Morawiecki: rozważamy uruchomienie art. 4 NATO
Premier Mateusz Morawiecki jest coraz bardziej zaniepokojony sytuacją na polsko-białoruskiej granicy. W trakcie rozmowy z PAP przyznał, że wraz z rządami Litwy i Łotwy rozważa uruchomienie art. 4 NATO. Wspomniał także o rozszerzeniu sankcji na osoby i podmioty zaangażowane w zaostrzanie kryzysu migracyjnego.
Szef polskiego rządu zapewnia, że niemal codziennie odbywa rozmowy z przywódcami europejskich państw w sprawie sytuacji na granicy. Jest bowiem przekonany, że słowa nie wystarczą, aby odeprzeć presję migracyjną ze strony Białorusi.
Morawiecki o art. 4 NATO. Trwają dyskusje
W sobotę 13 listopada premier Mateusz Morawiecki rozmawiał z szefami rządów Litwy i Łotwy. Kulisy spotkania ujawnił w wywiadzie dla PAP.
- Dyskutujemy z Łotwą i w szczególności z Litwą, czy nie uruchomić artykułu 4. NATO - przyznał Morawiecki. Ten zapis traktatu waszyngtońskiego wskazuje, że państwa sojusznicze odbywają wspólne konsultacje, pod warunkiem że pojawi się zagrożenie dla integralności terytorialnej, niezależności politycznej lub bezpieczeństwa któregokolwiek z członków NATO.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Podjęcie decyzji w tym zakresie byłoby przełomowe, ponieważ dotychczas Polska nie zgłosiła się po pomoc ani do NATO, ani do Frontexu. Ostatni raz Polska zawnioskowała o uruchomienie art. 4 w 2014 r. w związku z agresją Rosji na Ukrainę.
Jednak Morawiecki uważa, że sięgnięcie po konsultacje może być konieczne. - Wydaje się, że jest to coraz bardziej potrzebne. Bo nie wystarczy już tylko byśmy publicznie wyrażali swoje zaniepokojenie - teraz potrzebne są już konkretne kroki i zaangażowanie całego sojuszu - ocenił. Również dzisiaj z granicy dobiegały niepokojące doniesienia, o czym informowaliśmy tutaj.
Sankcje do rozszerzenia. Dotychczasowe działania są "niewystarczające"
W poniedziałek szefowie dyplomacji Unii Europejskiej mają zaakceptować nowe kryteria dotyczące sankcji na Białoruś. Za rozszerzeniem ograniczeń opowiada się także Morawiecki. - Blokowanie dostępu do UE osobom z otoczenia Łukaszenki jest działaniem ważnym, ale daleko niewystarczającym - wskazał.
Tym razem sankcje miałyby objąć także podmioty zaangażowanie w podsycanie kryzysu migracyjnego. Premier zdradził, że Polska już wcześniej działała w tym obszarze i prowadziła "intensywne zabiegi dyplomatyczne, aby zablokować te linie lotnicze, które bezpośrednio biorą udział w procederze przemytu migrantów".
Inicjatywa okazała się częściowo skuteczna. - Zarówno linie tureckie i irackie zadeklarowały, że odstąpią od uczestnictwa w scenariuszu pisanym w Mińsku - oznajmił premier. Jednak uważa, że do zatrzymania reżimu białoruskiego "nie wystarczą same słowa" i "wzmożone sankcje są potrzebne".
Premier o białoruskiej dezinformacji. "Włosy stanęły mi dęba"
W wywiadzie Morawiecki nawiązał także do akcji dezinformacyjnych, które prowadzą władze Białorusi. - Kłamstwo, manipulacja i dezinformacja to podstawowa broń Rosji, a teraz również Białorusi - tłumaczył.
Premier przyznał, że gdy zobaczył materiał w jednej z amerykańskich stacji telewizyjnych na temat sytuacji na granicy to "włosy stanęły mu dęba". - To była ewidentna manipulacja - przekonywał. Jego zdaniem Aleksander Łukaszenka stara się kreować alternatywną rzeczywistość, przy czym "zrzuca odpowiedzialność na Polskę".
W związku chaosem informacyjnym rząd podjął decyzję o uruchomieniu oficjalnego portalu, na którym można zapoznać się z aktualną sytuacją na granicy. Informacje bazują na sprawdzonych doniesieniach od polskich służb i instytucji, które działają na granicy. Więcej na temat walki z białoruską dezinformacją można przeczytać tutaj.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl Źródło: Fakt