Polski posterunek Straży Granicznej został zaatakowany przez białoruskie służby. Do incydentu doszło w ciągu minionej doby. Jednocześnie granicę polsko-białoruską próbowała sforsować grupa 50 osób.Nadal niespokojnie na granicy z Białorusią. Polska Straż Graniczna poinformowała o niebezpiecznym incydentem, w którym otwarcie udział brali funkcjonariusze Aleksandra Łukaszenki.W ciągu ostatnich 24 godzin doszło do ataku na polski posterunek Straży Granicznej. Służba w krótkim komunikacie otwarcie to potwierdziła.
W mediach społecznościowych krąży nagranie, na którym widać brutalne zachowanie białoruskich służb wobec migrantów. Uchodźców, najprawdopodobniej Kubańczyków, brutalnie ciąganych po ziemi i wrzucanych na drut ostrzowy nagrali polscy pogranicznicy. Sceny na filmiku mrożą krew w żyłach.
Aleksandr Łukaszenka wysyła swoje wojska na granicę z Polską. Zdaniem dyktatora Białoruś musi się bronić przed możliwym atakiem ze strony NATO. – Nie wykluczam, że na granicy Polski może dojść do jakiejś prowokacji – powiedział Paweł Łatuszka, były ambasador Białorusi w Polsce.O wysłaniu wojsk na granicę z Polską poinformował szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Białorusi generał Wiktar Hulewicz. Siły zadaniowe oraz siły obrony przeciwlotniczej i rakietowej Białorusi zostały rozlokowane wzdłuż zachodniej granicy kraju z Polską, południowej z Ukrainą i północno-zachodniej z Litwą. Jak donosi Ukraińska Prawda, Sztab Generalny Białorusi „dostrzega zagrożenie” ze strony państw należących do NATO.– W ramach drugiego etapu sprawdzianu sił szybkiego reagowania na zachodni i północno-zachodni kierunek operacyjny skierowano batalionowe grupy taktyczne. W celu ich wzmocnienia umieszczane tam są pododdziały obrony przeciwlotniczej, wojsk rakietowych i artylerii – poinformował Hulewicz.Według ministra obrony Białorusi, generała Wiktara Chrenina to reakcja na trwające od 1 maja manewry NATO.
Straż Graniczna w dalszym ciągu rejestruje nielegalne próby przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. W ostatnim czasie służby białoruskie rzucały kamieniami w polskie patrole. Minionej doby 74 cudzoziemców próbowało wedrzeć się na terytorium Polski.Kryzys migracyjny na granicy z Białorusią przycichł jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie. Mimo tego Straż Graniczna cały czas czuwa nad bezpieczeństwem w regionach przygranicznych.
Premier Mateusz Morawiecki, który w środę rano pojawił się w Kuźnicy, oznajmił, że "polska granica to świętość". W trakcie konferencji prasowej przy budowanej zaporze przyznał, że "łapie się za głowę" na myśl o tym, co byłoby gdyby Polską rządziły partie Donalda Tuska lub Szymona Hołowni. - Granica byłaby jak szwajcarski ser - ocenił.Na konferencji w Kuźnicy pojawił się także wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik i komendant główny Straży Granicznej gen. Tomasz Praga. Przed briefingiem premier wziął udział w naradzie dotyczącej sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i wschodniej flanki NATO.
W nocy z wtorku na środę na granicy polsko-białoruskiej miała miejsce kolejna prowokacja służb Aleksandra Łukaszenki. Białoruscy żołnierze oddali w powietrze strzały z broni długiej. Doszło także do rozcinania concertiny, rzucania kamieniami oraz oślepiania polskich funkcjonariuszy laserami.Nadal niespokojnie na polsko-bialoruskiej granicy. Choć od jakiegoś czasu coraz mniej mówi się o wydarzeniach na pograniczu, nie oznacza to, że służby nie mają co robić. Do groźnych incydentów doszło na przykład wczoraj, o czym poinformowała rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska.
