W piątek 25 czerwca policja zakończyła poszukiwania 15-latka z gminy Niedrzwica Duża. Niestety chłopaka nie udało się uratować. Jego ciało zostało wyłowione tego samego dnia przez służby mundurowe ze zbiornika wodnego położonego przy nieczynnej kopalni piachu. Nastolatek zaginął dzień wcześniej, opuszczając dom z zamiarem popełnienia samobójstwa.Policja w powiecie lubelskim otrzymała w czwartek niepokojące zawiadomienie dotyczące młodego mieszkańca gminny Niedrzwica Duża. Mieszkający w okolicy 15-latek wyszedł z domu w czwartek 24 czerwca i już do niego nie wrócił. Wcześniej wysłał sygnały, że zamierza targnąć się na swoje życie.Choć nastolatek opuścił miejsce zamieszkania około godziny 13:00, to policja została zawiadomiona o zagrożeniu dopiero wieczorem. Służby mundurowe natychmiast przystąpiły do akcji poszukiwawczej. Niestety w piątek śledczy zakończyli poszukiwania po tym, jak wyłowiono zwłoki 15-latka.
W sobotę rano mieszkańcami Bielska-Białej wstrząsnęły doniesienia o akcie wandalizmu na miejscowym cmentarzu żydowskim. Zniszczono 67 nagrobków, a policjanci z pionu dochodzeniowo-śledczego rozpoczęli poszukiwania sprawców.- Siedzę ze łzami w oczach. Nie mogę tego zrozumieć. Nie potrafię tego nazwać - napisał na swoim profilu facebookowym społecznik Dariusz Gajny, który udostępnił w sieci również zdjęcia zniszczonej nekropolii.
W czwartek potężne tornado nawiedziło Czechy i doprowadziło do ogromnych zniszczeń. Zniszczone zostały dwie wioski. 5 osób zginęło, a 150 jest rannych. Czeska policja opublikowała wczoraj nagranie, które pokazuje z jak potężnym żywiołem przyszło się mierzyć mieszkańcom południowych Moraw.Tornado i burze z gradem wielkości piłek tenisowych dokonały katastrofalnych zniszczeń. Na miejsce wysłano natychmiast ponad 100 jednostek straży pożarnej, a pomocy Czechom w tych trudnych chwilach udzieliły również Austria, Słowacja i Polska.- Głównie jesteśmy wyposażeni w pilarki do drewna, stali i betonu, gwoździarki, plandeki do zabezpieczenia dachów, które zostały zerwane w wyniku tego kataklizmu. Jesteśmy zabezpieczeni też w pluton logistyczny, czyli mamy dwa kontenery kwaterunkowe, dwa sanitarne, własny zapas paliwa i racje żywnościowe dla ratowników - powiedział w rozmowie z RMF FM starszy brygadier Mirosław Synowiec.
Policja regularnie publikuje na swojej stronie internetowej informacje dotyczące śmiertelnych wypadków nad wodą, do których każdego dnia dochodzi na terenie naszego kraju. Od początku czerwca życie straciły już 53 osoby. Funkcjonariusze wydali apel, w którym przypomnieli o zasadach bezpieczeństwa podczas pobytu nad zbiornikami wodnymi.Z policyjnych statystyk wynika, że w czerwcu tego roku życie na skutek utonięcia straciły już 53 osoby. Tylko w tym tygodniu doszło do piętnastu tragicznych wypadków nad wodą.
Policja poinformowała o tragicznym finale poszukiwań 18-letniego Wojtka z Zakopanego, który w minioną środę nad ranem opuścił swój dom i udał się w nieznanym kierunku. Ciało nastolatka odnaleziono w lesie.18-latek wyszedł z domu w środę 23 czerwca 2021 roku pomiędzy godziną 3 a 8 rano. Nastolatek nie zabrał ze sobą telefonu i nie poinformował bliskich, gdzie się wybiera. Chłopak zniknął bez śladu.
