wielu z nich miało z nią pewne problemy.
Jeszcze zanim Polacy ruszyli do urn, w profrekwencyjną kampanię mocno zaangażowała się Aleksandra Kwaśniewska. Celebrytka, która nieraz krytycznie wypowiadała się na temat rządów Zjednoczonej Prawicy, agitowała swoich obserwatorów na Instagramie, a gdy okazało się, że ci nie zawiedli, nie kryła dumy. Teraz była prezydentówna z optymizmem patrzy w przyszłość i czeka na pierwsze decyzje, m.in. te dotyczące publicznych mediów. W najnowszym wywiadzie pokusiła się nawet o komentarz dotyczący pracujących tam wiernych “żołnierzy PiS”.
Czy Maciej Orłoś wróci do prowadzenia "Teleexpressu" po latach przerwy? Prezenter pożegnał się z programem tuż po tym, jak władzę w Polsce objęło PiS. Internauci spekulują, że po wynikach wyborów z 15 października dziennikarz może z optymizmem patrzeć w najbliższą przyszłość i przygotowywać się do wielkiego powrotu. Maciej Orłoś w wymowny odniósł się do tych plotek.
Po tym, jak realną szansę na przejęcie władzy zyskała dotychczasowa opozycja, ruszyły spekulacje na temat tego, jak zamierza ona odwrócić niektóre szkodliwe reformy Zjednoczonej Prawicy. Jednym z wiodących tematów jest przy tym to, w jaki sposób ma zostać rozwiązana sprawa mediów publicznych, które przez ostatnie osiem lat były propagandową tubą. Tymczasem w przestrzeni publicznej coraz częściej pojawiają się pewne zaskakujące przecieki, sugerujące prawdziwą rewolucję. Głos zabrał też politolog prof. Antoni Dudek, który przeczuwa ogromny spór.
Choć wyniki wyborów wciąż nie są w pełni znane, a opozycja oficjalnie nie może ogłosić zwycięstwa, ziarno niepewności wystarczyło, by w TVP zaszły kolosalne zmiany. W poniedziałkowym wydaniu “Wiadomości” było o wiele mniej politycznie i złośliwie, a nawet przyznano, że to nie PiS może stworzyć nowy rząd. Widzowie mogli więc przeżyć niemały szok. Czy to nieśmiały początek naprawdę dobrej zmiany?
Po opublikowaniu wstępnych wyników niedzielnych wyborów parlamentarnych pod wielkim znakiem zapytania stanął los Telewizji Polskiej i jej pracowników. W przypadku ostatecznej klęski PiS bardzo prawdopodobne, że zatrudnione w mediach publicznych osoby czeka prawdziwa rewolucja. Satysfakcji z takiego obrotu spraw nie kryje była już dziennikarka TVP Info Karolina Pajączkowska. W wymownym wpisie w mediach społecznościowych gwiazda nawiązała zwłaszcza do jednej postaci, a mianowicie Michała Adamczyka.
Danuta Holecka nie przypominała samej siebie w wieczorze wyborczym na antenie TVP. W niedzielę 15 października prowadząca “Wiadomości” nie tylko prezentowała szeroki wachlarz min, ale również prezentowała zupełnie odmieniony sposób rozmowy z gośćmi. Do opozycji zwracała się per “kochani”, a jej dobry nastrój wprawił nie tylko widzów TVP w osłupienie.
Nietypowe sceny w studiu wyborczym TVP. Danuta Holecka była świadkiem niecodziennego zachowania posła PSL Marka Sawickiego. Kandydat Trzeciej Drogi muzycznym akcentem przerwał wypowiedź Joanny Lichockiej z PiS. Tego widzowie nie mogli się spodziewać.
15 października, tuż po zakończeniu głosowania w wyborach parlamentarnych i ogólnopolskim referendum, poznaliśmy wyniki badania exit poll, które wskazują na sejmową większość opozycji. Mimo że TVP Info utrzymuje, że wybory wygrał PiS, atmosfera w studiu wyborczym była napięta. Danuta Holecka z trudem utrzymywała nerwy na wodzy.
TVP stanęło przed sporym wyzwaniem. W związku z obowiązującą ciszą wyborczą nie było możliwe poruszanie standardowych tematów w “Wiadomościach” TVP bez narażenia się na gigantyczną karę grzywny. W sobotnim (14.10) wydaniu królował jeden temat.
Monika Olejnik od lat jest jedną z większych gwiazd TVN24. Właśnie z tego powodu swego czasu dziennikarka stała się obiektem wściekłego ataku TVP, który znalazł swój finał na sali sądowej. Gospodyni “Kropki nad i” wygrała proces przeciwko telewizji publicznej, ale wciąż nie doczekała się przeprosin. W związku z tym postanowiła ostatnio gorliwie zaapelować do swoich fanów.