Z samego rana Straż Graniczna przekazała wiadomość o funkcjonariuszce, która trafiła do szpitala. Strażniczka odniosła obrażenia głowy i konieczne było natychmiastowe przewiezienie jej pod opiekę lekarzy.Niebezpieczny incydent na granicy polsko-białoruskiej. Straż Graniczna w niedzielę rano poinformowała, że po nocnych działaniach polska funkcjonariuszka została przewieziona do szpitala.Kobieta była jedną z osób, które pełniły nocną służbę w pasie przygranicznym, gdzie od kilku miesięcy trwa kryzys migracyjny. Pogranicznicy zostali zaatakowani.
W trakcie konferencji prasowej wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik zdradził, że Straż Graniczna podpisała dzisiaj trzy ważne umowy, które będą milowym krokiem w procesie budowy zapory na granicy polsko-białoruskiej. Mur ma być gotowy w czerwcu 2022 r. Poza wiceszefem MSWiA na konferencji wystąpiła także gen. bryg. Wioleta Gorzkowska, zastępca Komendanta Głównego Straży Granicznej.
Znane są wyniki sekcji zwłok 40-letniego żołnierza, który zmarł w nocy z 6 na 7 listopada na terenie wojskowego kampusu, pełniąc służbę przy granicy polsko-białoruskiej. Jak poinformowała prokuratura, przyczyną śmierci było uduszenie treścią wymiotną. We krwi mężczyzny wykryto obecność znacznej ilości alkoholu.40-latek należał do 21 Brygady Strzelców Podhalańskich i pracował w obszarze przygranicznym poza strefą stanu wyjątkowego. 7 listopada nad ranem nieprzytomnego mężczyznę znaleźli koledzy, którzy przeprowadzili natychmiastową akcję reanimacyjną, jednak życia żołnierza nie udało się uratować.
Grupa Granica, która monitoruje sytuację na granicy polsko-białoruskiej, opublikowała w sobotę krótkie nagranie z interwencji polskich strażników granicznych. Na filmiku słychać, jak funkcjonariusze używają wulgaryzmów wobec Syryjczyków, których odwożą na teren Białorusi. Mimo obraźliwych wyzwisk, migranci zachowali spokój.Grupa Granica przekonuje, że tego typu zdarzeń jest więcej. Z obserwacji członków organizacji wynika, że filmik pokazuje, na czym tak naprawdę polegają "wywózki".
Aleksandr Łukaszenka oskarża Polskę, że prowadzi wojnę hybrydową, która ma doprowadzić do zajęcia Białorusi. - Nie dopuszczę do tego! - grzmi prezydent Łukaszenka.Mocne słowa Aleksandra Łukaszenki w Witebsku. - Nie chcę tutaj Rzeczypospolitej, jak to mówią nasi sąsiedzi, "od morza do morza" - mówił na spotkaniu z urzędnikami prezydent Łukaszenka.Oskarżeń pod adresem Polski padło z ust Aleksandra Łukaszenki więcej. Prezydent Białorusi wprost mówi o wrogich planach wobec jego kraju.
Uzbrojeni policjanci weszli do siedziby Warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej na Podlasiu. - Działania te są kolejną próbą zastraszania osób niosących pomoc humanitarną! - przekazuje działająca na rzecz uchodźców Grupa Granica. Aktywiści przekazują, że służby weszły do budynku i go przeszukały, nie posiadając nakazu.- To pokaz siły i nasilającej się represji ze strony polskich służb wobec osób, które pomagają - powiedziała dla Onetu wolontariuszka związana z Grupą Granica, Katarzyna Staszewska. - Jest to bardzo jasny sygnał, że nasza praca jest niemile widziana i mogą nas za to spotkać konsekwencje - dodała.W nocy ze środy na czwartek policjanci z bronią podjechali pod jeden z domów na Podlasiu. Wynajmuje go Klub Inteligencji Katolickiej w Warszawie, który otworzył przy granicy z Białorusią Punkt Interwencji Kryzysowej dla migrantów.
