Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Fakty > Sześciolatek poszedł na plac zabaw i nie wrócił. Na miasteczko padł blady strach
Kacper Kulpicki
Kacper Kulpicki 24.09.2023 11:43

Sześciolatek poszedł na plac zabaw i nie wrócił. Na miasteczko padł blady strach

Policja
Twitter @PressEcono / Twitter @PolizeiVG

Sześciolatek o imieniu Joel poszedł bawić się z rówieśnikami na plac zabaw, jednak długo nie wracał do domu. Rodzice szybko zareagowali, a pomocy udzieliła także policja. Nikt z nich nie spodziewał się aż tak tragicznego finału tej historii. Wstrząsające, co spotkało 6-letniego Joela.

6-letni Joel poszedł na boisko i nie wrócił

Zdarzenie miało miejsce w miejscowości Pragsdorf w rejonie Meklemburgii na niemieckim Pomorzu Przednim. 6-letni Joel w czwartkowe popołudnie poszedł na plac zabaw i boisko pobawić się z kolegami. Przestał się odzywać, więc wieczorem rodzice podjęli poszukiwania. 

Rodzice Joela zaalarmowali także policję i straż pożarną. W akcji poszukiwawczej użyto także psów tropiących i helikoptera. Po godzinie wszystko było już jasne. Niestety, rodzice usłyszeli najgorszą z możliwych wiadomości.

Prognoza pogody na Wszystkich Świętych. Synoptycy zdradzili, czego możemy się spodziewać

Tragedia 6-letniego chłopca. Finał poszukiwań

Po godzinie poszukiwań służby nieopodal krzaków odnalazły ciało 6-latka, na którym stwierdzono liczne i poważne rany kłute. Podjęto reanimację na miejscu, a później także w drodze do szpitala. Niestety, bezskutecznie. Sekcja zwłok małoletniego Joela wykazała, że był wielokrotnie ugodzony nożem. Jak tę tragiczną sprawę komentuje niemiecka policja?

- Kontynuujemy dochodzenie we wszystkich kierunkach - poinformowała o śledztwie rzeczniczka lokalnej policji, która podkreśliła, że póki co nie jest wykluczony żaden scenariusz. Organy ścigania podjęły się także przesłuchania wszystkich mieszkańców miejscowości liczącej 580 osób. O co ich zapytano?

Niemcy. 6-latek został brutalnie zamordowany?

Mieszkańcy usłyszeli osiem pytań, do kilku z nich dotarł Bild. Śledczych interesowało czy przesłuchiwani znali zmarłego, gdzie byli feralnego dnia między godziną 15:00 a 21:15 oraz czy słyszeli lub widzieli coś, co mogło mieć związek z tajemniczą zbrodnią. Dowiedzieli się, że niektórzy słyszeli głośną kłótnię w okolicy boiska. 

Istotną rolę w wyjaśnieniu okoliczności przestępstwa mogą odegrać także ślady na ubraniu zamordowanego chłopca. - Spodziewamy się, że pierwsze wyniki badań otrzymamy we wtorek - czytamy w niemieckiej prasie, która uwagę poświęca także nastrojom panującym wśród przesłuchiwanych mieszkańców. 

- W tej chwili nie pozwalamy naszym dzieciom wychodzić samym na plac zabaw - podkreślił zaniepokojony morderstwem dziecka mieszkaniec Pragsdorf w Meklemburgii.

Źródło: RTL, Bild