Katowice - miasto w woj. śląskim, będące jednocześnie jego stolicą. Jest to największe miasto konurbacji górnośląskiej.
W Katowicach w czteropiętrowym budynku doszło do wybuchu butli z gazem. Służby prowadzą ewakuacje mieszkańców. Ratownicy wyciągnęli spod gruzów 83-letniego mężczyznę. Na miejsce jedzie specjalistyczna grupa poszukiwawcza, która sprawdzi, czy pod gruzami znajdują się ludzie.
Mieszkańcy Katowic drwią i żartują sobie z nowo powstałego miejsca do odpoczynku w ich mieście. W centrum Katowic powstała bowiem "strefa wypoczynku" i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jej lokalizacja. Niebywałe, gdzie ustawiono kilka ławek dla mieszkańców, chcących usiąść i się zrelaksować.
Jak donosi Interia, poseł PO Borys Budka został napadnięty w piątek w Galerii Katowickiej, został mu wytrącony telefon z ręki. Ze wstępnych informacji wynika, że doszło do zniszczenia mienia. Sprawca miał zostać zatrzymany, a poseł składa zeznania na policji.
Ciało młodego mężczyzny znaleziono na podwórku jednej z kamienic w centrum Katowic. Sekcja zwłok 17-latka z Chorzowa nie wyjaśniła przyczyny jego śmierci. Głos w sprawie zabrała matka nastolatka. Przekazała, co syn napisał do niej w ostatnim SMS-ie.
Niezwykle smutna wiadomość napłynęła w niedzielne popołudnie z Katowic. Nie żyje Jolanta Wadowska-Król, wybitna pediatra, odznaczona Złotym Medalem Solidarności i tytułem Honorowego Obywatela Miasta Katowice. Jej największym osiągnięciem było uratowanie w latach 1974-1981 tysięcy dzieci przed groźną ołowicą. Miała 84 lata.
Na Osiedlu Tysiąclecia w Katowicach mieszkańcy odkryli przeraźliwy napis na windzie w bloku. Nie wiadomo czy to realna groźba, czy tylko głupie żarty, ale informacja trafiła już na policję. Jak się okazuje, to nie jedyny taki napis, który pojawił się w ostatnich dniach na tym osiedlu. Mieszkańcy są przerażeni.
Groźne i bezmyślne zachowanie mężczyzny w Katowicach. Bohater filmu dosłownie przeczepił się do pociągu Kolei Śląskich. Skład był już w ruchu, gdy nagle pasażer na gapę skoczył na drzwi i złapał się rączki ułatwiającej wsiadanie. Wszystko wskazuje, że dokładnie to zaplanował. Internetowa sława okazała się jednak kapryśna, gdyż większość komentujących krytykuje nieodpowiedzialny czyn.
Policja w Katowicach pilnie poszukuje młodego mężczyzny. Śledczy ujawnili, że podejrzewany jest on o brutalny atak. Celem agresora stał się niewinny taksówkarz stojący na postoju. Policjanci zaapelowali o pomoc.
Do koszmarnego wypadku doszło w niedzielę 12 marca, około godziny 15:00 w Katowicach. Honda civic, którą poruszał się 23-letni mężczyzna wyleciała z drogi i z impetem uderzyła w przydrożne drzewo. Niestety, ale młody kierowca zginął na miejscu.
Policja w Katowicach opublikowała wizerunek osób, które podejrzewane są o pobicie dwóch nastolatków. Na zdjęciu można zauważyć grupę bliżej nieokreślonych mężczyzn oraz kobiet. Funkcjonariusze proszą o pomoc w ich zidentyfikowaniu.
W Katowicach doszło do wypadku z udziałem ciężarnej pieszej. 68-letni kierowca potrącił poszkodowaną na oznakowanym przejściu dla pieszych. Na miejsce przybyli ratownicy medyczni. Kobieta pozostaje w szpitalu.
Tomasz M., oskarżony o zabójstwo 11-letniego Sebastiana z Katowic, usłyszał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności. Prokuratura zarzuca mu też przestępstwa seksualne na szkodę innych dzieci. Mężczyzna przyznał się do winy. Wyrok jest nieprawomocny.
Pożar w budynku mieszkalnym w Katowicach. Poszkodowana została 26-letnia kobieta i jej córka. Na miejsce przybyli strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Katowicach. Udało się ewakuować mieszkańców i ugasić ogień.