W czwartek 24 czerwca 31-letnia kobieta przyjechała do jednego z komisariatów w Gdańsku z martwym dzieckiem w samochodzie. Przyznała się funkcjonariuszom, że zabiła swoją córeczkę. Służby mundurowe natychmiast udzieliły pierwszej pomocy niemowlęciu, ale było już za późno i maluch nie przeżył. Okoliczności zdarzenia bada już gdańska prokuratura.Zgodnie z informacjami przekazanymi przez służby matka dziecka pojawiła się w jednym z gdańskich komisariatów w godzinach wieczornych. Młoda kobieta podeszła do dyżurnego policjanta i oświadczyła, że zabiła swoją córeczkę, której ciało znajdowało się w samochodzie 31-latki.Po otrzymaniu szokującej wiadomości policjanci natychmiast dostali się do dziecka i przystąpili do udzielania pierwszej pomocy. Na miejsce wezwano też ratowników medycznych. Niemowlę zostało przetransportowane do szpitala przez pogotowie. Tam lekarz stwierdził zgon dziewczynki.
W wyniku decyzji prokuratury policja w Wilczyńcu pod Jarocinem w ostatniej chwili wstrzymała pogrzeb 39-letniego mieszkańca. Ciało mężczyzny kilka dni temu zostało odkryte w polu kukurydzy. Śledczy postanowili przeprowadzić sekcję zwłok, by wykluczyć morderstwo. Wcześniej nie dopatrzono się podejrzanych znaków i ciało wydano rodzinie.Policja rozpocznie śledztwo pod kątem podejrzenia zabójstwa 39-letniego mężczyzny, którego znaleziono w niedzielę 20 czerwca w polu kukurydzy. Choć wcześniej ciało wydano rodzinie, prokuratura zdecydowała, że konieczne jest przeprowadzenie sekcji zwłok, by wykluczyć morderstwo.W niedzielę 20 czerwca policja oraz służby ratunkowe, które zostały wezwane na pole kukurydzy w Wilczyńcu w województwie wielkopolskiej, stwierdziły zgon 39-letniego mieszkańca. Ciało odnalazł jego szwagier. Wówczas jednak stwierdzono, że do jego śmierci nie przyczyniły się osoby trzecie.
Do dramatycznych scen w Nowej Soli doszło w nocy z wtorku 22 czerwca na środę 23 czerwca 2021 roku. 3-letnia dziewczynka zawisła na smyczy, podczas gdy obok niej spała pijana matka. Dziecko w ostatniej chwili uratował ojciec, który również był pod wpływem alkoholu.Niebezpieczna sytuacja wydarzyła się w jednej z kawalerek w kamienicy przy ul. Wyspiańskiego w Nowej Soli w województwie lubuskim. Po libacji, w której udział brali rodzice 3-latki oraz ich znajomy, domownicy i ich gość położyli się spać. Nikt nie spodziewał się, że za kilka godzin omal nie dojdzie do tragedii.
Na drodze krajowej 45 w miejscowości Jełowa doszło do poważnego wypadku autokaru wiozącego dzieci. Z ustaleń oraz informacji zweryfikowanych przez rzeczników prasowych policji i straży pożarnej czworo dzieci jest poszkodowanych.Autobus przewoził dokładnie 29 osób, z czego 25 to dzieci. W pewnym momencie pojazd opuścił swój tor jazdy, po czym wjechał do rowu i się przewrócił.
Do tragicznych zdarzeń doszło w poniedziałek 21 czerwca w okolicach Gniezna. 15-latka źle się poczuła. Rodzice wezwali karetkę, ale ponieważ stan córki był coraz gorszy, sami postanowili zawieść ją do szpitala. Po drodze spotkali karetkę, ale na pomoc było już za późno, nastolatka zmarła.Dramat rozpoczął się ok. godz. 22 w gminie Czerniejowo. 15-latka poczuła się na tyle źle, że rodzice uznali, że konieczna będzie interwencja lekarzy. Wezwali karetkę, ale jej stan z minuty na minutę się pogarszał.Nie chcąc patrzeć na coraz gorszą sytuację dziecka, postanowili wsiąść w samochód i na własną rękę zawieźć ją do najbliższego szpitala. Wezwaną przez siebie karetkę spotkali na drodze do Gniezna między Pawłowem a Mnichowem.Zatrzymali się na poboczu, a ratownicy natychmiast przystąpili do akcji. U nastolatki zauważyli zatrzymanie akcji serca, więc od razu rozpoczęli resuscytację.Pozostała część artykułu pod materiałem wideoW tym samym czasie pojawili się na miejscu strażacy z miejscowej OSP oraz policja. Ich zdaniem było zabezpieczyć miejsce dramatycznych zdarzeń. Niestety, życia 15-latki nie udało się uratować.Na miejscu pojawił się również prokurator, który stwierdził, że do zgonu dziewczyny nie przyczyniły się osoby trzecie. Powód jej śmierci będzie wyjaśniany w trakcie dochodzenia. Na ten moment nie wiadomo, co stało się, że stan 15-latki uległ takiemu pogorszeniu i doprowadził do śmierci.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje Franciszek PazdanPodstawówka poleciła, aby rodzice sami kupili dzieciom nagrody, które szkoła im wręczy Policja: w weekend utonęło 19 osób. Najgorszy pod tym względem weekend w tym rokuJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: WP
Potężna nawałnica przeszła nad Poznaniem,, wyrządzając w mieście wiele szkód. Do najpoważniejszego wypadku doszło przy szkole na Osiedlu Pod Lipami 106, gdzie zawalił się dach hali sportowej. Nie wiadomo, czy ktoś był w środku.Lucyna Rudzińska z Komendy Wojewódzkiej PSP w Poznaniu potwierdziła smutne informacje. Po godz. 14 strażacy otrzymali informację, że doszło do zawalenia się dachu hali sportowej. Zawaleniu uległo ok. 300 metrów kw. dachu.
