Skandal na polskim cmentarzu. ”Ksiądz stał na grobie mojego ojca”
Szokujące doniesienia z Bolesławca (woj. dolnośląskie). Pan Wojciech postanowił odwiedzić wraz z matką grób swojego ojca. Kiedy dotarli na miejsce, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Mogiła była przykryta wykładziną, a krzyż złamany. Mężczyzna postanowił nagłośnić te historię.
Był załamany, kiedy zobaczyli, co stało się z grobem jego ojca
Wstrząsającą historię pana Wojciecha opisał portal Bolec.Info. Do sytuacji doszło w czwartek, 23 maja, koło południa. To właśnie wtedy mężczyzna udał się ze swoją matką na Cmentarz Komunalny w Bolesławcu, gdzie spoczywa jego ojciec. Gdy znaleźli się przy właściwej alejce, oboje doznali szoku.
Kupiła maliny w Lidlu, spojrzała na opakowanie i zdębiała. Sieć zabrała głosPo chwili znalazłem kawałek grobu wystający spod plastikowej wykładziny ochronnej, obok przygotowywano pogrzeb innej osoby. Potem przykryto cały grób ojca. Krzyż był złamany – opowiadał portalowi Pan Wojciech.
Obawiał się, że grób jego ojca zostanie zbezczeszczony
Pan Wojciech z bólem przyznał, że cała sytuacja do tej pory nie mieści się mu w głowie. Mężczyzna odwiózł swoją matkę do domu i udał się ze skargą do biura zarządu cmentarza. Według jego relacji usłyszał tam, że pracownik sprawdził miejsce pochówku i jest to standardowa procedura w takich sytuacjach. Nie mógł dać za wygraną. Postanowił powiadomić służby o tym, że grób jego ojca prawdopodobnie zostanie zbezczeszczony w trakcie zbliżającego się pogrzebu. Od komendy w Bolesławcu usłyszał, że wezwanie jest nieuzasadnione.
Spytałem policjanta, czy mam dopuścić do zbezczeszczenia zwłok ojca. Powiedział mi, że przecież jeszcze po grobie mojego ojca nie chodzą – relacjonował w rozmowie z Bolec.Info pan Wojciech.
ZOBACZ: Wystarczyło kilka minut i ulice zamieniły się w rwące potoki. Polskie miasto pod wodą
”Ksiądz stał na grobie mojego ojca”
Finalnie na cmentarzu zjawiła się jednak policja. Kiedy sztuczna trawa przykrywająca grób ojca pana Wojciecha został odsłonięta okazało się, że mogiła jest przysypana ziemią, a na niej leżały płyty służące jako ”podest”.
Policjant spisał dane pracownika firmy, który twierdził, że to jest plac budowy. Policjant zrobił zdjęcia, spisał notatkę i odchodząc, powiedział, że jeżeli mi coś zniszczą, to mam zgłosić się na policję. Nie uznał, że stan grobu jest jego zniszczeniem, czy zbezczeszczeniem – opowiadał pan Wojciech.
Zaledwie chwilę później rozmówca bolesławieckiego portalu zobaczył wstrząsającą scenę.
Ksiądz podczas pogrzebu stał na grobie mojego ojca – powiedział.
Pan Wojciech sfilmował całe zajście. Jak słyszymy na nagraniu, mężczyzna poprosił organistę, aby ten zszedł z grobu jego ojca. Ceremonia trwała nadal, jednak pokrzywdzony przyznaje, że nie ma pretensji do księdza ani żałobników, ponieważ ci nie wiedzieli, co znajduje się pod ich stopami.
[...] do nich nie mam żalu, ale pracownicy firmy pogrzebowej, cmentarza i policjanci wiedzieli co tam się dzieje – podkreślił.
Rozmówca bolesławieckiego portalu ogromnie przeżył całe zajście. Chwilę po pogrzebie zemdlał, a później trafił na szpitalną izbę przyjęć, gdzie potrzebował leków uspokajających.
Następnego dnia, 24 maja, siostra zadzwoniła do dyrektora MZGK, Kazimierza Łomotowskiego. Powiedział, że jest mu przykroi, że prosi o maila w tej sprawie. Oraz, że się nią zajmą. Udałem się ponownie do biura na cmentarzu. Nic nie wskórałem, pani kierownik straszyła mnie policją, jeśli będę zachowywał się niegrzecznie. Do dziś nie mam żadnej reakcji ze strony zarządcy cmentarza. Na miejscu była we wtorek policja i udokumentowała stan faktyczny – podsumował pan Wojciech.
Źródło: bolec.info