Niebezpieczne zdarzenie na granicy polsko-białoruskiej. W sobotę 11 grudnia podczas forsowania przez migrantów umocnień żołnierz Wojska Polskiego został trafiony kamieniem w twarz. Konieczne było udzielenie pomocy przedmedycznej.Straż Graniczna codziennie informuje o próbach nielegalnego przedostania się na terytorium Polski przez migrantów dostarczanych na granicę przez reżim Łukaszenki. Wielu z nich jest bardzo zdesperowanych, a co za tym idzie także bardzo zdeterminowanych w starciach z polskim pogranicznikami, co niesie za sobą opłakane skutki.
Duchowni kilku wyznań skierowali list do prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie kryzysu na granicy polsko-białoruskiej. W apelu zaznaczają, że "nie mogą pogodzić się z tym, że na ich oczach rozgrywa się katastrofa humanitarna". Ich zdaniem działania podejmowane na granicy stoją w sprzeczności z prawem.List jest datowany na 8 listopada. Jego treść pojawiła się na oficjalnym profilu organizacji pozarządowej Salam Lab na Facebooku.
Andrzej Duda pojawił się przed chwilą w Kuźnicy, czyli w najgorętszym punkcie przy linii granicznej z Białorusią. Prezydent RP spotkał się właśnie z dziennikarzami, który dopiero od kilku dni mają możliwość relacjonowania konfliktu granicznego.Zanim Andrzej Duda udzielił oficjalnych wypowiedzi udał się z wizytą do przedstawicieli służb mundurowych, które stacjonują przy granicy polsko-białoruskiej. Prezydentowi towarzyszyła małżonka.Prezydent @AndrzejDuda wraz z Pierwszą Damą spotkali się w Kuźnicy z funkcjonariuszami Straży Granicznej, Policji, Straży Pożarnej, żołnierzami WP oraz obecnymi na miejscu żołnierzami wojsk sojuszniczych. pic.twitter.com/mavTNdeAPm— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) December 8, 2021 Następnie, Prezydent RP oznajmił, że strategia działań odpierających atak hybrydowy białoruskiego reżimu zmienia się z każdym dniem. Wszystko przez działania służb specjalnych naszych wschodnich sąsiadów.- Wszelkie scenariusze są możliwe, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co zrobi białoruski reżim. Sytuacja jest trudna - powiedział Andrzej Duda, po czym dodał, że wszelkie służby cały czas są utrzymywane w stanie najwyższej gotowości.Prezydent oznajmił również, że w tym momencie nie ma możliwości udania się na Białoruś poprzez przejście graniczne w Kuźnicy. Pozostanie ono cały czas wyłączone z użytku oraz jest pieczołowicie zabezpieczone przez polskie służby.- Nie można powiedzieć, że na granicy jest spokojnie, jest inaczej. Jesteśmy cały czas w gotowości - stwierdził Andrzej Duda.Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:Nie żyje aktor Maciej Zabielski. Widzowie znali go m.in. z serialu "Świat według Kiepskich"Żona premiera odpowiedziała na zarzuty dotyczące majątkuDzieci Anny Kalczyńskiej trafiły do szpitala. Gwiazda stacji TVN nie może ich odwiedzaćJeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]źródło: wystąpienie Prezydenta RP
Podlaska policja poinformowała, że we wtorek 7 grudnia znaleziono zwłoki migranta. Obok leżał plecak i nigeryjski paszport. Trwa ustalanie tożsamości zmarłego.To już kolejne niepokojące doniesienia z granicy. Zaledwie kilka dni temu w szpitalu w Hajnówce zmarła Kurdyjka, którą Straż Graniczna odnalazła przy granicy z Białorusią w połowie listopada.