W podwarszawskim Raszynie doszło do strzelaniny. Marta Gierlicka z Komendy Stołecznej Policji przekazała, że „policjanci z jednego z wydziałów kryminalnych oddali strzały w kierunku pojazdu”. Trwa policyjna obława, w której bierze udział śmigłowiec i psy tropiące.Do strzelaniny doszło w Raszynie we wtorek 22 czerwca w godzinach przedpołudniowych. Doniesienia o zdarzeniu zostały potwierdzone przez funkcjonariuszy z Komendy Stołecznej Policji.
Z wielką dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że ksiądz Michał Woźnicki jest obecnie najbardziej kontrowersyjnym duchownym w Polsce. Były już salezjanin został w końcu doprowadzony na policyjne przesłuchanie, podczas którego zachowywał się gorzej niż zwierze. Swoimi wyczynami pochwalił się, a jakże, podczas kazania.Ksiądz Woźnicki w końcu trafił na policyjne przesłuchanie w związku z zarzutami, jakie otrzymał. Duchowny dopuścił się zniewagi funkcjonariusza na służbie i stawił się na komendzie celem złożenia wyjaśnień.
W niedzielę 20 czerwca w miejscowości Niedźwiedź w województwie wielkopolskim doszło do tragicznego wypadku. Samochód osobowy wypadł z drogi i uderzył w drzewo. W wyniku zdarzenia śmierć poniósł 14-letni chłopiec. Jego matka trafiła do szpitala.Do śmiertelnego wypadku doszło około godziny 16:45 w miejscowości Niedźwiedź w powiecie ostrzeszowskim. Małżeństwo wraz z 14-letnim synem wracało do domu z podróży.
W okolicach Szczytna doszło w sobotni wieczór do poważnego wypadku. W wyniku zdarzenia śmierć na miejscu poniosła 26-letnia kobieta. Sytuacja jest tym bardziej smutna, że kierująca BMW była w 6. miesiącu ciąży.Do tragicznych w skutkach zdarzeń na drodze doszło w minioną sobotę wieczorem na drodze w miejscowości Dębówko koło Szczytna. 26-latka jadąca pojazdem marki BMW popełniła błąd podczas wyprzedzania Mercedesa.
Policja przedstawiła oficjalne statystyki dotyczące utonięć w miniony weekend. Niestety, dane są druzgocące: od piątku życie pod wodą straciło aż 19 osób. Oznacza to, że ostatnie trzy dni były pod tym względem najbardziej śmiercionośne w tym roku.Upalna pogoda coraz bardziej zachęca Polaków do korzystania z kąpielisk, niestety, nie zawsze tych strzeżonych i zachowujących wszystkie zasady bezpieczeństwa. Jeśli dodamy do tego nieodpowiedzialność niektórych osób, to dochodzimy do bardzo smutnych wniosków, które mają pokrycie w policyjnych statystykach.