Tuż po czwartkowym (12.10) wydaniu "Wiadomości" miało nastąpić orędzie marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego. Chwilę przed jego wystąpieniem na ekranie wyświetlono jednak oburzający komunikat. - Telewizja Polska S.A. informuje, że treść wystąpienia marszałka Senatu zawiera agitację i polemikę wyborczą - przekazano. Sprawę skomentował w rozmowie z Wirtualną Polską sam marszałek. Tomasz Grodzki nie ukrywa, spodziewał się tego "że w TVP będą coś kombinować".
Zbliżające się wielkimi krokami wybory parlamentarne powodują duże zmiany w ramówkach telewizyjnych. Już od północy w całej Polsce trwać będzie cisza wyborcza. Z tej okazji główne stacje telewizyjne na czele z TVP podjęły decyzję, która z pewnością zaskoczy odbiorców. Wszystko wydarzy się już dziś wieczorem.
14 października o północy rozpoczyna się cisza wyborcza, która potrwa do niedzieli do godziny 21:00. W związku z tym Telewizja Polska postanowiła podjąć dość zaskakującą decyzję i wydłużyć swój program informacyjny.
Oburzający komunikat TVP wyświetlony tuż przed orędziem Tomasza Grodzkiego wywołał ogromną burzę. Polacy są oburzeni postawą Telewizji Polskiej i wyrażają swoje zdanie w wyjątkowo ostrych słowach. Zareagowali również politycy, w tym sam marszałek Senatu.
Widzowie TVP czwartkowy (12.10) zostali wprawieni w osłupienie. Tuż po “Wiadomościach” prowadzonych przez Danutę Solecką na ekranie pojawił się Andrzej Duda. Niespodziewane orędzie prezydenta nie było przypadkowe. Chwilę późnej przyszło kolejne zaskoczenie. Największe oburzenie wywołuje jednak komunikat, jaki pojawił się na ekranach. Padły mocne oskarżenia.
Danuta Holecka na zakończenie środowych “Wiadomości” TVP zwróciła się do widzów ze specjalną informacją. Dziennikarka ogłosiła, że ma nietypowe zaproszenie na piątek, 13 października. Nie jest to przypadek, a dokładnie zaplanowana akcja.
Debata wyborcza TVP odbyła się z ustawowego obowiązku, zdaniem widzów zabrakło jej jakości i merytoryki. Na antenie TVP Info doszło bowiem nie tylko do całej serii krnąbrnych i długich pytań, ale także do wpadki, którą udało się wyłapać tylko najbardziej spostrzegawczym. Co poszło nie tak na debacie wyborczej TVP?
Edyta Lewandowska ogłosiła widzom “Wiadomości” TVP specjalną wiadomość. Dziennikarka nie kryła zadowolenia i już na początku wtorkowego (10.10) wydania zwróciła się do widzów z podziękowaniem. Na ekranach pojawiły się dwa wykresy, które bez dwóch zdań wprawiły wszystkich na Woronicza w szampańskie nastroje.
9 października odbyła się długo oczekiwana debata przedwyborcza, w której wzięli udział liderzy kandydujących do sejmu partii. Choć zabrakło Jarosława Kaczyńskiego, który wolał ustawione spotkanie w Przysusze, to eksperci mieli całą masę rzeczy do przeanalizowania. Znany dziennikarz Michał Zaczyński postanowił przyjrzeć się strojom polityków, a w szczególności stylizacji Donalda Tuska.
Tuż po wyborczej debacie w publicznej telewizji przyszedł czas na jej sztandarowy serwis informacyjny. Choć od zakończenia politycznej potyczki minęły dosłownie sekundy, “Wiadomości” zdążyły już dobitnie podsumować starcie, a nawet zapytać o ocenę eksperta. Widzowie usłyszeć mogli szereg wyjątkowo złośliwych słów pod adresem oponentów rządu PiS i zachwyty nad postawą premiera Mateusza Morawieckiego. Jak wyglądała debata oczami TVP?
W poniedziałek o godzinie 18:30 rozpoczęła się przedwyborcza debata organizowana przez TVP. Na politycznym ringu stanęło sześciu polityków, którzy bez zahamowań ciskali w siebie oskarżeniami niczym gromami. Atmosfera od początku była gorąca i eskalowała z minuty na minutę. Największa konsternację wywołała jednak żenująca wpadka, do której doszło pod koniec pojedynku.
W poniedziałek 9 września odbędzie się zapowiadana szumnie debata przedwyborcza organizowana przez publiczną telewizję. Starcie polityków różnych opcji zapewne obejrzeć będą chciały miliony Polaków, ale niektórzy z nich mogą poczuć rozczarowanie. Okazuje się bowiem, że nie wszystkim dane będzie zasiąść przed odbiornikami. O wszystkim informują lokalne media w wielu regionach.