Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Była 5:30. Pożar w polskim mieście, nie żyje jedna osoba, druga jest ranna
Bartłomiej  Binaś
Bartłomiej Binaś 27.12.2024 15:55

Była 5:30. Pożar w polskim mieście, nie żyje jedna osoba, druga jest ranna

policja
fot. Policja Katowice

W drugi dzień świąt doszło do ogromnej tragedii w Katowicach. W jednym z mieszkań wybuchł pożar. Strażacy natychmiast podjęli interwencje. Przekazali jednak tragiczne informacje. Policja potwierdza.

Tragiczny pożar w Katowicach

Pożar wybuchł 26 grudnia nad ranem przy ul. Świdnickiej. Zgłoszenie o pożarze strażacy dostali ok. godz. 5:30. Ogień pojawił się w mieszkaniu w jednym z bloków. Na miejsce natychmiast wezwano jednostki straży pożarnej, które podjęły akcję gaśniczą. Z mieszkania ewakuowano dwie osoby, niestety służby przekazały wkrótce tragiczne szczegóły. 

Dzisiaj rano w Katowicach na ul. Świdnickiej w jednym z mieszkań doszło do tragicznego w skutkach pożaru - potwierdza w komunikacie katowicka policja.

Listonosz już nie przyniesie Ci awizo. Zmiana od 1 stycznia, jest jeden warunek "Pod śniegiem będzie cała Polska". Padła konkretna data

Jedna osoba nie żyje, druga trafiła do szpitala

Pożar objął mieszkanie, w którym na co dzień żyje  57-letnia kobieta oraz 70-letni mężczyzna. Niestety policja potwierdza tragiczne doniesienia o śmierci jednej z osób.

W mieszkaniu były dwie osoby. Niestety, pomimo szybkich działań podjętych przez służby, śmierć poniósł 70-letni mężczyzna. 57-letnia kobieta trafiła do szpitala - przekazuje Śląska Policja.

ZOBACZ: Pożar w polskim mieście. Na miejscu 14 zastępów straży pożarnej i śmigłowiec LPR

Służby wyjaśniają okoliczności tragicznego pożaru

W akcji gaśniczej udział brały 4 zastępy strażaków. Po ugaszeniu swoje czynności prowadziła również policja pod nadzorem prokuratora i biegły z zakresu pożarnictwa. Służby wyjaśniają szczegóły zdarzenia i to, jak doszło do pożaru.

57-letnia kobieta, którą ewakuowano z budynku, trafiła do szpitala. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. 

Na miejscu, pod nadzorem prokuratora oraz w obecności biegłego z zakresu pożarnictwa, pracują katowiccy policjanci. Śledczy ustalają dokładny przebieg i okoliczności tego zdarzenia - informuje policja.

ZOBACZ: W Biedronce właśnie się zaczęło. Każdy może dostać masło za darmo, są limity