Policja poszukuje mężczyzny, który zaatakował rowerzystkę w Kępnie (województwo wielkopolskie). Napastnik zatrzymał 28-latkę i zażądał pieniędzy. Gdy odmówiła, wyciągnął nóż i dźgnął ją w okolice klatki piersiowej, po czym uciekł.Rowerzystka nie poniosła poważniejszych obrażeń. Uratował ją telefon komórkowy, który miała w kieszeni górnej części ubioru. Do zdarzenia doszło 8 czerwca po godzinie 22:00 w okolicach ulic Poznańskiej i Ruchu Oporu.
W miejscowości Kłecko w województwie wielkopolskim doszło w sobotę 19 czerwca do zbrodni. Zmarł 26-latek, który miał zostać zaatakowany nożem przez własnego brata. Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi dochodzenie w tej sprawie.Tragiczne sceny miały rozegrać się w sobotę w godzinach wieczornych, ale media podały informację o zdarzeniu dopiero w niedzielę 20 czerwca. Portal moje-gniezno.pl utrzymuje, że ofiara miała na ciele kilka ran kłutych.
Fala upałów, która nadciągnęła właśnie do Polski, skłoniła Polaków do korzystania z licznych kąpielisk. Niestety, beztroski wypoczynek może skończyć się nieoczekiwaną tragedią. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa poinformowało, że tylko wczoraj śmierć na skutek utonięcia poniosło 6 osób. Służby apelują o rozwagę.Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przekazało bardzo smutne dane. Wczoraj na terenie naszego kraju utonęło 6 osób. Niestety, w ostatnich dniach liczba zgonów nad wodą cały czas rośnie. W tym tygodniu licznik wskazuje już 16 ofiar śmiertelnych.
W nocy z soboty na niedzielę w Łodzi doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Motocykl zderzył się z samochodem osobowym. Dwie osoby nie żyją, a dwie zostały ranne.W niedzielny poranek Polskę obiegła tragiczna wiadomość. Policja potwierdziła, że w wypadku, do którego doszło na alei Włókniarzy, zginęły dwie osoby. Byli to kierowcy obu pojazdów.Sierż. Jagoda Czyż z łódzkiej policji przekazała, że kierujący samochodem marki Mitsubishi poruszał się ul. Pojezierską od ul. Glinianej i zamierzał skręcić w lewo w aleję Włókniarzy. Właśnie w tym momencie zderzył się z motocyklistą, który poruszał się aleją Włókniarzy od ul. Limanowskiego w kierunku Świętej Teresy.Na miejscu zdarzenia pojawiły się dwa zastępy Państwowej Straży Pożarnej i Zespół Ratownictwa Medycznego, jednak dla kierowców obu pojazdów nie dało się już nic zrobić. Motocyklista był w młodym wieku, a kierowca samochodu miał 56 lat.Pozostała część artykułu pod materiałem wideoRzecznik straży pożarnej w województwie łódzkim mł. bryg. Jędrzej Pawlak potwierdził, że dwójka pasażerów samochodu została ranna. Kobieta z urazem kręgosłupa została przewieziona do szpitala.Według nieoficjalnych doniesień, winę za wypadek ponosi kierowca samochodu, który nie ustąpił pierwszeństwa. Motocyklista jechał prawidłowo. Policja będzie prowadzić dochodzenie w tej sprawie.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Wałbrzych: nie żyje 50-latka, wypadła lub wyskoczyła z okna szpitala. Trwa śledztwo prokuraturyZrobili z kościoła sklep spożywczy. Rzecz dzieje się w polskiej wsiKrawczyk Junior pokazał ukochaną. Katarzyna skomentowała słowa jego macochyJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]Źródło: Radio Łódź
Małopolscy policjanci poszukują trzech mężczyzn, którzy zaatakowali plażowicza w Kryspinowie nieopodal Krakowa. Poszkodowany trafił do szpitala po pocięciu twarzy stłuczoną butelką. Do ataku doszło w sobotę 19 czerwca.- Trzech mężczyzn pływało po zalewie na rowerku wodnym. Poszkodowany zwrócił im uwagę. Mężczyźni podpłynęli do brzegu, jeden z nich zrobił z butelki tak zwanego „tulipana” i poranił interweniującemu twarz - przekazał sierżant Paweł Kobiałka z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Odnaleziono ciało 37-letniej Małgorzaty Ś. Kobieta mieszkała w miejscowości Salford w Wielkiej Brytanii. Znajomi od kilku dni poszukiwali Polki, informując, że jej stan zdrowia psychicznego był bardzo zły. Zwłoki znajdowały się w pobliżu rzeki.Małgorzata Ś. po raz ostatni była widziana przez bliskich w poniedziałek 14 czerwca. Od tego czasu nie nawiązała żadnego kontaktu z rodziną i znajomymi. Brytyjska policja prowadziła intensywne poszukiwania, także za pośrednictwem mediów.