Nowe ustalenia w śledztwie w sprawie wybuchu w budynku plebanii Ewangelicko-Augsburskiej w Katowicach. Przeprowadzona na dwóch ofiarach sekcja zwłok wskazała na konieczność przeprowadzenia dodatkowych badań na obecność obcych substancji w organizmie.
W piątek 27 stycznia doszło do wybuchu gazu w jednej z kamienic w Katowicach. W wyniku zdarzenia zginęły dwie kobiety. Redakcja "Interwencji" otrzymała szokujący list, wysłany przez ofiary tuż przed ich śmiercią.
Trwa wielki finał WOŚP. Niedzielny wieczór z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy spędzają m.in. mieszkańcy Katowic, którzy w trakcie wydarzenia minutą ciszy uczcili pamięć ofiar wybuchu, do którego doszło w jednej z tamtejszych kamienic. W wyniku eksplozji życie straciły dwie kobiety.
W Katowicach w kamienicy przy ul. Biskupa Herberta Bednorza doszło do potężnego wybuchu gazu. W wyniku zdarzenia doszło do częściowego zawalenia budynku, z którego ewakuowano 7 osób. Jednego dorosłego i dwoje dzieci przetransportowano do szpitala. Nie ma pewności czy ktoś nie został pod gruzami.
Policjanci z Katowic zakończyli śledztwo, w wyniku którego lekarka, która poświadczała nieprawdę w dokumentacji medycznej z zakresu okulistyki, usłyszała aż 900 zarzutów. W ten sposób uzyskała niezależne jej świadczenia w postaci refundacji z NFZ na ok. 52 tys. zł.
Jarosław Kaczyński z dumą nazwał sam siebie "dyktatorem". W Katowicach padły słowa, których nikt się nie spodziewał. Postawa prezesa PiS to przejaw dystansu do samego siebie, czy nic innego, jak chełpienie się trafianiem na usta Polek i Polaków? Jarosław Kaczyński w Katowicach pokazał, że walczy sam ze sobą na najbardziej zapadające w pamięć słowa podczas objazdu po kraju. Prezes PiS zaskoczył słuchaczy słowami na własny temat. Wreszcie powiedział prawdę? Jarosław Kaczyński zaskoczył stwierdzeniem, gdzie określił się mianem "dyktatora". Pogratulował zebranych szansy na spotkanie z samym sobą i przytoczył słyszaną przyśpiewkę. Nie jest ona przyjemna.
Jarosław Kaczyński w dniu pogrzebu jednego z mężczyzn zmarłych w wyniku uderzenia rakiety w wieś Przewodów stwierdził, że to zdarzenie było "tylko incydentem". Prezes PiS nie bacząc na żałobę rodzin i bliskich ofiar mówił o tragedii o "nieporównywalnie większej skali". Granice taktu, dobrego smaku i wyczucia zostały przekroczone.Jarosław Kaczyński nawet w obliczu wybuchu rakiety w przygranicznym Przewodowie udowodnił, że nie liczy się z uczuciami innych. Prezes PiS otwarcie zbagatelizował śmierć dwóch mężczyzn z powiatu hrubieszowskiego.Skandaliczne słowa Jarosława Kaczyńskiego padły w Katowicach. Szara eminencja rządu PiS w dniu pogrzebu jednej z ofiar podzielił się opinią, którą powinien zostawić tylko dla siebie.
Fatalne sceny z Trasy Średnicowej w Katowicach. Agresywny mężczyzna gołymi rękami demolował auto na środku ruchliwej trasy. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z całego zajścia. Policja otrzymała wideo, które ma pomóc w odnalezieniu sprawcy. Do feralnego zdarzenia doszło w ostatni piątek po południu, na Drogowej Trasie Średnicowej w Katowicach. Na opublikowanym przez Facebookowy profil "Dzisiaj w Gliwicach" nagraniu widać, jak postawny mężczyzna, w świetle dnia, kopie oraz gołymi pięściami dewastuje samochód, w którym siedzi kierowca tego pojazdu. Tylna szyba, będącego obiektem agresji samochodu, jest wybita.
