Skierniewice. Nie żyje 12-latka, 14-latka trafiła do szpitala. Wystarczyła chwila, służby były bezsilne
Tragedia w Skierniewicach (woj. łódzkie). Młodzież bawiła się nad zalewem Zadębie, ale niespodziewanie doszło do tragedii. Po skoku do wody 14-letniej dziewczynki i jej 12-letniej koleżanki, jedna z nich nie wypłynęła na powierzchnię. Natychmiast wezwano służby, a te wydobyły nastolatkę. Reanimacja trwała godzinę, niestety dziecko zmarło.
Skierniewice: dramat nad zalewem Zadębie
W poniedziałek po godzinie 18:00 nad zalewem Zadębie doszło do dramatu. W kilka chwil dobra zabawa zamieniła się w gorączkowe poszukiwania i walkę o życie zaledwie 12-letniej dziewczynki.
Dwie nastolatki z Ukrainy mieszkające w Skierniewicach spędzały czas ze znajomymi. Grupa skakała z pomostu do wody, ale po jednym ze skoków 14-latka i 12-letnia dziewczynka potrzebowały pomocy.
Doda o skandalicznym zachowaniu reżysera w Opolu. "Wypier*alaj. Odpie*dol się"Strażacy po kilkunastu minutach wydobyli 12-latkę z wody
Na pomoc ruszyli świadkowie, którzy byli tuż obok. Udało im się wyciągnąć 14-latkę. Nie mogli znaleźć 12-letniej koleżanki, więc zadzwonili po pomoc.
Na miejscu natychmiast pojawili się strażacy. Specjaliści rozpoczęli poszukiwania dziewczynki. Rozłożyli specjalny ponton i zaczęli akcję. - Po kilkunastu minutach strażacy wydobyli z wody 12-latkę i razem z ratownikami ZRM przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej - przekazała OSP Skierniewice, której druhowie również byli na miejscu.
Nie udało się uratować nastolatki
Niestety natychmiastowa akcja służb oraz profesjonalna pierwsza pomoc nie pomogły w szczęśliwym zakończeniu poniedziałkowego dramatu. - Niestety mimo godzinnej reanimacji dziewczynki nie udało się uratować - dodali druhowie z OSP Skierniewice.
Uratowana 14-latka trafiła do szpitala, a miejscu pojawił się prokurator. Policjanci pod jego nadzorem zbierali dowody i przesłuchiwali świadków. Konieczne jest wyjaśnienie okoliczności tragicznej śmierci 12-latki.
Źródło: goniec.pl