Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Kobieta zgłosiła, że ukradli jej auto. Policjanci z Pabianic odzyskali je rekordowo szybko
Piotr Szczurowski
Piotr Szczurowski 13.07.2022 16:01

Kobieta zgłosiła, że ukradli jej auto. Policjanci z Pabianic odzyskali je rekordowo szybko

policja
Pixabay.com radoslaw_zmudzinski

Funkcjonariusze policji w Pabianicach otrzymali zgłoszenie dotyczące kradzieży auta osobowego z parkingu w centrum miasta. Zawiadamiająca o podejrzeniu przestępstwa kobieta liczyła na szybkie odnalezienie pojazdu - nie była zawiedziona.

Kobieta zgłosiła kradzież auta. Okazało się, że było niedaleko

Nietypowe zgłoszenie otrzymali policjanci z Pabianic pod Łodzią. Zrozpaczona kobieta zawiadomiła, że zaparkowała pojazd w centrum miasta, a gdy wróciła ze sklepu, jej pojazdu już nie było. Zgłaszająca była pewna, że jej honda została skradziona.

Mundurowi poszukiwania pojazdu rozpoczęli od sprawdzenia monitoringu, który obserwuje teren parkingu przylegającego do centrum handlowego.

- Policjanci poprosili kobietę o uspokojenie. Dokładnie wypytali ją miejsca zostawienia auta. Już po kilku minutach okazało się, że honda została zaparkowana na sąsiednim parkingu, a roztargniona właścicielka o tym zapomniała - przekazała rzeczniczka pabianickiej policji Ilona Sidorko.

Jak się okazuje, podobne sytuacje zdarzają się częściej. Niedawno mieszkanka Wrocławia zgłosiła kradzież samochodu, bo miejsce, w którym go pozostawiła, było puste. Kobieta oszacowała straty na prawie 40 tys. zł.

Kobieta zapomniała, gdzie zostawiła samochód

Pokazała policjantom, w którym miejscu zaparkowała swoje auto. Mundurowi szybko przekazali informacje dyżurnemu, który poinformował policyjnych śledczych oraz funkcjonariuszy pionu kryminalnego. Mieszkanka Wrocławia została przewieziona na komisariat, aby oficjalnie złożyć zawiadomienie o kradzieży samochodu.

Policjanci zaczęli nawet wypełniać stosowne dokumenty, gdy okazało się, że pojazd wcale nie został skradziony. Podczas pobytu w komisariacie zadzwonił telefon właścicielki samochodu.

- Z kobietą skontaktował się jej partner, który poinformował wrocławiankę, że samochód wcale nie zginął. Szybko wyszło na jaw, że zgłaszająca zostawiła swoje auto… na parkingu obok i zapomniała o tym - poinformował sierż. szt. Krzysztof Marcjan z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.

Mamy nadzieję, że kiedyś większość kradzieży aut w Polsce będzie "równie poważna". Z drugiej strony trudno uwierzyć w to, że ktoś może zapomnieć, gdzie pozostawił samochód i zadzwonić na policję, zamiast chwilę go poszukać.

Artykuły polecane przez Goniec.pl:

Źródło: o2.pl