Policja regularnie publikuje w sieci informacje dotyczące śmiertelnych wypadków nad wodą, do których każdego miesiąca dochodzi na terenie naszego kraju. Od początku czerwca życie straciły 23 osoby. Funkcjonariusze wydali apel, w którym przypomnieli o zasadach bezpieczeństwa podczas pobytu nad zbiornikami wodnymi.Policja poinformowała za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej, że w czerwcu tego roku życie na skutek utonięcia straciły już 23 osoby. Tylko w piątek 18 czerwca doszło do czterech tragicznych wypadków nad wodą.
Do koszmarnych scen doszło w Opolu. Policja i prokuratura prowadzą obecnie czynności mające wyjaśnić śmierć 19-letniego chłopca. Niepełnosprawny chłopak stracił życie w nieszczęśliwym wypadku na jednym z dzikich kąpielisk.Wszystko wydarzyło się przy ul. Narutowicza, gdzie przebywała rodzina 19-letniego Wiktora. Chłopiec był niepełnosprawny, dlatego też zawsze towarzyszyło mu co najmniej jedno z rodziców.
Do dramatycznych scen doszło w piątek 18 czerwca w Częstochowie. Mama z dzieckiem stała na przystanku, gdy 4-latek nagle wybiegł na ulicę. Kobieta rzuciła się za nim, ale akurat nadjeżdżał samochód, którego kierowca nie miał szans odpowiednio szybko zareagować. Trwa walka o życie dziecka.Do wypadku doszło ok. godz. 9:30 w alei Wojska Polskiego na wysokości ulicy Mireckiego. 34-letnia matka stała na przystanku z 4-letnim dzieckiem, które nagle wybiegło na ulicę. Mama szybko zareagowała, ale nie zdążyła złapać dziecka, które wbiegło prosto pod nadjeżdżający samochód marki Fiat.
W gminie Piątek w województwie łódzkim doszło do zbrodni. Do domu małżeństwa przedsiębiorców wtargnęło dwóch uzbrojonych przestępców. 53-letni mężczyzna nie przeżył ataku. Policjanci aresztowali parę obywateli Ukrainy.Do zdarzenia doszło w piątek 4 czerwca około godziny 22:30. Przestępcy mieli przy sobie noże oraz długie przedmioty przypominające kije bejsbolowe. Śledztwo wykazało, że były to specjalnie przygotowane trzonki od siekier.
Na lokalnej drodze w miejscowości Marysin niedaleko Żagania (województwo lubuskie) doszło do tragicznego wypadku. Zginęła 37-letnia kobieta, a dwóch mężczyzn zostało rannych. Na miejscu pracują policjanci i prokurator.Z informacji przekazanych przez Polskie Radio „Zachód” wynika, że zdarzenie drogowe zostało zgłoszone służbom w piątek 18 czerwca około godziny 10:30.
W niedzielę 13 czerwca w miejscowości Kostomłoty w województwie dolnośląskim miało dojść do szokującej akcji z udziałem policji. Po południu funkcjonariusze mieli zatrzymać kobietę, która wychodziła ze stacji paliw, by ją wylegitymować z powodu braku maseczki ochronnej. Gdy odmówiła, służby miały ją skuć i rzucić na maskę. Wszystko widziała jej 9-letnia córka.Do zdarzenia z udziałem policji miało dojść po godzinie 18:00 na jednej ze stacji paliw w miejscowości Kostomłoty Drugie. Wówczas obiekt opuszczała 32-letnia kobieta, która nie miała maseczki ochronnej. Została zatrzymana przez funkcjonariuszy.Gdy kobieta została poproszona przez policję o wylegitymowanie się, odmówiła. Zdaniem 32-latki nie miała powodów, by podać swoje dane funkcjonariuszom. W trakcie sprzeczki służby mundurowe miały rzucić ją na maskę i zakuć w kajdanki na oczach 9-letniego dziecka.