Wizyta Mateusza Morawieckiego w centrum prasowym przy granicy polsko-białoruskiej. - Część migrantów już wraca na Bliski Wschód - powiedział premier. Szef rządu spotkał się z samorządowcami.- Rozpoczynamy budowę muru, zapory, która jest skutecznym narzędziem do ochrony przed nielegalną migracją zza granicy - mówił premier Mateusz Morawiecki. Przypomnijmy, że szef MSWiA, minister Kamiński deklarował, że przedsięwzięcie ruszy jeszcze do końca 2021 roku (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).W mikołajkowy poranek Mateusz Morawiecki pojawił się tuż przy granicy z Białorusią. Szef polskiego rządu poruszył kwestie udziału samorządów w kryzysie, ich pomocy, ale również warunków, w jakich żyją żołnierze pełniący służbę na granicy. Wcześniej na specjalnym spotkaniu z samorządami zapewniał, że rząd ich wspiera. Padły nie tylko podziękowania, ale również konkretne obietnice.Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Prokuratura Rejonowa w Hajnówce zbada śmierć 38-letniej Kurdyjki. Kobieta w listopadzie, wraz z całą rodziną, zatrzymana została przez Straż Graniczną. Uchodźczyni przez trzy tygodnie przebywała w szpitalu, wcześniej poroniła ciążę w 27. tygodniu.- Dziewiętnasta ofiara śmiertelna granicy. Trzecia kobieta. Avin Ifran, 38 lat, Kurdyjka. Wcześniej poroniła. Teraz osierociła 5 dzieci - przekazała w niedziele Fundacja Ocalenie.Rzeczniczka podlaskiego oddziału Straż Granicznej potwierdziła, że kobieta zmarła w szpitalu po trzech tygodniach hospitalizacji (więcej na ten temat przeczytasz >pod tym linkiem<).Do sprawy śmierci Kurdyjki z Iraku odniosła się również hajnowska prokuratura. Jan Andrejczuk, szef prokuratury w Hajnówce, zapowiedział podjęcie kroków w tej sprawie.
Białoruski resort dyplomacji zapowiedział, że reakcja na nowe unijne sankcje będzie "ostra, asymetryczna, ale adekwatna". Zdaniem polityków ograniczenia narzucone przez Zachód są szkodliwe. Tymczasem Unia Europejska już rozważa kolejny zestaw restrykcji.Powodem nałożenia sankcji jest kryzys migracyjny - zainicjowany i podsycany przez reżim białoruski. Poza tym pojawiły się zarzuty dotyczące "niesprawiedliwego przetrzymywania więźniów politycznych".
Rada Unii Europejskiej zaakceptowała pakiet sankcji względem Białorusi. Ograniczenia mają polegać na zakazie wjazdu na terytorium Unii Europejskiej i zamrożeniu aktywów.To już piąty zestaw restrykcji, który Wspólnota wdraża względem reżimu białoruskiego. Ambasador Polski przy Unii Europejskiej zapowiedział, że już rozpoczęła się dyskusja nad kolejnymi, jeszcze bardziej dotkliwymi ograniczeniami.
Mariusz Kamiński dopuścił się poważnego naruszenia prawa w sprawie sytuacji na granicy. Szef MSWiA wydał rozporządzenie na mocy ustawy, która jeszcze nie weszła w życie. Tym samym wprowadził ograniczenia charakterystyczne dla stanu wyjątkowego bez wprowadzania samego stanu wyjątkowego. Zdaniem dr. hab. Anny Rakowskiej-Treli, adwokat specjalizującej się w prawie konstytucyjnym z Uniwersytetu Łódzkiego, to kolejny dowód na omijanie konstytucji. Ewentualne łamanie zasad w strefie przygranicznej może być podważane przez sądy.
Aleksandr Łukaszenka zaznaczył, że zamknięcie granicy polsko-białoruskiej będzie wymagało odpowiedniej reakcji. Dyktator ostrzegł, że w grę wchodzi zablokowanie tranzytu surowców. Przekonywał, że nie będzie "oglądał się na kontrakty", ponieważ Białoruś stawia na Rosję.Tymczasem sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nadal wymaga wzmożonego zaangażowania polskich służb. Minionej doby doszło do niebezpiecznego incydentu. Już dziś ma zapaść decyzja w sprawie rozszerzenia sankcji względem Białorusi.
Ministerstwo Obrony Narodowej (MON) poinformowało na Twitterze, że w nocy z wtorku na środę doszło do kolejnego incydentu przy granicy polsko-białoruskiej. W trakcie akcji w okolicach Terespola ostrzelano maszty oświetleniowe przy użyciu broni pneumatycznej. Minister Mariusz Błaszczak zapowiedział wezwanie attaché obrony Białorusi do siedziby MON.Zdaniem szefa resortu tego typu "prowokacje" są "nieakceptowalne". Tymczasem od dzisiaj obowiązuje nowelizacja ustawy o ochronie granicy, która zmienia zasady przebywania tuż obok białoruskiej zapory.
Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę o ochronie granicy. We wtorek po godzinie 15 Sejm odrzucił wszystkie poprawki zaproponowane przez Senat. Minister spraw wewnętrznych i administracji przekazał, że w związku z decyzją prezydenta jeszcze we wtorek wyda stosowne rozporządzenie.Ustawa stworzona w związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej z podpisem prezydenta. Kilka godzin wcześniej nad poprawkami proponowanymi przez Senat głosowali posłowie.- Ustawa wprowadza regulacje, których celem jest umożliwienie skutecznej ochrony granicy państwowej Rzeczypospolitej Polskiej stanowiącej granicę zewnętrzną Unii Europejskiej oraz zmiany w przepisach dotyczących służby funkcjonariuszy Straży Granicznej - przekazuje Kancelaria Prezydenta.📄 30 listopada 2021 r. Prezydent RP podpisał:1. Ustawę z dnia 17 listopada 2021 r. o zmianie ustawy o ochronie granicy państwowej oraz niektórych innych ustaw;⁰2. Ustawę z dnia 17 listopada 2021 r. o zmianie ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. https://t.co/qb28h7jzO0— Kancelaria Prezydenta (@prezydentpl) November 30, 2021
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się z opozycją. Wszyscy przewodniczący kół parlamentarnych przyjęli zaproszenie. Piotr Müller ujawnił, jak przebiegało spotkanie. Zaskakujące słowa rzecznika rządu, zgodności pomiędzy opozycją a rządem nie było w Polsce już dawno.- Premier Mateusz Morawiecki zaprosił na dzisiejsze spotkanie wszystkich przedstawicieli klubów parlamentarnych oraz kół parlamentarnych, które są w naszym parlamencie - poinformował Piotr Müller po godzinie 18.Wcześniej Kancelaria Premiera opublikowała zdjęcia z nietypowego spotkania. W dużej sali na tle polskich i europejskich flag siedział Mateusz Morawiecki. Przy stole rozciągającym się dookoła politycy, przede wszystkim ci niezwiązani z PiS.Spotkanie premiera @MorawieckiM z klubami i kołami parlamentarnymi. pic.twitter.com/mVkKMSTPAQ— Kancelaria Premiera (@PremierRP) November 29, 2021
Niespodziewana wizyta Aleksandra Łukaszenki w centrum logistycznym przy granicy z Polską. Prezydent Białorusi pojawił się w piątek w Bruzgach. To właśnie tam białoruskie władze umieściły ponad 2 tys. migrantów usiłujących dostać się na teren Unii Europejskiej.Nie tylko Aleksandr Łukaszenka pojawił się z niezapowiedzianą wizytą tuż przy polskiej granicy. Prezydentowi Białorusi towarzyszyli między innymi Władimir Karanik (gubernator obwodu grodzieńskiego) oraz Anatolij Lappo (przewodniczący Państwowego Komitetu Granicznego).
W środę grupa ponad 200 migrantów próbowała wtargnąć na terytorium Polski. Do pomocy ruszyli białoruscy żołnierze, którzy oślepiali polskie służby laserami. W trakcie akcji puścili również hymn Polski.Z obserwacji polskich funkcjonariuszy wynika, że reżim białoruski zmienił model postępowania. Mimo tego premier Mateusz Morawiecki ostrzega, że sytuacja w dalszym ciągu jest niebezpieczna, o czym informowaliśmy tutaj.
Prezydent Andrzej Duda i sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg pojawili się przed kamerami po spotkaniu w Kwaterze Głównej w Brukseli. Szef sojuszu przekazał, że wszystkie państwa członkowskie potępiają działania reżimu białoruskiego względem migrantów. Z kolei prezydent Polski przedstawił konkretną propozycję wzmocnienia granicy.Wcześniej Andrzej Duda i Jens Stoltenberg konsultowali się w sprawie kryzysu migracyjnego przez telefon. Omawiali wszystkie kwestie związane z "ewentualnymi zagrożeniami militarnymi", które mogą pojawić się w przyszłości.