We wtorek 22 sierpnia gościem audycji Tomasza Terlikowskiego w radiu RMF FM był Michał Kołodziejczak. Aspirujący polityk mówił jednak nie tylko o zbliżających się wyborach, ale także o Andrzeju Lepperze, z którym często się go porównuje. Jak się bowiem okazało, to właśnie była twarz Samoobrony jest jednym z powodów, dla których lider AgroUnii chciałby znaleźć się w Sejmie. - Nie wierzę - mogliśmy usłyszeć z jego ust, gdy padło pytanie o samobójczą śmierć Leppera.
Michał Kołodziejczak z AgroUnii kandyduje do Sejmu z list Koalicji Obywatelskiej, co wzbudziło niemałe zdziwienie. Okazuje się, że działacz był wcześniej kuszony przez Prawo i Sprawiedliwość, choć wielokrotnie je krytykował.
Donald Tusk ogłosił w środę (16.08), że AgroUnia, z jej liderem Michałem Kołodziejczakiem na czele, znajdą się na listach wyborczych Koalicji Obywatelskiej w jesiennych wyborach parlamentarnych. Wiadomość ta jest sporym zaskoczeniem, ale pokazuje, że Donald Tusk zamierza mocno zawalczyć o głosy polskiej wsi.
Dziś (27.07) rano przed Ministerstwem Rolnictwa doszło do awantury pomiędzy wiceministrem rolnictwa Januszem Kowalskim a członkiem AgroUnii Michałem Kołodziejczakiem. O mały włos nie doszło do rękoczynów.
- Widzę miejsce dla Agrounii i Michała Kołodziejczaka z PSL w dużym, centroprawicowym bloku, który może powstać na wybory w 2023 - mówił w rozmowie z Super Expressem rzecznik PSL Miłosz Motyka. Również Michał Kołodziejczak z Agrounii nie wykluczał takiej ewentualności. - Zobaczymy. Warunek jest jeden: notoryczne ataki działaczy PSL na Agrounię w terenie muszą się zakończyć raz na zawsze - mówił. Obecnie wszystko wskazuje na to, że do wspólnego startu jednak nie dojdzie.Agrounia w oficjalnym oświadczeniu poinformowała, zaprzeczyła, jakoby jej działacze prowadzili jakiekolwiek rozmowy z Polskim Stronnictwem Ludowym, odpowiadając tym samym na słowa Marka Sawickiego, który w programie "Tłit" portalu Wirtualna Polska stwierdził, że "Koalicja Polska gromadzi wokół siebie Agrounię".- To kłamstwo. Agrounia nie gromadzi się wokół Koalicji Polskiej - pisze Michał Kołodziejczak w oświadczeniu. - PSL musi zrozumieć, że oddało polską wieś i miasta poza wielkimi aglomeracjami Jarosławowi Kaczyńskiemu - dodaje.
- Widzę miejsce dla Agrounii i Michała Kołodziejczaka z PSL w dużym, centroprawicowym bloku, który może powstać na wybory w 2023 - mówił w rozmowie z Super Expressem rzecznik PSL Miłosz Motyka. Takiej możliwości nie wykluczał także Michał Kołodziejczak z Agrounii. - Zobaczymy. Warunek jest jeden: notoryczne ataki działaczy PSL na Agrounię w terenie muszą się zakończyć raz na zawsze - postawił warunek.Michał Kołodziejczak deklarował chęć wystartowania w przyszłorocznych wyborach parlamentarnych już w wakacje. PSL nigdy nie zamykało się na współpracę z Agrounią. - Widzę nadzieję na dobrą współpracę - deklarował prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego Władysław Kosiniak Kamysz. - Na pewno będziemy się spotykać i rozmowy będą, ale nie ma co jeszcze dzielić skóry na niedźwiedziu. Ale on wydaje się uczciwym człowiekiem - dodawał rzecznik PSL Miłosz Motyka. Teraz głos w sprawie zabrał Marek Sawicki.
W niedzielę (11.12) politycy Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali Zgromadzenie Polskiej Wsi. Oglądający transmisję z wydarzenia działacz AgroUnii wyrzucił telewizor w reakcji na wystąpienie komisarza UE ds. rolnictwa, który wywodzi się z partii rządzącej.