Prezydent Katowic Marcin Krupa złożył skargę na odcinek serialu TVP3 "Mroczne Dzielnice", w którym pokazano Załęże w niekorzystnym świetle. W opinii Rada Etyki Mediów (REM) telewizja publiczna przedstawiła nieprawdziwy obraz dzielnicy, który może być krzywdzący dla mieszkańców. Zdaniem ekspertów wysnuwanie tezy, że mroczne dzielnice są wszędzie tam, gdzie nie rządzi PiS, "obraża inteligencję widzów".To nie pierwsza tak miażdżąca opinia na temat "Mrocznych Dzielnic". Program zaskarżył również prezydent Wrocławia. Również i w tym przypadku eksperci zwrócili uwagę na stygmatyzowanie mieszkańców.
Katowiccy policjanci zatrzymali 37-latka, który zamknął się w budynku i groził, że go wysadzi. W akcji uczestniczyli kontrterroryści, ratownicy medyczni i straż pożarna. Sprawcy grozi do 8 lat więzienia.To nie pierwszy raz, kiedy 37-latek wpadł w ręce policji. Jednak tym razem jego zamiary były na tyle niebezpieczne, że konieczna była ewakuacja.
Narzeczony tragicznie zmarłej 19-latki z Katowic ujawnił prawdę o ostatnich chwilach swojej ukochanej. Relacja Łukasza M. zaprzecza zeznaniom 31-letniego kierowcy autobusu, który śmiertelnie potrącił młodą kobietę.Do tragedii w Katowicach doszło w ostatni weekend lipca. Kierowca autobusu nr 910 najechał na grupę ludzi, którzy awanturowali się na jezdni przed maską pojazdu. Pod kołami zginęła 19-letnia Basia.
Dziennikarze „Faktu” przeprowadzili eksperyment i zweryfikowali zeznania 31-letniego kierowcy z Katowic, który pod koniec lipca najechał na 19-letnią kobietę i spowodował jej śmierć. Wyniki badania wskazują, że mężczyzna najprawdopodobniej zdawał sobie sprawę, że przed maską jego pojazdu znajdują się ludzie.Do tragedii w Katowicach doszło w ostatni weekend lipca tego roku. Kierowca autobusu miejskiego wjechał w grupę ludzi, którzy brali udział w szarpaninie na jezdni. Pojazd potrącił 19-latkę, która następnie została wciągnięta pod koła.
Dramatyczna śmierć 19-letniej Basi z Katowic wstrząsnęła całym krajem. Młoda kobieta zginęła pod kołami autobusu miejskiego na oczach swojego ukochanego, z którym wspólnie wychowywała dwójkę dzieci. Choć internauci zorganizowali zbiórkę, by pomóc rodzinie, zrozpaczony mężczyzna odmówił przyjęcia pieniędzy.19-latka osierociła 2-letnią córkę i 7-miesięcznego syna. Jej narzeczony odmówił jednak przyjęcia pomocy finansowej, a internetowa zbiórka na rzecz rodziny została chwilowo wstrzymana.
Prokuratura Okręgowa w Katowicach przekazała informację o wynikach sekcji zwłok 19-letniej mieszkanki Świętochłowic, która w minioną sobotę brała udział w ulicznej bójce, a następnie najechał na nią autobus. Kierowca, który prowadził pojazd, został zatrzymany i usłyszał już zarzut zabójstwa i usiłowania zabójstwa dwóch kolejnych osób. - Do śmierci doprowadziły rozległe, wielonarządowe obrażenia wewnętrzne oraz zewnętrzne, które spowodowały zatrzymanie krążenia - przekazał prok. Aleksander Duda, cytowany przez serwis wp.pl.
Prokuratora poinformowała o otrzymaniu opinii toksykologicznej kierowcy autobusu, który w sobotę rano w Katowicach śmiertelnie potrącił 19-letnią kobietę. 31-latek był pod wpływem środków antydepresyjnych i przeciwbólowych.- Będzie powołany kolejny biegły, którego zadaniem będzie ustalenie, czy te środki miały wpływ na zachowanie kierowcy - przekazała w rozmowie z dziennikarzami tvn24.pl Monika Łata z Prokuratury Okręgowej w Katowicach.Do dramatu w centrum Katowic doszło w minioną sobotę. Tuż przed godziną szóstą rano na jezdni w okolicy przejścia dla pieszych w pobliżu zbiegu ulic Mickiewicza i Stawowej doszło do bójki. Na szarpiących się młodych ludzi najechał autobus, kierowany przez 31-latka, co spowodowało śmierć młodej kobiety.