Premier na granicy: Łapię się za głowę, co by było za rządów Tuska i Hołowni

Morawiecki: polska granica to świętość

Premier Mateusz Morawiecki udał się do Kuźnicy, gdzie budowana jest zapora na granicy z Białorusią. Ogrodzenie o wysokości 5,5 m i długości 186 km ma zostać ukończone w czerwcu 2022 r. 

Na wstępie premier zaznaczył, że pojawił się tuż przy budowanej zaporze, aby jeszcze raz podkreślić, że "polska granica to jest świętość". Zdaniem Mateusza Morawieckiego ten, kto nie potrafi ochronić swojej granicy, "nie jest szanowany przez innych i pokazuje swoją słabość". W tym kontekście szef polskiego rządu ocenił, że Polacy to naród, który stoi na straży swojej granicy "uświęconej krwią naszych przodków". 

Pozostała część artykułu pod materiałem wideo

W trakcie przemówienia premier wspomniał o krytyce ochrony granicy. - Niektórzy sądzili, że wystarczy przepuścić migrantów. Dzisiaj mielibyśmy nie dziesiątki tysięcy, ale setki tysięcy migrantów sprowadzonych z Bliskiego Wschodu - ocenił. Jego zdaniem migranci "de facto kompromitowaliby Polskę", pokazując, że "granica może być przekraczana w dowolny sposób".

Atak na granicę "częścią planu Kremla"

Mateusz Morawiecki zaznaczył, że dziś już nie ma wątpliwości, że atak na granicę polską-białoruską "był częścią dużej, zaplanowanej operacji, ataku hybrydowego i planu wypracowanego w Mińsku, ale przede wszystkim na Kremlu". 

Premier wyraził zadowolenie z "przebudzenia", które nastąpiło na Zachodzie. - Dobrze, że dzisiaj już wszyscy widzą, że my, chroniąc granicę polsko-białoruską, chronimy także wschodniej flanki NATO - przyznał.

Następnie szef rządu podziękował brytyjskim żołnierzom, którzy pomagają w budowie zapory na granicy z Białorusią. Współpracę z polskimi służbami określił jako "znakomitą".

Premier uderza w opozycję: przez tę granicę przechodziłyby dziesiątki i setki tysięcy migrantów

Dodatkowo premier podkreślił, że "polskie granice to nie jest tylko kontur na mapie, to jest coś dużo więcej". W trakcie wystąpienia premier uderzył także w opozycję.

- Łapię się za głowę, kiedy myślę, co by było, gdyby partia pana Tuska z partią pana Hołowni rządziły dzisiaj i kierowałyby się swoimi racjami wzdłuż polsko-białoruskiej granicy. Ta granica byłaby jak szwajcarski ser. Przez tę granicę przychodziłyby dziesiątki i setki tysięcy migrantów - przekonywał.

Premier o Ukrainie: musimy być przygotowani na najgorsze

W trakcie konferencji premier był pytany również o sytuację wokół Ukrainy. Zdradził, że w ciągu najbliższych kilku dni powoła zespół wiceministrów kilku resortów. Jego zadaniem będzie przygotowanie "logistyki, infrastruktury, transportu i zabezpieczenia w służbie zdrowia oświacie" pod kątem "czarnego scenariusza".

- Musimy być także przygotowani na najgorsze, czyli atak Rosji na Ukrainę, który może spowodować exodus z Ukrainy - oświadczył Mateusz Morawiecki. - Z punktu widzenia humanitarnego pomagamy Ukrainie, aby w przypadku rosyjskiego ataku złagodzić jego skutki - zadeklarował. 

To już kolejne działania podejmowane z myślą o ewentualnych uchodźcach z Ukrainy. Kilka dni temu informowaliśmy, że wojewoda mazowiecki poprosił burmistrzów, wójtów i prezydentów miast o przesłanie wykazu miejsc, w których mogliby przebywać uchodźcy.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

• Joe Biden zabrał głos ws. Ukrainy. Mocne stanowisko prezydenta USA

• Konferencja po Radzie Gabinetowej. Andrzej Duda: Wszyscy powinniśmy stać przy Ukrainie

• Władimir Putin i Olaf Scholz na wspólnej konferencji. "Nie chcemy wojny w Europie"

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres [email protected]

Źródło: goniec.pl, PAP