Michał Kołodziejczak zapewnia, że rozżaleni rolnicy nie zapomnieli o rządzie PiS. - Strajki, jeżeli sytuacja będzie taka, jaka jest, będą szybciej niż się komukolwiek może wydawać - powiedział lider AgroUnii. Pojawiła się także "groźba" przyprowadzenia rządu do porządku. Michał Kołodziejczak zapewnił, że AgroUnia nie składa broni. Co więcej, plany rolników niezadowolonych z działań PiS są wyjątkowo śmiałe. Mowa o stworzeniu list wyborczych, chociaż sondaże oscylują w okolicach 2 proc. poparcia.
Wszystko wskazuje na to, że 11 listopada w Warszawie będzie miała miejsce alternatywa dla Marszu Niepodległości. Na jej czele staną Michał Kołodziejczak, prezes AgroUnii, oraz Władysław Kosiniak-Kamysz, szef PSL. Liderzy ugrupowań spotkali się w przeddzień Święta Niepodległości, by wspólnie złożyć kwiaty pod pomnikiem Bartosza Głowackiego w Racławicach.
Sobotnia konferencja Solidarnej Polski zapadnie w pamięć nie tylko członkom partii Zbigniewa Ziobro. Patryk Jaki utknął w windzie za sprawą działaczy AgroUnii domagających się wyjaśnienia afery gruntowej. Padły zarzuty, że członkowie partii ministra sprawiedliwości na konferencji byli pod wpływem alkoholu. W zamian za to Patryk Jaki szybko doszedł do wniosku, że działania AgroUnii to nic innego, jak typowe zachowanie rosyjskich szpiegów.Michał Kołodziejczak zrobił protest, o którym Patryk Jaki długo nie zapomni. Nie zapomną również Polacy, gdyż pamiątkowe zdjęcie z uwięzionym w windzie Patrykiem Jakim trafiło do mediów społecznościowych. Polityk ma tam wyjątkowo skwaszoną minę. Widział, że AgroUnia odkryje coś, czego Solidarna Polska będzie się wstydzić?- AgroUnia nie odpuści - napisał na Twitterze po całym zajściu Michał Kołodziejczak. Lider AgroUnii i Patryk Jaki obrzucają się obecnie zarzutami o działania pod wpływem alkoholu.
Kariera Michała Kołodziejczaka nabiera tempa. Lider AgroUnii staje się coraz bardziej poważnym graczem na polskiej scenie politycznej, głównie dlatego, że nie boi się ostro krytykować rządu i nie stroni od kontrowersyjnych wypowiedzi. W wywiadzie dla Goniec.pl zdradził m.in. co sądzi o tajemniczej śmierci Andrzeja Leppera, a także dlaczego PiS chce, jego zdaniem, zrujnować polskich rolników.Rolnik, polityk, a przede wszystkim lider ruchu AgroUnia. Michał Kołodziejczak przebojem wdarł się do polskiej polityki i zamierza na niej zamieszać. Jego filmy w sieci, na których pali opony czy jeździ do supermarketów i pokazuje, jak pod polską flagą sprzedawane są zagraniczne produkty biją rekordy popularności, a on sam zapewnia, że walczy nie tylko o interesy rolników, ale wszystkich obywateli, których dotykają bezmyślne działania rządzących.O sile oddziaływania Kolodziejczaka i strachu, jaki wywołuje w obozie władzy najlepiej świadczy fakt, że jego telefon komórkowy inwigilowany był przy użyciu popularnego Pegasusa. Mimo tego, czołowa postać AgroUnii nie milczy i w wywiadzie dla Goniec.pl ujawnia, co naprawdę myśli o najbardziej gorących tematach.
Podczas debaty w studiu Polsat News, Michał Kołodziejczak rozpoczął rozmowę od wręczenia wiceministrowi rolnictwa zeszytu i kredek, by ten namalował sobie pola i łąki w związku z objęciem urzędu w resorcie, o którym nie ma zielonego pojęcia.
W minioną sobotę premier Mateusz Morawiecki odwiedził Turowo koło Szczecinka, gdzie spotkał się z sympatykami partii PiS. Okazuje się, że na otwarte spotkanie z szefem rządu nie każdy mógł się jednak dostać. Przedstawiciele AgroUnii nie zostali wpuszczeni na salę, co tłumaczono w absurdalny sposób.W związku ze zbliżającymi się wyborami czołowi przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości ruszyli w trasę po Polsce, by zmobilizować swój elektorat do głosowania i zwiększyć szanse na utrzymanie się przy władzy. Wśród polityków aktywnie uczestniczących w spotkaniach z sympatykami znalazł się także obecny szef rządu, Mateusz Morawiecki.
