Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Podlasie: uzbrojeni policjanci w siedzibie Klubu Inteligencji Katolickiej
Agata Jaroszewska
Agata Jaroszewska 16.12.2021 08:27

Podlasie: uzbrojeni policjanci w siedzibie Klubu Inteligencji Katolickiej

W nocy ze środy na czwartek policja uzbrojona w broń przeszukała siedzibę wolontariuszy pomagającym uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej
(zdj. il) Jakub Kaminski/East News

Uzbrojeni policjanci weszli do siedziby Warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej na Podlasiu. - Działania te są kolejną próbą zastraszania osób niosących pomoc humanitarną! - przekazuje działająca na rzecz uchodźców Grupa Granica. Aktywiści przekazują, że służby weszły do budynku i go przeszukały, nie posiadając nakazu.

- To pokaz siły i nasilającej się represji ze strony polskich służb wobec osób, które pomagają - powiedziała dla Onetu wolontariuszka związana z Grupą Granica, Katarzyna Staszewska. - Jest to bardzo jasny sygnał, że nasza praca jest niemile widziana i mogą nas za to spotkać konsekwencje - dodała.

W nocy ze środy na czwartek policjanci z bronią podjechali pod jeden z domów na Podlasiu. Wynajmuje go Klub Inteligencji Katolickiej w Warszawie, który otworzył przy granicy z Białorusią Punkt Interwencji Kryzysowej dla migrantów.

Podlasie: uzbrojeni policjanci w siedzibie wolontariuszy pomagającym uchodźcom

- Uzbrojeni policjanci wkroczyli i przeszukiwali przez całą noc punkt pomocy humanitarnej prowadzony na Podlasiu przez Klub Inteligencji Katolickiej. Funkcjonariusze zabrali wolontariuszom dwa komputery i telefon - przekazał w rozmowie z portalem onet.pl Jakub Kiersnowski, szef warszawskiego KIK.

Przyjechał on na Podlasie z Warszawy po tym, jak otrzymał informację na temat akcji policji. Według relacji wolontariuszy pod budynek przyjechało około 12 radiowozów.

Policjanci przyjechali uzbrojeni w broń długą. Przeprowadzili przeszukanie i w jego wyniku aktywistom zabrano dwa komputery oraz telefon.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

- Będziemy domagać się zwrotu tego sprzętu, bo jest nam potrzebny do dalszej pracy i niesienia pomocy ludziom będących w zagrożeniu życia i zdrowia - poinformował Jakub Kiersnowski. Szef warszawskiego KIK odniósł się do możliwego celu nagłej i niespodziewanej akcji.

Akcja służb na Podlasiu nie była przypadkiem?

Wolontariusze byli przesłuchiwani aż do godziny 5 nad ranem w czwartek. Prawnicy pomagający aktywistom dotarli na miejsce dopiero po dwóch godzinach od rozpoczęcia policyjnej akcji.

- Jeżeli policjanci chcieli przesłuchać wolontariuszy w roli świadków, to mogli po prostu przyjść za dnia. Martwimy się o naszych wolontariuszy, bo to na pewno dla nich trudne przeżycie. Wszyscy przyjeżdżamy tutaj pomagać drugiemu człowiekowi. Zostawiamy nasze rodziny i inne obowiązki, a spotyka nas taka sytuacja. Będziemy się domagali od policji dokładnych wyjaśnień - dodał Jakub Kiersnowski.

Szef Klub Inteligencji Katolickiej w Warszawie dodaje, że obecność policjantów z bronią, nocne przeszukania i przesłuchania mogą być "próbą zniechęcenia do działalności".

- Zastanawiające jest, dlaczego taka interwencja musi odbywać się o takiej godzinie - powiedział Jakub Kiersnowski. Jak podkreśla, policja nie mogła wiedzieć, którzy wolontariusze pomagający na granicy polsko-białoruskiej są w wynajmowanej siedzibie, bo zmiany prowadzone są w trybie rotacyjnym.

- Nie chodziło więc o naszych ludzi, ale o coś innego - stwierdził wprost szef warszawskiego KIK.

Zobacz także naszą galerię:

"Wolontariusze robią to, co powinien robić polski rząd"

Cała sytuacja jest nie tylko stresująca dla wolontariuszy pomagającym uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej, ale również niezrozumiała z punktu widzenia działań policji.

- Interwencja polskich służb, z tego co wiemy na ten moment, była absolutnie nieproporcjonalna do sytuacji. Wolontariusze byli przez wiele godzin w środku nocy przesłuchiwani - oceniła obecna na miejscu Katarzyna Staszewska, która rozmawiała z Onetem.

- Wolontariusze robią to, co polskie instytucje powinny robić, czyli ratować życie i ochraniać osoby, które są ofiarami zbrodniczej polityki Łukaszenki. Polski rząd nie tylko nie robi tego, co do niego należy, jeśli chodzi o wsparcie tych osób, ale również utrudnia działania wolontariuszom. Odbywa się to zarówno przez tego typu akcje jak i też przez utrzymanie zakazu dostępu do strefy stanu wyjątkowego, który został teraz wydłużona - dodała.

Niespokojnie na granicy z Białorusią

Przypomnijmy, że niedawno MON poinformował, że w wyniku próby przekroczenia granicy ranny został polski żołnierz. Każdej nocy odnotowywane są kolejne próby dostania się na teren Polski, a co za tym idzie Unii Europejskiej przez uchodźców przetrzymywanych przy granicy przez reżim Aleksandra Łukaszenki.

Niestety docierają również wiadomości na temat złego stanu, w którym znajdują się uchodźcy proszący o pomoc. 5 grudnia informowaliśmy, iż Straż Graniczna potwierdziła śmierć Kurdyjki, która po poronieniu przez trzy tygodnie walczyła o życie w hajnowskim szpitalu. Dwa dni później, 7 grudnia, dotarły kolejne doniesienia na temat odnalezienia przez policję zwłok uchodźcy.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:

Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl

Źródło: onet.pl, goniec.pl