Akcja "Trzeźwość" na polskich drogach. W ten weekend policję będzie można spotkać na każdym kroku
Sezon urlopowy w pełni, a wraz z nim na drogach zaobserwować można wzmożony ruch, którego uczestnikami są także osoby nieodpowiedzialne, wsiadające do aut, na hulajnogę czy rower po spożyciu alkoholu. Do największej ilości nieszczęść od lat dochodzi w wakacyjne weekendy, dlatego w dniach 2-3 lipca policja stanowczo bierze pod lupę trzeźwość kierowców. Mundurowi zapowiadają brak jakiejkolwiek taryfy ulgowej i grożą surowymi konsekwencjami.
Nieważne jak często powtarzane są apele o to, by nie wsiadać za kierownicę pojazdów po alkoholu, nietrzeźwi kierowcy wciąż są zmorą polskich dróg. Poza narażaniem na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia siebie samych, stanowią oni poważne zagrożenie dla przewożonych pasażerów i innych użytkowników dróg.
Tylko w tym roku policji udało się już zatrzymać ponad 45,4 tys. nietrzeźwych kierowców, w tym 2 504 osób od początku wakacji. Statystyki te nie napawają optymizmem i sugerują, że liczba zidentyfikowanych przypadków łamania prawa w obecnym sezonie znów pobije rekord.
Wielka akcja policji w dniach 2-3 lipca
Jak wiadomo, niemożliwym jest upilnowanie wszystkich użytkowników dróg i zapobieżenie wszytskim tragediom. Jeśli jednak istnieje szansa, że uda się uratować choć kilka istnień, warto podejmować akcje takie, jak ta, którą w dniach 2-3 lipca prowadzić będzie Komenda Główna Policji.
Podróżujący w tych dniach polskimi drogami powinni mieć się szczególnie na baczności, bo mundurowych będzie można spotkać na każdym kroku.
- Funkcjonariusze będą m.in. w popularnych miejscach wypoczynkowych jak np. kurorty, czy też na drogach prowadzących do często odwiedzanych dyskotek - powiedział cytowany przez Polską Agencję Prasową komisarz Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego KGP.
Funkcjonariusze wyposażeni w "baloniki" skupią się głównie na badaniu trzeźwości kierowców. Co istotne, na cenzurowanym będą nie tylko posiadacze samochodów, ale także szalejący na hulajnogach i rowerach.
Wracają masowe kontrole
Masowe kontrole trzeźwości przez jakiś czas były wyraźnie ograniczone z uwagi na pandemię koronawirusa i duże ryzyko transmisji patogenu. W 2019 roku przeprowadzono jeszcze 16,8 mln badań alkomatem, podczas gdy w 2020 roku było ich już tylko 6,7 mln, a w 2021 roku 8,3 mln.
Dzięki temu, że w obecnym roku COVID-19 został częściowo opanowany, policja mogła wrócić do dawnych standardów i na nowo wzmożyła kontrole. W najbliższym czasie można się więc spodziewać, że policyjne radiowozy będą częstszym gościem na polskich drogach.
Lato i weekendy najtragiczniejsze na polskich drogach
Choć dla wielu z nas wakacje to czas relaksu, dla mundurowych to właśnie teraz rozpoczyna się okres najcięższej pracy. Najwięcej wypadków nietrzeźwi kierowcy wciąż powodują w sezonie letnim. Rok temu w czerwcu odnotowano 212 takich zdarzeń, w lipcu 206, a w sierpniu 151.
Patrząc jeszcze bardziej szczegółowo, niebezpieczne zajścia na drogach to domena weekendów. Soboty i niedziele to dni, w które kierowcy naminnie zapominają o przyzwoitości i zasadach współżycia społecznego, powodując tragiczne wypadki. Za najwięcej z nich odpowiadają kierujący autami.
Komenda Główna Policji informuje, że w całym 2021 roku nietrzeźwi uczestnicy ruchu doprowadzili do 1920 wypadków, w których zginęło aż 257 osób, a 2203 zostały ranne. 1602 wypadków zapisano na koncie właśnie kierujących pojazdami, których 7,8 proc. wsiadło za kierownicę po alkoholu.
Surowe kary batem na pijanych kierowców
Chwytając za kierownicę po wypiciu wysokoprocentowego trunku musimy liczyć się z tym, że nawet jeśli cudem dotrzemy do celu bez spowodowania tragedii, przyłapani przez policję możemy wpaść w poważne tarapaty.
Jeśli badanie alkomatem wykaże, że we krwi mamy od 0,2 do 0,5 prom. alkoholu, będzie można mówić o wykroczeniu, które kosztować nas może przynajmniej 2500 zł. W przypadku pojazdu mechanicznego otrzymamy też zakaz jego prowadzenia.
Większe stężenie alkoholu to już jazda w stanie nietrzeźwości, czyli przestępstwo. Chwila bezmyślności skutkować może dwuletnim pobytem w więzieniu i co najmniej trzyletnim zakazem prowadzenia pojazdów. Dodatkowo w grę wchodzi sankcja na rzecz Funduszu Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie przynajmniej 5000 zł, a także grzywna.
O byciu trzeźwym nie wolno zapominać także wtedy, gdy podróżujemy rowerem lub elektryczną hulajnogą. Kary są co prawda mniejsze, bo wynoszą 1000-2500 złotych, jednakże ryzyko pozostaje równie duże.
- Odpowiedzialność za ten czyn może ponosić nie tylko osoba kierująca pojazdem, ale również współsprawca, podżegacz lub pomocnik. Pasażer lub każda inna osoba zachęcająca lub godząca się na picie alkoholu przez kierowcę, a następnie dopuszczająca go do prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości popełnia przestępstwo w formie podżegania lub pomocnictwa - informuje komisarz Robert Opas.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Warmińsko-mazurskie: Koszmarny wypadek na jeziorem. 26-latek wskoczył do wody i już nie wypłynął
Dolnośląskie: Ogromny pożar domu wielorodzinnego. W akcji 13 zastępów straży, ewakuowano 30 osób
Źródło: WP