Adam Glapiński wypoczywa nad polskim morzem, jednak nawet na urlopie nie zdołał ukryć się przed zaniepokojonymi obecną sytuacją w kraju kredytobiorcami. Podczas spaceru na molo w Sopocie do prezesa NBP podeszła kobieta, która zadała mu serię niewygodnych pytań.- Jak my mamy żyć? [...] Damy radę, czy będą nam zabierać mieszkania? - dopytywała Adama Glapińskiego turystka.Rosnąca inflacja i pogarszająca się sytuacja gospodarcza w kraju bardzo niepokoi Polaków, a w szczególności kredytobiorców, którzy już po raz kolejny w ciągu ostatnich miesięcy usłyszeli o podwyżce stóp procentowych. Wiele osób już teraz ledwo wiąże koniec z końcem, bo rata ich kredytu niespodziewanie skoczyła kilkadziesiąt procent.
Lider Agrounii Michał Kołodziejczak zorganizował happening pod biurem poselskim ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Znany działacz wysypał zboże przed drzwiami wejściowymi. W ten sposób chciał wezwać prominentnego polityka do posprzątania bałaganu, który "narobił w kraju".Protest Kołodziejczaka miał na celu zwrócenie uwagi na trudną sytuację polskich rolników. Jednak nie wszystkim przypadł do gustu.
We wtorek Agrounia i pracownicy firmy Maga Foods zorganizowali protest przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w Warszawie. Powodem było omyłkowe wpisanie spółki na listę sankcyjną, przez co grozi jej upadłość. - Nie wolno tej sprawy odpuszczać - przekonywał lider Agrounii Michał Kołodziejczak.Podczas protestu aktywista odniósł się nie tylko do trudnej sytuacji Maga Foods, lecz także skrytykował zachowanie policji. Nie krył zdziwienia, gdy zobaczył tłumy funkcjonariuszy ochraniających siedzibę Prawa i Sprawiedliwości.
Donald Tusk i Jarosław Kaczyński powinni zrezygnować z polityki i zostać zaledwie asystentami? - Trzeba odsunąć starców od władzy - stwierdził Michał Kołodziejczak. Lider AgroUnii w ostrych słowach skomentował niechęć polityków do przechodzenia na emeryturę.Najnowsze słowa Michał Kołodziejczaka nie spodobają się dwóm największym graczom na politycznej scenie Polski: Jarosławowi Kaczyńskiemu i Donaldowi Tuskowi. Nie tylko zostani oni nazwani "starcami", ale zaproponowano im rolę zaledwie asystentów.- Ja nie chcę, żeby mi ktoś, kto już swoje życie przeżył, meblował moje życie. Żeby mówił, jak ja mam produkować, co mam robić - mówił podczas wywiadu w TOK FM lider AgroUnii.
W studiu Polsat News doszło do ostrej sprzeczki między liderem AgroUnii a posłem Solidarnej Polski Januszem Kowalskim, który nazwał swojego adwersarza "celebrytą" i "groteskową postacią". Kołodziejczak nie pozostał jednak dłużny politykowi i publicznie oskarżył go o kłamstwo.Emocje w programach publicystycznych często sięgają zenitu za sprawą goszczących w nich polityków. Nie inaczej było w przypadku środowego odcinka "Debaty dnia" Agnieszki Gozdyry, w którym głównymi bohaterami byli lider AgroUnii Michał Kołodziejczak i poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski.
AgroUnia zapowiedziała na 9 lutego strajki polegające na blokadach dróg w wielu miejscach w całym kraju. Lista lokalizacji jest imponująca i stale się powiększa. - Ludzie są coraz bardziej niezadowoleni przez bezradność, bierność rządu - przekonuje lider ugrupowania Michał Kołodziejczak.AgroUnia to ruch społeczno-polityczny aspirujący do roli partii, który miesza na polskiej scenie politycznej. Stojący na jej czele Michał Kołodziejczak to były członek PiS, a obecnie jeden z jego większych wrogów, próbujący odebrać Zjednoczonej Prawicy elektorat wiejski, prężnie reprezentując jego postulaty.Kołodziejczak od lat krytykuje władze za ich zaniechania w sprawach polskiej wsi, a jego działania nie ograniczają się jedynie do głoszenia postulatów, czego wyrazem są liczne pikiety i demonstracje. Najbliższe zaplanowano już na 9 lutego w kilkudziesięciu miejscach w całym kraju.